To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Rowerami nad morze

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Bianka
Do wakacji jeszcze troche ale z racji tego ze nasze wyjazdy do tej pory okazywaly sie wielkimi niewypalami z roznych powodow postanowilismy zaplanowac urlop doskonaly 06.gif Moj maz zaproponowal zebysmy pojechali nad morze (400km) rowerami. Oboje nie lubimy biernego spedzania czasu wiec pomysl zeby dojechac nad Baltyk rowerem spodobal mi sie.
Czy ktos z Was jechal kiedys na klikudniowa wycieczke rowerem z dziecmi? Czy moze mi ktos poradzic jak sie zorganizowac? co zabrac etc?

Mamy dwoje dzieci (10 i 3 latka)

Narazie plan jest taki ze dziennie robimy nie wiecej niz 50 km i spimy w schroniskach mlodziezowych chociaz poczatkowo mowa byla o namiocie.
Agnieszka AZJ
Dziesięciolatek da radę jechać przez tyle dni po 50 km dziennie ???

W Polsce bym się na taką wyprawę chyba nie zdecydowała. Szosami strach jechać z dziećmi, pobocza często fatalne, a ścieżek rowerowych u nas jak na lekarstwo.

Za to jazda pociągiem nad morze, a potem wyprawa wzdłuż wybrzeża - to pomysł bardziej do przyjęcia.

Edit:
a trzylatek wytrzyma tyle dni w foteliku ??? Bo rozumiem, ze sam nie bedzie jechał ?
renek35
Ja już Wam współczuję ... mój mąż kiedyś zapalony kolarz namowiłmmnie na jedną wycieczkę...więcej nie próbował a ja zapierałabym się nogami i rękoma przed kolejnym kilkudziesięciokilometrowym wyjazdem..... Natomiast co do wyjazdu to zawsze można tak zaplanować trasę by część podjechać np. pociągiem...
grzałka
nie zdecydowałabym się z 10-latkiem z powodu nieprzystosowania dróg w PL- chyba, że uda Wam się naprawdę dobrze zaplanować trasę (cześć można przejechać PKP, chętnie zabierają rowery)

ale sam pomysł fajny, tylko nie zakładałabym "normy" dziennej, bo jednak z dziećmi bywa różnie, namiot też lepiej mieć na tzw. wszelki

z dziećmi nie jeździłam, natomiast z czasów przeddzieciowych mamy zaliczone kilka porządnych wypadów rowerowych, w tym jeden po obwodzie kaliningradzkim- to był dopiero hard-core icon_wink.gif , a teraz mi się marzy bezpieczny i bezdreszczykowy Bornholm icon_wink.gif
Bianka
Toscie mnie pocieszyly dziewczyny 32.gif

Ooboje z mezem lubimy czynny wypoczynek w pierwszej wresji urlopowej mial byc wyjazd samochodem nad morze mielismy zabrac rolki i rowery i tam jezdzic ale ostatnio moj m wpladl na pomysl wyjazdu nad samo morze rowerami...
Ja z natury jestem strachliwa i niecierpliwa zdaje sobie sprawe z marudzenia dzieci i to juz mnie przraza z drugiej strony sama nie mam pomyslu na fajne spedzenie czasu z dziecmi i mezem.
Dziesieciolatek jechalby sam a trzylatka jechala by w specjalnej przyczepce.
Maz ma zrobic plan wycieczki ja mam naniesc poprawki no ale pewne rzeczy trudno przewidziec bo wszystko wyjdzie w praniu...


No i moj entuzjazm troche opadl 32.gif
semi
miszkam 7 km od morza. raz wpadł mi do głowy pomysł przejechania tej drogi rowerami z wówczas siedmiolatkiem. sama trasa - w sensie wysiłku, odległości-była banalna. ale stan dróg, brak poboczy i mocno natężony sezonowy ruch wybiły mi te pomysły na przyszłość skutecznie. Kolejne razy to już były wycieczki polnymi drogami. Ja bym się nie zdecydowała na taką eskapadę. ze względu na stan dróg, na to, jak ludzie jeźdżą latem. Przyjazd nad morze i robienie wypadów rowerowych-wielka frajda. tym bardziej z e, w naszej okolicy przynajmniej, miejscowości nadmorkie łączą też takie boczne drogi, można mieć atrakcyjny widokowo spacer, a nie narażac sie na ruch drogowy.
yellow
Bianka - jak kupowaliśmy w zeszłym roku fotelik do roweru to nam facet w sklepie powiedział że przyczepki rowerowe są w naszym kraju nielegalne i na ulicy w nich dziecka wozić nie wolno.
Bianka
No wlasnie slyszalam o tym .
trzkasienka
moze zamiast planowac tak duza wyprawe, sprobujcie spedzic w ten sposob weekend? sprawdzicie jak i czy dzieci daja rade, ile uda wam sie przejechac km, jak wypali nocleg, no i przede wszystkim (chociaz dla mnie bylby to podstawowy problem)- sprawdzicie drogi- czy sa dostosowane do takiej rodzinnej wyprawy...
aluc
dołączam do głosów na "nie" - moi rodzice z nami jeździli, ale to było ponad 20 latetemu, ruch był zupełnie inny, a i wtedy wyjeżdżało się z Ł. pociagiem i dopiero w okolicy docelowej wsiadało na rowery

