Słuchajcie - mam problem. Otóż posiadam termometr Famidoc na podczerwień, czoło/ucho. Na czole za każdym razem pokazuje inną temperaturę z rozpiętością nawet do 2 stopni! Więc beznadzieja totalna!
Ale temperaturę w uchu pokazuje rewelacyjnie powtarzalnie, przerzucę się na ten sposób. Tylko w związku z tym mam problem, czy temperaturę w uchu można brać za ostateczny wynik czy odejmuje się od niej coś, tak jak np w przypadku pomiaru w pupie?
Od razu się przyznam, w trakcie przeprowadzki zginęła mi instrukcja od termometru, w internecie nie nie mogłam znaleźć. Nawet sprawdzić nie mogę na zdrowym osobniku, bo i ja i córka jesteśmy chore... Inni do późnego wieczora niedostępni... I nie wiem, czy ani 37 stopni w uchu to stan podgorączkowy czy zwykła norma? Bo ja mam więcej....