To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

6-latek w szkole

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

~Luna~
Moje miasto organizuje akcję ''6-latek w szkole".
Są to spotkania rodziców z rocznika 2004/2005 z dyrektorami szkół i psychologami dziecięcymi.
Akcja ta ma na celu zachęcenie rodziców do posyłania dzieci do pierwszych klas w wieku lat 6.

Dziś popołudniu takowe spotkanie odbędzie się w szkole do której w przyszłości będzie uczęszczał mój syn.

Ja od jakiegoś czasu biję się z myślami, czy wysłać młodego do szkoły jako 6-latka, czy normalnie tak jak dzieci do tej pory zaczynały szkołę w wieku lat 7.
Dziecię moje nie uczęszcza do przedszkola , więc jeśli miałby iść do szkoły za rok, to już teraz od września musiałabym go posłać do zerówki.

Idę popołudniu na spotkanie w szkole ale zupełnie nie wiem o co pytać , o czym rozmawiać z dyrektorką i psychologiem .

Czy są ty mamy mające doświadczenia z 6-latkiem w pierwszej klasie ?

Bardzo proszę o rady i o wasze zdanie ( nie tylko mam 6-latków w szkole) w sprawie posłania dziecka do szkoły jako 6-latka.
Dodam, że w ubiegłym roku tylko 7 rodzin w całym mieście zdecydowało się na posłanie dzieci do pierwszej klasy w wieku sześciu lat.
Dzieci te są zebrane w jedną grupkę i dowożone są do jednej szkoły.
Użytkownik usunięty
Mój Syn jest w ostatnim roczniku, który teoretycznie ma wybór. Piszę teoretycznie, bo Warszawa np. znalazła już panaceum... otóż zaprzestała finansowania zerówek. W związku z czym zerówki przestają mieć rację bytu... O czym szeroko pisała Rzepa (a mnie gul skakał do nieba). Jeśli ktoś ma ochotę się powkurzać, proszę bardzo https://www.rp.pl/artykul/430666_Uwolnic_ze...sciolatkow.html

W każdym razie ja zrobię wszystko, żeby mój niespełna pięciolatek NIE poszedł za rok do pierwszej klasy. Po pierwsze dlatego, że reforma szkolnictwa - jak każda reforma w naszym uroczym kraju - jest nieprzygotowana i przeprowadzana na zasadzie "jakoś to będzie". Szkoły NIE są przygotowane do zapewnienia warunków i bezpieczeństwa sześciolatkom, nauczyciele jeszcze też nie do końca wiedzą, czym tą zupę przesoloną zjeść. Poza tym... nie widzę powodu, żeby pchać moje dziecko szybciej jako materiał zarobkowy do pracy. O.
hawah
Mój syn urodził sie grudniu 2004 i we wrześniu do pierwszej klasy nie pójdzie. W zeszłym roku rozpoczęła naukę w pierwszej klasie moja wówczas 7-letnia córka, więc mam możność obserwacji jak ta pierwsza klasa wygląda i jak jest (nie)dostosowana dla 6-latków. Program nauczania jest kompletnie niespójny. Z jednej strony w podręcznikach poznają literki i cyferki od początku, powolutku - i z tym już teraz mój syn nie miałby kłopotów, tak są te podręczniki prościutkie. Z drugiej strony - od września czytają czytanki, które zakładają znajomość wszystkich liter. A od stycznia czytają lektury - książki z biblioteki. Więc z jednej strony jeszcze nie poznali np. sz, cz, dz, ba, jeszcze nawet "f" "nie poznali" a z drugiej muszą je znać, by czytać lektury. O ile dla starszej córki to nie stanowi żadnego problemu o tyle dla 5,5 latka (jakim we wrześniu będzie syn) - owszem, stanowiłoby.

Inna sprawa - kompletne niedostosowanie budynku szkolnego i sal szkolnych dla 6-latków. Miało być tak pięknie - kąciki zabaw, kąciki dywanowe, dużo ruchu. Praktyka - siedzenie 45 min w ławce. Nie ma żadnych kącików zabaw. Nie wychodzą na dwór w ogóle, ani na przerwach ani na lekcjach - choć cały wrzesień była piękna pogoda. W szkole młodsze dzieci nie są oddzielone od starszych, sama tam o mało nie zostałam stratowana przez 6-klasistę.
Może to specyfika naszej osiedlowej szkoły - bo to szkoła moloch, ale ja zostawiam syna w zerówce w przedszkolu.
Użytkownik usunięty
Natomiast moja Córka w pierwszej klasie do końca semestru poznała wszystkie litery, plus dwuznaki. W tej chwili pisze całe zdania, układa rozsypywanki wyrazowe, łączy ciągli logiczne, czyta książki z biblioteki (i lektury), dodaje i odejmuje w zakresie 20. Nie wyobrażam sobie takiego programu z sześciolatkiem!
~Luna~
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 01 Mar 2010 - 11:48) *
Poza tym... nie widzę powodu, żeby pchać moje dziecko szybciej jako materiał zarobkowy do pracy. O.


