To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Potrzebuje wsparcia i rady

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Dirty Diana
Córkę karmiłam piersią 2 tyg. 12 lat temu. Nic już nie pamiętam. Poza tym było zupełnie inaczej.
Mam parę pytań:
1. Po jakim czasie pożywienie moje znajduje się w pokarmie? Czy mam jeść nowości rano czy wieczorem?
2. Ile powinnam karmić z jednej piersi, żeby nie tylko poić? Mój syn mam dziwny zwyczaj zmieniania piersi w trakcie karmienia, mimo że pierwsza nie wydaje się pusta.
3. Czy jeśli synek robi kupy przy każdym karmieniu, mają dobrą konsystencję(tak myślę) i potrafi spać kilka razy w ciągu dnia, po 3 godz., to znaczy, że się najada?
4.Nie rozumiem zachowania synka: D;laczego czase szuka piersi, aż mu główka lata na wszystkie strony, a kiedy ją dostaje, nie chce ciągnąć tylko płacze?


Jestem po 3 takiej nocy, gdzie odechciewa się wszystkiego. Opiszę ją, może ktoś coś mądrego podpowie.
2 ostatnie noce były ok. Mały budził się co 2-3 godz., zjadał, zasypiał. Wczorajszy dzień sielanka, spał po 3 godziny, czuwał grzecznie. Po kolejnym karmieniu usnął o 23. Ja razem z nim. Obudził się po 50 min. i zaczęło się. Karmię raz z jednej, mały ciągnie, wypluwa po paru min. Karmię z drugiej. Mały wypluwa po paru minutach i niby przysypia. Gaszę światło, mały odzywa się. Bujam, chodzę po pokoju, mały szuka piersi. Daję, zaciąga się, wypluwa...I tak do 2:30. Usypia na 30 min. i budzi się. I wszystko od nowa. Wkracza mąż, kombinujemy z herbatką koperkową, ale mały jej nie chce. W końcu usypia o 3:30 i śpi do 7. Nic nie rozumiem. Podobnie było z niedzieli na poniedziałek. W dzień czasem też są takie trudniejsze karmienia, ale nie aż tak.

Poradźcie coś.
Wiem,że w nocy się stresuję i to pogarsza sytuację. Za ścianą śpi czujna 12-latka, która jest teraz w szkole w gorącym okresie.
Mariena
Po pierwsze - rozumiem cię doskonale w kwestii nocnego stresu: ja mam w tym samym pokoju 3,5 -latkę, też nie chcę jej budzić płaczem brata, z tego powodu np. nie zmieniam małemu pieluszki całą noc, bo wtedy strasznie się drze.
Ale wracając do twoich pytań - myślę, że nie spałby tak ładnie nie najedzony.
Co do tego zmieniania piersi podczas karmienia - a czemu jak wypluwa brodawkę to od razu dajesz mu drugą? Ja podaję tę samą, do momentu, kiedy mam wrażenie, że jest pusto. Chyba każde dziecko po kilku minutach wypluwa na chwilę pierś.
Z tym szukaniem na oślep piersi i płaczem po złapaniu - u nas jest/było podobnie, myślę że takie maluszki nie mają jeszcze orientacji przestrzennej i dlatego tak im główka lata. A płacze, bo daje upust swojemu zniecierpliwieniu, żalowi. Tak przynajmniej ja interpretuję podobne zachowanie swojego synka.
Czasem też maluszki szukają piersi po to tylko, żeby ją poczuć - nie zależy im na tym, żeby było tam mleko i jak leci, to je to denerwuje i dlatego płaczą po chwili, mimo że nam się wydaje, że powinno być szczęśliwe, bo dostało do pysia to czego szukało. A tak naprawdę to chciało tylko possać, żeby się poczuć lepiej.
Próbowaliście ze smoczkiem?

