Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ja nie wiem a młody wyrósł z rowerka dla mikrusa. Na 24" jest jeszcze za niski więc pozostaje nam jedynie 20", który musimy kupić już natychmiast bo młody sobie sam kasę na niego uzbierał i przebiera nogami. Obskoczyliśmy Decathlona, jakis sklep przydrożny i kilka stron internetowych. Ceny 20" rowerów są do siebie zbliżone (dlaczego do do jasnej ciasnej to jest takie drogie ) i główny ból polega na tym, ze nie wiemy w co celować, skoro i tak wszędzie krzyczą tę samą kasę. Na to, że kupię coś co jest warte tej ceny przestałam liczyć jakieś 20 lat temu równo z rozpoczęciem studiów ale jak już mam zapłacić jak za zboże to bym chciała chociaż nie kupić największego badziewia tylko coś co będzie oferowało największą wartość w ramach tej ceny. Podpowiecie coś please?
grzałka
Tue, 20 Apr 2010 - 21:20
giant? merida?
Ania ma taki używany intensywnie dwa lata, nie mam zastrzeżeń
Monika ww
Tue, 20 Apr 2010 - 21:24
My mamy Giant MTX 125, drogi, ale wart swojej ceny. Jeździ na nim drugie nasze dziecko i pewnie dla trzeciego będzie
aluc
Tue, 20 Apr 2010 - 22:02
Maks ma Authora Energy, kupiony rok temu za 699 w sklepie rowerowym generalnie jest super, ale dwa razy już się schrzaniło koło - raz poszła dętka, a raz wentyl inna sprawa, że Maks tego roweru uzywa do "akrobacji", że szczególnym uwzględnieniem wskakiwania na krawężniki
generalnie odradzam wszelkie sieciówki sportowe, a polecam udanie się do dowolnego sklepu rowerowego prowadzonego przez rowerowo walniętych - oni w większości mają katalogi i sprowadzają żądany model
cydorka
Tue, 20 Apr 2010 - 22:34
CYTAT(aluc @ Tue, 20 Apr 2010 - 21:02)
Maks ma Authora Energy, kupiony rok temu za 699 w sklepie rowerowym generalnie jest super, ale dwa razy już się schrzaniło koło - raz poszła dętka, a raz wentyl inna sprawa, że Maks tego roweru uzywa do "akrobacji", że szczególnym uwzględnieniem wskakiwania na krawężniki
generalnie odradzam wszelkie sieciówki sportowe, a polecam udanie się do dowolnego sklepu rowerowego prowadzonego przez rowerowo walniętych - oni w większości mają katalogi i sprowadzają żądany model
u nas też Author energy też ubiegły rok, tez sklep rowerowy, u nas się nic nie zrobiło a rower katowany aż miło jezeli masz ochote na kurs na druga stronę Wisły mogę polecić rewelacyjny sklep rowerowy co do sklepów rowerowych zdanie aluc w 100% popieram cyd
grzałka
Tue, 20 Apr 2010 - 22:34
CYTAT(aluc @ Tue, 20 Apr 2010 - 23:02)
polecam udanie się do dowolnego sklepu rowerowego prowadzonego przez rowerowo walniętych
też polecam, my tak właśnie kupujemy rowery (oprócz pancernego rowerka o szumnej nazwie urwis, który przechodzi na kolejne dzieci znajomych- ale to 16-tka) i oni naprawdę potrafią doradzić dobry sprzęt wcale niekoniecznie z najwyższej półki cenowej
Jaco
Tue, 20 Apr 2010 - 22:43
Poproszę adres do tych rowerowo walniętych, strona Warszawy jest mi w sumie obojętna.