No właśnie.

Mój smyk zdolny jest i do nauki się rwie , nie chciałabym go ograniczać , ale jak sobie pomyślę , że jak zaprzęgnę go w ten kierat to już do końca życia się nie wyrwie (szkoły, studia,praca), to działa to na mnie jak kubeł zimnej wody.

Radźcie coś , prooooooszę .

Użytkownik usunięty
CYTAT(AQA @ Mon, 01 Mar 2010 - 12:45) *
No właśnie.

Mój smyk zdolny jest i do nauki się rwie , nie chciałabym go ograniczać , ale jak sobie pomyślę , że jak zaprzęgnę go w ten kierat to już do końca życia się nie wyrwie (szkoły, studia,praca), to działa to na mnie jak kubeł zimnej wody.

Radźcie coś , prooooooszę .


AQA, moje zdanie już znasz. Julia nudziła się jak mops całą zerówkę. Chodziła na zajęcia biologiczne, chodziła na tańce, czytałyśmy, rozwijałyśmy jej zainteresowania w domu. Szkoła nie ma pomysłu na dzieci zdolne tak naprawdę. I tak nie zajmie się rozwojem Twojego dziecka ponad to, co proponuje program icon_smile.gif
~Luna~
[użytkownik x], ja się właśnie boję tego, że młody zanudzi się w szkole i to go zniechęci do uczęszczania do niej.
Nie wyobrażam sobie tego , że wysiedzi on w ławce 45 min.

Dla niego wyobrażenie szkoły, to dużo kolegów i ubaw po pachy.
Nie ogarnia mojego tłumaczenia, że szkoła to obowiązek i nauka, codzienne odrabianie lekcji.
On chce do szkoły i to najlepiej już.

Próbowałam rozmawiać o tym z mężem , ale jak zwykle decyzję zwalił na mnie, mam sama zdecydować .

Zostały mi 3 godziny do spotkania w szkole .
Piszcie o co pytać na spotkaniu , co jest ważne .
netam
Mam ten sam problem, córka jest ostatnim rocznikiem mającym teoretycznie wybór.
W tej chwili chodzi do przedszkola i jeśli tylko zerówka będzie w przedszkolu to tam zostanie. Obawiam sie jednak ze zerówkę przedszkolną wzorem Warszawy zlikwidują.
W tym roku do pierwszej klasy z nowym programem poszedł syn 7 latek. Znał większość liter do chodził do zerówki wg starego programu. Emocjonalnie do szkoły nie dorósł i z tego względu mamy problemy z zachowaniem - okazywaniem emocji.
Jeżeli chodzi o naukę nie mamy problemu za wyjątniem religii z której niedawno dostał jedynkę, nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać.
I w dodatku nasza szkoła nie jest przygotowana do reformy - dywaniki i zabawy pozostały w ministerstwie, w klasie zmieściły się tylko ławki. Pierwszoklasiści nie są też w żaden sposób oddzieleni od reszty starszych dzieci, choć np mają inne godziny korzystania ze stołówki, nikt tego jednak nie pilnuje i nie przestrzega.
Myślę że to indywidualna sprawa - zależy od dziecka i szkoły.
magmac
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 01 Mar 2010 - 11:48) *
W każdym razie ja zrobię wszystko, żeby mój niespełna pięciolatek NIE poszedł za rok do pierwszej klasy. Po pierwsze dlatego, że reforma szkolnictwa - jak każda reforma w naszym uroczym kraju - jest nieprzygotowana i przeprowadzana na zasadzie "jakoś to będzie". Szkoły NIE są przygotowane do zapewnienia warunków i bezpieczeństwa sześciolatkom, nauczyciele jeszcze też nie do końca wiedzą, czym tą zupę przesoloną zjeść. Poza tym... nie widzę powodu, żeby pchać moje dziecko szybciej jako materiał zarobkowy do pracy. O.

