Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Urodzilam 17 stycznia w miejscu pracy. bylam w 22 tyg ciazy ktora przebiegala bez zazutow , czulam sie swietnie az do tamtego dnia , kiedy odeszly mi wody. Tak naprawde mam strasznie zamazy tamten dzie , nie wiem czy nie chce o niczym pamietac , czy bylam w takim szoku. Najgorsze jest to ze jak przyjechalo pogotowie , to tylko odcieli pepowine ,dziecko trzymalam na reku do ich przyjazdu i plakalam. nikomu nie zycze takiego widoku. malenstwo ktore trzymasz w sobie , malutkie , bezbronne kruche umiera ci na reku. tzn nie wiem czy urodzilo sie zywe, ja widzialam ze 2 razy wzielo oddech , ale lekarze stwierdzili ze urodzilo sie martwe. pozniej szpital , powrot do domu. nie moglam spac , jesc po tygodniu przyjechala policja po spisane wyjasniej , na srodkach uspakjacych opowiedzialam to co pamietalam , nawet nie wiem co tam naplotlam. dziecka nie moglam pochowac przez 3 tygodnie poniewaz czekalam na zgode od prokuratora . pozniej okazalo sie ze odcinek z karty zgonu jest zle wypelniony i cmentarz nie chcial wydac zgody na pochowek , jakis koszmar!
minal miesiac , a ja dzis odebralam z poczty pismo z prokuratury o wszczeciu postepowania w sprawie smierci dziecka. sprawdzaja czy ja mu jakiejs krzywdy nie zrobilam! mojemu synkowi , mojemu malenstwu
kazdy ma dzies co czuje , ze za kazdym razem jak zamykam oczy widze moje malestwo ,jego twarzyczke. wszczeto postepowanie jakbym byla dzieciobojczynia , a ja marzylam o tym okruszku
szczerze jakos sie trzymalam po tym wszystkim , moze dzieki proszka jakie bralam , a tak naprawde doszlo do mnie co sie stalo , jak musialam organizowac pogrzeb , i dopiero wtedy sie rozkleilam i zaczelam lamenowac ze zamiast wozka wybieram trumienke nie moge sie ogarnac , nie jestem w stanie. mysle ze nigdy nie zapomne , to byl moj pierwszy dzidzius , dokladnie 1 stycznia po raz pierwszy poczulam kopniecia , a 16 dni pozniej czekalam z nim na renku na pogotowie wszyscy wokol mnie udaja ze nic sie nie stalo , moj maz tez , ale wiem ze on nie moze sie rozkleic tak jak ja bo bysmy nie funkcjonowali
nie mam sily na nic , chcialabym schowac sie pod ziemie i juz z tamtad nie wyjsc . nie moge sie patrzec na dzieci ,a mam z nimi kontakt caly czas. nie wiem jak bedzie w przyszlosci , ale teraz na pewno nie chce miec dzieci
Joanna 81
Mon, 22 Feb 2010 - 06:52
Strasznie smutne jest to, co piszesz. Nie wyobrażam sobie nawet jak się czujesz .... Niewiele mogę ( żadne slowa nie ukoją Twojego bólu, a rady wydają mi się nie na miejscu ), dlatego życzę wiele siły
4nia
Mon, 22 Feb 2010 - 07:26
Cię mocno, straciłam Małą w 21/22 tyg. 9 lutego 2010
może to Ci troszkę pomoże www.dlaczego.org.pl
MoniZ
Mon, 22 Feb 2010 - 12:08
bardzo mi przykro zadne slowa nie pociesza gdy matka pragnaca dziecko z calych sil traci je jeszcze zanim sie urodzi lub urodzi martwe... bardzo ciezko jest cos takiego czytac a co dopiero przechodzic ja poronilam 2 razy moze to nie byly tak zaawansowane ciaze ale kochalam te malenstwa ktore byly w brzuszku i za kazdym razem bylo mi ciezko na duszy mam nadzieje ze z czasem poczujesz spokoj i za jakis czas bedziesz probowac znow starac sie o malenstwo ale na to potrzeba czasu
captain.jmw
Mon, 22 Feb 2010 - 22:22
Bardzo, bardzo ci współczuję I mocno, mocno przytulam.
zalamana84
Tue, 23 Feb 2010 - 01:05
bardzo wam dziekuje za tak cieple slowa. bardzo chcialam tez podziekowac ,,4ania" , kochanie trzymaj sie...
captain.jmw
Tue, 23 Feb 2010 - 13:19
Wiesz, że nie może wyjść mi z głowy twoja historia. Nie wyobrażam sobie ogromu cierpienia jaki obecnie cię przygniata. Bardzo mocno przytulam.
