To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

moja tragedia jest tylko moja

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

zalamana84
Witam

Urodzilam 17 stycznia w miejscu pracy. bylam w 22 tyg ciazy ktora przebiegala bez zazutow , czulam sie swietnie az do tamtego dnia , kiedy odeszly mi wody.
Tak naprawde mam strasznie zamazy tamten dzie , nie wiem czy nie chce o niczym pamietac , czy bylam w takim szoku.
Najgorsze jest to ze jak przyjechalo pogotowie , to tylko odcieli pepowine ,dziecko trzymalam na reku do ich przyjazdu i plakalam. nikomu nie zycze takiego widoku. malenstwo ktore trzymasz w sobie , malutkie , bezbronne kruche umiera ci na reku. tzn nie wiem czy urodzilo sie zywe, ja widzialam ze 2 razy wzielo oddech , ale lekarze stwierdzili ze urodzilo sie martwe.
pozniej szpital , powrot do domu. nie moglam spac , jesc
po tygodniu przyjechala policja po spisane wyjasniej , na srodkach uspakjacych opowiedzialam to co pamietalam , nawet nie wiem co tam naplotlam.
dziecka nie moglam pochowac przez 3 tygodnie poniewaz czekalam na zgode od prokuratora .
pozniej okazalo sie ze odcinek z karty zgonu jest zle wypelniony i cmentarz nie chcial wydac zgody na pochowek , jakis koszmar!

minal miesiac , a ja dzis odebralam z poczty pismo z prokuratury o wszczeciu postepowania w sprawie smierci dziecka.
sprawdzaja czy ja mu jakiejs krzywdy nie zrobilam!
mojemu synkowi , mojemu malenstwu


kazdy ma dzies co czuje , ze za kazdym razem jak zamykam oczy widze moje malestwo ,jego twarzyczke.
wszczeto postepowanie jakbym byla dzieciobojczynia , a ja marzylam o tym okruszku

szczerze jakos sie trzymalam po tym wszystkim , moze dzieki proszka jakie bralam , a tak naprawde doszlo do mnie co sie stalo , jak musialam organizowac pogrzeb , i dopiero wtedy sie rozkleilam i zaczelam lamenowac ze zamiast wozka wybieram trumienke
nie moge sie ogarnac , nie jestem w stanie.
mysle ze nigdy nie zapomne , to byl moj pierwszy dzidzius , dokladnie 1 stycznia po raz pierwszy poczulam kopniecia , a 16 dni pozniej czekalam z nim na renku na pogotowie
wszyscy wokol mnie udaja ze nic sie nie stalo , moj maz tez , ale wiem ze on nie moze sie rozkleic tak jak ja bo bysmy nie funkcjonowali

nie mam sily na nic , chcialabym schowac sie pod ziemie i juz z tamtad nie wyjsc .
nie moge sie patrzec na dzieci ,a mam z nimi kontakt caly czas.
nie wiem jak bedzie w przyszlosci , ale teraz na pewno nie chce miec dzieci
Joanna 81
Strasznie smutne jest to, co piszesz. Nie wyobrażam sobie nawet jak się czujesz .... Niewiele mogę ( żadne slowa nie ukoją Twojego bólu, a rady wydają mi się nie na miejscu ), dlatego życzę wiele siły 41.gif
4nia
przytul.gif Cię mocno, straciłam Małą w 21/22 tyg. 9 lutego 2010

może to Ci troszkę pomoże www.dlaczego.org.pl
MoniZ
bardzo mi przykro 41.gif 41.gif 41.gif
zadne slowa nie pociesza gdy matka pragnaca dziecko z calych sil traci je jeszcze zanim sie urodzi lub urodzi martwe... bardzo ciezko jest cos takiego czytac a co dopiero przechodzic 41.gif
ja poronilam 2 razy moze to nie byly tak zaawansowane ciaze ale kochalam te malenstwa ktore byly w brzuszku i za kazdym razem bylo mi ciezko na duszy 41.gif 41.gif 41.gif
mam nadzieje ze z czasem poczujesz spokoj i za jakis czas bedziesz probowac znow starac sie o malenstwo ale na to potrzeba czasu przytul.gif przytul.gif przytul.gif
captain.jmw
Bardzo, bardzo ci współczuję 32.gif
I mocno, mocno przytulam.
zalamana84
bardzo wam dziekuje za tak cieple slowa.
bardzo chcialam tez podziekowac ,,4ania" , kochanie trzymaj sie...

