To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Miś koala :)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Mama Mateo
"Uśpij lwicę. Obudź misia coalę. On na Ciebie z mordą, a Ty spokojnie sięgasz po kolejny liść eukaliptusa i nic do Ciebie nie dociera. On się wykłóca o przedszkole, a Ty spokojnie zapisujesz dziecko do tego co Ci pasuje i wysyłasz list polecony za potwierdzeniem odbioru, że prosisz o wskazanie przedszkola, do którego ZAPISAŁ dziecko oraz informacje jak zorganizował logistykę, bo jak doskonale wie Ty możesz tylko na takich, a takich warunkach - tu podajesz odległość w kilometrach od domu i godziny, które Ci pasują. Dodatkowo informujesz, że brak odpowiedzi w terminie do dnia... skutkuje podjęciem przez Ciebie samodzielnej decyzji. Jak dzwoni i się pluje przez telefon, to półgłosem i spokojnie, nie zwracając uwagi na Jego krzyki (to Jemu zależy, żeby Cię usłyszeć, bo Tobie to wisi) stwierdzasz, że lepiej będzie jak zadzwoni kiedy się uspokoi i odkładasz słuchawkę.

Straszenie sądem i policją kwitujesz krótkim "skoro uważasz, że w Twojej sytuacji to rozsądne...", tu zawieszasz głos i chwilę potem "dowiedzenia" i odkładasz słuchawkę.
Twierdzi, że za 10 lat powie młodej/młodemu, a Ty lekko rzucasz, że masz nadzieję, że "całą prawdę" i wykonujesz swój ulubiony gest, czyli ODKŁADASZ SŁUCHAWKĘ, bo za 10 lat to dziecko samo już będzie wiedziało co jest grane. Grozi niani - informujesz, że niania na Jego wniosek ma z Tobą podpisaną legalną umowę i, że w związku z tym uwzględnisz nowy koszt Jej usług w pozwie o podniesienie alimentów. Znajdujesz sobie nowego kolegę. Nie musi być fajny, ma być o głowę wyższy i z 10 kg cięższy od Exa. Zapraszasz kolegę na ciacho, właśnie w czasie odwiedzin Exa u dziecka. Na pytanie "kto to jest" odpowiadasz rzeczowo "Zdzisiek". Przy pytaniach bardziej szczegółowych sięgasz po telefon i pytasz "to wizyta u córki, czy najście, bo nie wiem, czy mam dzwonić po policję". I trenujemy w sobie misia coalę. On się pluje - my sięgamy po listek. On się pluje - a my jak po liściach eukaliptusowych. On się pluje - a jak nam się znudzi to trenujemy nasz ulubiony gest ODKŁADANIA SŁUCHAWKI.
Nad pyskówki w cztery oczy przedkładamy maile i listy polecone za potwierdzeniem odbioru, ze starannie przemyślaną treścią. Kolekcjonujemy SMS'y - szczególnie te z dużą ilością wykrzykników. Odpowiadamy krótko i rzeczowo. Nie wdajemy się nie tylko w pyskówki, ale nawet w dyskusje. Pytamy o to co ZAŁATWIONE. Nie załatwione, to wysyłamy list polecony za potwierdzeniem odbioru "w związku z brakiem propozycji dotyczących tego, a tego, a koniecznością załatwienia sprawy takiej, a takiej, informuję, że kierując się dobrem dziecka zdecydowałam tak, a tak". Nie musisz uzasadniać. Zrób sobie szablon w Wordzie.
Nie dążymy do zmian w zachowaniu Exa. Dążymy do zmian we własnej świadomości, które pozwolą nam patrzeć na Niego z zadziwieniem (bo jednak to "dziwo"), nieszczególnym zainteresowaniem (w kółko tak samo mu ta gula skacze), lekkim pobłażaniem (nie można za wiele wymagać od "dziwa") i absolutną pewnością, że WSZYSTKO na co Go stać to te śmieszne pokrzykiwania i machanie kończynkami. Od czasu do czasu wizualizujemy Jego stopę w podrygującym bucie i wyobrażamy
sobie, że ma pomalowane na czerwono paznokcie u nóg - ot tak dla urozmaicenia chwili przed naszym ulubionym gestem, czyli ODŁOŻENIEM SŁUCHAWKI."

Ot i cały misio koala;)
*rita*
Super ten miś koala 06.gif muszę się w końcu zabrać za siebie i wypracować takiego "misia" u siebie.... ale czuję że na początku nie będzie lekko.... oby się udąło icon_neutral.gif
Mama Mateo
Ja trenowałam. I powiem Wam, że się udało:)
no czasami jeszcze się przydaje....
malinowa i Malina
Takich problemów na szczęście nie mam, ale "Zdzisiek" jest świetny. icon_smile.gif
*rita*
Też wolałabym nie mieć takich problemów... ale niestety... więc jeśli jedynym sposobem na takich *** ma być "koala" to muszę już zacząć nad tym pracować... pracować i jeszcze raz pracować icon_wink.gif oby tylko przyniosło to oczekiwany efek 06.gif
malinowa i Malina
Przyniesie icon_smile.gif Koala myslę sprawdza się w każdej sytuacji.
kociek
koala jest swietny. Przyda sie w rozmowach z kazdym furiatem
katiek
Koala jest też cudny jak się w pracy musi rozmawiać z osobami, które uważają, że krzykiem coś osiągną.
Spokój moje drogie, tylko spokój może nas uratować.
Mama Mateo
Chodzi po prostu, żeby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje a spokojem naprawdę dużo można osiągnąć. Przecież tej drugiej osobie, "przeciwnikowi" kiedyś się znudzi, gdy będzie widzieć, że mamy to dosłownie gdzieś. A ponoć spokój jest zaraźliwy.