Mam nadzieję, że choć trochę co pomogłam moimi radami i doświadczeniami. Trzymam kciuki, żeby się wszystko unormowało!
Dirty Diana
Smoczek czasem ciągnie, czasem nie. A drugą pierś daję mu, jak zniecierpliwiony zaczyna płakać przy pierwszej.
Arwena.
Kaelsa przede wszystkim nie zmieniaj tak szybko piersi - optymalny czas ssania to bodajże 10 do 15 minut z jednej piersi.
A takiemu maluszkowi ciężko zassać się od razu na dłużej, dajcie sobie czas na oswojenie. Jak przysypia po paru minutach to pomiziaj policzek, żeby uaktywnić śpiocha.

No musicie się siebie wzajemnie nauczyć icon_smile.gif.

Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość bardzo wskazana.
Lidkaa
Zupełnie sie zgadzam z przedmówczyniami icon_wink.gif Mały po prostu sie niecierpliwi - Ty sie denerwujesz , On wyczuwa co się z tobą dzieje ... I błędne koło gotowe ...
Wszystkiego trzeba się nauczyć " od nowa" , każde dziecko jest inne , a to , ze nie przesypia całej nocy co jakis czas to norma ...
Jeśli karmisz piersią , kupki są normalne , to naprawdę nie ma sensu podawać herbatki ...
Przepraszam , ze sie tak " wymądrzam " , ale oczekuję czwartego dziecka a poprzednie karmiłam prawie po 3 lata ... Każde dziecko jest inne i jak już dziewczyny napisały ...to przede wszystkim CIERPLIWOŚĆ ...
Nie dajmy się zwariować icon_smile.gif
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Dirty Diana
Dzięki, Dziewczyny, naprawdę. Ja potrzebuję utwierdzania, że MAM KARMIĆ PIERSIĄ, bo czuję się jakoś niepewnie...
A wiecie, że skubany śpi już od 10:00?
Roso, ja też myślę, że Jarema jest wrażliwcem. A metody dra Karpa nie znam, chyba. Zaraz poszukam.
Mafia
I weź tu dogodź matkom icon_wink.gif Jedna płacze, że nie prześpi 3 godzin, a druga zamartwia się, że śpi aż trzy. icon_wink.gif

Jak wstanie to nie jest apatyczny, jest ruchliwy? Jeśłi tak, to ciesz sie długa przerwą między karmieniami i już. Sama na jedno karmienie raczej dawałam jedną pierś, bo skład mleka się zmienia w trakcie, początkowo leci "picie" potem "jedzenie" icon_wink.gif
Herbatki koperkowej nie dawałabym raczej.
Nauczycie się siebie. Spokojnie.
Arwena.
CYTAT(Kaelsa @ Thu, 07 Jan 2010 - 12:51) *
Dzięki, Dziewczyny, naprawdę. Ja potrzebuję utwierdzania, że MAM KARMIĆ PIERSIĄ, bo czuję się jakoś niepewnie...
A wiecie, że skubany śpi już od 10:00?


Nockę chłopak odsypia icon_wink.gif.

Jeszcze chciałam dodać, że najtrudniejsze dla mnie były pierwsze dwa tygodnie, Lila szczególnie w nocy miała problem z prawidłowym ssaniem. Wyglądało to bardzo podobnie - dwie minuty i płacz, wypluwanie sutka. Zwykle oddawałam ją wtedy mężowi, u niego się uspokajała, przynosił i wtedy zasysała icon_wink.gif już bez problemów.

Kaelsa będzie dobrze i MASZ karmić icon_smile.gif. I oczywiście, że dziecko się będzie dobrze rozwijać i najadać. Mówi to matka małego pulpeta, własną piersią wykarmionego icon_wink.gif.
Carrie
CYTAT(Arwena. @ Thu, 07 Jan 2010 - 13:27) *
Nockę chłopak odsypia icon_wink.gif.

