To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

TrÄ…dzik u 35-latki?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Paula.
Od kilku tygodni, właściwie to już w miesiące idzie, bo gdzieś tak koło października się to zaczęło zaczęłam mieć spore problemy ze skórą. Najpierw pojawiła się "kaszka" na czole. Z tym sobie poradziłam benzacne. Ale potem pojawiły się wypryski na plecach. Od tego czasu wyraźnie pogorszyła mi się cera na buzi. Zawsze miałam cerę raczej tłustą, lekki trądzik w okresie dojrzewania, no potem był spokój. Owszem w tuż przed @ jakiś pojedynczy pryszcz się pojawił, czasem na plecach. Ale teraz właściwie nieustanie mam syfy. Wyraźnie pogorszyła mi się cera na buzi, mam jakieś grudki, szczególnie na skroniach i bokach policzków (czyli nie są to najtłustsze partie twarzy). Do tego wypryski na szyi i plechach i to takie bolesne grudki. Nawet w okresie dojrzewania nie miałam takich problemów.
Czy to może być efekt stresu?
Jak sobie z tym radzić?

Wybieram się do kosmetyczki. Już dawno bym poszła, ale powiem szczerze, że ostatnio z finansami nie jest zbyt wesoło, więc w lutym tam jeszcze nie dotrę.
Zuzia
Paula,

ja też tak miałam będąc w Twoim wieku icon_wink.gif. I zawdzięczałam to nieustannym sytuacjom stresowym w życiu...
Dermatolog kazała mi myć twarz żelem z Iwostinu do skóry trądzikowej... I nazwała rzecz po imieniu to jest trądzik. Musiałam ograniczyć słodycze, a zwłaszcza czekolady, bo po czekoladzie zaraz miałam twarz jak nastolatka. A z syfami na plecach radziłam sobie rekawicą do mycia, taką bardzo szorstką i żelem z Avonu z serii planet SPA zwie się to: śródziemnomorski scrub do ciała z oliwką.
Powodzenia życzę.
Paula.
Zuzia używałam tego żelu Iwostinu, ale mnie nie zachwycił. Peeling też często robię.
A z tymi słodyczami to jest dziwna spraw. Od jakiegoś czasu stosuję zasadę: zero słodyczy w tygodniu, tylko w weekend pozwalam sobie na czekoladę czy też ciacho. I wygląda na to, że to gorsze niż gdybym jadła słodkie ciągle.
Chyba, że to jednak stres, a tego mam ostatnio i w pracy i w domu pod dostatkiem.
Zuzia
Paula,

mi tamto pomogło, ale jak było mniej stresu to i wszelkich pryszczy było mniej. I widzę prawidlowość wielką jak tylko coś się dzieje u mnie złego, to zaraz mam bolaka na samym środku brody, do dziś tak miewam, a nie mam już 35 lat rycze.gif.
U mnie winowajczynią jest czekolada tylko i wyłącznie.
Paula.
Na mniej stresów to póki co nie mam co liczyć, mało tego może być jeszcze gorzej. A stan mojej skóry wywołuje u mnie dodatkowe nerwy, no wystarcz że ręką po szyi przejadę i coś mi się robi, brrr.
Może jakąś kurację oczyszczającą organizm powinnam zastosować. Tylko jaką?
anita
Paula a może zamiast do kosmetyczki to najpierw do dobrego dermatologa?
migdały masz zdrowe? a zęby?
nie wysuszasz tej skóry za bardzo?
może zamiast myć żelem spróbuj płyn micelarny?
używasz podkład? czesto zapycha pory..
bolka
CYTAT(anita @ Wed, 17 Feb 2010 - 00:48) *
Paula a może zamiast do kosmetyczki to najpierw do dobrego dermatologa?
migdały masz zdrowe? a zęby?
nie wysuszasz tej skóry za bardzo?
może zamiast myć żelem spróbuj płyn micelarny?
używasz podkład? czesto zapycha pory..


W temacie dopytam:

Czy do dermaloga trzeba mieć skierowanie czy umawiać się prywatnie?

