To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Po nacięciu

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Carrie
W czasie porodu zostałam nacięta.Niekoniecznie rutynowo ( bo młody się poddusił, spadło tętno, wody, które odchodząc samoczynnie były przezroczyste a na końcu już zielone) ale jednak.Trzeba było szybko, udało się bez próżnociągu.No i wielki mój ból.Dosłownie i w przenośni.Dwa tygodnie zamiatania nogą i chodzenia okrakiem.Pół roku zanim zbliżenie jako tako od początku do końca nam wyszło.Osiem miesięcy zanim przestało mi dokuczać w toalecie.Jest niemal półtora roku a ja nie mogę powiedzieć,że zbliżenia są dokładnie takie same jak przed porodem.Bo nie są i straciłam nadzieje,ze kiedykolwiek będą.Bo mnie boli blizna.Bo twardnieje, sztywnieje, obrzęka i kłuje dokuczliwie.Blizna jest ładna ( o ile tak to można określić) mała, płaska i blada ale nie daje zapomnieć o sobie.Najbardziej wk***** mnie i do łez doprowadza ten ból narastajacy w czasie podniecenia.To już zawsze tak będzie???Jak ja mogę sobie pomóc?Rozmasowywać toto?Nie ruszać?
No rozumiem,że została poważnie naruszona ciągłość tkanek i naczyń krwionośnych ( bo to pewnie największy problem) ale do tego stopnia?A może to ja jakas super wrażliwa jestem ale nadmiernie się podniecam?Skąd te opowieści,że można całkiem zapomnieć o nacięciu?Mało intensywne doznania w czasie zbliżenia czy faktycznie nacięcie poszło w niepamięć?

PS :Tylko błagam, bez opowieści o tym,ze na drugi dzień już zapomniałam o nacięciu i generalnie to nie wiem czemu na nacięcie jest taka nagonka.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
pcola
carrie,
mnie przestała przeszkadzać jakieś półtora roku temu ... a przedtem miałam podobnie jak Ty.
Od porodu mineło 5 i pół roku. Gdybym miała jeszcze kiedykolwiek rodzić, stanę na rzęsach
by nie dać się naciąć. Nie wspominając o cudownym uczuleniu na nici chirurgiczne, które własnoręcznie
sobie wyskubywałam bo myślałam, że oszaleję i zadrapię się na śmierć. Położnej zostało może z 8 do
wyciągnięcia ... taka dobra jestem w te klocki 29.gif
Ryjek
carrie ja blizne czuje do dzisiaj, gdyz się zmienia pogoda. Nie jest to zawsze ale kiedy juz sie odezwie to ciagnie do dołu. Bol nie do opisania. Moja rana z racji upałów itp. goiłami sie prawie 2 miesiące. Co do zbliżeń to też miałam to samo. Dopiero jakies niecałe 2 lata temu zaczęło byc lepiej, ale niekiedy jeszcze sie odezwie.
Potwora
Mi blizna zupełnie przestała dokuczać jakieś 4 lata po porodzie, też był wielki ból i podobne dolegliwości do Twoich. Lekarz przepisał mi maść, chyba Voltaren i kazał wmasowywać, odstawiłam ją bo strasznie piekło icon_wink.gif ja pytałam o plastykę ale to nie do końca jest takie proste, nie ma gwarancji, że po zabiegu 1) ból nie będzie mniejszy niż ten po szyciu krocza 2) wszystko będzie absolutnie wspaniale i ok bo zależy to od indywidualnej wrażliwości i organizmu. Ja miałam wrażenie, że mój organizm jest jednak zbyt wrażliwy icon_wink.gif i spróbuję przeczekać więc operację sobie odpuściłam bo strasznie cierpiałam po porodzie i bałam się ponownego bólu i znowu wyłączenia z normalnego życia.
Carrie
CYTAT(Ola Fisia @ Wed, 17 Mar 2010 - 22:23) *
ja pytałam o plastykę ale to nie do końca jest takie proste, nie ma gwarancji, że po zabiegu 1) ból nie będzie mniejszy niż ten po szyciu krocza 2) wszystko będzie absolutnie wspaniale i ok bo zależy to od indywidualnej wrażliwości i organizmu. Ja miałam wrażenie, że mój organizm jest jednak zbyt wrażliwy icon_wink.gif i spróbuję przeczekać więc operację sobie odpuściłam bo strasznie cierpiałam po porodzie i bałam się ponownego bólu i znowu wyłączenia z normalnego życia.


otóż to Ola

o ile poród nie był dla mnie żadna traumą to gojenie rany po nacięciu już tak

ale w zasadzie to było do przewidzenia bo na mnie wszystko długo sie goi i długo boli.Bez nadkażenia żadnego oczywiście.Tak mam.Trzy tygodnie w lazience stała butelka z roztworem nadmanganianu i polewałam sie non stop.Tylko tak niedopuszczałam do przyschnięcia rany bo inaczej ból wchodził na takie pietra,że gwiazdy widziałam.Musiało być w kółko opłukiwane.