Z drugiej zas strony, czy wszystko co poczatkujace jest udane? Start, ten pierwszy raz zazwyczaj jest trudny, potrzeba odrobiny czasu aby czegos osiagnac. Mysle, ze warto to podpiac takze pod polska edukacje. Jezeli cos jest nie tak, cos, co nie pasuje rodzicom powinien porozmawiac z nauczycielem/dyrektorem, dogadac sie, a noz sie cos wskura i tym samym ulepszy niedoszlifowana jeszcze ustawe.
W UK dzieci do szkoly chodza od 4 roku zycia. Duzym plusem jest fakt, ze rodzic nie musi wydawac kolosalnych sum na przedszkole, dziecko ma kontakt z rowiesnikiem, program nauczania dobrany jest tak, aby uczyl poprzez zabawe. Mysle, ze i w tym kraju nie wszystko od razu bylo kolorowe. Na pewno tez musieli i musza wciaz udoskonalac pewne zasady, regóły.
Oczywiscie poziom edukacji nie podlega dyskusji - w Polsce ucza zdecydowanie lepiej.
Użytkownik usunięty
magmac, taaaak. Nie wszystko od razu jest fajne i dograne. Ale u nas WSZYSTKO wprowadza się na HURAAAA! A potem... jakoś to będzie! W efekcie emocjonalnie niedojrzałe sześciolatki idą do szkoły, która nie jest gotowa na przyjęcie ich! Nauczyciele nie wiedzą za bardzo, czym to wszystko się je - ich też nikt do tego nie przygotował. Że nie wspomnę już o takich "drobiazgach" jak fakt, że dzieci nie dosięgają do "głupich" wieszaków w szatni! Ale jasne! Tropem pani dyrektor jednej z warszawskich szkół można powiedzieć, że "dzieci od małego należy przyzwyczajać do niepowodzeń! diabel.gif
tolala
Ja poszłam do szkoły jak miałam 6 lat i nie wspominam tego jako coś złego. Szkoła nie była wtedy przystosowana dla 6-cio latków, ale ja nie miałam żadnych problemów. SPokojnie wytrzymywałam 45minut lekcji. Nie musiałam się bawić, potrafiłam się skupić.
Tylko, że te parenaście lat temu dziecko, żeby pójść wcześniej do szkoły, musiało przejść przez odpowiednie testy. Nie wiem czy dzisiaj też można sprawdzić u psychologa, czy dziecko jest już dojrzałe do szkoły. Być może to tylko ocena subiektywna rodzica ocenia czy dziecko się nadaje czy nie.

Jeszcze taka sprawa, ja jako dziewczynka, w pewnym sensie mogłam łatwiej wejść między dzieci. Syn mojego M. też poszedł do szkoły jako 6-cio latek i on, np. przez długi czas miał problem z kolegami, którzy żartowali sobie z niego, bo mniejszy, słabszy itp.


tolala
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 01 Mar 2010 - 15:14) *
magmac, taaaak. Nie wszystko od razu jest fajne i dograne. Ale u nas WSZYSTKO wprowadza się na HURAAAA! A potem... jakoś to będzie! W efekcie emocjonalnie niedojrzałe sześciolatki idą do szkoły, która nie jest gotowa na przyjęcie ich! Nauczyciele nie wiedzą za bardzo, czym to wszystko się je - ich też nikt do tego nie przygotował. Że nie wspomnę już o takich "drobiazgach" jak fakt, że dzieci nie dosięgają do "głupich" wieszaków w szatni! Ale jasne! Tropem pani dyrektor jednej z warszawskich szkół można powiedzieć, że "dzieci od małego należy przyzwyczajać do niepowodzeń! diabel.gif



TO fakt. Reforma wprowadzana jest na Huraa. I mi się to nie podoba.
Ale naprawdę, nie wszystkie 6-cio latki są niedojrzałe emocjonalnie do szkoły.
Ja w zerówce się nudziłam, więc nauka i obowiązek dobrze mi zrobiły.
Użytkownik usunięty
CYTAT(tolala @ Mon, 01 Mar 2010 - 13:23) *
TO fakt. Reforma wprowadzana jest na Huraa. I mi się to nie podoba.
Ale naprawdę, nie wszystkie 6-cio latki są niedojrzałe emocjonalnie do szkoły.
Ja w zerówce się nudziłam, więc nauka i obowiązek dobrze mi zrobiły.


Droga tolalu, ja wiem, że nie wszystkie sześciolatki nie są niedojrzałe emocjonalnie do szkoły. Ale wiele z nich NIE jest. Co z nimi? Wypadek przy pracy? 21.gif
magmac
A no fakt [użytkownik x], w Pl chyba dlugo nie zmieni się wprowadzania czegokolwiek na "hurraaa", aczkolwiek warto do tego dążyc, by Naszym dzieciom, wnukom zyło się lepiej. A w sprawie dyrektorki można się udac do kuratora. Dla mnie szkola powinna kształcic i unikac niepowodzen, gdy takowe juz nastanie, bo nic nie jest nieuniknione, to rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac. Podejscie dyrektorki jest dla mnie niezrozumiale - chyba minęła się z powołaniem.
Co do nauczycieli to dla mnie to starsze grono pedagogiczne nie jest przystosowane do zajmowania się młodszym społeczeństwem, ale ludzie po studiach, mlodzi, pelni energii i zapalu do pracy na pewno juz takowe podejscie mają. Trzeba tylko dac im szansę.
Jeszcze odnośnie sal dla 6-latkow to wszystko zalezy od szkoly - tu jest to sprawa indywidualna. W mojej rodzinnej miejscowosci, w szkole do której uczęszczałam jest zerówka. Ta sala tez bedzie salą dla tych najmłodszych juz uczniów. Jeszcze nie tak dawno tam bylam - sala swietna, barwna. kazda sciana przedstawia motywy z baejk a na jednej jest ogromna tablica, na ktorej dzieci mogą malowac (niby, ze na scianie malują). Jest masa zabawek, opiekunka najmlodszych zawsze ma sporo fajnych zabaw dla nich, które ucza. Sa tance itp. itd. Maluchy mają takze osobną toaletę, do stołowki są prowadzani parami w innych godzinach jak starszaki, zeby mogli sobie spokojnie zjesc i mają tez maleńką szatnię w stylu "muminków" icon_smile.gif
tolala
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 01 Mar 2010 - 15:33) *
Droga tolalu, ja wiem, że nie wszystkie sześciolatki nie są niedojrzałe emocjonalnie do szkoły. Ale wiele z nich NIE jest. Co z nimi? Wypadek przy pracy? 21.gif