4nia
Thu, 25 Feb 2010 - 16:00
ja też przytulam raz jeszcze
zalamana84
Thu, 25 Feb 2010 - 23:59
dziekuje wam dziewczyny
wiecie ja jestem z natury bardzo chlodna i zamknieta w sobie osoba , nie jestem wylewna. to jest pierwszy portal na jaki trafilam , ale sie ciesze ze was znalazlam dziekuje za zrozumienie.
mam wspanialego meza ktory tez cierpi , ale jest mezczyzna i nigdy pewnych zeczy nie bedzie mogl zrozumiec , siostre ktora tez w pewien sposob przezyla moja tragedie , ale ona ma 2 cudowne coreczki , wraca do nich i zapomina co ja czuje... a ja placze , mysle , mysle , placze
nikt mnie tak nie zrozumie jak wy
sciskam was mocno
MoniZ
Fri, 26 Feb 2010 - 09:07
zalamana moja siostra nawet nie wiedziala co mi powiedziec a ja tylko potrzebowalam zeby sie wyzalic porozmawiac normalnie wiecej przykrosci mi tym zrobila nizby sie odezwala i powiedziala" przykro mi bardzo" dodam ze ona ma 4 dzieci i myślę, że dobrzy gdybyś nie zamykała się w sobie, żebys porozmawiala z mezem o wszystkim co lezy ci na sercu to przynosi ulge... nawet sie rozplaczcie razem to pomaga choc wiem ze facetom ciezko to zrobic bo chca pokazac jacy sa twardzi... no i możę rozmowa o przyszlosci dobrze by wam zrobila bo myśl o planach przyszlych daje duzo sil i wiary w lepsze jutro ale troszke czasu potzreba na ten temat
bardzo przezywam wasze straty bo wiem przez co przechodziecie i wspomnienia o moich maluszkach powracaja jakby to bylo wczoraj
badzcie dzielne i zycze wam duzo sily zwlaszcza w swieta bo to taki czas gdy kobieta za duzo mysli takie swieta rodzinne
captain.jmw
Tue, 02 Mar 2010 - 13:55
Hej, załamana, niestety, często jak widzisz bywa tak, że bliska rodzina nie potrafi zachować się tak żeby pomóc, wesprzeć... Z różnych powodów. Ja już nawet nie oceniam czemu ktoś zachowuje się tak a nie inaczej... a że boli... boli strasznie, zwłaszcza, że tak naprawdę gdzieś tam liczymy, że to osoby z naszej rodziny będą wtedy z nami szczególnie blisko... Tutaj możemy i nawet powinnyśmy się wspierać, wysłuchiwać, żalić... Ciepło ściskam.
zalamana84
Sat, 06 Mar 2010 - 03:09
jezu , jest 3rano , a mnie cos naklonilo zeby pisac. caly czas mysle co by bylo gdyby... caly czas reka na brzuszku i... boze oddala bym wszystko zeby znow poszuc jak sie rusza. moze zachowuje sie jak totalna idiotka ale jest mi dalej tak strasznie ciezko i pusto , jak nigdy w zyciu kompletnie nie wiem skad brac sily na to wszystko , jak myslec o przyszlosci skoro nie mozna zapomniec o przeszlosci , o planach i nadziei jaka mialam
zalamana84
Sat, 06 Mar 2010 - 03:14
mam pytanie. czy uzcestniczylescie w jakis grupach wsparcia jezeli cos takiego wogole istnieje? czy same jakos dalyscie sobie rade? ja nie umiem , nie wystarcza mi jakies tam sparcie moich bliskich.
gozar
Sat, 06 Mar 2010 - 08:12
Strasznie mi przykro...
Moja koleżanka, która trzykrotnie poroniła, założyła grupę wsparcia przy kościele dla matek które poroniły lub urodziły martwe dziecko . Może poszukaj właśnie tam, może w Twojej miejscowości jest taka grupa...
bumbunia
Sat, 06 Mar 2010 - 12:37
Nawet sobie tego nie jestem w stanie wyobrazić. Bardzo mi przykro Trzymaj się.
Gothica
Sun, 07 Mar 2010 - 22:43
zalamana84 polecam Ci książkę Izabeli Barton- Smoczyńskiej " O dziecku, które odwróciło się na pięcie". Przeczytałam ją półtora roku po poronieniu i "wyleczyłam" się z bólu i żalu na tyle, że zaczęłam ponownie się starać. Teraz mam prawie 9 miesięczną córeczkę. Strasznie Ci współczuję utraty synka i całej tragedii jaka Cię spotkała. Zawsze możesz zwrócić się po pomoc do psychologa.
