Wieczór, dzień po szóstych urodzinach Agatki, obecni:dziadek, Agatka, ja (jako milczący, naoczny świadek)
Agatka wyjęła swój błyszczyk do ust, cień do powiek i upiększywszy się nimi (Mikołaj przyniósł ) stanęła przed dziadkiem trzepocząc rzęsami.
Dziadek: a co ty wyprawiasz i dlaczego?
Agatka (nadal trzepocząc rzęsami): bo ja jestem kobieta
Dziadek:
Agatka (wyginając kibic w pałąk): ...do całowania
Dziadek:
Agatka: ...chłopaków
P.S. Zaznaczam, że u mnie takiego "wdzięczenia się " nie mogła podpatrzec, bo to nie moja natura