[użytkownik x], mi się to też nie podoba, że robi się reformę bo trzeba coś zrobić, ale ja chcę powiedzieć, że 6-cio latek w szkole (taki dojrzały do tego) to nie jest tragedia. Jak zaznaczyłam, za moich czasów dziecko musiało przejśc odpowiednie testy, na których podstawie psycholog podejmował decyzję.
Rodzicom trudno jest stwierdzić czy dziecko się nadaje do szkoły. Ja w domu też się wyłąznie bawiłam, a pomysł posłania mnie wcześniej do szkoły powstał dlatego, że szybko opanowałam materiał z zerówki.

Z tego co pamiętam, to AQA napisała, że będzie spotkanie z psychologiem. Może powinna z nim porozmawiać?
AQA ma jeszcze wybór (ja z moją już nie) i może się na spokojnie zastanowić co dla jej dziecka będzie lepsze.
Martalka
Już pewnie za późno piszę, ale u nas w przedszkolu było ostatnio spotkanie dot. gotowości szkolnej.
Składa się na nią wiele czynników i niby mało znaczących elementów. Ale zdaniem wychowawczyni Bartka, jeden taki czynnik pominięty, i potem trudności np. w pisaniu/czytaniu gwarantowane. Generalnie czułam, że delikatnie sugeruje rodzicom, żeby dzieci zostały w zerówce/6latkach w przedszkolu, mimo, że ogólnie dzieciaki są świetne, maja pamięć, umiejętność skupienia uwagi itd.

AnWoj
Moja córka też ostatni rocznik ,kiedy to można decydować czy posłać 6 latka do szkoły.Ja dziecka nie poślę.Byłam w szkole,tak żeby zobaczyć jak to funkcjonuje.i o zgrozo,nie ma nic co by było dostosowane do przyjęcia owych dzieciaków!Dodatkowo szkoła u nas to taka" kinder niespodzianka "-3 w 1-zerówka,szkoła podstawowa,gimnazjum i liceum!
Agga
A my niestety tego wyboru nie mamy i moja córka musi iść do szkoły jako 6-latek. Rocznik 2006 obowiązkowo do pierwszej klasy,a mi się wyć chce. Ona przecież taka maleńka jeszcze jest i ledwo z pampersów wyrosła icon_rolleyes.gif .
~Luna~
No dobra, poczytałam, idę na spotkanie .
Nastawiona jestem sceptycznie , zobaczymy o czym będą mówić i czym kusić icon_rolleyes.gif
Villi
AQA daj znać czego się dowiedziałaś icon_smile.gif

Miłek jest z 2005 i pójdzie do szkoły jako sześciolatek. Głównie dlatego, żeby nie musiał iść jako siedmiolatek z sześciolatkami z 2006. Wtedy to dopiero kosmos w szkołach będzie...
magmac
AQA i jak po spotkaniu?
ulla
CYTAT(tolala @ Mon, 01 Mar 2010 - 15:20) *
Ja poszłam do szkoły jak miałam 6 lat i nie wspominam tego jako coś złego. Szkoła nie była wtedy przystosowana dla 6-cio latków, ale ja nie miałam żadnych problemów. SPokojnie wytrzymywałam 45minut lekcji. Nie musiałam się bawić, potrafiłam się skupić.
Tylko, że te parenaście lat temu dziecko, żeby pójść wcześniej do szkoły, musiało przejść przez odpowiednie testy. Nie wiem czy dzisiaj też można sprawdzić u psychologa, czy dziecko jest już dojrzałe do szkoły. Być może to tylko ocena subiektywna rodzica ocenia czy dziecko się nadaje czy nie.