Na te 7 stów już się w zasadzie przygotowałam psychicznie więc niech będzie przynajmniej porządnie. Powiedzcie mi tylko na co mam zwracać uwagę bo dziecko patrzy tylko na przerzutki, mąż na wszystko w związku z czym traci ostrość widzenia a ja nie wiem na co patrzeć więc nie widzę nic. A na koniec pocieszcie mnie, że rower za rok nie będzie za mały
aluc
Tue, 20 Apr 2010 - 22:47
nie będzie za mały
osobiście kupowałam w rowerowym na Krasińskiego przy Popiełuszki, znaczy Żoliborz przerzutki muszą być koniecznie he he tylko się nastaw na dwie wizyty, bo za pierwszym razem pooglądasz i zamówisz, za drugim odbierzesz
panowie obejrzą dziecko, posadzą na przykładowym rowerze, wytłumaczą, co trzeba, a czego niekoniecznie
Agnieszka AZJ
Tue, 20 Apr 2010 - 22:53
My jeździmy na Authorach - R. intensywnie od 8 lat, ja mniej intensywnie od 6, Ania najmniej intensywnie od roku . Jak Zosia i Julka wyrosną z dotychczasowych też pewnie im też kupimy tej firmy. Jesteśmy wierni sklepowi na Czerniakowskiej 207 (róg Śniegockiej).
Jaco
Tue, 20 Apr 2010 - 23:08
To ja mam jeszcze pytanie odnośnie amortyzatorów czy jak to się tam zwie. O te sprężyny przy kierownicy i pod siodełkiem mi chodzi. Author tego nie ma, znaczy mieć nie musi bo to bajer dla samego bajeru? Chciałabym być przygotowana na ewentualne pytania młodego no i nie być całkowitą blondynką w sklepie rowerowym...
cydorka
Tue, 20 Apr 2010 - 23:30
to ja Ci powiem Jaco tak na rowerach się nie znam, a że zwyczaj mam taki, że jak sie na czymś nie znam to ufam tym co sie znają poszłam z Jankiem, młodego obejrzeli, pytania mi zadawali i młodemu i rower dobrali wg nich odpowiedni rower się sprawdza- wszyscy zadowoleni i tak ma być a sklep ten: https://www.dehnelsport.pl/descente.html cyd
aluc
Tue, 20 Apr 2010 - 23:33
IMO zbędny gadżet przy normalnym uzywaniu, w rowerach z tego przedziału cenowego służy wyłącznie do wyglądu
Jaco
Tue, 20 Apr 2010 - 23:51
Cyd, Dzięki za sklep. A co do reszty - ja mam skrzywienie zawodowe, które mówi, że sprzedawca sprzedaje nie to co najlepsze tylko to co jemu się najbardziej w danym momencie opłaca sprzedawać. Może niekoniecznie sprawdza się to w przypadku sklepu z narwańcami rowerowymi ale pytania kontrolne nie zawadzą. Zawsze to milej się przekonać, że ludzie wiedzą co mówią i nie robią Cie w bambuko niż wyjść z rowerem a kilka stów a potem cierpieć z tytułu dysonansu pozakupowego .
Aluc No to pozostaje mi jeszcze wytłumaczyć to młodemu, którego możliwe że zdążyliśmy na amortyzatory nakręcić a jak nie to zrobią to zapewne koledzy z podwórka.
Na rogu Białobrzeskiej i Opaczewskiej jest sklep gianta prowadzony przez rowerowo walniętych. Super cierpliwa obsługa
yellow
Wed, 21 Apr 2010 - 00:43
... moje dziecko drugi rok na Autorze ... robi sztuczki, jeździ po murkach i schodach i wszystkim na co da się wjechać - rower po dwóch przeglądach sezonowych bez zarzutu ... jednym słowem polecam
cydorka
Wed, 21 Apr 2010 - 10:47
CYTAT(Graz @ Tue, 20 Apr 2010 - 23:20)
A jak juz przyjedziesz, to daj znać
a to swoją drogą, przyjedź rodzinnie do naszego sklepiku, Panowie niech wybierają rower a Ty z nami na kawę
cyd
Jaco
Wed, 21 Apr 2010 - 20:49
Na kawę to ja kurcgalopkiem , widziałyście co na mazowieckim naskrobałam?
A wracając do tematu - pojechaliśmy dzisiaj do najbliższego sklepu z Authorem, żeby w ogóle zobaczyć z czym to się je no i mam jeszcze większą zagwozdkę.