A Zdzisiek jest niesamowity icon_smile.gif
Berek
U mnie kiedyś, za czasów zaostrzenia, eks trafił na inny model "Zdziśka". "Zdzisiek" siedział przy moim komputerze, kiedy eks przyszedł oddać czy pobrać dzieci. W milczeniu przeczekiwał nasze operacje okołodzieciowe, po czym z wyczuciem chwili odwrócił się i powiedział leniwie poziewując: "Koooocie, zróóóóób mi heeeerbaaaatki" 04.gif
Potwora
CYTAT(Berek @ Fri, 29 Jan 2010 - 15:10) *
U mnie kiedyś, za czasów zaostrzenia, eks trafił na inny model "Zdziśka". "Zdzisiek" siedział przy moim komputerze, kiedy eks przyszedł oddać czy pobrać dzieci. W milczeniu przeczekiwał nasze operacje okołodzieciowe, po czym z wyczuciem chwili odwrócił się i powiedział leniwie poziewując: "Koooocie, zróóóóób mi heeeerbaaaatki" 04.gif


Powinnaś słodkim głosikiem, z rzęs trzepotem, zakrzyknąć " już lece myszkooooo". 29.gif

Swoją drogą fajny tekst = przesyłam mojej zdołowanej i szarpiącej się koleżance icon_wink.gif
*rita*
No to czas wypróbowac koalę... "bio" zaraz sie zjawi u małego a ja będe zrywać listki.... 04.gif
Ulinka
Boski ten MISIO 06.gif 03.gif 04.gif
Mama Mateo
Rita trzymam kciuki. Daj znać jak poszło;)
golamar
Nooo chyba też zacznę ćwiczyć Koalę-przyda się w wielu sytuacjach.... muszę to sobie chyba wydrukowac i powiesić w widocznym miejscu
m4rusia
Pokochałam tego misia icon_smile.gif
A może by sie tak do niego upodobnić... ?
katja80
wprost genialne!!! 06.gif
Mama Mateo
Powiem Wam, że misio się przydaje, mimo, że tutaj akurat chodzi o natrętnego eksa ale w innych sytuacjach na pewno też pomoże.

Kiedyś jak mój eks przyszedł do dziecka i sie dochodził to palnęłam mu tekst z misia: "To odwiedziny u dziecka czy najście? bo nie wiem czy mam dzwonić po policję". Zatkało go. Ubaw jest niesamowity.
*rita*
No więc tak... mały ma widok "tatusia" płacze jak opętany... musiałam go nie raz "ratować" bo by się zaryczał... icon_sad.gif kiedy w końcu usnął ze zmęczenia ja zabrałam się za czytanie gazetki icon_smile.gif a "bio" oczywiście chciał pogadac icon_biggrin.gif powiedziałam mu, że przecież przyjechał do małego a ja nie mam o czym z nim rozmawiać i czytałam dalej... ale go to wkurzało, że go olewam... nawet próbował mi wyrwać gazetę z rąk 21.gif i w sumie niepotrzebnie potem wdałam się w głupią dyskusję...
No ale myśle, że jak na poczatek to nie było aż tak źle... trzeba nad tym troszke bardziej popracować...
Mama Mateo
Nie jest źle.
Anielskiego spokoju trzeba się nauczyć, długo nad tym pracując. Ja też czasami jeszcze dam się eksowi wciągnąć niepotrzebnie w dyskusję tak więc cały czas trzeba ćwiczyćicon_smile.gif
mirka25k1
A nie mówiłam, że misiu jest wspaniały, jak go odkryłam na gazeta pl. to wiedziałam, że w tym coś jest. Ja już go trenuję 06.gif
agula 2
03.gif 04.gif 10.gif 03.gif to jest super sposób icon_exclaim.gif stosuję go czasem ale nigdy nie czytałam jego opisu full wypas icon_razz.gif
Aga H
Fantastyczny opis. Choć mnie niepotrzebny, bo tata Emilki to właśnie taki koala icon_smile.gif, A ja się rzucam...
Brudny Harry
Zabawny ten misio, aczkolwiek w kontekście wojen między byłymi małżonkami może mieć dwa końce.

Np.
Ona: dlaczego mi nie przesłałeś alimentów ?!
On (...) (zrywa kolejny listek)
Ona: Nie mamy środków do życia !
On: popija piwo i trenuje ulubiony gest, czyli odkłada słuchawkę


Albo, przy założeniu że to facet sprawuję opiekę nad dziećmi (ok, wiem że to raczej science-fiction 03.gif)

Podczas odwiedzin exowej w mieszkaniu szwenda się jakaś lafirynda.

Ona: kto to jest ?
On (flegmatycznie): Ziuta

No i to mogłoby już być trochę mniej zabawne. Ale kończę już te moje męskie szowinistyczne prowokacje icon_mrgreen.gif
malinowa_i_Malina
Po dłuższym czasie stosowania koali przez obie strony na wzburzonym morzu wzajemnych relacji nastapił by spokój. icon_smile.gif
Mama Mateo
Miś koala jest raczej do stosowania wobec awanturników, którzy robią to celowo by nas zdenerwować bo to lubią.

A przy dopytywaniu się o alimenty nie pomógłby żaden miś eksowi icon_wink.gif zresztą nie pomógł bo ma FA icon_smile.gif
Pecia
dobre,dobre, musze wyprobowac a razcej wycwiczyc tego misia ;0
mirka25k1
Polecam szczególnie na sprawach w sądzie 06.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.