To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

zdrowie przedszkolaka a stan budynku?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Orinoko
Nasze przedszkole miesci sie w starym budynku, pewnie sprzed II wojny... (?). Jest czysto, meble nowe, wykladziny itp. itd., ale czesto ubrania Kubusia po powrocie z pobytu w placowce czuc takim dziwnym nieprzyjemnym zapachem - zgnilizna? stechlizna? plesn? Sama nie wiem, co to. Nie tylko ja to zauwazylam.
Czy to mozliwe, zeby dzieci wiecej chorowaly przez to, ze budynek jest stary i no wlasnie... zagrzybiony? 41.gif
Kuba choruje juz druga wiosne - nawet przetrzymanie go w domu po chorobie dodatkowo przez tydzien-dwa nic nie daje - po 4-5 dniach wraca i... choruje na nowo. NIe wiem czy to kwestia jego odpornosci, kondycji organizmu po zimie czy innych czynnikow (moze niezdiagnozowana alergia?), ale ten schemat sie powtarza. O ile w jesieni i zimie chorowal duzo lzej i rzadziej, to na wiosne jest nieciekawie.
W lecie w p-kolu maja robic remont dachu, moze moznaby pogadac z dyrekcja na ten temat i zaproponowac jakies odgrzybianie albo cos? Co mozna zrobic w takim przypadku?
trylinka
Pewnie mają zagrzybione mury. Albo drewniana więźba dachowa jest zagrzybiona.
Może zmień przedszkole, bo załatwienie sprawy budynku może zająć zbyt dużo czasu.
Trudno wyrokować, czy jest bezpośredni związek między stanem tego budynku a zdrowiem Kuby, ale na pewno w takich warunkach szanse utrzymania go w dobrym stanie radykalnie spadają.
Ja w każdym razie nie trzymałabym dziecka w takim przedszkolu.
renek35
grzyb i pleśń napewno nie złużą zdrowiu ... a dziecko spędza w przedszkolu połowę dnia... jeśli możesz to zmień przedszkole
mama_do_kwadratu
przy rygorystycznych kontrolach Sanepidu, nie wiem jakim cudem grzyb w przedszkolu przeszedłby bez echa

możesz zawsze zgłosić problem w tej właśnie instytucji, jeśli podejrzewasz, że zdrowie dzieci jest narażone na niebezpieczeństwo
Orinoko
No to słabo...
Kuba do tego przedszkola bedzie chodzil jeszcze rok, potem i tak czeka nas zmiana, bo nie ma tam zerowki. 21.gif
Jestem w kropce....

A ewentualnie czy takie wlasnie bylyby "objawy" grzyba? (zapach)
renek35
Miałam grzyba w rodzinnym domu (na jednej scianie)i w żaden sposób tato nie mógł się go pozbyć...kiedyś nie bylo tak cudownych preparatów....później siedziałam w jednej ławce z dziewczyną która miała wiecznie zawilgocone ubrania i to byl ten zapach...chyba nigdy go nie zapomnę....
trylinka
CYTAT(Orinoko @ Tue, 04 May 2010 - 15:19) *
A ewentualnie czy takie wlasnie bylyby "objawy" grzyba? (zapach)


Tak.
joanaz
Orinoko- zgłoś do Sanepidu. Powinni zadecydowac o kontroli.


joanna
agarad
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Mon, 03 May 2010 - 22:20) *
przy rygorystycznych kontrolach Sanepidu, nie wiem jakim cudem grzyb w przedszkolu przeszedłby bez echa

możesz zawsze zgłosić problem w tej właśnie instytucji, jeśli podejrzewasz, że zdrowie dzieci jest narażone na niebezpieczeństwo



Hm, z tymi rygorystycznymi kontrolami to chyba nie tak do końca jest ......

W "naszym" przedszkolu w łazience były odpadające płytki glazury, sanitariaty miały ok. 30 lat i pamiętały czasy kiedy ja z nich korzystałam, w sali odpadajce kawałki farby/tynku, na suficie grzyb, itd... Po kontroli SANEPIDU jedynym zaleceniem było uszycie na pościel dzieci worków o ściśle określonym wymiarze - teraz Panie mają problem z włożeniem kocy ze względu na ich mały otwór, ale SANEPID zadowolony 37.gif
Kocisława zwana Warkotem
W moim rodzinnym domu królował grzyb.Całe dzieciństwo byłam bardzo podatna na infekcje,miałam zaostrzoną postać AZS.Teraz gdy jestem u rodziców to zawsze wyjeżdżam od nich z mega wysypką/swędzącymi powiekami/katarem.
Każdy alergolog u którego się leczyłam mówił o konieczności unikania zagrzybionych miejsc.
Jeśli grzyb wbił się głęboko w mury to szanse na jego usunięcie są(mimo "cudownych środków") praktycznie żadne.
Beti_24
wiem że grzyb i wilgoć bardzo wpływają na choroby i zakażenia, moja mam mi mówiła że mieszkaliśmy kiedyś w dimu w którym panowala caly czas wilgoc mialam moze oko roczku dwa latka i non stop chorowalam....
Orinoko
To jest przerazajace...
Tylko, ze 1) Kubus zaczal edukacje przedszkolna w ub. roku, czyli w pierwszym roku przedszkola i tak infekcje sa czeste. Wyrobil norme 18 infekcji od wrzesnia do konca czerwca... w tym roku jest ciut lepiej i pogorszenie nastapilo teraz, na wiosne. 2) Czy zgloszenie do SANEPIDu jest anonimowe? Wiem, ze dyrekcja przedszkola bardzo sie stara o poprawe warunkow - ten operator przejal przedszkole i dopiero je prowadzi 9 miesiecy.... Czy faktycznie jakiekolwiek zalecenia SANEPIDu cos dadz skoro budynek jest stary itd....?
Ech....
Porozmawiam jeszcze z nasza pediatra, do ktorej mam zaufanie, ale nie usmiecha mi sie zmieniac przedszkola na 1 rok... 41.gif O kryzysach przedszkolnych, adaptacji Kubcia itd. juz troche tu pisalam. 37.gif
wiktore
Grzyb jest niestety nebezpieczny dla zdrowia- jest charakterystyczny zapach, jeżeli są małe dzieci w domu gdzie jest grzyb to bardzo często chorują, ponieważ grzyb wyrzuca do otoczenia coś co sie nazywa Plechy- czy jakoś tak.
Miałam koleżankę która miała w domu grzyba- ubrania, zeszyty wszystko przesiąknięte zapachem- jest to zapach wilgoci bo grzyb osadza się tam gdzie jest wilgoć i duża róznica temp w miejscu gdzie się styka ściana z powietrzem zewn., albo jest kiepska wentylacja. Jest tez coś akiego jak punkt rosy ale nie będę się wdawać w to od czego grzyb powstaje.
Ja mam podobny dylemat bo z jednej strony jest to przedszkole publiczne, ale niestety właśnie mury i wszystko stare nieocieplone, zapach wilgoci itd,- więc chyba pozostanie szukać czegoś innego.

W moc sanepidu jakoś nei wierzę- no bo przecież jakby zamknęli przedszkole to by dopeiro było- remont wiadomo wymaga czasu i pieiędzy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.