Po pierwsze rowery 20" Authora sa małe, znacznie mniejsze od 20" z Decathlona. A może te z Decathlona sa jakieś niewymiarowe? Tak czy owak o ile Decathlonowski 20" jest dla Kuby dobry akurat o tyle Authora jest taki ciut jakby przymały już a za rok będzie za mały na pewno.
Wsiadł natomiast młody na Authora 24", zdaje się, ze dokładnie na tego co Graz komunijny. Nogami do ziemi dosięga ale jak zeskoczy gwałtownie z siodełka to rama jest tak na styk, że ryzykujemy bolesną kolizją energii jądrowej z ramą. Jakby ktoś nie wiedział to Authory 24" sa na ramie 13" - jak widac jestem dziś trochę mądrzejsza. poza tym Author 24" jest jakiś taki dłuuuuuugi przez co na moje oko Kuba wygląda na nim trochę jakby mrówka dosiadła słonia.
Trzecią opcją jest rower 24" ale z niższą ramą (czyli 11 lub 11,5). Są takie, też już się doksztalcilam. Jednym z nich jest np Merida https://www.rowerymerida.com.pl/rowery.php?...=113&id=990 albo jeszcze jakiś produkowany przez firmę córkę Authora ale sierota nazwy sobie nie zapisałam. Z przymiarek do Authora wynika, że te 24" z ramą 11 calową byłyby na pewno dobre pod względem zeskakiwania, jak z resztą to jeszcze nie wiem bo obejrzeć je będziemy mogli najwcześniej w weekend.
No ale główkować zaczęłam już teraz. Jakby ten 24" był akceptowalny to co lepiej zrobić? Kupić na ten jeszcze rok Decathlona za 600zł i potraktować go luzacko (tylko ta kasa jakoś mało luzacka...) jako przejściówkę pomiędzy rowerem typowo dziecinnym a takim już naprawdę porządnym? Czy tez już teraz zainwestować w rower większy, droższy (800-1000zł), który na pewno starczy na kilka lat o ile Kuba go nie rozwali albo nie rzuci gdzieś i ktoś go nie buchnie. No i czy Kuba nie rozwali siebie.. to już naprawdę duży rower a młody jeszcze młody i niewysoki, raptem 127 cm.
Agnieszka AZJ
Wed, 21 Apr 2010 - 20:55
CYTAT(Jaco @ Wed, 21 Apr 2010 - 21:49)
Kuba wygląda na nim trochę jakby mrówka dosiadła słonia.
Mój Mąż mówi - jak małpa na brzytwie
Mój Teść natomiast, który jest z zamiłowania kolarzem i trenował kiedyś intensywnie, bardzo nas zawsze przestrzegał przed kupowaniem za dużych rowerów. Lepszy nawet ciut za mały niż taki, na którym dzieciak z trudem dosięgoa do kierownicy, bo mmu rąk brakuje i w razie czego może miec problem z zeskoczeniem.
Agnieszka, Ale jak on będzie miał problem z dosięgnięciem do kierownicy to ja nie będę miała problemu z podjęciem decyzji . Problem będę miała wtedy, gdy wyjdzie na to, że młodemu ta niższa rama załatwia temat i z kierownicą sobie radzi bez stresu. Raz, ze te 24" rowery wyglądają na duże i są duże i młody przeskoczyłby z rowerka całkiem małego od razu na bydlę z wielkimi kołami a więc strasznie szybkie i długie. Czyli kwestie bezpieczeństwa młodego ale te bardziej związane z szybkością i wymiarami roweru. Coś mi tak pika, że zanim się młodemu da do prowadzenia "przegubowca" to dobrze jest się porozbijac trochę małym osobowym. Jeździ wprawdzie dobrze ale dopiero koło maja ubiegłego roku koło maja odstawił boczne kółka. Akrobacje na krawężnikach jeszcze przed nim
A dwa to to jest drogi rower więc może więcej oleju by się w tej mózgownicy przydało zanim się taki odjechany sprzęcior w łapki dostanie? Choćby po to, żeby go docenić i zadbać a nie rzucić go gdzie popadnie i nie polecieć za chłopakami... Może z taktycznego punktu widzenia lepiej jeszcze ten rok zaczekać?