10-latek 50 km wytrzyma, ale raz icon_biggrin.gif na drugi dzień zapewne nie będzie miał ochoty patrzeć na rower

przyczepki mają być legalne po zapowiadanej nowelizacji prawa drogowego, ale póki co po drogach publicznych tylko i wyłącznie fotelik wchodzi w grę, poza tym te 50km dziennie to też jest parę ładnych godzin - trzylatek uświerknie w tym czasie w przyczepce

zdecydowanie lepiej ustalić bazę, dojechać tam innym środkiem transportu, i z niej wyruszać na wycieczki - jak będziecie mieć siłę, to 50-60km, a jak nie, to 5
pirania
ja mialam pomysl na rowerach wzdluz wybrzeza icon_smile.gif sama na rowerze dojechalam z Warszawy do Poznania i czesc trasy byla super ale czesc to istny horror a bylo nas 20, bylsimy dorosli albo prawie i mieliesmy oswietlenie i w ogole....

ale nie mowie nie- wybrzeze, a szczegolnie wszchodnia sciana Polski na roewrach to podobno raj- widzialam kilka wybraz z dzidziami wlasnie w tamte rejony.
Bianka
Rzeczywiscie weekendy wyprobujemy nasze mozliwosci.

Sklaniam sie ku bazie nad morzem i z niej wyruszac na wyprawy rowerowe to chyba nalepsze wyjscie w naszym wypadku.
Bianka
W ramach cwiczen wczoraj odbylismy wspolna wycieczke rowerowa z dziecmi .Cel wycieczki to Pizza Hut 06.gif
W sumie bylo bardzo fajnie starsza malo marudzila dzielnie pedalowala mlodsza siedzila jak zaczarowna w foteliku. Zajelo nam to kolo 9 godzin.Przejechalismy ponad 50 km.
Bylo dobrze poniewaz dzieci byly spokojne bo wycieczka byla jednodniowa.
Ja mialam swiadomosc ze w razie czego ktos po nas przyjedzie i zwinie do domu.
Jechalismy bez bagazy i dodatkowych obciazen.
Nie padal deszcze byla piekna sloneczna pogoda.
Nie bylo upalu.

Wiec po wczorajszym maz zdecydowal ze skoro ja nie chce jechac rowerem to nad morze ja z dziecmi pojede pociagiem a on sam wyruszy rowerem i trase zrobi w dwa dni.

No niech mu bedzie ale troche to niesprawiedliwe icon_wink.gif
renek35
a jak Wam wypadła ta wycieczka w sensie kondycji? Jak mały czuł się na drugi dzień po 50 km:) Czy teraz jesteś pewna że taki wyjazd nie ma sensu? a może wprost przeciwnie wszystko odbylo się ok i tylko nasze wypowiedzi Cie wystraszyły?
Bianka
Kondycyjnie super .Mala (mamy dwie corki) nic na drugi dzien nie bolalo a wieczorem wczorajszego dnia miala jeszcze zadziwiajaco duzo energii.

Wypowiedzi Wasze mnie nie zniechecily pozwolily podjac wlasciwa decyzje dlatego bardzo dobrze ze napisalam i uzyskalam tyle odpowiedzi.

Wycieczka ma sens ale nie tak jak planowal maz tylko z baza nad morzem.
renek35
ja popieram twoją decyzję i życze Wam udanych wakacji:)
alatanta
...
pirania
z perspektyw podrozowania z dziecmi najwazniejsza zasada to nie napinac sie. zabrac do przyczepki przenosny piknik (mi raz w gorach przydalo sie to ze zabieralam zestaw do spania- bo nie wrocilismy na noc na kwatere- trasa snadardowo zabierajaca 3 godziny zajela nam 10) i kazdy taki niespodziewany obrot przyjmowac z blyskiem w oku ze bedzie przygoda ( a za reszte mastercard zaplaci). Nie ma ze mielismy gdzies byc i cos robic- no ale nas nie ma i robimy cos innego.
Beti_24
Fajny pomysł, ale mam troszkę daleko nad morze:) a zdzieckiem ,ja np bym się niewybrała, dlatego że w samochodzie nieraz było ciężko , a co dopiero na rowerku:) Ale pomysł jest...icon_smile.gif
Izzka
my wzielismy Siostrzenice na podroz promem ze Świnoujścia na Bornholm i tam wypozyczaliśmy rowery, dla małej to była atrakcja niesamowita i to podwójna. Warto dozować emocje, ale myślę że każdy swoje dziecko zna najlepiej icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.