Mnie bardzo przedszkole chciało wysłać rok wcześniej do szkoły, ale na szczęście moja mama się nie zgodziła. Na szczęście z dwóch głównych powodów, ja rzeczywiście byłam mała (fizycznie), do szkoły z domu miałam kawałek, ruchliwa ulica (choć na wsi), bo to była wtedy główna droga Opole-Łódź, a nie było tak, że rodzice by mnie zawozili, musiałabym pomykać sama (1,5 km piechotą lub na rowerze, z ciężkim tornistrem). Drugi powód dla mnie bardziej istotny, przedszkolanki za bardzo mnie faworyzowały i ta grupa, z którą miałabym pójść do szkoły bardzo za mną nie przepadała. Od początku byłabym na cenzurowanym. I jestem jej wdzięczna.
Co prawda potem jak miałam 6 lat do przedszkola nie chodziłam (w sumie nie było po co, czytać i pisać już umiałam, a mój brat był mały, więc i tak jedno dziecko w domu by siedziało), więc ze swoją przyszłą klasą też zżyta nie była, ale może dzięki temu się w niej odnalazłam.
~Luna~
Jak po spotkaniu, hmm, trudno mi opisać .

Spotkanie trwało niewiele ponad godzinę , oparte było na prezentacji którą prowadziła psycholog.
Prezentacja dotyczyła oceny dojrzałości szkolnej 6-latka, polegającej na obserwacji dziecka, głównie w oddziałach przedszkolnych.

Prezentacja multimedialna, którą przedstawiła psycholog znajduje się na stronie www.ppptychy.pl - tam jest wszystko o czym była mowa, jeśli macie czas i ochotę to możecie poczytać.

Poza tym mowa była głównie o dzieciach które już uczęszczają do przedszkola.
To na podstawie obserwacji prowadzonych przez przedszkola , dzieci mają być oceniane i dzielone na te które nadają się na sześciolatka w szkole i na te które na pójście do szkoły nie są jeszcze gotowe.
Padła nawet propozycja , żeby te zdolniejsze przedszkolaki, posłać do pierwszej klasy z pominieńciem zerówki.

Co do gotowości szkół na przyjęcie maluchów w swoje szeregi , to w moim mieście gdzie ludność liczy blisko 130 tys., tylko 3 szkoły są na to gotowe , a tak w 100% to tylko jedna .
Nasza szkoła nie znajduje się w śród tej trójki, musiałabym wozić młodego codziennie autobusem na drugi koniec miasta, a zajęcia zaczynają się od godz. 8.
Najbardziej atrakcyjną ofertę złożyła dyrektorka szkoły społecznej , tylko niestety to czesne icon_rolleyes.gif
Xenna
CYTAT([użytkownik x] @ Mon, 01 Mar 2010 - 11:48) *
W każdym razie ja zrobię wszystko, żeby mój niespełna pięciolatek NIE poszedł za rok do pierwszej klasy. Po pierwsze dlatego, że reforma szkolnictwa - jak każda reforma w naszym uroczym kraju - jest nieprzygotowana i przeprowadzana na zasadzie "jakoś to będzie". Szkoły NIE są przygotowane do zapewnienia warunków i bezpieczeństwa sześciolatkom, nauczyciele jeszcze też nie do końca wiedzą, czym tą zupę przesoloną zjeść. Poza tym... nie widzę powodu, żeby pchać moje dziecko szybciej jako materiał zarobkowy do pracy. O.

Na ten temat rozmawiałam z moimi koleżankami a nauczycielkami pracującymi zarówno w szkole podstawowej jak i w gimnazjum.Każda z nich dosłownie wyraża tą samą opinię co [użytkownik x].
Nie wiem czy to ma znaczenie ale są to nauczycielki młode,będące przed 30,mające małe dzieci i jak rozumiem otwarte na wszelkie zmiany i reformy a jednak negatywnie wypowiadały się na ten temat.

W szkole brakuje podstawowych rzeczy jak kreda do tablicy a już nie wspomnę o tablicach i mazakach to tych tablic,od dzieci żąda się składek na papier ksero,aby mozna był zrobić testy.
Ja również nie wyobrażam sobie,aby mój Mateusz,rocznik 2006 poszedł do szkoły w wieku 6 lat.
AQA,bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń po spotkaniu,opinii innych rodziców i czego konkretnie się dowiedziałaś.
Ooo!Widzę,ze już odpisałaś icon_biggrin.gif
Xenna
CYTAT(AQA @ Mon, 01 Mar 2010 - 22:43) *
Padła nawet propozycja , żeby te zdolniejsze przedszkolaki, posłać do pierwszej klasy z pominieńciem zerówki.

Czyli w wieku 5 lat?
~Luna~
CYTAT(Villi @ Mon, 01 Mar 2010 - 18:51) *
...Miłek jest z 2005 i pójdzie do szkoły jako sześciolatek. Głównie dlatego, żeby nie musiał iść jako siedmiolatek z sześciolatkami z 2006. Wtedy to dopiero kosmos w szkołach będzie...