Tyle że alternatywą na dzień dzisiejszy jest rozmiarowo chyba idealny ale wcale nie tani i pewnie nie najlepszy Decathlon 1 ewentualnie Decathlon 2. Albo wręcz identyczna Merida 20".
I jak tak to wszystko piszę to mi chyba zaczyna wychodzić, ze to będzie najlepsze rozwiązanie. O ile się przełknie te 700zł za jeden w sumie rok użytkowania . Panikuję czy mi wychodzi racjonalnie i z sensem?
A może na ten rok poszukaj uzywanego - czasem ludzie sprzedaja prawie nowe rowery, mało uzywane. Bo na rok nawet te 600 zł to sporo, szczególnie, że nie będzie to rok a kilka miesięcy.
Ja bym była skłonna kupić rower używany ale mam opory przed zaproponowaniem tego Kubie . On dostaje 5 zł tygodniówki, wróżka zębuszka przynosi mu raz na X miesięcy 20 zl, ze dwa razy się babcia jedna z druga jakąś dychą rzuciła i w ten sposób młody przez dwa lata udziergał ponad 600 zł na prawo i lewo opowiadając, że on na rower z przerzutkami zbiera. I ja mam teraz go zaprowadzić gdzieś i pokazać zakurzony, obskrobany, gdzieniegdzie podrdzewiały rower....?
Wiem że to całkiem niezła nauka rozsądnego wydawania kasy ale jakbym na miejscu tego smyka dwa lata na coś zbierała to chciałabym nowe i błyszczące... To mi ta wydana kasa zgrzyta, nie jemu, jak mu zacznę marudzić i mu radochę popsuję?
cydorka
Thu, 22 Apr 2010 - 14:22
CYTAT(Jaco @ Wed, 21 Apr 2010 - 21:54)
Ja bym była skłonna kupić rower używany ale mam opory przed zaproponowaniem tego Kubie . On dostaje 5 zł tygodniówki, wróżka zębuszka przynosi mu raz na X miesięcy 20 zl, ze dwa razy się babcia jedna z druga jakąś dychą rzuciła i w ten sposób młody przez dwa lata udziergał ponad 600 zł na prawo i lewo opowiadając, że on na rower z przerzutkami zbiera. I ja mam teraz go zaprowadzić gdzieś i pokazać zakurzony, obskrobany, gdzieniegdzie podrdzewiały rower....?
Wiem że to całkiem niezła nauka rozsądnego wydawania kasy ale jakbym na miejscu tego smyka dwa lata na coś zbierała to chciałabym nowe i błyszczące... To mi ta wydana kasa zgrzyta, nie jemu, jak mu zacznę marudzić i mu radochę popsuję?
ale czekaj choć to się już ot zrobił totalny, uważasz, że wydanie własnych 600 zł na rower na jeden rok, a właściwie na jeden sezon bo w zimie nie będzie jeździł to dobra nauka finansowania i poszanowanie dwa lata zbieranych pieniędzy?
a może rodzaj ramy , Janek ma 20 calowe koła w authorze, wzrost aktualnie 130 cm i ten author energy jest dla niego idealny, no na ten sezon poszła do góry kierownica i poszło siodełko to jasne, ale "niczym tam" nie wali w ramę jak zeskakuje 24 planujemy komunijnie na przyszły rok
cyd
cydorka
Thu, 22 Apr 2010 - 14:25
https://www.author.pl/www/rowery/?id=481 i na takiej ramie mówisz, że po wyciągnięciu siodełka i kierownicy się ten tego zawiesza..........................?
Agnieszka AZJ
Thu, 22 Apr 2010 - 14:30
Jaco, nie chcę Wam zbyt brutalnie wchodzić z kaloszami w Wasze finanse, ale zgadzam się z Cyd:
CYTAT(cydorka @ Thu, 22 Apr 2010 - 15:22)
ale czekaj choć to się już ot zrobił totalny, uważasz, że wydanie własnych 600 zł na rower na jeden rok, a właściwie na jeden sezon bo w zimie nie będzie jeździł to dobra nauka finansowania i poszanowanie dwa lata zbieranych pieniędzy?