Jeszcze chciałam dodać, że najtrudniejsze dla mnie były pierwsze dwa tygodnie,


oj, u nas także

ten czas był (mówię o wieczorach) było koszmarnie - Dominik tak się darł,że ja płakałam z nim.Brzuszek miękki,kupy w normie, ani za zimno, ani za ciepło, nic uwierającego, mama na każde zawołanie a dziecko czerwone od płaczu.Kolek nie było.Do piersi przysysał się jakby nigdy nic nie jadł a po 3-4 minutach zasypiał.Odłożony za chwilę płakał znów, ewentualnie przykimał 40 minut i karuzela od nowa.Dla mnie o było na granicy obłędu.Do tego stopnia,że myślałam "na co mi to było" bo nie potrafiłam odczytać potrzeb mojego dziecka.Przytulanie, kołysanie i inne pieszczoty nakręcały spiralę dodatkowo.Dominik potrafił się tak zapętlić w swoim płaczu,że nie było z nim totalnie żadnego kontaktu ( o ile o takowym można mówić w kontekście noworodka).Ratowało nas buczenie suszarki (w końcu nagrane na komórkę), "gapienie się" w migające czerwone cyferki zegara elektronicznego w całkowitej ciemności, telewizor z wyłączonym dźwiękiem oraz oglądanie jeżdżących samochodów w nocy.Niby mało widzi noworodek, prawda? Nasz jak się okazało - lubił takie bodźce, odcinały go od fiksacji własnego niedojrzałego układu nerwowego.
No i po kilku dniach okazało się,że na Dominika fantastycznie działa ciasne motanie pieluszką ( jak w szpitalu) a na to jeszcze omotanie kocykiem czy rożkiem.Im ściślej tym lepiej.Od razu lepiej spał.

Kaelsa - nie daj się zwariować.Dajcie sobie czas na poznanie.Każda metoda na uspokojenie malucha jest dobra -to krótki, przejściowy czas.Na naukę spania u siebie w łóżeczku, na regularne pory przyjdzie czas.Na razie poddaj się prądowi i płyń z falą.Dobrze Wam to zrobi.Zobaczysz - gdzieś w okolicach 3-4 tygodnia Jarema zacznie się uspokajać.

U nas poprawiło się na tyle,że po miesiącu Dominik był odkładany do łóżeczka na porę nocną co wcześniej było niewykonalne.Śpi u siebie do dnia dzisiejszego.

Aha - co do efektywnego ssania - u nas standardem były wyniki w granicach 5 minut w tym czasie.Absolutnie nie chciał więcej - zatankowany był pod korek.
Dirty Diana
Dziewczyny, a poproszę jeszcze o odpowiedź na pytanie nr 1.
fifafo
nie znam odpowiedzi na pierwsze pytanie
ja zawsze kierowałam sie tym ze wprowadzam do swojego żywienia pomału rożne rzeczy niektórych nie jadłam bardzo długo np nie piłam alkoholu w ogóle
kasiunia
nie wiem po jakim czasie w pokarmie jest to co zjesz, ale wiem, że nie eksperymentowalabym na razie z nowościami, daj mu choć parę tygodni icon_wink.gif

a jeśli nowości to na pewno rano, lepiej mieć kiepski dzień niż kiepską noc icon_wink.gif
Naz
Odnośnie pyt nr 1
Pani doktor w poradni laktacyjnej mówiła, że jest to zależne od tego co się zje i jest to od 30 min do 2 godzin.

A nowości ja jadłam rano. Miałam taką nauczkę: na kolację zjadłam ogórka kiszonego, przypadkiem bo się zapędziłam i nockę miałam z głowy. Dzieć miał kolkę i wył do 4tej nad ranem. A ja z nim.
Arwena.
Kaelsa, nie umiem Ci powiedzieć po jakim czasie, ja jadłam wszystko od początku bez sensacji. Z kolei przy Kubie ścisła dieta - bezmleczna i bezglutenowa a i tak darł się co wieczór przez 4 mce non stop.
agabr
CYTAT(Arwena. @ Thu, 07 Jan 2010 - 23:32) *
Kaelsa, nie umiem Ci powiedzieć po jakim czasie, ja jadłam wszystko od początku bez sensacji. Z kolei przy Kubie ścisła dieta - bezmleczna i bezglutenowa a i tak darł się co wieczór przez 4 mce non stop.
O u nas tak samo, smiem twierdzic , ze to kwestia plci icon_wink.gif.Arwena kiedy konczysz karmienie? b.
użytkownik usunięty
kaelsa jak nie znajdziesz dr Karpia to ja mam go na płycie i mogę wieczorem zapytać K czy da się to jakoś zzipować i wysłać, a jak nie to mogę Ci płytę pocztą posłać.
Arwena.
CYTAT(agabr @ Fri, 08 Jan 2010 - 08:50) *
O u nas tak samo, smiem twierdzic , ze to kwestia plci icon_wink.gif.Arwena kiedy konczysz karmienie? b.


