Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Może ktoś już rozwiązał ten problem - moje obie córy noszą butki "ortopedyczne", takie wysokie, sznurowane, z dziurą na paluchy. Może one są zdrowe na prostość i piękność nóg, ale na nic innego nie. Stopy się dzieciakom tak pocą (a zwłaszcza tej młodszej), że ostatnio myślałam, że coś się gdzieś wylało i dzieciaki w to wlazły. Skarpetki do wyrzymania, a skóra na stopach jak po długiej kąpieli.
Wyciełam dziurki w bokach tych butków, ale nic nie pomogło, a nie chcę pociąć ich za bardzo bo nie wiem czy nie przestaną być ortopedyczne. No i nie po to płacę za kapcie 80 złotych, żeby dzieci w strzępach obuwia chodziły....
Może znacie jakieś inne modele "ortopedyczne" nadające się do chodzenia po domu? - Ja kupuję dzieciom takie skórzane, firmy "postęp"bo mi ortopeda polecił, ale może był utajnionym akwizytorem firmy "postęp"
Małgoś.dz
Sat, 27 Dec 2003 - 20:59
Żyrafo, no troszkę się zdziwiłam...
Pierwsze butki mojego dziecka- to właśnie były takie skórzane, wysoko wiązane (popularnie nazywane ortopedycznymi). Owszem, przyznaję, że nóżka w nich troszkę się pociła, ale nie jakoś szczególnie. A już napewno, rajstopek ani skarpetek nie musiałam wyrzymać.
A model bucików, które mieliśmy nie miał zbyt wiele dziur. Właściwie tylko jedną, większą na paluszki, więc szczególnej "wentylacji" tam niebyło.
Nie pamiętam nazwy firmy tego obuwia, ale to chyba nie był "Postęp".
Kupiliśmy je w sklepie ortopedycznym. Butki miały wszelkie atesty i oznaczenia ("dobry but" i coś tam jeszcze było, już dokładnie nie pamiętam). Przypominam sobie tylko tyle, że producent był z Elbląga.
sdw
Sun, 28 Dec 2003 - 09:11
Zyrafo, a czy małe w ogóle maja skłonnosci do pocenia sie stóp? Moze w domu jest teraz za ciepło i to jest przyczyna? Jak by nie bylo to jednak pełne buty i w ciepłym pomieszczeniu nózka ma prawo troche sie pocic. Czy w innych butkach tez poca sie im stopy? A moze rajstopy maja z domieszka jakiegos sztucznego czegostam?
Jesli na wszystkie pytania odpowiedziałas NIE to odpowiedz moze byc tylko jedna: ktos te buty "skasztanił". Obejrzyj je dokładnie. Po pierwsze - czy tak wierzch jak i wysciółka sa NA PEWNO z naturalnej skóry (w ortopedkach powinny byc). Jesli sa skórkowe to oderwij troche wysciółke i zobacz jaki jest brandzel (to jest to cos co znajduje sie m-dzy podeszwa a wysciólaka). Powinien byc ze skóry albo ze skórzanej mielonki. Jak ze skóry to bez problemu rozszyfrujesz bo brandzle robi sie tylko z grubej, naturalnej skóry w kolorze wiadomym. Mielonka moze przypominac gruba tekture i byc lekko rózowa, szara albo zielonkawa. Ale jak brandzel jest plastikowy (zielony, brazowy, ciemnoszary) to buty na pewno nie sa zdrowotne i nadaja sie tylko do wyrzucenia. Noga w takich mało, ze sie poci to jeszcze miesnie stóp nie pracuja tak jak powiny bo but jets przez to sztywniejszy niz byc powinien.
Ostatnio spotkałam sie z plastikowymi brandzlami m.in. w Bartku. Tak, tak, tym kosmicznie drogim Bartku, który szczyci sie produkcja najlepszych polskich butków dla dzieci (żółta stopa, he he), Melanii, Eldamie i jeszcze jakichs innych ale juz nie pamietam. A to jest naprawde bardzo wazna rzecz - taki brandzel z naturalnej skóry. Wazniejsza chyba nawet niz skórkowe wierzchy butów.