Może moglibyście ten rower na jeden rok kupić mu Wy (nawet używany), a pieniądze zbierane przez Kubę poczekałyby na zakup tego zasadniczego ? Wytłumaczywszy mu, że nie ma sensu kupowac roweru za dużego, do którego i tak musi dorosnąć.
grzałka
Thu, 22 Apr 2010 - 14:43
CYTAT(Jaco @ Wed, 21 Apr 2010 - 23:54)
I ja mam teraz go zaprowadzić gdzieś i pokazać zakurzony, obskrobany, gdzieniegdzie podrdzewiały rower....?
kupiliśmy Ani rower 20 cali z przeznaczeniem używania kilka razy w roku u dziadków na allegro za całe 100 zł i nie był ani zakurzony, ani zardzewiały ani gdzieniegdzie obskrobany- niech przeznaczy część sumy na rower na teraz, a na ten większy niech zbiera dalej- zwłaszcza że jak napisałaś o gabarytach to faktycznie 2o-tka teraz, ale Ania wzrostowo jak Kuba dostanie 24 za rok (chyba, że nic nie urośnie)
Graz
Thu, 22 Apr 2010 - 15:33
Poza tym - zardzewiałego nie kupuj! Pisałam przecież, że chodzi mi o rower trochę uzywany, czasem mozna trafic prawdziwe okazje - bo np właściciel wyrósł, a na dodatek okazało sie, że nie jest urodzonym cyklistą i od roweru stronił.
Jaco
Fri, 23 Apr 2010 - 01:18
Nie przeczę, ze macie rację tylko to było tak: Kuba chciał większy rower już w zeszłym roku, bo w porównaniu do kolegów jego był mniejszy i bez przerzutek. Nie zgodziliśmy się bo primo dopiero co zaczął jeździć bez wspomagaczy a secundo była już okolica września, zima za pasem, nie chcieliśmy kupować sprzętu po to by stał przez zimę a Kuba z niego wyrastał. Obiecaliśmy mu, że rower pozwolimy mu kupić na wiosnę. Wiosna przyszła i on się bardzo cieszy, że już może, że z przerzutkami, że taki super i musiałabym mu teraz wytłumaczyć, że szkoda wydawać pieniędzy na jego wymarzony rower bo w przyszłym roku kupimy następny, jeszcze lepszy. On nie myśli o tym co będzie w przyszłym roku, cieszy się tą chwilą i tym rowerem, który ma kupić teraz :-/. Żeby to można było gdzieś pójść, pooglądać te rowery jak w sklepie (są sklepy z używanymi rowerami?) to bym zaprowadziła, pokazała, jakby coś pasowało i mu się podobało to nie byłoby sprawy. A tak to mam opory przed tym tłumaczeniem mu dlaczego nie warto.... Schizę mam od czasu jak ojciec nazwał mój pierwszy prawdziwy biustonosz chomątem i zepsuł mi tym całą radochę z tego że wreszcie jestem taka dorosła . Pośrednim wyjściem byłby pewnie rower nowy ale z ubiegłorocznej kolekcji czyli w niższej cenie ale nie widzę takiego. Wybadam delikatnie kwestię używanego, zobaczę jak młody zareaguje.
Cyd, No na tej niebieskiej między nogami. Tyle że nie po wyciągnięciu siodełka tylko normalnie. Znaczy jak okraczy rower to pomiędzy delikatną materią a ramą jest na tyle mało wolnej przestrzeni, że jak mu przyjdzie gwałtowniej z siodełka się zsunąć to kolizja gwarantowana. No i w rowerze 24 calowym a nie 20-ce.
sdw
Fri, 23 Apr 2010 - 07:18
Jaco, to może, jesli musi być nowy, nie inwestować w rower drogi, a zadowolić i Kubę i Ciebie nowym za połowę tej ceny? Tańszy nie znaczy automatycznie do luftu. A na takim allegro, na ten przykład, od groma jest rowerów w okolicach 300-400 złotych.
