To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

pobyt dzienny w przedszkolu

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

fugu
czy ktoś mógłby mnie wprowadzic w temat? wiem, że istnieje taka możliwośc, by posłac dziecko do przedszkola na czas do 5 godzin, bodajże, nieodpłatnie, bez posiłków. (śniadanko przynosic ze sobą). byłabym tym bardzo zainteresowana, z tym, że w zeszłym roku w przedszkolach, gdzie o to pytałam robiono tzw "wielkie oczy". w necie znalazłam tylko to , że jest to " w ramach ogólnopolskiej podstawy wychowania przedszkolnego". w związku z tym mam pytania:
1. czy są wyznaczone przedszkola, w których tę opcję się przewiduje, czy można ubiegac się o to w każdym?
2. czy są jakieś szanse na przyjęcie, gdy przedszkola są przepełnione i generalnie brakuje miejsc?
3. na kogo, na co się powoływac, gdy zechcą mnie odesłac z kwitkiem?
rekrutacja trwa, proszÄ™ o odpowiedzi.
madika
1. każde przedszkole publiczne lub takie które ma uprawnienia placówki publicznej
2. raczej nie ma szans, ponieważ zasady rekrutacji sa tak skonstruowane że pierwszeństwo przyjęcia mają dzieci na 8 godzin
3. ustawa o systemie oświaty

https://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.as...t&qplikid=1

Art. 6. 1. Przedszkolem publicznym jest przedszkole, które:
1) prowadzi bezpłatne nauczanie i wychowanie w zakresie co najmniej podstawy programowej wychowania przedszkolnego;
2) przeprowadza rekrutację dzieci w oparciu o zasadę powszechnej dostępności;
3) zatrudnia nauczycieli posiadających kwalifikacje określone w odrębnych przepisach.