I co można używać zamiast podkładu? albo jaki rodzaj podkładu jest najbezpieczniejszy?
Potwora
Najpierw do dermatologa!!!

I proponuję sprawdzić wcześniej czy to nie uczuleniowe ZANIM np. zacznie się przewlekłą kurację antybiotykami ( ja jestem uczulona na mleko i jego przetwory, lekarz mi diagnozował trądzik różowaty a to była reakcja alergiczna)
Pronto
U mnie takie cuda zawsze mają podłoże hormonalne.
Ostatnio pomogło branie Cilest przez niemal rok. Na razie mam spokój, choć było już kiepsko.
anita
do dermatologa nie trzeba miec skierowania.
Ja akurat żle trafiłam na NFZ więc poszłam prywatnie do znanej i polecanej.
zamiast podkładu uzywam teraz puder w kamieniu ale to czyste minerały, bez syfiastych składników, niestety drogi i dostępny tylko w gab.kosmet.
po Cilescie miałam buzie jak pupcia niemowlaczka, ale nie chce brac hormonów tylko po to żeby miec ładną cerę.
Paula.
CYTAT(anita @ Tue, 16 Feb 2010 - 22:48) *
Paula a może zamiast do kosmetyczki to najpierw do dobrego dermatologa?
migdały masz zdrowe? a zęby?
nie wysuszasz tej skóry za bardzo?
może zamiast myć żelem spróbuj płyn micelarny?
używasz podkład? czesto zapycha pory..

Zęby leczę regularnie, byłam na kontroli w styczniu, wszystko ok.
Migdałów nigdy, totalnie nigdy nie miałam chorych, nie wiem co to angina, jeżeli już to zdarzają mi się zapalenia krtani, ale to wiem od razu, że jestem chora, bo ból jest okropny.

Moja kosmetyczka, do której chodzę od lat jakiś 15 jest kosmetologiem, kobieta jest rewelacyjna, z całej Polski i nie tylko się do niej umawiają. I pójdę do niej na pewno, niech tylko budżet rodzinny wyjdzie na prostą. Mam pewność, że jeżeli nadaję się do leczenia to odeśle mnie do dermatologa.
Na leczenie antybiotykami nie zdecyduję się na pewno, już wolę te pryszcze.
Tabsów też brać nie będę. Faktem jest, że jak brałam (7 lat) to w ogóle żadnych problemów nie miałam, ale z różnych powodów do tabletek już raczej nie wrócę.

Pomysł z fluidem teraz raczej nie, bo na twarzy to tylko grudki mi się robią i jak stosuję regularnie maseczkę to nawet znikają. Najgorsze krosty mam na szyi i plecach, a tam fluidu nie stosuję icon_smile.gif.

Kupiłam dzisiaj wynalazek w aptece: visaxinum. W składzie jest fiołek trójbarwny, laktoferyna, wyciąg z mniszka, witaminy PP i B6, cynk i wyciąg z zielonej herbaty. Zobaczymy jakie będą efekty kuracji.
Abotak
A to nie rozyczkowaty przypadkiem?
Musialby lekarz sie przyjrzec .
Ja mam co prawda w okolicy pms-u tak juz tradycyjnie 1-2 zeby mi nudno nie bylo 03.gif
ale nasilaja takie rzeczy jak jakies smarowidla, wysoka temp ( wiec zadna sauna, parowki i takie tam), wszelkie pocieranie i maltretowanie skory i na diete tez uwazam ( z zalecenia mniej miesa, wiecej ryb, owoce morza) Przy wzmozonym ataku jakis zel antybiotykowy ale to nie wiem na ile pomaga.

milly
napisałam się, napisałam i szlag wszystko trafił. To teraz będzie w punktach 21.gif

- myć buzię wodą przegotowaną (nie chce mi się, stosuję płyn miceralny)

- nie wyciskamy, żadnych parówek, ani kosmetyczek co czyszczą (no nie, jak już mam wykwit jakiegoś upiornie wielkiego bleee to muszę się go pozbyć, bo przecież pokazuję twarz w różnych miejscach publicznych)

