To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Prosze o rade

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Viconia
W czerwcu poroniła żona mojego brata.
Kiedy zaczynałam lub próbowałam zacząc rozmowę na ten temat Marta odsuwała go zmieniajac tory rozmowy. jesteśmy bliskimi przyjaciółkami i chciałabym jaj pomóc.Zauważyłam u Niej i u Mojego brata oznaki ogromnego cierpienia i obawiam się że depresji. Jest to bardzo widoczne szczególnie gdy brat bawi się z moim rocznym synkiem.
Poradzcie coś mi prosze, boje się że w ich małzeństwie zle sie dzieje, z tego co wiem coraz mniej ze sobą rozmawiają.
Z góry dziekuje.
kasiask
Nie sądzę, żeby udało Ci się coś zrobić. Oni muszę próbować ratować swoje małżeństwo. A jeżeli nie chcą o tym rozmawiać to mogą się na Ciebie obrazić jak będziesz za bardzo naciskać. Jedyne co możesz zrobić to być z nimi i czekac na sygnał, kiedy będą gotowi do rozmowy na ten temat.
Użytkownik usunięty
Vic... oni muszą sami dać sobie z tym radę. Muszą niestety przejść okres żalu, bólu i pytań, na które NIE MA odpowiedzi... Możesz powiedzieć siostrze, że chcesz... musisz z nią porozmawiać. Próbować do niej dotrzeć. Bo obawiam się, że taki moment, kiedy siostra sama zechce mówić, nie nadejdzie. Ale między nimi... ta sprawa musi rozegrać się własnym torem. Tego nie możesz i nie wolno Ci zmieniać. Przyczyn takiej sytuacji może być tysiące... Zrozum... Twoja bratowa prawdopodobnie jest przerażona. Straciła dziecko. A Twój brat... jest w jeszcze trudniejszej sytuacji, bo stoi z boku i jest KOMPLETNIE bezradny. Mam nadzieję, że wszystko się im wyprostuje. Miłość im pomoże Vic... Bo tylko ona może uleczyć TAKĄ ranę...
pchelka10.05
witaj ja po "samoistnym poronieniu płodu "miałąm depresje która trwałóa ponad 1,5 rok i przez ten czas nie dopuszczałąm osób do siebie które chciały mi pomóc nie chciałąm ich "łaski " tak sie to wtedy czuje a oni maja gorzej poniewaz masz roczne dziecko (i ona pewnie tak jak ja )wyobraza sobie ze przeciez ona mogłaby miec takie samo jest zazdrosc i złosc!! nie dopuszczaja do siebie osób nikogo nie chca widziec wiem bo sama tak czułam odtracałąm nawet meza zamknełam sie sama w tej tragedi byłam juz na dnie i gdyby nie mój maz juz dawno bym z tego nie wyszłą !! pozdrawiam oni potrzebuja czasu duzo czasu !! i nikt nie jest w stanie im pomóc tylko oni to potrafia asia
rozalia0
Witam własnie 2 godziny temu dowiedzialam sie ze mojemu Aniolkowi serduszko nie bije Jutro ide do szpitala na łyżczkowanie na czym to polega tzn mniej wiecej wiem ale czy to jest pod narkoza Pytam bo juz sama nie wiem o co mam pytac Smutno mi
anonimowy
witaj rozalio bardzo mi przykro icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif zabieg łyżeczkowania robi sie pod narkoza nic nie boli jak sie obudzisz (to jest pocieszajace) ja miałąm takie same bóle po zabiegu jakbym dostała miesiaczke trzymaj sie jak chcesz pogadac zapraszam na gg 1069595 bardzo mi przykro 32.gif
Użytkownik usunięty
Ogromnie mi przykro Rozalio... Zabieg łyżeczkowania jest w miarę bezbolesny. Boli później. Ale wtedy dostaje się leki. Natomiast... wg nowych wytycznych przed łyżeczkowaniem wywołuje się poronienie, żeby nie forsować szyjki. Bardzo, bardzo Ci współczuję, jeśli będziesz musiała przez to przejść. Kilka tygodni temu właśnie tak przechodziła to moja szwagierka.
Mocno ściskam kciuki... Jestem na priv. Zawsze.
pchelka10.05chociaz lekar
mnie po zabiegu nic nie bolało !!! bolało tylko tak jak bym miałą miesiaczke bardzo lekko nie dostałam zadnych leków przeciwbulowych po zabiegu !!!! boli tylko podobno jak sie poroni ja nie znam tego bólu (podobno jest strzaszny) ja dostałam tabletke wywołujaca pornonienie poniewaz nie zaczełam sama ronic a dzidzia we mnie niezyła juz prawie 2 miesiace~!!!!! i lekarz powiedzał ez po tej tabletce bede miałą bardzo silne bóle (poród to pikus wiem bo moja kolezakna miała takiego bólu nikomu nie rzycze dosłownie chodziła po scianach ,podłodze gdzie sie dało ale ona miaął typowe poronienie !!!) a u mnie nie było zadnych bóli jak mnie dobudzili po zabegu to nic mnie ie bolało jedynie tak jak pisze lekke bóle miesiaczkowe !!! tak wiec nie martw sie bedzie dobrze !! musi byc!!! ja ciesze sie z jednego ze mnie chociaz te bóle omineły !! chociaz lekarze byli bardzo zdziwieni ale cóż tak juz mamy my kobiety jestesmy nieprzewidywalne jak nasz organizm !! pozdrawiam jak bys chciałą pogadac to pisz smiało gg 1069595 pozdrawiam asia
anonimowy
[użytkownik x] kazda osoba jest inna zabieg nie boli bo sie go robi pod narkoza a nowe wytyczne "wg nowych wytycznych przed łyżeczkowaniem wywołuje się poronienie, " tak zgadzam sie ale tylko jezeli kobieta sama nie poroniał tak jak było w moim przypadku i zagraza to jej zyciu .natomiast nie przy kazdym przypadku wywołuje sie poronienie !!!!! nie ma takich nowych wytycznych wiem bo sama przez to przechodziłam i mam znajomego lekarza wiec bardzo dobrze sie orientuje jezeli kobieta sama poroniała to zostaje tylko zabieg oczyszczenia PRZY NIM NIE WYWOŁUJE SIE PORONIENIA !!! chyba ze poronienie nie nastapiło !!!!! pozdrawiam asia ps ."Zabieg łyżeczkowania jest w miarę bezbolesny" zabieg jest całkowicie bezbolesny !!!!!!!!!!!!!!!!!!! asia
pchelka10.05
zapomniałam sie podpisac sorki
justin
u mnie nie nastapiło samoistne poronienie, dziecko obumarło, serduszko przestało bić.
W szpitalu dostałam leki (tabletki, czopki, zastrzyki), po 24 godzinach przyszło krwawienie. Leżałam z dziewczyną, która czekała 3 dni żeby cos się ruszyło. Ale potem juz było szybko, narkoza, łyżeczkowanie i na drugi dzień do domu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.