32.gif
captain.jmw
Wiesz, że nie może wyjść mi z głowy twoja historia.
Nie wyobrażam sobie ogromu cierpienia jaki obecnie cię przygniata.
Bardzo mocno przytulam.
4nia
ja też przytulam raz jeszcze przytul.gif przytul.gif
zalamana84
dziekuje wam dziewczyny

wiecie ja jestem z natury bardzo chlodna i zamknieta w sobie osoba , nie jestem wylewna.
to jest pierwszy portal na jaki trafilam , ale sie ciesze ze was znalazlam
dziekuje za zrozumienie.

mam wspanialego meza ktory tez cierpi , ale jest mezczyzna i nigdy pewnych zeczy nie bedzie mogl zrozumiec , siostre ktora tez w pewien sposob przezyla moja tragedie , ale ona ma 2 cudowne coreczki , wraca do nich i zapomina co ja czuje...
a ja placze , mysle , mysle , placze

nikt mnie tak nie zrozumie jak wy

sciskam was mocno
MoniZ
zalamana moja siostra nawet nie wiedziala co mi powiedziec 41.gif a ja tylko potrzebowalam zeby sie wyzalic porozmawiac normalnie 41.gif wiecej przykrosci mi tym zrobila nizby sie odezwala i powiedziala" przykro mi bardzo" dodam ze ona ma 4 dzieci 41.gif
i myślę, że dobrzy gdybyś nie zamykała się w sobie, żebys porozmawiala z mezem o wszystkim co lezy ci na sercu to przynosi ulge... nawet sie rozplaczcie razem to pomaga choc wiem ze facetom ciezko to zrobic bo chca pokazac jacy sa twardzi...
no i możę rozmowa o przyszlosci dobrze by wam zrobila bo myśl o planach przyszlych daje duzo sil i wiary w lepsze jutro ale troszke czasu potzreba przytul.gif przytul.gif na ten temat

bardzo przezywam wasze straty bo wiem przez co przechodziecie i wspomnienia o moich maluszkach powracaja jakby to bylo wczoraj 41.gif 41.gif 41.gif

badzcie dzielne i zycze wam duzo sily zwlaszcza w swieta bo to taki czas gdy kobieta za duzo mysli 41.gif 41.gif 41.gif takie swieta rodzinne 41.gif
captain.jmw
Hej,
załamana, niestety, często jak widzisz bywa tak, że bliska rodzina nie potrafi zachować się tak żeby pomóc, wesprzeć... Z różnych powodów. Ja już nawet nie oceniam czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej... a że boli... boli strasznie, zwłaszcza, że tak naprawdę gdzieś tam liczymy, że to osoby z naszej rodziny będą wtedy z nami szczególnie blisko...
Tutaj możemy i nawet powinnyśmy się wspierać, wysłuchiwać, żalić...
Ciepło ściskam.
zalamana84
jezu , jest 3rano , a mnie cos naklonilo zeby pisac.
caly czas mysle co by bylo gdyby...
caly czas reka na brzuszku i... boze oddala bym wszystko zeby znow poszuc jak sie rusza.
moze zachowuje sie jak totalna idiotka ale jest mi dalej tak strasznie ciezko i pusto , jak nigdy w zyciu
kompletnie nie wiem skad brac sily na to wszystko , jak myslec o przyszlosci skoro nie mozna zapomniec o przeszlosci , o planach i nadziei jaka mialam
zalamana84
mam pytanie. czy uzcestniczylescie w jakis grupach wsparcia jezeli cos takiego wogole istnieje?
czy same jakos dalyscie sobie rade?
ja nie umiem , nie wystarcza mi jakies tam sparcie moich bliskich.
gozar
Strasznie mi przykro...