2. Publiczna forma wychowania przedszkolnego, o której mowa w art. 14a ust. 1a, zapewnia bezpłatne nauczanie i wychowanie w zakresie podstawy programowej wychowania przedszkolnego, prowadzone przez nauczycieli posiadających kwalifikacje określone w odrębnych przepisach. Publiczna forma wychowania przedszkolnego przeprowadza rekrutację dzieci w oparciu o zasadę powszechnej dostępności.
renek35
moja corka chodzila na 5 godzin do grupy "0" - płaciłam niewielką stałą opłatę - jakieś 25zł miesięcznie...w młodszych grupach zrezygnowano z tego ale kilka lat wczesniej też istniala taka możliwość. Córka szła po sniadaniu z własną bułeczka a odbierałam ją przed obiadem...z innych zajęć korzystała jak pozostałe dzieci (za dodatkowe płatnie też jak pozostali)
fugu
dziękuję za odzew. Madiko, również podejrzewałam, że mamy marne szanse, niestety.
Za to wkurza mnie niesamowicie akcja medialna z nagłaśnianiem korzyści płynących z uczęszczania dziecka do przedszkola. reklamy społeczne i te w popularnych tasiemcach. no to chcę posyłac dziecko, a miejsc nie ma. po kiego te reklamy 21.gif
Mika
Fugu -winne sÄ… obie strony
i przedszkola i rodzice
tak -oni też przyłożyli w niektórych placówkach rękę do tego,że przedszkola odeszły od bezpłatnej opieki
rodzice zgłaszali dzieci na te 4h,nie płacili,a w praktyce dzieci siedziały całymi dniami
nie dalabyś w takim wypadku dziec jeść? jak je cała grupa
poza tym logstycznie wygodniej byłoby miec calą taką "minimalną" grupę-inaczej planuje się zajęcia
po obiedzie niby jest już po zajęciach edukacyjnych ale wtedy panie np. przygotowują dzieci do występów,robią próby,kończa zadania których dzieci nie zrobiły przed obiadem
taki "uciekający" w połowie dnia przedszkolak zawsze coś miałby do tyłu
i chyba sam czułby się źle gdyby reszta dzieci robiła więcej,a jego coś by omijało
w praktyce -musiałoby być odpowiednio dużo chętnych no i trzeba by było poświęcić którąś grupę calodzienną żeby oddać ich salę dzieciom przychodzącym na krócej
fugu
Mika, ja nie wierzę, że byłoby aż tyle chętnych dzieci. zakładam, że dwoje, troje dzieci w grupie to max. wszystko jest do zorganizowania przy odrobinie dobrej woli, nawet zaangażowanie dziecka w próby etc. przy współpracy rodziców (np jako "praca domowa"). mi nie chodzi o przechowalnię dla dziecka, tylko o kontakt z rówieśnikami i rozwój społeczny. przedszkola samorządowe, z którymi się zetknęłam niestety są takimi przechowalniami, w których pokutują przedwojenne metody a innowacje pedagogiczne jeszcze nie dotarły. dlatego nie chcę posyłac go "na cały etat" do placówki.
Mika
Fugu,ale przy 3-4latkach należaloby jeszcze brać fakt dezorganizacji grupy
część dzieci mogłaby uderzyć w placz,że jeden rodzic odbiera dziecko wcześniej,a ich nie -tu pojawia się strach (takie maluchy nie mają wyczucia czasu) że coś jest nie tak z ich rodzicami,bo jedne idą,a po nich nikt nie przychodzi
Mój wyłby napewno
Dlatego w naszym przedszkolu jest zasada i prośba o przychodzenie po dzieci nie wcześniej niż o 15 (po podwieczorku)
I dlatego przy dzieciach "minimum" przydałoby się żeby to była cała grupa dzieci przychodzących i wychodzących o podobnych porach
Absolutnie nie jestem przeciwko takim grupom,tylko wiem jak wygląda taka wolna amerykanka przy odbieraniu-jedno szło,płakało 5 icon_wink.gif
misiaq
Darmowe 5 godzinna opieka funkcjonuje w tzw oddzialach dla 5 latkow i 6 latkow w szkolach. Czasami w mniejszych miejscowosciach czy tez odleglych dzielnicach duzych miast jest taka mozliwosc ale tylko w zerowkch. W zwyklym przedszkolu przy takim natloku chetnych dzieci trudno przyjmowac dziecko na 5 godzin a odrzucac takie ktore potrzebuje tej opieki przez ponad 8 godzin bo oboje rodzice pracuja na pelnym teacie. I tu glownie o to chodzi.Co do kwestii maluchow tzn 3 i 4 latkow to zgadzam sie, ze jest to dla nich bardzo trudne jak jedno z dzieci wychodzi zawsze wczesniej. Czuja sie pokrzywdzone i jakby gorsze. Pracuje w przedszkolu wiec znam to od tej drugiej strony tzn po tym jak ten jeden szczesliwy wychodzi a reszta patrzy smutna na drzwi. I zgadza sie czesc 3 latkow placze i tlumaczy sie im codziennie ze mamusia bedzie pedzic jak moze najszybciej z pracy i ze kocha ich najbardziej na swiecie. Ja jestem przeciwnikiem 5 godzin w przedszkolu jesli nie jest to cala grupa. Szkoda mi naprawde tej reszty ktora zostaje. a naprawde nie dzieje im sie tam krzywda!!!!
Popytaj o taka forme w szkolach bo w naszym kraju panstwo ma obowiazek objecia opieka dzieci od 5 roku wiec dla takich dzieci napewno musi byc miejsce.
ANIMASZ
Mój Igorek od roku chodzi na takie 5 godzinne minimum. Jest to zorganizowane jako filia całodziennego przedszkola, z tym że jest w innym budynku. Przedszkole główne jest w dużym budynku wolnostojącym, a filia w bloku mieszkalnym. Zajmuje powierzchnię 3 pokojowego mieszkania. Znajdują się tam 2 grupy ranne w godz. 7-12 i 2 popołudniowe 13-18. Liczebność grup to 9 i 11 dzieci. Dziecko przynosi ze sobą kanapkę w śniadaniowym pudełku i dostaje na miejscu herbatkę. Płacę miesięcznie 25 zł (Rada Rodziców) i dodatkowo za język angielski (ale nie musi chodzić tj. w innych przedszkolach jest to dobrowolne). Grupy są mieszane wiekowo 3-5 lat. Worek z kapciami musimy zabierać codziennie do domciu, bo na tych samych wieszaczkach po południu są powieszone ubranka dzieci z grupy popołudniowej. Przy zapisie decyduje się od razu wybór grupy rannej lub popołudniowej. Zapisałam go tam bo nie dostał się do przedszkola na 8 godzin. Chodząc do tej filii w tym roku w karcie zapisu miał zaznaczony priorytet - kontynuacji w tym samym przedszkolu. Był to strzał w dziesiątkę. Igorowi spodobało się tam od 1 dnia pobytu. Był dzieckiem wstydliwym, chowającym się za maminą spódniczkę. Bardzo spodobało mu się to przedszkole, jak jest chory to nie może doczekać się powrotu. Na teatrzyki czy jakieś tam koncerty chodzą do przedszkola "matki" (jest oddalone jakieś 500 m), dużym minusem jest brak placu zabaw. No i mogę sobie pozwolić na pobyt małego przez te kilka godzin bo mam mamę, która przyjeżdża z drugiego końca miasta aby go odebrać i opiekuję się nim do mojego powrotu z pracy. Na moim osiedlu jest totalny problem z miejscami w przedszkolach, więc dobra i taka forma pobytu. Właśnie dowiedziałam się, że dostał się od września do przedszkola 8 godzinnego, mam tylko nadzieję, że kilkoro z jego kolegów i koleżanek także przejdzie razem z nim.
grzałka
wiem, że rodzice robią taki przekręt, że zapisują na 8 godzin a jak już się dostanie to po miesiącu przepisują na 5
użytkownik usunięty
We Wrocławiu mamy dobrze, bo jak się ma co najmniej trójkę dzieci, to się nie płaci opłaty stałej za przedszkole (ok. 200zł zostaje w kieszeni). Więc spokojnie zapisuję Bognę na cały dzień, a ile tam wytrzyma, to się okaże w praniu. W naszym przedszkolu nigdy też nie było problemu z tym, że ktoś chce dziecko odebrać przed leżakowaniem. Moje dziewczyny siedziały do podwieczorku, ale sporo dzieci było odbieranych wcześniej.
Beti_24
U nas jest przedszkole UNIJNE właśnie na 5 godz, na początku prze rok było za darom, a teraz płaci się opłatę stało w wysokośco 60 zł ,i tam chyba śniadanko trzeba ze sąbą zabrać ,a herbatke dostają
fugu
grzałko, już właściwie po ptakach, bo rekrutacja się zakończyła, ale tak z ciekawości: czy ten pobyt 5-godzinny jest wtedy bezpłatny? czy wymagana jest ta stawka zasadnicza?

