Poszłyśmy dzisiaj z Młodą do kina na "Renifera...".Spodziewałam się ciepłego filmu w którym przede wszystkim odczuwalna będzie świąteczna atmosfera.I guzik Opowieść sprowadza się do odwagi małego reniferka którego tatuś-renifer z zaprzęgu Świętego Mikołaja to taki bawidamek i miłośnik imprezowania "po pracy"(takim okazał się być cały zaprzęg ). Młoda po wyjściu z kina stwierdziła że prawdziwe renifery Mikołaja są na pewno odważniejsze...Filmu nie polecam
asiamarta1,
dzięki za info, w takim razie darujemy sobie, a tak czekaliśmy na tą bajkę
moim się podobało, chociaż faktycznie raczej niczego wartościowego nie wnosi, ot taki sobie kolejny film. No, mozna powiedzieć, że warto być upartym i działać zgodnie ze swoim zdaniem. ( to odnośnie upartości reniferka w sprawie latania). Tata z Dywizjonu Św. Mikołaja faktycznie do odstrzału. Jedna wielka impreza. Mały reniferek - owoc jednej nocy i mama więcej taty nie widziała. Wzruszający leming (leming? ). Chyba tak.
Wilki trochę straszne. Teraz Łukasz, cadziennie powtarza, że boi sie wilków i wszędzie je wypatruje.
Gabie tez się podobało.
Nie każdy film musi mieć głebokie przesłanie. Czasami warto pójśc ot tak, dla zabawy
dzieki za opinie. miałam wybrać się na ten film z córcią ale chyba sobie daruje:)
A tak wogóle to teraz bardzo kiepsko z fajnymi bajkami dla małych dzieci. Chcemy iść z Kasią (3 lata) do kina pierwszy raz ale jakoś wogóle nie widzę czoegoś konkretnego dla dzieciaczków To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|