Agnieszka planuję karmić jeszcze miesiąc ale nie wiem co Lila na to icon_wink.gif.
agabr
No u nas obawiam sie niestety ze latwo nie bedzie , Jedrek sam sie odstawil , urodzinowe moje SPA odplywa za to Zoska wytrwale i dzielnie wysysa moje piersi,chyba mam lekko dosc.b
Dirty Diana
CYTAT(jully @ Fri, 08 Jan 2010 - 09:44) *
kaelsa jak nie znajdziesz dr Karpia to ja mam go na płycie i mogę wieczorem zapytać K czy da się to jakoś zzipować i wysłać, a jak nie to mogę Ci płytę pocztą posłać.

Znalazłam coś tam na youtube, ale moje cudo drze się niesamowicie, jak go zamotam w pieluchę. Może za mocno? Albo za słabo? Ech...
Dirty Diana
Ja się chyba załamię i przejdę na butelkę. Od wczoraj kryzys. Mały je mało, odpycha się od piersi, ale mimo wszystko śpi. Tylko co któreś karmienie jest normalne, czyli ok. 15, a tak najpierw się drze przy piersi, zaciąga, chyba nic nie leci, wypluwa, a w efekcie po dłuższej walce 5 min. pociągnie i śpi. Ja się boję, że on głodny albo chory. 41.gif
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Arwena.
Kaelsa - jak je pięć minut to chrzań te przepisowe 10 do 15. Najwyżej będzie się częściej mleka domagał. Proponowałabym dobrą książkę, łóżko i dziecko przy piersi w ramach wrzucenia na luz.

Męża masz do pomocy?




Dirty Diana
Arweno, mam cudownego męża, ale problem polega na tym, że Jarema nie jest cycaty. On jak facet, pociągnie tyle, ile trzeba i nie chce, za Chiny Ludowe, ciągnąć dalej. Drze się, jeśli proponuję pierś. Przytulać się lubi, noszony też chce być, ale pierś, jeśli sie naje, nie wchodzi w rachubę.

Roso, nie jadłam nic nowego, odkąd wróciłam do domu. Jem monotematycznie i delikatnie.
Arwena.
To pewnie drze się z innego powodu niż głód. Sama piszesz, że je tyle ile trzeba icon_smile.gif. A pytałam o męża bo świetnie działają icon_wink.gif wyciszająco - mój stres i baby blues przekładał się raczej negatywnie na karmienie i spokój niemowlęcy.
Dirty Diana
Arweno, tylko z jakiego powodu on się drze? Jeśli to nie głód, choroba, ból brzucha, to co?
Głód mi najbardziej pasował, bo je od wczoraj mniej i po np. 2 godzi. snu drze się najbardziej, jak zaciąga pierś.
Arwena.
Może właśnie nie jest głodny? M Może mu za zimno/ciepło/pozycja do karmienia nie pasuje? Próbowałaś najpierw kołysania a potem karmienia? Może po prostu chce possać bez picia?

