To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

czy powinnam zapłacić??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Zelda
Byłam dziś na konsultacji kardiologicznej w państwowoym szpitalu kardiologicznym.Wcześniej próbowałam umówic się do lekarza prywatnie tj w jego gabinecie,niestety miał bardzo dużo pacjentów bo wrócił z urlopu i zasugerował żeby przyjechała do szpitala.Pojechałam ,zrobili mi ekg,potem on wziął mnie do gabinetu zrobił echo ,przepisał leki i rozmowa zeszła na temat oczekiwania na wizytę i zabrzmiało to tak jakbym przyszła normalnie do niego do państwowego szpitala prywatnie...
nie zapłaciłam,nie pomyślałąm o tym,dopiero potem w aucie zaczełam analizować czy powinnam...
Inanna
On nie miał prawa przyjmować Cię i robić Ci badań na państwowym sprzęcie i brać za to kasę do własnej kieszeni. Z drugiej strony, nie miał formalnej możliwości przyjąć się prywatnie na państwowym sprzęcie i za użycie tego sprzętu zapłacić (odpalić szpitalowi jego dolę - że się tak wyrażę). Nie powinien Cię również nie-prywatnie przyjmować bez skierowania i bez kolejki. Zatem potraktował Cię trochę jak pacjenta prywatnego, choć w czasie, w którym wykonywał obowiązki wynikające z etatu. Głupia sytuacja wynikająca z głupiej polityki zdrowotnej państwa. On Cię po prostu nie powinien tam przyjąć, więc gdybyś mu zapłaciła, toby raczej była łapówka, a nie wynagrodzenie. A jak wiadomo, łapówek dawać nie wolno, więc dobrze zrobiłaś nie płacąc. Choć, jak znam życie, on uważa, że powinnaś mu była zapłacić.
Adriannna
Ja bym zaplacila. Skoro staralas sie o wizyte prywatna, a nie dalo rady z racji braku wolnych terminow to wg mnie lekarz zrobil grzecznosc proszac cie o przybycie do szpitala. Mi sie juz kilka razy taka sytuacja zdarzyla. Moj lekarz byl ordynatorem na pewnym oddziale, zawsze zabiegany, terminy trzeba bylo rezerwowac na dlugo do przodu i tylko dlatego, ze bylam jego stala pacjentka szedl mi na reke i kazal przyjsc do siebie na oddzial, gdy sprawa byla naprawde powazna. Nigdy o pieniadze sie nie upominal, ale ja sama z siebie mu placilam, tak jak za wizyte prywatna, o ktora przeciez wczesniej zabiegalam.
anita
ja też myślę, że on liczył na kase, choć oczywiście nie powinien tego robić
grzałka
Nauczka dla lekarza, żeby na drugi raz nie robić pacjentom uprzejmości i nie konsultować na dyżurze- na pewno liczył na pieniądze. Z drugiej strony działanie absolutnie bezprawne. Głupi lekarz jednym słowem.

btw- ja bym zapytała ile płacę
Zelda
z tego co wiem lekarze często przyjmują tam swpich pacjentów prywatnych ,terminów państwowo nie ma,albo długo się czeka,terminy prywatne tez odległe,mi lekarz ogólny odmówił kiedyś skierowania do kariologa bo miał juz "mało" i powiedział żebym przyszła w lutym,w lutym już nie było,a terminy na listopad...kółko się zamyka.
nie wpadła na to żeby mu dziś zapłacić,mój ginekolog badał mnie kilka razy w swoim szpitalu (jest tam dyrektorem),tak samo jak byłam na konsultacji u dermatologa to także na oddziale bo terminy były odległe,ale oczywiście tak pokierowała rozmową że dała mi do zrozumienia że mam nawet nie pytać.
Gdyby sytuacja była inna,tzn jakbym się wepchała w kolejkę,albo zrobiła to z premedytacja to byłoby nieuczciwe,bo de facto mogłabym iść do niego we wtorek prywatnie,ale nie mam takiej opcji,bo jutro wybywam na pól roku,w poniedziałek wrócił z urlopu ,więc nie miałam mozliwość iść wcześniej,a jeszcze wczesniej karmiłam,a rok temu kazał mi przyjść jak już nie będę karmić,wszystko na raz się złożyło...nie to że chcę się tłumaczyć tylko naświetlić bardziej sytuację...
jeszcze dzwoniłam do jego asystenta bo podał mi nr jak był na urlopie,i on tez mi powiedział że prywatnie mnie nie przyjmnie bo ma kolejki,ale żebym do szpitala przyjechała na izbę przyjęć,ale najlepeij poczekać az ten mój wróci.
dziś byłąm na izbie przyjęć,nie w przychodni,więc nie weszłam w czyjąś kolejkę....
kurcze mam wyrzuty sumienia...nie wiem co teraz,chyba zadzwonie do niego jutro
Mika
jeśli państwowy szpital i państwowy sprzęt to już zapłaciłaś -w składkach ZUS
prywatnie niech sobie przyjmuje w prywatnym gabinecie i wysyła na badania na prywatnym sprzęcie

poza tym nie jeden raz miałam już okazję się przekonać,że prywatna wizyta czyni cuda i po niej bez problemów można się dostać do każdego szpitala,na każde badania,ba nawet na operację jaskry nie czekając nocą pod szpitalem jak to miało ostatnio miejsce albo od ręki co centrum onkologii
byle trafić na odpowieniego lekarza
okrutne ale prawdziwe
po tym nie rozumiem co z limitami? już się skończyły a mimo wszystko da radę se dostać?
cuda,dziwy icon_wink.gif
bumbunia
Ja bym nie zapłaciła.
Prywatnie niech przyjmuje w prywatnym gabinecie na prywatnym sprzęcie i tam niech oczekuje zapłaty.
Wizyta odbyła się w państwowym szpitalu.
Ostatnio jestem zła na lekarzy, szczególnie na ortopedów 21.gif
grzałka
CYTAT(Mika @ Thu, 04 Mar 2010 - 11:25) *
po tym nie rozumiem co z limitami? już się skończyły a mimo wszystko da radę se dostać?
cuda,dziwy icon_wink.gif



żadne cuda, przyjmujemy nadlimit i modlimy się, żeby za niego zapłacili- zapłacą, albo nie, jak nie zapłacą, to pracujemy na wolontariacie

limit kończy się najczęściej w kwietniu, maju
Mika
Grzałka,ale mnie chodziło o to,że jak Kowalski idzie się zapisać z ulicy to zapisów nie ma bądź są na "za pół roku po wielkanocy" ,a jak się pójdzie na wizytę prywatną do lekarza który w tej placówce pracuje państwowo to z miejsca człowieka "wkręcą"
z góry zastrzegam -nie potępiam bo czekać miesiącami źle,a dostać się za plecami też nie dobrze -a ludzie chcą żyć

Zelda
ja zawsze chodzę prywatnie,ginekolog,pediatra z dziećmi,dermatolog,kardiologusg wszelkie,stomatolog,okulista,laryngolog,zawsze prywatnie,państwowo próbowałam ale nie dało rady ...
myślałam o tym i dobrze że nie zapłaciłam bo to była izba przyjęć,a nie przychodnia,więc musiał mnie przyjąć
gosiagosia
CYTAT
jeśli państwowy szpital i państwowy sprzęt to już zapłaciłaś -w składkach ZUS


tez tak uwazam, dlatego tez bym nie zaplacila.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.