skanna
Mon, 26 Apr 2010 - 16:28
Pozwolę sobie dołączyć do wątku Jaco, z tym, że przeraziły mnie ceny rowerów, które polecacie. Moje dziecko na rowerze jeździ sporadycznie, bez żadnych ekscesów, nie potrzebuje czegoś wytrzymałego i wyczynowego. Ba, nawet jednej przerzutki nie potrzebuje, jako że ja osobiście wolę, żeby miała torpedo w pedałach. Co jest złego w tych tańszych rowerkach, że nie są godne polecenia i nikt ich tu nie poleca? A może jednak jakiś polecicie? Miałam napisać, że nie zależy mi na nowym i może być używany, ale mi się przypomniało, że używany to mógłby wymagać jakiejś pomocy technicznej, a u nas w domu nikogo zdolnego do takiej operacji nie ma.
Ciocia Magda
Mon, 26 Apr 2010 - 16:50
Skanna, my kupiliśmy dziewczynkom rowery 20-tki marki Maxim - też bez przerzutek, tak jak piszesz. Kosztowały każdy niecałe 400zł, w normalnym stacjonarnym sklepie rowerowym, z serwisem na miejscu. Nie mamy z nimi żadnych problemów.
aluc
Mon, 26 Apr 2010 - 17:04
skanna, rowery tańsze są zazwyczaj gorzej wykonane, mają mniej odporne ramy - a wbrew pozorom ramę wcale nie tak trudno uszkodzić, zwłaszcza, że te dziecinne i tak nie są z założenia superhiperodporne, mają bardziej awaryjny osprzęt cały etc.
jak rower z amortyzacją kosztuje 250 zet - a takie też widziałam - to z czystego rachunku kosztów wynika, że te sprężyny są do d.upy, bo to jest drogi element
zresztą te rowery, o których tu mowa, są zdecydowanie niewybajerzone - poza przerzutką i hamulcami ręcznymi (dla mnie podstawa, bo jednak dużo bezpieczniejsze niż torpedo) nie mają żadnych wodotrysków, po prostu są porządnie zrobione
moje potwory jednakowoż jeżdżą codziennie przez cały rowerowy sezon, więc siłą rzeczy wydatek 700 złotych na dwa lata z perspektywą przekazania młodszemu inaczej się rozkłada
skanna
Mon, 26 Apr 2010 - 18:12
Ja się panie nie znam, pół dzieciństwa jeździłam na Pelikanie, potem się przerzuciłam na Jubilata, a przejażdżka na rowerze z przerzutkami każdorazowo przyprawia mnie o z lekka zszargane nerwy. Nijak nie doceniam "lepszości" ręcznych hamulców, bo albo nie udaje mi się zahamować albo wmurowuje mnie w miejscu, znaczy rower wmurowuje, a ja mam wrażenie, że lecę do przodu. Swoje ekscesy na pelikanie pamiętam i nigdy nic nie udało mi się uszkodzić, a rower nie był nigdy w żaden sposób serwisowany, bo nie miał kto tego robić. Tak więc nie czuję potrzeby lepszego osprzętu i wytrzymałości ramy do jeżdżenia po osiedlowych płaskich uliczkach li i jedynie.
Ten pierwszy jest polski, ten drugi - nie wiadomo, ale wizualnie mi się bardziej podoba. Brać polski? Bo jakoś tak wydaje mi się, że lepiej niż chiński?
aluc
Mon, 26 Apr 2010 - 18:21
Pelikany i Jubilaty były robione z ruskiej stali na czołgi, to nawet nie rdzewieje za bardzo
poszperaj na forach rowerowych, np. na gazetowym, zadaj tam pytanie
skanna
Mon, 26 Apr 2010 - 18:24
CYTAT(aluc @ Mon, 26 Apr 2010 - 18:21)
Pelikany i Jubilaty były robione z ruskiej stali na czołgi, to nawet nie rdzewieje za bardzo
Mówisz, że nie wszystko w naszym dzieciństwie badziewne było? To może ja wezmę od teścia wigry po prostu?
