Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
"Uśpij lwicę. Obudź misia coalę. On na Ciebie z mordą, a Ty spokojnie sięgasz po kolejny liść eukaliptusa i nic do Ciebie nie dociera. On się wykłóca o przedszkole, a Ty spokojnie zapisujesz dziecko do tego co Ci pasuje i wysyłasz list polecony za potwierdzeniem odbioru, że prosisz o wskazanie przedszkola, do którego ZAPISAŁ dziecko oraz informacje jak zorganizował logistykę, bo jak doskonale wie Ty możesz tylko na takich, a takich warunkach - tu podajesz odległość w kilometrach od domu i godziny, które Ci pasują. Dodatkowo informujesz, że brak odpowiedzi w terminie do dnia... skutkuje podjęciem przez Ciebie samodzielnej decyzji. Jak dzwoni i się pluje przez telefon, to półgłosem i spokojnie, nie zwracając uwagi na Jego krzyki (to Jemu zależy, żeby Cię usłyszeć, bo Tobie to wisi) stwierdzasz, że lepiej będzie jak zadzwoni kiedy się uspokoi i odkładasz słuchawkę.
Straszenie sądem i policją kwitujesz krótkim "skoro uważasz, że w Twojej sytuacji to rozsądne...", tu zawieszasz głos i chwilę potem "dowiedzenia" i odkładasz słuchawkę. Twierdzi, że za 10 lat powie młodej/młodemu, a Ty lekko rzucasz, że masz nadzieję, że "całą prawdę" i wykonujesz swój ulubiony gest, czyli ODKŁADASZ SŁUCHAWKĘ, bo za 10 lat to dziecko samo już będzie wiedziało co jest grane. Grozi niani - informujesz, że niania na Jego wniosek ma z Tobą podpisaną legalną umowę i, że w związku z tym uwzględnisz nowy koszt Jej usług w pozwie o podniesienie alimentów. Znajdujesz sobie nowego kolegę. Nie musi być fajny, ma być o głowę wyższy i z 10 kg cięższy od Exa. Zapraszasz kolegę na ciacho, właśnie w czasie odwiedzin Exa u dziecka. Na pytanie "kto to jest" odpowiadasz rzeczowo "Zdzisiek". Przy pytaniach bardziej szczegółowych sięgasz po telefon i pytasz "to wizyta u córki, czy najście, bo nie wiem, czy mam dzwonić po policję". I trenujemy w sobie misia coalę. On się pluje - my sięgamy po listek. On się pluje - a my jak po liściach eukaliptusowych. On się pluje - a jak nam się znudzi to trenujemy nasz ulubiony gest ODKŁADANIA SŁUCHAWKI. Nad pyskówki w cztery oczy przedkładamy maile i listy polecone za potwierdzeniem odbioru, ze starannie przemyślaną treścią. Kolekcjonujemy SMS'y - szczególnie te z dużą ilością wykrzykników. Odpowiadamy krótko i rzeczowo. Nie wdajemy się nie tylko w pyskówki, ale nawet w dyskusje. Pytamy o to co ZAŁATWIONE. Nie załatwione, to wysyłamy list polecony za potwierdzeniem odbioru "w związku z brakiem propozycji dotyczących tego, a tego, a koniecznością załatwienia sprawy takiej, a takiej, informuję, że kierując się dobrem dziecka zdecydowałam tak, a tak". Nie musisz uzasadniać. Zrób sobie szablon w Wordzie. Nie dążymy do zmian w zachowaniu Exa. Dążymy do zmian we własnej świadomości, które pozwolą nam patrzeć na Niego z zadziwieniem (bo jednak to "dziwo"), nieszczególnym zainteresowaniem (w kółko tak samo mu ta gula skacze), lekkim pobłażaniem (nie można za wiele wymagać od "dziwa") i absolutną pewnością, że WSZYSTKO na co Go stać to te śmieszne pokrzykiwania i machanie kończynkami. Od czasu do czasu wizualizujemy Jego stopę w podrygującym bucie i wyobrażamy sobie, że ma pomalowane na czerwono paznokcie u nóg - ot tak dla urozmaicenia chwili przed naszym ulubionym gestem, czyli ODŁOŻENIEM SŁUCHAWKI."