- smarujemy maściami przepisanymi przez lekarza oraz przyjmujemy leki typu antybiotyki (miesięczna kuracja to mit. jeśli chcemy wyleczyć się z trądziku wcinamy leki i smarujemy się przynajmniej kilka miesięcy - wszystko zależy od lekarza, ale warto mieć świadomość, że jak po miesiącu kuracji lico gładkie będzie to zwykle olewamy i dajemy spokój - otóż nie można)

- nie używamy kremów - tylko w przypadku wysuszenia twarzy maściami (ja stosuję: differin - co drugi dzień - zaczynałam od 2x na tydzień, metronidazol - na wieczór oraz skinoren - okazjonalnie albo rano)

- maści smarujemy cienką warstewkę na całą twarz, szyję, w miejscach gdzie coś się dzieje.

to tak po wizycie na szybko. Natomiast moja najlepsza dermatolog leczyła mnie bez używania antybiotyków i mocnych maści, ale trzeba było cierpliwym być 04.gif
Carrie
Jam młodsza ale doświadczyłam podobnej przyjemności.Szczególnie te cuda co mi na plecach wyskakiwały były okropnie bolesne.I tez się zaczęło późną jesienią.Im niższa temperatura była tym gorzej wygladałam.U dermatologa zostałam przeleczona jakimś antybiotykiem w płynie na te zmiany - bo niby trądzik miałam.Skórę mi wysuszyło a wywalalo mnie nadal. I doszłam sama co to - CZEKOLADA i wszystkie czekoladopochodne wyroby oraz dodatki cukiernicze poprawiające smak.Od tamtej pory nie jem słodyczy ze sklepu.Na początku było strasznie, teraz juz nie robi to na mnie wrażenia.Decyzja była dramatyczna ale skuteczna.Kontrolnie zjadłam za jakis czas czekoladę, pralinki i takie tam - efekt był ten sam.
A skórę oczysciłam popijając regularnie bratek ( jakies 2 miesiace chyba).Rewelacyjnie oczyszcza.

edit: Alt nie działa poprawnie
Potwora
CYTAT(carrie @ Thu, 18 Feb 2010 - 21:03) *
Jam młodsza ale doświadczyłam podobnej przyjemności.Szczególnie te cuda co mi na plecach wyskakiwały były okropnie bolesne.I tez się zaczęło późną jesienią.Im niższa temperatura była tym gorzej wygladałam.U dermatologa zostałam przeleczona jakimś antybiotykiem w płynie na te zmiany - bo niby trądzik miałam.Skórę mi wysuszyło a wywalalo mnie nadal. I doszłam sama co to - CZEKOLADA i wszystkie czekoladopochodne wyroby oraz dodatki cukiernicze poprawiające smak.Od tamtej pory nie jem słodyczy ze sklepu.Na początku było strasznie, teraz juz nie robi to na mnie wrażenia.Decyzja była dramatyczna ale skuteczna.Kontrolnie zjadłam za jakis czas czekoladę, pralinki i takie tam - efekt był ten sam.


Widzisz a u mnie mleko i jego przetwory. Miałam wysypkę na ciele ( głównie tam gdzie delikatniejsza skóra, wnętrze ud, boki, pachy, przeguby) oraz na twarzy czerwone krosty, które się zlewały potem przysychały i robiły szorstkie. Niestety leczyłam się zupełnie bez sensu antybiotykami, które mi w ogóle nie pomogły a za to rozregulowały organizm icon_sad.gif I sama doszłam do tego, że to musi być uczuleniowe. Na początku odstawiłam wszystkie kosmetyki, myłam tylko płynem micelarnym - po miesiącu brak poprawy ( cały czas pożerając przynajmniej jeden jogurt lub kefir). Trafiłam w końcu do dermatologa, który przepisał mi kurację antyalergiczną i wtedy zaczęła się poprawa. Zaczęłam się bacznie sobie przyglądać i odstawiłam pierwszego podejrzanego - produkty mleczne, po miesiącu pryszcze zniknęły. Mam gładką cerę!! Zrobiłam niedawno test mleczny - pryszcze powróciły.
Paula.
Dla mnie dobre oczyszczanie (zrobione przez dobrą kosmetyczkę) to podstawa dbania o cerę. W czasach studiów chodziłam na oczyszczanie regularnie i w ten sposób wyprowadziłam cerę. Potem chodziłam średnio dwa razy do roku. I w marcu mam nadzieję się wybrać.
Natomiast kuracje antybiotykowe, na dokładkę długotrwałe są dla mnie nie do przyjęcia, bo totalne wyniszczają organizm.