No właśnie.
Ten problem też był omawiany i to wymieszanie sześcio i siedmiolatków , to rzeczywiście będzie kosmos.
Kiedy w 2012 wejdzie obowiązek szkolny od lat 6 , to szkoły zostaną napchane do granic możliwości, klasy będą przepełnione, a nauka będzie odbywała się na zmiany.

U nas przeprowadzono wstępne obliczenia jak to wygląda obecnie i jak będzie wyglądało w roku 2012.
Obecnie na wrzesień tego roku na naszą szkołę przypada około 80 pierwszoklasistów (biorąc pod uwagę regionalizację).
W roku 2012 ,kiedy w szeregi pierwszych klas będą wstępowały równocześnie sześcio i siedmiolatki , liczba dzieci przypadających na naszą szkołę wzrośnie do blisko 400 .

Myślę że taka sytuacja będzie w wielu szkołach w całym kraju, bo do szkół rusza wyż demograficzny.

Jak się patrzy na posłanie dziecka pod w/w względami, to chyba rzeczywiście mniejszym złem będzie posłanie maluchów do szkoły teraz.
Wszystko jednak trzeba rozpatrzeć indywidualnie , znając swoje dziecko i jego możliwości.
~Luna~
CYTAT(Xenna @ Mon, 01 Mar 2010 - 23:06) *
Czyli w wieku 5 lat?


W wieku 6 lat.
ulla
CYTAT(AQA @ Tue, 02 Mar 2010 - 01:06) *
ację).
W roku 2012 ,kiedy w szeregi pierwszych klas będą wstępowały równocześnie sześcio i siedmiolatki , liczba dzieci przypadających na naszą szkołę wzrośnie do blisko 400 .

Myślę że taka sytuacja będzie w wielu szkołach w całym kraju, bo do szkół rusza wyż demograficzny.

Jak się patrzy na posłanie dziecka pod w/w względami, to chyba rzeczywiście mniejszym złem będzie posłanie maluchów do szkoły teraz.
Wszystko jednak trzeba rozpatrzeć indywidualnie , znając swoje dziecko i jego możliwości.


Jak tak patrzę, to jednak Weronika nie miała aż takiego pecha, że urodziła się w roku, który w ramach reformy chciano posłać do szkoły wcześniej, bo jednak było to opcjonalne, za dwa lata rzeczywiście może być problem, chyba, że jakoś rozwiążą go częściowo w tym roku.
Z jej rocznika, w przedszkolnej zerówce zostało niemal 100%. Nie było chętnych do posyłania dziecka do szkoły. I to pomimo, że dzieci fajne, bystre, w zdecydowanej większości znające litery, część czytająca (lepiej lub gorzej)...ciekawe dlaczego...
Użytkownik usunięty
AQA, to jest straszenie dla straszenia. Ja wyjdę z założenia, że większość pośle swoje sześciolatki do szkoły wcześniej i jednak tej masakry nie będzie. Poza tym moje miasto stawia na edukację, mamy najnowocześniejsze przedszkole w Polsce i naprawdę należałoby je pokazywać jako przykład tego, co MOŻNA zrobić, jeśli się CHCE. Klasy w podstawówce i tak mają ograniczoną liczbę uczniów, Julia też szła z wyżem demograficznym i też były straszliwe wizje, a jestem baaardzo zadowolona z Jej szkoły i z wychowawczyni. Wolę również, żeby mój Syn był wśród sześciolatków - siedmiolatkiem, niż na odwrót. Tym bardziej, że nie jest duży, ani specjalnie przebojowy. Nie słucham "zachęcaczy". A że się pojawiają, no cóż...
tolala
CYTAT(ulla @ Tue, 02 Mar 2010 - 01:58) *
Jak tak patrzę, to jednak Weronika nie miała aż takiego pecha, że urodziła się w roku, który w ramach reformy chciano posłać do szkoły wcześniej, bo jednak było to opcjonalne, za dwa lata rzeczywiście może być problem, chyba, że jakoś rozwiążą go częściowo w tym roku.
Z jej rocznika, w przedszkolnej zerówce zostało niemal 100%. Nie było chętnych do posyłania dziecka do szkoły. I to pomimo, że dzieci fajne, bystre, w zdecydowanej większości znające litery, część czytająca (lepiej lub gorzej)...ciekawe dlaczego...



Jak ktos slyszal, ze poszlam rok wczesniej do szkoly (a w moim malym miescie byl to ewenement) to od razu padalo pytanie, czy nie zaluje, ze skrucono mi dziecinstwo. Wiesz, bylo takie podejscie, ze w wieku lat szesciu powinnam sie przede wszystkim bawic, ze obowiazki moga poczekac. i tak cale zycie mamy oobowiazki wiec po co je przyspieszac.