Podobno icon_wink.gif niektóre dzieci mają przerwy między karmieniami do trzech godzin, a nawet wiecej. Może Jarema też?
semi
Na pocieszenie powiem, ze moja Tośka-pół roku wyłącznie na cycu i dalej ciągnie-też była z tych dzieci, które jadły maks. 2-3 minuty i dalej pierś jej nie obchodziła. A jadła dośc rzadko. Do wielkoludów nie należy, A.L. mnie stresuje potencjalną karłowatością icon_wink.gif, ale jest zdrowa, pogodna i zawsze ladnie przybierała(edit: Tośka, nie Asia;). czyli może Twój synek sie najada, a płacz faktycznie ma inną przyczyne. Poza tym obiema rękami podpisuję się pod Rosa-im mniej myslenia przy karmieniu tym lepiej. Zwłaszcza takiego, ze się nie uda. Spokojnie, może to np. nadmiar bodźców?za zimno mu?za gorąco?za głośno?za cicho?poszukajcie, może jakas zmiana w otoczeniu poskutkuje. Trzymam kciuki za powodzenie.
okko
Kaelsa mam prawie tak samo- to znaczy prawie bo nie ma płaczu i jest spanie długie 2 dzien 3 godziny w nocy nawet 5 godzin.

I martwie sie bo nie przybiera na wadze.

Terz niestety jestesmy w szpitalu i Młody sie swieci bo zżółkł - przy okazji zwazyłam go przed karmieniem i po i bardzo mało zjadł a o co odcignełam po wczesniejszym karmieniu to dostał z kieliszka.
Z drugiej strony skoro żóltaczka sie nasiliła- a jak wychodzilismy w 4 dobie to było minimalne zażólcenie skóry- to chyba wiecj jesc musiał.
No i spi po prostu spi.

Kuba tez kiepsko przybierał chociaz ładnie jadł i długo. I tez spał i tez po kilku dniach od powrtou do domu spał od ok 12-1 do 5-6- przez całe 20 miesiecy karmienia.

golamar
Kaelsa - a może Twój synek ma po prostu kolki? Są takie delikatne kropelki, nie można ich przedawkować Sab Simplex; polecam- u nas zadziałały.

okko - z moich doświadczeń wynika, że dzieci z żółtaczką z reguły więcej śpią, karmione piersią wolniej tę żółtaczkę przechodzą.Ważenie przed jedzeniem i po chyba nie bardzo jest miernikiem?trza mu dać trochę czasu, ale Ty to chyba wiesz...

Łatwo jest pisać jak się ma dziecko półroczne, ale początki u mnie też nie były zbyt różowe, były płacze i inne "atrakcje", których nikomu nie życzę - w danym momencie wydaje się że taka zła syt. będzie trwała wiecznie, ale chyba trzeba przetrzymac, chociaż wiem, że trudno...
Dirty Diana
Ja już wiem, dlaczego on płacze( tak myślę). Jak go przystawiam i on jest spokojny, to zaciąga pierś raz i drugi, ja czuję takie mrowienie i pokarm napływa. I to jest dobre karmienie. Czasem się zdarza, albo częściej niż czasem, że on ciągnie, a u mnie brak mrowienia=napływu i wtedy on wpada we wściekłość, ja w stres no i wiadomo, nie leci nic z piersi. Jarema szybko się denerwuje. Dziś każde karmienie nocne-w sumie 3- zaczynało się od płaczu, bo nie leciało. A jak nie leci i on płacze, to później krócej je.

Jestem zmęczona psychicznie 13.gif i fizycznie.

Dzięki za rady.
Carrie
Kaelsa w takim razie ( jeśłi możesz sobie na to pozwolić) połóż się z młodym na dzień, dwa, trzy do łóżka i daj mu ssać, przytulać się i cokolwiek robić z piersiami do woli.Ile wlezie.Chodzi o to by pobudzić piersi do produkcji mleka trochę intensywniej niż od karmienia o karmienia.A odejmiesz sobie przy okazji stresu,że oto zbliża się karmienie i "ciekawe jak to będzie?".Jak będzie miał ochotę - zassie więcej.Jak nie będzie miał - to tylko pomemła brodawkę.Ale finalnie piersi będą stymulowane przez małego a ty wyłączysz napinanie się związane z niepewnością jak Wam wyjdzie.
Dirty Diana
Carrie, jeszcze raz powiem. Mój syn potrzebuje piersi do jedzenia, w żadnym innym przypadku ich nie chce. Pręży się przy nich i płacze. A co do leżenia. Mój syn leży, jak śpi. Jak nie śpi, to niewiele poleży. Trzeba go nosić-pokazywać świat-wkładać do kołyski-bujać. Dlatego też leżenie z nim w łóżku jakoś mija się z celem.
Mafia
Kaelsa, to może laktatorem trochę między karmieniami pobudzaj piersi do produkcji? Mi to pomagało.
Arwena.
No drze się chłopak bo mu mleko nie leci icon_wink.gif