Sprawdziłam w necie jakie są objawy trądziku różowawego i raczej to nie jest to.

Dzisiaj wywaliło mi nową porcję krost na szyi. Jak przypuszczam nie bez znaczenia jest to, że jestem przed okresem no i stresik wczoraj miałam niezły.
chaton
Hmmm... nie chce siac zamieszania, ale moj dermatolog twierdzi, ze zwiazek przyczynowo skutkowy miedzy jedzeniem czekolady a pryszczami jest mitem. Jego zdaniem podloze jest hormanalne. Natomiast stres jak najbardziej, bo wplywa na gospodarke hormonalna.

Co do fluidow to bym odradzala, ja uzywam ostatnio wylacznie barwionych kremow, daja swietny efekt zdrowej skory, polecam Vichy.
bolka
CYTAT(chaton @ Fri, 19 Feb 2010 - 19:43) *
Co do fluidow to bym odradzala, ja uzywam ostatnio wylacznie barwionych kremow, daja swietny efekt zdrowej skory, polecam Vichy.


Mogę prosić o jakiegoś linka w temacie.
annana
bolka, cóś mi w głowie huczy ze vichy dermablend jest dobry na krycie "cudów"

Paula, ja bym ci radziła przed kosmetyczką skonsultować się najpierw z dermatologiem.
Ja mam 30 lat i poczatki trądziku różowatego.
Objawy - grudy, grudki na bokach twarzy i pod brodą - czyli w najbardziej suchych częściach twarzy. Do tego skóra stała sie bardzo wrażliwa, skłonna do podrażnień.
Poszłam do dermatologa żeby sie poradzić co tu robić i jak dobierać kosmetyki - a poszłam do dermatologa a nie kosmetyczki tylko i wyłącznie z racji tego że mąż mój jest pod stałą opieką tego pierwszego i wizyta była "przy okazji".
Diagnoza zaskoczyła mnie bardzo - pierwsze stadium różowatego.
nie wiem na razie jak wyglada leczenie normalne, bo z racji karmienia trzeba było delikatnie, ale to delikatnie pomogło na razie i wiekszość zmian sie cofneła.
Ale do rzeczy - pytałam tego lekarza o zabiegi kosmetyczne, powiedział (wtedy) że na tym etapie to absolutnie nie, a już koszmarem byłoby zrobienie oczyszczania, bo tylko sie wszystko rozkołysze i potem trudne bedzie do opanowania. Dlatego pisze że przed kosmetyczka moze lepiej skonsultować sprawę z dermatologiem...

Oprócz różowatego mam w jednej czesci twarzy zwykły trądzik.
Na zwykłe zmiany trądzikowe stosuję teraz skinoren (tylko miejscowo tam gdzie pryszczyki, nie na całą twarz). Pomaga.
Carrie
CYTAT(chaton @ Fri, 19 Feb 2010 - 17:43) *
Hmmm... nie chce siac zamieszania, ale moj dermatolog twierdzi, ze zwiazek przyczynowo skutkowy miedzy jedzeniem czekolady a pryszczami jest mitem. Jego zdaniem podloze jest hormanalne. Natomiast stres jak najbardziej, bo wplywa na gospodarke hormonalna.


służę jako żywy model 08.gif

Nie jem czekolady, wafelków, cukierków czekoladowych, marsów i innych wynalzkow snickersopodobnych - cera jest piękna. Zjem - wyglądam gorzej niż przeciętny nastolatek. Czary?
Po czystym ziarnie kakaowca ( no powiedzmy,że zwykłe kakao) mam nieco zmniejszone dolegliwosci ale po przetworzonym wraz z całą furą dodatkow smakowych oraz przetworzonymi tłuszczami cukierniczymi mam zdecydowanie katastrofę na skórze. Czekolada jest wlasnie takim przetworzonym produktem i dlatego szkodzi mi.