To mowiłam ja - wiolontela - córka szewca, wychowana przy produkcji obuwia
Ufff....
Małgoś.dz
Sun, 28 Dec 2003 - 11:09
Wow, Wiolontela, jestem pod wrażeniem!
Teraz będę chyba wszystkie buty rozbierać na części pierwsze, żeby sprawdzać te brandzle. Nie miałam pojęcia, że tam takowe "coś" się znajduje.
Tylko obawiam się, że jak w sklepie (np. takim "Bartku") zacznę buty rozklejać, to wylecę z hukiem, a potem powieszą moje zdjęcie na tablicy pt. "Tych klientów nie obsługujemy".
Ika
Sun, 28 Dec 2003 - 11:29
Małgoś, znowu sobie w myślach czytamy - dokładnie ten "wylot z hukiem" miałam przed oczami gdy pomyślałam o "sprawdzaniu" obuwia przed kupnem....
Chyba sprawdzić naprawdę możemy tylko po kupnie i najwyżej, dzięki przestrogom Wiolonteli, nie założymy dzieciom butków, jeśli się okażą szajsem Kasa w błoto, ale trudno z powodu kasy zakładać dziecku szkodliwe buty
A propos ortopedycznych - Żusiowi też się w tym nóżka poci (a w innych raczej nie). Tyle że nie muszę wyżymać skarpet, ale wilgotne są i to mnie wkurza
sdw
Sun, 28 Dec 2003 - 12:14
Dziewczyny, no nie z hukiem to moze nie wylecicie. Ja ZAWSZE zanim kupie jakiekolwiek buty sprawdzam co jest pod wysciółką. Jak nie jest przyklejona - problem z głowy, w przeciwnym wypadku delikatnie podrywam rzeczona paznokciem tyle tylko, zeby dotknac brandzla. JAk jest ok biore, jak nie, odkładam na półke.
Fakt, bywa i tak, ze musze jakiemus wyjatkowo upierdliwemu sprzedawcy tlumaczyc, ze ten but to wcale taki super zdrowy nie jest i wbrew temu co oznaczenia pokazuja nie jest CAŁY ze skóry.
O, własnie a`propos oznaczen. One pokazuja tylko z czego zrobiony jest wierzch, srodek z wysciółka i podeszwa. A to co naprawde wazne pominiete. Wiec nawet nie mozna zarzucic producentowi, ze klienów w bład wprowadza.
Pozdro poswiateczne
Libi
Sun, 28 Dec 2003 - 15:30
To ja też muszę jakoś zwracać uwagę na buty, przyznam, że w każdych kapciach pocą się Szymonkowi bardzo nogi. Ostatnio chodzi po domu w samych skarpetach, zakładanych na rajstopy i mam problem z głowy. Ale wiem, że powinien chodzić w kapciach tylko nie wiem jakie mu kupić, żeby mu się nie pociły te nogi. Mamy w domu bardzo ciepło (25 st.) i pewnie ciężko jest kupić takie kapcie w których nie pociłyby się nogi.
Ale dziękuję za wskazówki, które może przydadzą mi się jak będę kupować nastepne buciki o kapciach nie wspomnę, bo niestety obeszłam wszystkie sklepy naokoło i nie udało mi sie kupić żadnych "cienkich" kapci.
Pozdrawiam
Żyrafo
Sun, 28 Dec 2003 - 20:40
Rozbabrałam dzieciakom buty. Buty czysta skórka, brandzel wygląda jak różowa tektura więc jest chyba z mielonki. Tylko taka "górka ortopedyczna" jest zrobiona z jakiejś gąbki. Widocznie pocą im się nogi z natury .
Swoją drogą - zwykły but, a ile nowego się człowiek może nauczyć...
Brendzel z mielonki... Zagnę męża jak wróci ze szkolenia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.