Ot i cały misio koala;)
*rita*
Fri, 29 Jan 2010 - 12:36
Super ten miś koala muszę się w końcu zabrać za siebie i wypracować takiego "misia" u siebie.... ale czuję że na początku nie będzie lekko.... oby się udąło
Mama Mateo
Fri, 29 Jan 2010 - 12:51
Ja trenowałam. I powiem Wam, że się udało:) no czasami jeszcze się przydaje....
malinowa i Malina
Fri, 29 Jan 2010 - 12:53
Takich problemów na szczęście nie mam, ale "Zdzisiek" jest świetny.
*rita*
Fri, 29 Jan 2010 - 13:01
Też wolałabym nie mieć takich problemów... ale niestety... więc jeśli jedynym sposobem na takich *** ma być "koala" to muszę już zacząć nad tym pracować... pracować i jeszcze raz pracować oby tylko przyniosło to oczekiwany efek
malinowa i Malina
Fri, 29 Jan 2010 - 13:10
Przyniesie Koala myslę sprawdza się w każdej sytuacji.
kociek
Fri, 29 Jan 2010 - 14:38
koala jest swietny. Przyda sie w rozmowach z kazdym furiatem
katiek
Fri, 29 Jan 2010 - 14:41
Koala jest też cudny jak się w pracy musi rozmawiać z osobami, które uważają, że krzykiem coś osiągną. Spokój moje drogie, tylko spokój może nas uratować.
Mama Mateo
Fri, 29 Jan 2010 - 14:59
Chodzi po prostu, żeby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje a spokojem naprawdę dużo można osiągnąć. Przecież tej drugiej osobie, "przeciwnikowi" kiedyś się znudzi, gdy będzie widzieć, że mamy to dosłownie gdzieś. A ponoć spokój jest zaraźliwy.
A Zdzisiek jest niesamowity
Berek
Fri, 29 Jan 2010 - 15:10
U mnie kiedyś, za czasów zaostrzenia, eks trafił na inny model "Zdziśka". "Zdzisiek" siedział przy moim komputerze, kiedy eks przyszedł oddać czy pobrać dzieci. W milczeniu przeczekiwał nasze operacje okołodzieciowe, po czym z wyczuciem chwili odwrócił się i powiedział leniwie poziewując: "Koooocie, zróóóóób mi heeeerbaaaatki"
Potwora
Fri, 29 Jan 2010 - 16:01
CYTAT(Berek @ Fri, 29 Jan 2010 - 15:10)
U mnie kiedyś, za czasów zaostrzenia, eks trafił na inny model "Zdziśka". "Zdzisiek" siedział przy moim komputerze, kiedy eks przyszedł oddać czy pobrać dzieci. W milczeniu przeczekiwał nasze operacje okołodzieciowe, po czym z wyczuciem chwili odwrócił się i powiedział leniwie poziewując: "Koooocie, zróóóóób mi heeeerbaaaatki"
Powinnaś słodkim głosikiem, z rzęs trzepotem, zakrzyknąć " już lece myszkooooo".
Swoją drogą fajny tekst = przesyłam mojej zdołowanej i szarpiącej się koleżance
*rita*
Fri, 29 Jan 2010 - 17:07
No to czas wypróbowac koalę... "bio" zaraz sie zjawi u małego a ja będe zrywać listki....
Ulinka
Fri, 29 Jan 2010 - 17:23
Boski ten MISIO
Mama Mateo
Fri, 29 Jan 2010 - 19:35
Rita trzymam kciuki. Daj znać jak poszło;)
golamar
Fri, 29 Jan 2010 - 21:48
Nooo chyba też zacznę ćwiczyć Koalę-przyda się w wielu sytuacjach.... muszę to sobie chyba wydrukowac i powiesić w widocznym miejscu
m4rusia
Fri, 29 Jan 2010 - 21:56
Pokochałam tego misia A może by sie tak do niego upodobnić... ?
katja80
Fri, 29 Jan 2010 - 23:41
wprost genialne!!!