EDIT: mam potwierdzoną testami platkowymi silną alergie na balsam peruwianski.Jest w sporej części kosmetykow, czasem perfum i lekow.Ze względu na wlasciwości aromatyzujące jest stosowany w przemyśle spożywczym.Na opakowaniu czekolady czy pralinek nie znajdę go.Niewykluczone,że jest tam w szczatkowych ilosciach (sławetne < 2% ) i szkodzi.
Paula.
annana jak już pisałam mam bardzo dobrą kosmetyczkę i wiem, że jeżeli to co mnie tak "pięknie" obsypuje nie nadaje się do oczyszczania tylko do leczenia to odeśle mnie do dermatologa. To jest kobieta, która się naprawdę zna na rzeczy, od 15 lat do niej chodzę i mam zaufanie.

Objawu trądziku różowatego:
CYTAT
Zmiany, które pojawiają się dotyczą środkowej części twarzy (broda, okolice ust, nos, środkowe partie czola)
Pierwszy okres choroby to trwałe rumienie i pajączkowate rozszerzenia naczyń włosowatych (teleangiektazje). Następnie zaczynają się pojawiać czerwone grudki i krostki, którym zwykle towarzyszy świąd i pieczenie skóry. Stadium najbardziej zaawansowane przybiera postać zapalnych guzów i nacieków

Nie mam problemów z rozszerzonymi naczynkami. Krostki mam głównie na szyi i plecach, trochę na bokach twarzy i na skroniach.
Widzę wyraźnie, że zmiany pojawiają się w większej ilości przed okresem no i bezsprzecznie ma tu znaczenie stres.

chaton czy ten krem miałaś na myśli: Lumineuse?


mazia
Ja w tym samym wieku a od niedawna pojawiają mi sie takie bolące grubaśne pryszcze, z którymi nie bardzo mogę cokolwiek zrobić bo tak bolą. Pozostaje mi wysuszyć je spirytusem.
P.s. Nie zauważyłam, żebym w ostatnim czasie miała stresu więcej niż zwykle .
chaton
QUOTE(bolka @ Fri, 19 Feb 2010 - 21:51) *
Mogę prosić o jakiegoś linka w temacie.

Mozesz:
https://www.beaute-test.com/lumineuse_creme...eclat_vichy.php
Uzywam tego, jest kilka kolorow, stosuje dwojke, bo mam jasna cere. Bardzo sobie chwale, wygladam jak po urlopie na tropikach 08.gif
Nessi
Trądzik w późniejszym wieku może powodować bakteria Helicobacter Pyroli (chyba dobrze napisałam), może warto przebadać się w tym kierunku.
esel
Mam dokładnie taki sam problem jak Ty...Mnie zdecydowanie pomogły wizyty u dermatologa, który przeprowdził u mnie dwukrotnie kurację lekami, ale także smarowidłami i tonikiem robionym na zamówienie.W tej chwili moja skóra nie jest nadal idealna, ale przestały pojawiać się swędzące krostki. Teraz stosuję do mycia twarzy żel do skóry trądzikowej na bazie wody termalnej firmy Aven.Jest świetny! Lekarz mówił mi, że korzystnie wpływa słońce, oczywiście nie w nadmiarze.
Ewela_31
CYTAT(chaton @ Fri, 19 Feb 2010 - 18:43) *
Hmmm... nie chce siac zamieszania, ale moj dermatolog twierdzi, ze zwiazek przyczynowo skutkowy miedzy jedzeniem czekolady a pryszczami jest mitem.