A procedura Fentona stosowana w tym przypadku własnie w moich oczach nie jest tym co rozwiąże mój problem.Bo mnie sama blizna nie boli.Jak napisałam już - jest calkiem ładna i mała.Mnie boli jak zwiększa się przepływ krwi w tej okolicy oraz na zmianę pogody.A na to mi chirurg nie pomoże.

Oczywiście przy okazji wizyty u ginekologa poskarżę się na dolegliwość.

Dziękuję za wpisy - jakoś mi lżej odrobinę.
Potwora
carrie - jak widać no moim przykładzie, w analogicznym przypadku, po pewnym, w końcu icon_wink.gif przestaje boleć. Może po prostu cierpliwości trzeba icon_sad.gif Ciekawa jestem co powie Twój lekarz, mój, mam wrażenie, trochę zbagatelizował mój problem, ostatecznie to nie jego boli a ja wydziwiam (!?) ostatecznie po wielu zdecydowanych skargach z mojej strony dostałam maść, przypomniało mi się: oprócz Voltarenu był też Contractubex, mówił też o maści tygrysiej. Byłam tez u innego lekarza, tzw polecanego i ogólnie chwalonego - stwierdził, że "tak czasem bywa" 32.gif
semi
mi przeszło po 3 latach od porodu. samoistnie, bo lekarze rozkladali ręce twierdząc, że uszkodzeniu uległ jakiś nerw i nic sie nie da zrobić. teraz boli i owszem, na zmianę pogody, ale to jest nic w porównaniu z tym, co było-ot, dyskomfort niewielki.
Carrie
CYTAT(Ola Fisia @ Thu, 18 Mar 2010 - 10:03) *
carrie - jak widać no moim przykładzie, w analogicznym przypadku, po pewnym, w końcu icon_wink.gif przestaje boleć. Może po prostu cierpliwości trzeba icon_sad.gif Ciekawa jestem co powie Twój lekarz, mój, mam wrażenie, trochę zbagatelizował mój problem, ostatecznie to nie jego boli a ja wydziwiam (!?) ostatecznie po wielu zdecydowanych skargach z mojej strony dostałam maść, przypomniało mi się: oprócz Voltarenu był też Contractubex, mówił też o maści tygrysiej. Byłam tez u innego lekarza, tzw polecanego i ogólnie chwalonego - stwierdził, że "tak czasem bywa" 32.gif


contractubexem smarowałam od końcówki połogu wiec blizna jest mała, płaska i blada

ja już na wizycie popołogowej oraz pół roku później przy okazji robienia cytologi skarżyłam się i pani doktor zdziwiła sie jak bardzo mi to dokuczalo

nie sądzę bym się czegoś więcej dowiedziała jak pójdę niedługo- aczkolwiek zaproponowała wówczas,że jeśli sie zdecyduję to przy kolejnym porodzie będzie cc ze względu na takie dolegliwości
kaskago
a mnie paradoksalnie pomógł drugi poród i drugie (niewielkie) nacięcie
po pierwszy miałam podobne odczucia - blizna dokuczała mi podczas zbliżeń
po drugim porodzie już nie mam tego dyskomfortu
przytul.gif bo wiem jakie to dokuczliwe
Zelda
ja mogłabym rodzić codzienie przez miesiąc byle tylko nie czuć tego bólu po nacięciu..nie mogłam chodzić,siedziec,leżeć!
z dnia na dzień było gorzej,jak już szwy wyszły to poczułam ulgę,ale rzeczywiście do drugiego porodu było dziwnie;prsy drugim porodzie nacieli mnie z drugiej strony;po porodzie wstałam normalnie,chodziłam,biegałam prawie,ale po 2 tygodniach zaczeło boleć jak diabli,teraz jest ok,więc mam nadzieję że Tobie tez przejdzie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.