no i muszę przyznac, argument, że "innym dzieciom jest smutno, gdy wcześniej je ktoś odbiera" w ogóle do mnie nie trafia. primo: jest to sytuacja, gdzie większośc jednak zostaje, wychodzą jednostki a nie na odwrót. w imię takiej solidarności np. mamy alergików powinny zakazac podawania pozostałym dzieciom produktów, które uczulają ich dziecko, żeby temu biednemu alergikowi nie "było smutno" że on nie może czegoś jeśc, a inne dzieci tak.
jeśli mam możliwośc odebrania dziecka nie po 9 -10 godzinach (bo taka jest alternatywa) tylko po 5, to z niej bym skorzystała - jeśli dane mi by było. i nie widzę w tym nic złego. nie ma sprawiedliwości i dzieci się również tego muszą niestety nauczyc. po kogoś przychodzi babcia po 5 godzinach, po kogoś zziajana mama po 8, inny siedzi z woźną do wieczora, Kasia ma śliczną różową spódniczkę - Zosia rozciągnięty dresik po siostrze, Agatka zjada bułkę z nutellą a Zbyszek z marmoladą.
ot - życie.
~anula~
U mnie w Lublinie jakiś gość chyba ze dwa lata temu podał bodajże urząd miasta do sądu, że przedszkola miejskie nie realizują zapewnianej darmowej podstawy programowej. Efekt tego jest taki, że faktycznie chyba od poprzedniego roku we wszystkich państwowych przedszkolach zmieniły się gruntownie zasady opłat. I tak, przedszkola określają sobie indywidualnie, w jakich godzinach realizują bezpłatna podstawę programową, u nas jest to np. 8-13. Każda kolejna godzina pobytu dziecka ma określoną przez miasto stawkę, 0,1 % minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku roku. Obecnie jest to chyba coś ok 29 zł za godzinę. Podpisuje się z przedszkolem umowę, na ile godzin dziennie dziecko chodzi do przedszkola, za nadgodziny się dopłaca. Przy posiadaniu co najmniej trójki dzieci opłata za przedszkole jest refundowana w całości przez miasto.
A opłaty za posiłki ustalane są indywidualnie przez przedszkola. Jak dziecko chodzi od 8-13, płaci tylko stawki za obiad i śniadanie.
Szczerze powiem, że mimo, że moja Mała chodzi do przedszkola 9 godzin dziennie, to i tak dopłata za te 4 godziny ponad podstawę jest niższa niż wcześniejsza opłata miesięczna. Także jestem zadowolona ze zmiany.
Beti_24
a o tym to niesłyszałam... ciekawe U nas w mieście , płaci się opłaty stałej wszedzie po 80 zł
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.