Z samą czekolada może nie, ale z innymi syfami, które znajdują się w jedzeniu to już jak najbardziej. Nie twierdzę że tak musi być, ale to bardzo prawdopodobne. U mnie wszystkie pryszcze zniknęły w wieku ok 30 lat, w momencie kiedy zmieniłam diete. Tak, brzmi oklepanie, ale tak właśnie było. Przede wszystkim zmniejszyłam (baaardzo) ilość jedzonej białej mąki i słodyczy. Zamiast tego więcej warzyw i owoców. Organizm przez skórę po prostu wyrzuca śmieci, które są dla niego szkodliwe. Pryszcze mają podłoże hormonalne zazwyczaj w wieku dojrzewania, w wieku dorosłym to już sporadyczne przypadki.
jolka77
Też długo walczyłam z trądzikiem, w końcu pomogła mi zmiana diety, a zwłaszcza odstawienie słodyczy i nabiału. Szczególnie produkty mleczne źle wpływały na moją cerę, wystarczy łyk mleka a już pojawiają się pryszcze. Ze słodyczami trochę lepiej, ale zależy jakie, odpadają wszelkie z dodatkiem czekolady. Ostatnio sama sobie piekę zdrowe słodycze i przynajmniej wiem co w nich jest
micenka
hej, ja uzywałam tego z polecenia farmaceutki https://obcasy.pl/effaclar-duo-walce-niedoskonalosciami/ i to jedyne co mi pomogło, można kupić w aptece icon_smile.gif podaję adres do strony, na której są zawarte wszystkie informacje i efekty działania
Mal Vina
Bardzo możliwe, że to właśnie stres
dariok
Zanim pójdziesz do kosmetyczki, idź do dermatologa. Kosmetyczka tylko załagodzi problemy, dermatolog je (może) wyleczy. Dziwne, że coś takiego pojawiło się nagle. Co innego, gdybyś po prostu miała taką cerę.
szpilka1
CYTAT(dariok @ Wed, 28 Dec 2016 - 09:00) *
Zanim pójdziesz do kosmetyczki, idź do dermatologa. Kosmetyczka tylko załagodzi problemy, dermatolog je (może) wyleczy. Dziwne, że coś takiego pojawiło się nagle. Co innego, gdybyś po prostu miała taką cerę.

Mi dermatolog też pomógł. Kosmetyczka zadziała na krótko, a fachowe leczenie pomoże pozbyc sie kłopotu. Dlatego jednak dermatolog icon_smile.gif
Mariola***
Tak, czytam, czytam i niby to wszystko wiem i przerabiałam, ale pryszczy pozbyć się nie mogę. Odkąd pamiętam mam fatalną skórę, ale na plecach. Na twarzy w okresie dojrzewania wyskakiwała mi raptem jakaś 1-2 krostki i podobnie na plecach. Nie było tragicznie, ale wówczas "cudowna" lampa zeptera się pojawiła i naświetlałam się. Efekt- porobiłam sobie "kuku" na buzi. Nieważne. Generalnie twarz jest ok, a plecy masakra. Dwa razy w miesiącu wyskakują mi po dwie trzy krostki. Połowa cyklu i miesiączka. Skóra nie goi się tak naprawdę. Hormonalnie wszystko ok, po tabletkach nie było zmian, brałam po jakieś 7 miesięcy, przerywałam nie widząc efektu. Antybiotykami leczyłam się już kilka razy w swoim życiu. Słodycze odstawiałam, tak na dwa miesiące. Zawsze do nich wracam:) Dermatolog ostatnio proponowała mi leczenie izotretynoiną. Do tego tabletki i mój woreczek żółciowy i cała ja chyba padnę. To ja mam pytanie teraz do Was. Po jakim czasie zmiany diety, rezygnacji z czekolady czy tam co Was uczulało następowała poprawa. Bo ja juz nie mam pomysłu co zrobić
jagna09
W każdym wieku może się napatoczyć, Po 30 to napewno sprawka hormonów albo złego trybu odżywiania.
doninka
ja używam kosmetyków z Bielendy z tej serii z węglem , sa własnie dla cery z problemami, na prawde sa bardzo skuteczne https://kontigo.com.pl/marki/bielenda.html
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.