To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przedszkole 29 i 30 grudnia.

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

cola
W przedszkolu do którego chodzi mój syn 29 grudnia było tylko 8 dzieci. Na dodatek nikt mnie nie poinformował, że w tym dniu trzeba przynieść dziecku coś do jedzenia, bo jeśli jest mniej niż 10 dzieci kuchni nie uruchamiają. Oczywiście nic Markowi nie wzięłam i musiałam się wracać do domu po jakieś kanapki. Przyszłam po niego ok. 14.00 myśląc, że pewnie jest głodny, bo nie było obiadu. Okazało się jednak, że obiad był. Byłam strasznie zła, bo niepotrzebnie wracałam się po te kanapki i niepotrrzebnie tak się spieszyłam żeby odebrać Marka. Nikt nie potrafił mi powiedzieć czy następnego dnia będzie w przedszkolu obiad czy nie i poproszono mnie żebym na wszelki wypadek przyniosła coś do jedzenia. I znowu okazało się, że jednak był obiad w przedszkolu. Z kolei pani nie potrafiła mi powiedzieć czy w sylwestra i 2 stycznia przedszkole będzie czynne. Cała to sytuacja bardzo mnie zdenerwowała. Kompletny brak jakiejkolwiek informacji, nikt nic nie wiedział chociaż wcześniej trzeba było wpisać się na listę tych, którzy w tym okresie będą chodzić do przedszkola.
Ciekawa jestem czy w innych przedszkolach też była taka mała frekwencja i jak to było z wyżywieniem w tych dniach.

Pozdrawiam serdecznie. icon_biggrin.gif
Beata Białystok
Agatka ostatni raz była w przedszkolu 4 grudnia i od tej pory jest chora, więc nie wiem jak jest z wyżywieniem przez te poświąteczne dni, ale przedszkole jest czynne.
m.a.
W żłobkach na szczęście kuchnia funkcjonuje chyba zawsze, bez względu na frekwencję, więc kwestia kanapek czy też innego prowiantu nie wchodziła w grę.
Za to dziś rano, gdy zawiozłam małą okazało się, że będzie jeszcze tylko 1 dziewczynka z 1 grupy. Biedulka. Tak mi przykro było, że muszę ją zostawić praktycznie samą, bo tamta malutka jeszcze nie potrafi się bawić icon_cry.gif
Wolę nie myśleć co będzie 2 stycznia. Ale co ja mam zrobić icon_question.gif
mamami
Za to ja jak klasyczny baranek nie pomyslałam nawet że 29 i 30 przedszkole może być otwarte i maje biedne dzieciątko plątało sie przez cały dzień tacie w pracy bo żywcem nie mieliśmy co z nim zrobić.
m.a.
No i zgodnie z przewidywaniami, dziś w żłobku mała ma do dyspozycji wszystko, czego zapragnie, bo oprócz niej nie ma tam ani jednego dziecka.
No i dzięki temu mam potworne wyrzuty sumienia, że oboje musieliśmy jechać do pracy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.