Mama Mateo
Sat, 30 Jan 2010 - 10:32
Powiem Wam, że misio się przydaje, mimo, że tutaj akurat chodzi o natrętnego eksa ale w innych sytuacjach na pewno też pomoże.
Kiedyś jak mój eks przyszedł do dziecka i sie dochodził to palnęłam mu tekst z misia: "To odwiedziny u dziecka czy najście? bo nie wiem czy mam dzwonić po policję". Zatkało go. Ubaw jest niesamowity.
*rita*
Sat, 30 Jan 2010 - 13:23
No więc tak... mały ma widok "tatusia" płacze jak opętany... musiałam go nie raz "ratować" bo by się zaryczał... kiedy w końcu usnął ze zmęczenia ja zabrałam się za czytanie gazetki a "bio" oczywiście chciał pogadac powiedziałam mu, że przecież przyjechał do małego a ja nie mam o czym z nim rozmawiać i czytałam dalej... ale go to wkurzało, że go olewam... nawet próbował mi wyrwać gazetę z rąk i w sumie niepotrzebnie potem wdałam się w głupią dyskusję... No ale myśle, że jak na poczatek to nie było aż tak źle... trzeba nad tym troszke bardziej popracować...
Mama Mateo
Sat, 30 Jan 2010 - 14:43
Nie jest źle. Anielskiego spokoju trzeba się nauczyć, długo nad tym pracując. Ja też czasami jeszcze dam się eksowi wciągnąć niepotrzebnie w dyskusję tak więc cały czas trzeba ćwiczyć
mirka25k1
Sat, 30 Jan 2010 - 20:25
A nie mówiłam, że misiu jest wspaniały, jak go odkryłam na gazeta pl. to wiedziałam, że w tym coś jest. Ja już go trenuję
agula 2
Sun, 31 Jan 2010 - 02:08
to jest super sposób stosuję go czasem ale nigdy nie czytałam jego opisu full wypas
Aga H
Sun, 31 Jan 2010 - 11:31
Fantastyczny opis. Choć mnie niepotrzebny, bo tata Emilki to właśnie taki koala , A ja się rzucam...
Brudny Harry
Mon, 01 Feb 2010 - 14:06
Zabawny ten misio, aczkolwiek w kontekście wojen między byłymi małżonkami może mieć dwa końce.
Np. Ona: dlaczego mi nie przesłałeś alimentów ?! On (...) (zrywa kolejny listek) Ona: Nie mamy środków do życia ! On: popija piwo i trenuje ulubiony gest, czyli odkłada słuchawkę
Albo, przy założeniu że to facet sprawuję opiekę nad dziećmi (ok, wiem że to raczej science-fiction )
Podczas odwiedzin exowej w mieszkaniu szwenda się jakaś lafirynda.
Ona: kto to jest ? On (flegmatycznie): Ziuta
No i to mogłoby już być trochę mniej zabawne. Ale kończę już te moje męskie szowinistyczne prowokacje
malinowa_i_Malina
Mon, 01 Feb 2010 - 14:10
Po dłuższym czasie stosowania koali przez obie strony na wzburzonym morzu wzajemnych relacji nastapił by spokój.
Mama Mateo
Wed, 03 Feb 2010 - 14:04
Miś koala jest raczej do stosowania wobec awanturników, którzy robią to celowo by nas zdenerwować bo to lubią.
A przy dopytywaniu się o alimenty nie pomógłby żaden miś eksowi zresztą nie pomógł bo ma FA
Pecia
Thu, 11 Feb 2010 - 13:44
dobre,dobre, musze wyprobowac a razcej wycwiczyc tego misia ;0
mirka25k1
Thu, 11 Feb 2010 - 16:37
Polecam szczególnie na sprawach w sądzie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.