Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No nie umiem radzic sobie ze stresem... Sytuacje nerwowe mnie rozwalają. Po nich jestem jak detka flak. Jak trwa taki stres i niepewnosc dłuzej- konczy sie to tak jak sie kończy.
Potrzebuje sposobów na relaks, odstresowanie, zdystansowanie . Bo zaczyna mi znowu byc cięzko... Zaczyna, ale wiem ze jak nie znajde sposobu to bedzie cieżko . m.
Zelda
Fri, 26 Mar 2010 - 17:05
idź pobiegać albo pojeździć na rowerze,albo na basen, wysiłek fizyczny zawsze pomaga
semi
Fri, 26 Mar 2010 - 21:22
Mamajul, a co Ci wczesniej pomagało w takich sytuacjach? Moze sięgnij po jakąś metode, która juz kiedys okazała sie skuteczna. Mi bardzo dobrze robią generalne porządki, ale to w przypadku jakiegoś incydentu, natomiast przy chronicznym stresie - a takiego jak zrozumiałam doświadczasz - trzeba by o siebie zadbać jakoś regularnie-spacer, rozmowy z kimś bliskim, rower. Ile osób, tyle metod...Mój mąz np najlepiej sie odpręża na działce.
Ika
Fri, 26 Mar 2010 - 21:28
CYTAT(mamajul @ Fri, 26 Mar 2010 - 16:44)
No nie umiem radzic sobie ze stresem... Sytuacje nerwowe mnie rozwalają. Po nich jestem jak detka flak. Jak trwa taki stres i niepewnosc dłuzej- konczy sie to tak jak sie kończy.
Potrzebuje sposobów na relaks, odstresowanie, zdystansowanie . Bo zaczyna mi znowu byc cięzko... Zaczyna, ale wiem ze jak nie znajde sposobu to bedzie cieżko . m.
Nawet nie wiesz, jak dobrze CiÄ™ rozumiem...
Ciocia Magda
Fri, 26 Mar 2010 - 21:35
Mamajul
Myślę, że w trudnych czasach warto w miarę możliwości pilnować ogólnie rozumianej higieny psychicznej - dbać o w miarę regularny tryb życia, wysypiać się, niezwykle ważna jest aktywność fizyczna, choćby kilka skłonów rano, otaczać się ludźmi życzliwymi i pogodnymi, unikać kłótliwców i dołowaczy . Nie przepracowywać się, zostawiać sobie bufor bezpieczeństwa, trochę czasu na nicnierobienie.
Dirty Diana
Sat, 27 Mar 2010 - 10:50
Ja też Cię doskonale rozumiem i nie znam tak naprawdę skutecznych sposobów na radzenie sobie ze stresem. Mnie najbardziej pomaga rozmowa z przyjaciele, ale też nie zawsze. Chętnie poznałabym skuteczne sposoby.
pcola
Sat, 27 Mar 2010 - 11:17
mamajul, mnie pomagają porządki generalne, praca w ogrodzie a na deser babski wieczór (zakrapiana kolacja zakończona baletami).
nercia
Sat, 27 Mar 2010 - 22:19
Mamajul rozumiem doskonale.
Jak tylko mam możliwość spotykam się ze znajomymi. Jak jestem sama to sprzątam, wychodzę z domu na spacer, biorę długą kąpiel, czytam książki, ostatnio częściej Pismo Święte. Jak dochodzi do stadium panika- układam pasjansa na kompie, albo gram w inne karcianki w towarzystwie smooth jazzu. Totalnie się odmóżdzam.
mamajul
Sun, 28 Mar 2010 - 07:51
Miło ze piszecie. Od porzadków robi mi sie juz niedobrze , ale to niesamowite, ze pomagaja , prawda? Ja najbardziej lubie jak w chałupie jest taki stan ze jest na maxa bezkurzowo , bezpyłkowo i pachnie swieżością . Co jest do osiagniecia i urzymuje sie wg mnie tylko jak okna sa swiezo umyte....
Chyba do stresu dokładaja sie swieta zawsze a na to przesilenie i to juz jest "niedoprzełkniecia"
Lubie swieta, ale chyba tu tez jest zasze zródło zdenerwowania. Z roku na rok coraz mniej, ale jednak.
Pamietam gdy z maleńks Jula wyjachlismy na wielkanoc do Austrii potem do Włoch. .. Było pieknie .
chaton
Fri, 02 Apr 2010 - 19:43
E tam porzadki... Rozumiem Cie doskonale, tez tak mam. Pomagaja... wakacje. Wlasnie jestem (jutro wracam, buuu) i nie poznaje siebie. Jestem... odprezona! I powiem, ze tak dawno juz nie doznalam tego stanu, ze na poczatku trudno mi bylo zidentyfikowac, co mi jest... Miesnie rozluznione, zaden speed do robienia czegokolwiek, ogolne poczucie lekkosci... I w koncu po namysle zrozumilalam: jestem wypoczeta! Jak mi z tym dobrze... szkoda, ze wracam do swojego mlynu i niebawem pozytywne skutki znikna jak reka odjal...
marghe.
Fri, 02 Apr 2010 - 19:53
Mamajul, ale test robiłaś, co ? Bo poprzednio to wiesz jak było..
mamajul
Sat, 03 Apr 2010 - 17:57
marghe
Latte_macchiato
Mon, 05 Apr 2010 - 12:33
Ja, kiedy czuję, że zaraz pęknę, wybuchnę, że nadchodzą "dni kaktusowe" (tak je nazywam) to uciekam w góry. Jadę sama na weekend, dzieci u babci. Wsiadam w pociąg i jadę na 1,5 dnia w góry, tam spaceruję, czytam, siedzę i napawam się widokiem, wyciszam się, nabieram sił i energii. Wracam nowo narodzona, wypoczęta, choć to tylko 1,5 dnia mam zapas energii i pozytywnego nastawienia na kolejne tygodnie lub miesiące To mój sposób na odreagowanie, na nabranie sił, naładowanie baterii. Każdy chyba musi znaleźć swój sposób na totalne odstresowanie się. Trzymam kciuki
ps. jeśli akurat wypad w góry odpada to uciekam do lasu na kilka h... tam sobie spaceruję, siedzę, podziwiam przyrodę, ptaszki ....wyciszam się ...też mi pomaga
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.