Ja zwroce uwage na to, ze przypadek dziecka AQAy jest inny niz tych dzieci, ktore obowiazkowo maja isc jako 6-cio latki. Gdybys sie zdecydowala, to Twoje dziecko byloby jako jedno albo jedno z kilku 6-cio letkow wsrod starszych dzieci, czyli podobnie jak ja. Jesli Twoj syn jest dojrzaly i intelektualnie i emocjonalnie i fizycznie, to powinien sie dopasowac. Wazne jest czy on spolecznie i emocjonalnie jest dojrzaly. Moi tesciowie chcieli poslac mojego M. tez rok wczesniej, bo szybko chlonal wiedze, ale wlasnie dlatego, ze emocjonalnie byl na swoim etapie rocznikowym, psycholog nie wydala zgody na wczesniejsza nauke.

Te dzieci, w tym moja corka, ktore pojda do szkoly jako 6-cio latki beda w duzej grupie 6-cio latkow i tutaj naprawde wazne jest, zeby i szkola jako budynek i nauczyciele byli przystosowani do takiej grupy wiekowej. A na pewno nie beda i dlatego ja tez jestem przeciwna takiemu wprowadzaniu reformy. W takim ukladzie wole to co jest teraz, czyli 7 latki w szkole, a jak ktos chce wczesniej to na wlasne zycznie moze dziecko poslac.
meggi3
Witam serdecznie .Jestem mamą 7 letniej Marceliny i 6 letniego Roberta który od września uczęszcza z siostrą do pierwszej klasy.Nie powiem ciężko było na początku zwłaszcza że Robert jest leworęczny ale w tej chwili wyrównał się z dziećmi w pisaniu jest lepszy od siostry .Z tym materiałem w pierwszej klasie też nie jest aż tak źle i dzieci sześcioletnie naprawde szybko doganiają te starsze.Mi łatwiej było podjąć decyzje o posłaniu sześciolatka do pierwszej klasy bo mam ich rok po roku i uwierzcie mi drogie mamy nie jest źle i proszę nie piszcie że zabrałam dziecku rok dzieciństwa bo poziom nauczania w pierwszej klasie jest od teraz przystosowany tak aby wprowadzić tych sześciolatków do szkoły.Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco i do usłyszenia. icon_razz.gif
Myssia
Poziom nauki to jedno, ale inna sprawa to gotowość samej szkoły na 6 latki. Szkoła, którą Kacper ma w rejonie sama mówi, że nie są przygotowani. A szkoła ktorą mamy kawałek dalej i będziemy się tam starać ma osobne sale dla 6 latków i 1-klasistów chyba też.
W tej naszej rejonowej na spotkaniu kadra nauczycielska w ogóle nie wiedziała co ma tym rodzicom mówić. Mąż (i nie tylko on) powiedział, że to spotkanie to porażka! A tej drugiej SP rewelacja.
A inna sprawa to poza programem dojrzalość emocjonalna dziecka.
Sama właśnie sie zastanawiam 1-wsza czy 0-wka....
anuś
U nas już po rekrutacji. W tym roku Warszawa zainwestowała w system rekrytacji elektronicznej i rejestrowało się dziecię przez net. Ja wpisałam zarówno zerówke jak i 1 klasę, bo zależało mi na konkretnej szkole. No i zakwalifikowano Kasię do 1 klasy ( w zerówce na razie nie ma miejsc - jesteśmy poza rejonem).
Z jednej strony się cieszę a z drugiej strach mnie obleciał. Oblatywał też przy starszych dzieciach jak szły do szkoły ale... sama nie wiem. No mam stracha choć wiem, że dziecię dzielne jest i sobie poradzi.

Ktoś jeszcze posyla 6latka do 1 klasy?
Anai_
Ja posyłam Julka od września do pierwszej klasy.
U nas warunkiem zapisania 6-latka do szkoły była wcześniejsza edukacja w przedszkolu minimum rok.
Każda decyzja miała swoje plusy i minusy. Decyzję podjęliśmy i już jej zmieniać nie będziemy.
A czy wybraliśmy lepiej czy gorzej dowiem się jak Julas skończy edukację i się sam określi icon_smile.gif
Fasola
Nasza też idzie do pierwszej klasy.
Mamy z tym trochę stresu, ale z tego co się zorientowałam, do zerówki z jej grupy przedszkolnej idą głównie dzieci z końca roku, albo te, które mają sporo do wyrównania.
Hania nie nalezy ani do jednych, ani do drugich, w dodatku jest duża szansa na klase 6-latków albo przynjamniej sporą grupę 6-latków w klasie.
W piątek w systemie przeczytaliśmy, że jest przyjęta, węc maluch już się czuje i zaciera nosa icon_smile.gif
Maciejonka
Szymon też idzie rok wcześniej. Dwa lata chodzi do zerówki, między najmłodszym siedmiolatkiem a moim Szymonem jest miesiąc różnicy. Pani mówi, że niejeden 7-latek z grupy może brac przyklad z Szymona jeśli chodzi o zachowanie, naukę, skupienie sie, poziom wiedzy czy choćby usiedzenie w miescu przez chwilę.