Kaelsa tu nie ma innej rady niż przystawianie. Jak nie będziesz przystawiać to laktacja się nie dostosuje do potrzeb dziecka. icon_smile.gif
MoniZ
kaelsa a ty dajesz nadal jaremu ta herbatke z kopru moja polozna odradza jej dawanie bo ma przeciwny dzialanie wlasnie dziciaczki maja wiecej kolek po niej...aaaa i za pomnialam przed przystaweiniem synka do piers dobrze wymasuj piers zeby mleczko lepiej lecialo to pomaga...
Dirty Diana
MoniZ, on nic oprócz piersi nie dostaje.
Tamara79
Kaelso też znam ten ból, ryki, wyginanie się. I szlag może człowieka trafić, bo miało być tak piknie ja z dzieckiem przy piersi w fotelu bujanym.
D*pa blada za przeproszeniem.
Oczywiscie to już przeszłość, bo jegomośc ma roczek.

Radze podobnie jak ktoś wcześniej, skoro dziecko nie chce to spróbuj laktatorem pobudzić laktacje, choć wydaje mi się, że pokarm jest tylko stres wszystko psuje.
Moim zdanie nie potrzeba tu herbatki, to nie wyglada jak kolka, choc lekarzem nie jestem, wiec wiadomo.
Opracuj swój własny sposób myślenia. Już Rosa nakresliła swój. Własna filozofia.
Ja miałam taką.
Bede karmić choćby nie wiem co.
Spokojnie przecież się nie zagłodzi. Nawet jak nie przytyje, nawet jak schudnie to i tak w końcu wyrosnie z niego 18sto-latek. Nie ma bata.
Przecież umiem zadbac o własne dziecko, jesteśmy jak tandem, nierozerwalni.
Pewnie jest mu źle, coś mu przeszkadza, swiat jest be, piersi są be, ale ja mu pomogę,, bo jestem jego mamą najwspanialszą na świecie itd w ten deseń.
Wiem, że to lekki odpał, ale na mnie działało takie gadanie.
Dirty Diana
Dzięki, Dziewczyny.

Kanuś, myślę, że mam pokarm, a problem jest raczej w mojej głowie. Stres. I te inne rzeczy.

Dziś nie wytrzymałam i pojechałam zważyć małego. Od wagi wyjściowej ze szpitala (3220 g) przybrał ponad 400g w 12 dni. Dziś ważył 3650 g. To chyba dobry przybór wagi, prawda? Więc trochę się uspokoiłam.
kalarepa78
Nie pamiętam dokładnie orientacyjnych wartości, ale taki przybór wydaje mi się być całkiem ok. Kaelso, a próbowałaś nosić Jareme w chuście? To też nieźle wpływa na laktację. Czemu? Nie wiem - magia chusty icon_wink.gif
użytkownik usunięty
CYTAT(kalarepa78 @ Wed, 13 Jan 2010 - 16:24) *
Nie pamiętam dokładnie orientacyjnych wartości, ale taki przybór wydaje mi się być całkiem ok. Kaelso, a próbowałaś nosić Jareme w chuście? To też nieźle wpływa na laktację. Czemu? Nie wiem - magia chusty icon_wink.gif