4nia
Wed, 10 Mar 2010 - 22:35
Kochana, wejdź na www.poronienie.pl tu chyba jest grupa wsparcia, ja zaglądam też na www.dlaczego.pl Kupiłam też ksiażkę "o dziecku które odwróciło sie na pięcie" jest jeszcze na allegro kup bo rozchodzi sie jak świeże bułeczki, a nigdzie już nie można jej dostać Na pewno pomoc psychologa czy psychiatry Ci sie przyda, momentami też czuję sie okropnie, ból, pustka, samotność - jak TY tylko że ja mam synka Kubusia który mnie czasami wyrywa z letargu, Twoje Maleństwo jest szczęśliwe- pamiętaj o tym ,że tam jest szczęśliwe i bedzie zawsze. MOdli sie za Was i bedzie czekało.
niunia23
Tue, 23 Mar 2010 - 21:27
zalamana84 moge Ci porzyczyc ksiazke pod tytulem w odchlani smierci mi pomogla po starcie corki , jak chcesz odezwij sie na PW wysle poczta
agila
Fri, 26 Mar 2010 - 08:17
z całych sił. Nie napiszę że wiem co czujesz, bo chociaż sama przeżyłam swój dramat, to wiem że każdy przeżywa to inaczej. Jeżeli chcesz to napisz na PW, może moje przemyślenia jakoś Ci pomogą. Teraz jestem szczęśliwą mamą rocznej Oliwci
annana
Fri, 26 Mar 2010 - 08:26
zalamana Nie potrafię nic powiedzieć - strasznie mi przykro
Mikunia
Sun, 16 May 2010 - 10:00
Kochana jestem z Tobą, utrata dziecka to nie wyobrażalne cierpienie, ja straciłam swoje maleństwo w 12 tygodniu, a nie wyobrażam sobie przeżyć tego co Ty piszesz..
milutka
Fri, 21 May 2010 - 22:01
Bardzo mi przykro nie wiem co powiedzieć, życzę dużo siły, jak się trzymasz?
zalamana84
Sat, 06 Nov 2010 - 20:55
Dawno mnie nie było
Musze sie pochwalić , jestem w 7 tyg ciazy czekam na skierowanie do szpitala na zalozenie szwu lub pierscienia , jeszcze nie wiem co to bedzie. Strasznie sie boje ,ale zmienilam ginekologa i obiecal mi ze te ciaze donosze. trzymam go za slowo , zyje nadzieja ze wszystko sie uda tym razem Wiem ze moj aniolek pATRZY NA MNIE Z GORY , wiem ze czeka na to kiedy go odwiedzimy z braciszkiem badz siostrzyczka
Jestem szczesliwa , ale za razem przerazona , zyje nadzieja i nie dam sobie jej nikomu odebrac.
czuje sie dobrze wiec chyba wszystko przebiega jak narzie w porzadku
szczurki2
Sat, 06 Nov 2010 - 22:12
zalamana gratulacje. Może teraz zmienisz nazwę użytkownika?
golamar
Sat, 06 Nov 2010 - 23:01
zalamana. trzymaj się mocno i dbaj o siebie! Ja po stracie dziecka, zmieniłam lekarza, i w kolejnej ciąży miałam założony pessar, co prawda prawie całą ciążę leżałam, ale udało się - czego i Tobie życzę!
captain.jmw
Thu, 11 Nov 2010 - 13:18
załamana, gratulacje życzę Ci z całego serca wszystkiego dobrego
zalamana84
Sat, 04 Dec 2010 - 16:06
Będą bliżniaki. Nie wierzę ! Chyba Bóg jeśli jest , chce mi oddać to co nie słusznie zabrał. Czekam teraz na określenie plci , ale tak naprawde nie to jest ważne. Liczy sie tylko zdrowie moich kruszynek , i to żeby bezpiecznie przyszły na ten świat
Życze wam wszystkim takiej samej radości jakiej sama teraz doznalam
Dziekuje za cieplutkie slowa
ada1976
Sun, 05 Dec 2010 - 19:36
Bóg jeśli jest....piąty raz straciłam maleństwo...
Załamana84-trzymam kciuk mocno zaciśnięte
captain.jmw
Mon, 06 Dec 2010 - 13:32
ada1976 Trudno coś mądrego powiedzieć w takiej sytuacji... Dużo, dużo siły dla Ciebie.
Mariolka G
Tue, 19 Apr 2011 - 12:25
z modlitwÄ… za Ciebie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.