aluc
Mon, 26 Apr 2010 - 18:31
pod względem wytrzymałości Wigry z pewnością biją na głowę każdy chiński badziew, to już bez żadnej ironii kiedyś rower był naprawdę raz na całe życie, teraz nic nie jest raz na całe życie
anuÅ›
Wed, 28 Apr 2010 - 12:24
Jaco - rozważaliście 20' a potem 24' a przecież są jeszcze 22'. No i różne rozmiary ram. Może jednak da się coś dopasować tak, by rower starczył na troszkę dłużej niż 1 rok. Generalnie kupowanie za dużego mija się z celem - jak mój mąż się napalił na Gianta i kupił Krzyśkowi to musiałam mu potem i tak kupić jakiś mniejszy, bo na tamtym nie chciał jeżdzić, choć teoretycznie był dopasowany. Dojrzał do większego roweru po kilku miesiącach jeżdżenia na średnim. Z doświadczeń Zosinych i Krzyśkowych widzę, że 20' starcza max na 2 lata. W naszym przypadku opłaca się kupić niezły rower, bo starczy dla kolejnych dzieci. Ale dla jednego kupiłabym dobrą 20' ale nie jakąś super wypasioną i założyła, że ma starczyć na rok, może 2. Choć wypasiony rower można za 2 lata sprzedać, dołozyć uzbierane przez ten czas pieniądze i kupić znów coś ekstra. Rozwiązań jest kilka. Osobiście nie kupiłabym używanego - nawet jeśli Kuba by na to przystał, to czułby się zawiedziony i oszukany. Sama bym się tak czuła w podobnej sytuacji. Wiem, że szukanie roweru to zmora. Sama zwątpiłam po kilku latach nieudanych podejść i kupiliśmy sobie rowery w decathlonie. Trochę teraz żałuję, bo niby wyglądają dobrze, tanie też nie były a po roku już piszczą, obcierają no i ogólnie nie wygodnie mi się na moim jeżdzi. Efekt jest taki, że napalona na wycieczki rowerowe teraz nie mam na nie ochoty. Mąż wybierał, teraz jest zły, że marudzę a wcześniej tyle lat sama niczego nie wybrałam. Niby ma rację ale...
Mam nadzieję, że uda Wam się znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie Daj znać na co się zdecydowaliście. Krzyś powoli wyrasta z 20' i za rok znów czeka nas zakup roweru.
grzałka
Wed, 28 Apr 2010 - 12:49
polskie są ok, nie wiem jak te zalinkowane, ale polski artpol i polski urwis używane b. intesywnie przez kilkoro dzieci są nie do zdarcia
pcola
Wed, 28 Apr 2010 - 13:21
Maksymilian ma polski rower firmy Arkus (16"), solidny i wygodny. Tylko, że mój dzieć to jeszcze z pomocniczymi kółkami urzęduje
skanna
Wed, 28 Apr 2010 - 15:07
CYTAT(grzałka @ Wed, 28 Apr 2010 - 12:49)
polskie są ok, nie wiem jak te zalinkowane, ale polski artpol i polski urwis używane b. intesywnie przez kilkoro dzieci są nie do zdarcia
Ten polski to właśnie produkowany przez Artpol, zatem decyzja zapadła Dzięki grzałka
Jaco
Wed, 28 Apr 2010 - 23:40
Nie wiem czy zrobiliśmy dobrze czy źle ale miałam już tak dość szukania, analizowania i mierzenia że kupiliśmy rower, który spodobał się Kubie.
Ja mam mieszane uczucia, bo wygląda kosmicznie, jakby ktoś go rozkręcił a potem nie umiał skręcić i wyszło jak wyszło. No ale mąż mówi, że ma wszystko co mieć powinien a nawet więcej i nie jest "błękitniusi w żółte kaczuszki" jak ten z decathlona tylko czarno-zielony więc jest szansa, że mi młody za rok nie zamelduje, ze on się wstydzi na nim jeździć. Poza tym kolorystycznie idealnie pasuje do szkolnego plecaka młodego co jak się okazuje jest nie lada bajerem . Koła 20", rama 13" - na teraz jest OK i daje szansę jeszcze na przyszły rok. Kosztował tyle samo co Author więc stoi w pokoju i jest obcałowywany.