Dlatego, że bliskość stała dziecka pobudza oksytocynę icon_smile.gif Spróbuj Kalarepa ma rację, chusta jest magiczna
ruda_kasia
A nie próbowałaś, jak mu nie leci i go wpienia trochę mu - że tak powiem - "wycisnąć" do buzi. Na moja starsza to działało. Tez się darła, że leci, że nie leci, że za mało, że za bardzo... Czasem takie "wyciśnięcie" mleka do buzi powodowało zassanie. Jak nie-głodny proponuję smoka - jednak
Dirty Diana
Chusta by się pewnie Jaremie bardzo spodobała, ale nie mam.Może czas pomyśleć? Tylko, że to droga sprawa.
golamar
Kaelsa, skoro Twój synek lubi noszenie to chusta chyba bardzo dobry pomysł - zapytaj może na forum ktoś taniej odsprzeda.Chyba może być używana....?
Dirty Diana
Zapytam. Chętnie kupię używaną.

Właściwie karmienie się normuje. Mały śpi, robi dużo kupek odpowiednich(położna sprawdzała), więc się uspokoiłam. Tylko noce są kiepskie, bo zanim zacznie mi lecieć, to dobre 10 minut mija i Jarema się denerwuje. Nie mam jeszcze pomysłu, co zrobić, żeby ten napływ był szybszy. W dzień w ogóle nie mam takiego problemu.
Orinoko
Kaelso, a patrzylas na forum chustowym? https://forum.gazeta.pl/forum/f,44603,Kawal..._chusty_i_.html
Tam sa czasem informacje o spotkaniach chustowych mam, moze w Twojej okolicy takie sa i mozna sie przymierzyc do tematu zanim kupisz chuste?
Mysmy zaczeli jak Emi miala 3 tyg. Spodobalo sie. Polecam.
Abotak
zniecierpliwienie po znalezieniu piersi moze tez wynikac z faktu ze mu za szybko leci albo za slabo bo chwyt/przystawienie nie takie.

W zw z powyzszym, i niezaleznie od powyzszego, smoczek do kosza.
To jest naprawde prosta droga do problemow z karmieniem, technika ssania. Niestety.

W temacie techniki, przystawienia i wszystkich okolokarmieniowych, dobrze by bylo miec na podoredziu kogos od laktacji, ale na zywo, by poobserwowal i skorygowal zanim ewentualne bledy/zle nawyki sie utrwala.

Jesli wypluwa brodawke, to, jak ktos juz pisal, ponownie do tej samej piersi. Pierwsza musi byc oprozniona zanim druga dostanie. Inaczej sie napije, ale nie naje porzadnie tym tresciwym mlekiem i po krotkim czasie znowu bedzie chcial


O przenikaniu pokarmow i nowosciach nic nie wiem icon_wink.gif bo nigdy sobie tym na zapas glowy nie zaprzatalam icon_smile.gif
Jadlam po prostu zdrowo i rozsadnie. W miare mozliwosci bez chemii, ekologiczne raczej kiedy juz byly dostepne ale nie wykluczalam niczego ani sie nie spinalam z planowaniem- od poczatku normalnie.
Nie pale i nie pije, wiec tez ta kwestia odpadala.
Nigdy problemow nie mielismy.

Powodzenia i spoznione ( nie wiem ile 37.gif bo rzadko zagladam ) gratulacje!! icon_biggrin.gif
Abotak
CYTAT(użytkownik usunięty @ Thu, 07 Jan 2010 - 11:46) *
cytowany post usunięto



I dobrze ze sobie ulalas Roso. Mile dla uszu to ulanie. icon_wink.gif
Ogolnie to sie zaprogramowac, wpoic podstawy i za duzo nie myslec najlepiej. 06.gif
Nie stresowac sie na zapas. Zwlaszcza tymi pokarmami i ze moga zaszkodzic.

Dirty Diana
My byliśmy dziś na wizycie patronażowej. Mały pomimo moich problemów z karmieniem( w mojej głowie) ładnie przybiera. Przez prawi 3 tygodnie ma 800 g na plusie i poza tym jest zdrowy, tylko mu pępek zakleili, bo krzykaczowi robi się przepuklina.

Jest sens walczyć o karmienie piersią 06.gif Zaczyna mi to sprawiać coraz więcej frajdy.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.