Dyrektor szkoły chce opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej od wszytskich 6-cio latków które we wrzesniu mają zacząć naukę. Dzisiaj w szkole są drzwi otwarte więc idę, zobaczę.

Chciłabym jeszcze wiedzieć co oznacza bycie gotowym emocjonalnie. W przedszkolu były spotkania z psychologiem, zle nie tego po nich oczekiwałam choć pani psycholog była naprawdę swietna.
Fasola
CYTAT(Maciejonka @ Wed, 28 Apr 2010 - 07:11) *
Dyrektor szkoły chce opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej od wszytskich 6-cio latków które we wrzesniu mają zacząć naukę. Dzisiaj w szkole są drzwi otwarte więc idę, zobaczę.

Ale chyba nie może uzależniać od tego przyjęcia dziecka? U nas nie wymagają, poza tym szkoła cały wrzesień poświęca na diagnozowanie, to się dowiedzą, czego moga się spodziewać po mojej córce

CYTAT
Chciłabym jeszcze wiedzieć co oznacza bycie gotowym emocjonalnie. W przedszkolu były spotkania z psychologiem, zle nie tego po nich oczekiwałam choć pani psycholog była naprawdę swietna.

U nas na spotkaniach z psychologami mówiono m.in o umiejętności pogodzenia się z porażką, niezrażaniu się, gdy coś nie wychodzi, rozumieniu że nie każdy musi się z nami bawić itp. Umiejętnosci pogodzenia się z faktem, że np. teraz siedzimy i piszemy, choć chciałoby się bawić.
Dowiedziałam się wczoraj, że nie dadzą rady utworzyć u nas klasy 6-latków, bo za mało dzieci się zgłosiło do pierwszej klasy, więc będą klasy pomieszane. Szkoda trochę, ale decyzji już nie zmienimy, mała się nastawiła, w przedszkolu zerówki i tak już nie ma, a skoro ma i tak iść do szkoły to niech idzie do pierwszej klasy.
F
anuś
U nas zawsze była jedna zerówka. Dziś się dowiedziałam, że w tym roku będą dwie. No i znów mam problem. Może jednak wcisnąć Kasię do zerówki???
Maciejonka
Nie Fasola, nie uzalezniają. Ale mogę pewnie sugerować żeby jednak do zerówki. I jakbym miała jakieś "ale" co do posłania to bym przemyślała, ale ja nie mam żadnego ale. WIem, że Szymon sobie poradzi.
U nas w zkole będzie aż 4-5 sześciolatków. Więc też oddzielnej klasy nie będzie. Natomiast róznica wiekowa między moim Szymonem na najmłodszym 7-mio latkiem wynosi 12 dni.

Anuś- a zerówka w szkole bedzie? czy obie przedszkolne? ale Kasia nie ma jeszcze skończonych 6-ciu lat?
wiesiołek
Wahających się odsyłam do mojego wątku z września 2010. Z perspektywy kończącego się roku szkolnego mogę tylko potwierdzic, że podjęłam najlepszą decyzję jaka była możliwa w zaistniałej sytuacji.
Wątek tu:
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...0&start=140
anuś
CYTAT(Maciejonka @ Thu, 29 Apr 2010 - 23:23) *
Anuś- a zerówka w szkole bedzie? czy obie przedszkolne? ale Kasia nie ma jeszcze skończonych 6-ciu lat?


Kasia jest z grudnia 2004, w tej chwili jest w prywatnej przedszkolnej zerówce (realizują program zerówki dla pięciolatków ale z rozszerzeniem - tzn uczy sie literek, cyferek itp). Teraz może iść do zerówki szkolnej by 'przeczekać' rok i emocjonalnie przyzwyczaić się do szkoły albo iść do pierwszej klasy (mieszanej ale z młodszymi siedmiolatkami - dla starszych ma być osobna klasa).

Trochę się boje tego grudnia ale jest to moja jedyna obawa i dotyczy głównie późniejszej edukacji (gimnazjum, liceum, egzaminy itp).

Wiesiołku - poczytałam sobie Twoje rozterki i rozumiem Cię doskonale. Mimo wszystko cieszę się, że nie tylko ja sie tak męczę tym i przeżywam. Kasia chyba jednak pójdzie do 1 klasy. Rozmawiałam z 2 wychowawczyniami w przedszkolu i obie się dziwią, że mam jakiekolwiek wątpliwości (one co do Kasi nie maja żadnych - tylko 1 klasa).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.