Moja koleżanka, która trzykrotnie poroniła, założyła grupę wsparcia przy kościele dla matek które poroniły lub urodziły martwe dziecko . Może poszukaj właśnie tam, może w Twojej miejscowości jest taka grupa...
bumbunia
Nawet sobie tego nie jestem w stanie wyobrazić.
Bardzo mi przykro icon_cry.gif
Trzymaj siÄ™.
Gothica
zalamana84 polecam Ci książkę Izabeli Barton- Smoczyńskiej " O dziecku, które odwróciło się na pięcie". Przeczytałam ją półtora roku po poronieniu i "wyleczyłam" się z bólu i żalu na tyle, że zaczęłam ponownie się starać. Teraz mam prawie 9 miesięczną córeczkę. Strasznie Ci współczuję utraty synka i całej tragedii jaka Cię spotkała.
Zawsze możesz zwrócić się po pomoc do psychologa.
4nia
Kochana, przytul.gif
wejdź na www.poronienie.pl tu chyba jest grupa wsparcia, ja zaglądam też na www.dlaczego.pl
Kupiłam też ksiażkę "o dziecku które odwróciło sie na pięcie" jest jeszcze na allegro kup bo rozchodzi sie jak świeże bułeczki, a nigdzie już nie można jej dostać icon_sad.gif
Na pewno pomoc psychologa czy psychiatry Ci sie przyda,
momentami też czuję sie okropnie, ból, pustka, samotność - jak TY rycze.gif tylko że ja mam synka Kubusia który mnie czasami wyrywa z letargu,
Twoje Maleństwo jest szczęśliwe- pamiętaj o tym ,że tam jest szczęśliwe i bedzie zawsze. MOdli sie za Was i bedzie czekało.
niunia23
zalamana84 moge Ci porzyczyc ksiazke pod tytulem w odchlani smierci mi pomogla po starcie corki , jak chcesz odezwij sie na PW wysle poczta
agila
przytul.gif z całych sił. Nie napiszę że wiem co czujesz, bo chociaż sama przeżyłam swój dramat, to wiem że każdy przeżywa to inaczej. Jeżeli chcesz to napisz na PW, może moje przemyślenia jakoś Ci pomogą.
Teraz jestem szczęśliwą mamą rocznej Oliwci
annana
zalamana przytul.gif
Nie potrafię nic powiedzieć - strasznie mi przykro przytul.gif
Mikunia
Kochana jestem z Tobą, utrata dziecka to nie wyobrażalne cierpienie, ja straciłam swoje maleństwo w 12 tygodniu, a nie wyobrażam sobie przeżyć tego co Ty piszesz..
milutka
Bardzo mi przykro icon_sad.gif nie wiem co powiedzieć, życzę dużo siły, jak się trzymasz?
zalamana84
Dawno mnie nie było

Musze sie pochwalić , jestem w 7 tyg ciazy 06.gif
czekam na skierowanie do szpitala na zalozenie szwu lub pierscienia , jeszcze nie wiem co to bedzie.
Strasznie sie boje ,ale zmienilam ginekologa i obiecal mi ze te ciaze donosze.
trzymam go za slowo , zyje nadzieja ze wszystko sie uda tym razem
Wiem ze moj aniolek pATRZY NA MNIE Z GORY , wiem ze czeka na to kiedy go odwiedzimy z braciszkiem badz siostrzyczka

Jestem szczesliwa , ale za razem przerazona , zyje nadzieja i nie dam sobie jej nikomu odebrac.

czuje sie dobrze wiec chyba wszystko przebiega jak narzie w porzadku

szczurki2
zalamana gratulacje. Może teraz zmienisz nazwę użytkownika?
golamar
zalamana. trzymaj się mocno i dbaj o siebie! Ja po stracie dziecka, zmieniłam lekarza, i w kolejnej ciąży miałam założony pessar, co prawda prawie całą ciążę leżałam, ale udało się - czego i Tobie życzę!
captain.jmw
załamana, gratulacje icon_smile.gif życzę Ci z całego serca wszystkiego dobrego icon_smile.gif
zalamana84
Będą bliżniaki.
Nie wierzÄ™ !
Chyba Bóg jeśli jest , chce mi oddać to co nie słusznie zabrał.
Czekam teraz na określenie plci , ale tak naprawde nie to jest ważne. Liczy sie tylko zdrowie moich kruszynek , i to żeby bezpiecznie przyszły na ten świat

Życze wam wszystkim takiej samej radości jakiej sama teraz doznalam

Dziekuje za cieplutkie slowa
ada1976
Bóg jeśli jest....piąty raz straciłam maleństwo...


Załamana84-trzymam kciuk mocno zaciśnięte
captain.jmw
ada1976
Trudno coś mądrego powiedzieć w takiej sytuacji... Dużo, dużo siły dla Ciebie.
Mariolka G
z modlitwÄ… za Ciebie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.