Przedszkola dyĹźurne

Słuchajcie, jak to jest, że w radio już trąbią, że można dzieci do dyżurnych na wakacje zapisywać, w internecie są już nawet listy, wszędzie mowa o tym kto pierwszy ten lepszy a w przedszkolu panie robią zdziwione miny i dopiero od mam się dowiadują o tym....
nie pojmuję tego....

Myssia,
pierwsze słyszę ? Coś bym wiedziała, bo Maksymilian dyżuruje u ciotki
w przedszkolu, ta trzyma rękę na pulsie i sama go zapisuje.

Pcola, może każde województwo inaczej. Wczoraj w VoxFm mówili o tym, że już od wczoraj są zapisy! W interncie lista przedszkoli jest już tez. Ale moze dali ją wcześniej a w radio poprostu takę informację puścili, jeszcze nie sprawdzoną....
Wiem, najlepiej zadzwonię do przedszkoli do których chcę Kacpra zapisać i już!

Tak będzie najlepiej. Maksymilian nie chce iść na dyżur w tym roku, zobaczymy
co to będzie ...

Zazwyczaj panie od rodzicow wiele się dowiadują...w urzędach też często sama przynosilam im nowe przepisy bo do nich jeszcze "nie dotarły" albo pojawialy się zaraz po moich innowacyjnych informacjach...

w moim miescie są dwa przedszkola - jedni czynne w lipcu a drugie w sierpniu

Pcola, mój czy chce czy nie, niestety iść musi Też bym mu chętnie wakacje zrobiła, ale cóż robić Teściów, emerytów nie mogę obciążać ruchliwym 6 latkiem.
Może uda się 2 tyg jakoś tak przebiedować, że trochę teściową do siebie ściagnę, trochę jego zawiozę. Zobaczymy.
jeszcze nie dzwoniłam, ale jak zadzwonię to nawet tu napiszę

No i juĹź wiem.
W przedszkolu dyżurnym gdzie chciałabym Kacpra zapisać ZAPISY SĄ OD WCZORAJ. To kurde, jakim cudem u nas nic nie wiadomo A potem się okaże, że ups, za późno i musze dzieciaka wozić nie wiadomo jaki kawał

Myssia,
Ty masz dziadkĂłw emerytĂłw, a ja dziadkĂłw juniorĂłw - nie ma szans na
upchnięcie wnuka, nigdy nie było
Mam nienormowany czas pracy, jakoś to będzie. Najwyżej będę pracować w
weekendy, i popołudniami jak mąż się zwlecze z etatówki. Jest jeszcze opcja
pt. dzieć w pracy - nie lubię jej, bo ja wydajnie nie mogę pracować, a on po
dwóch godzinach się śmiertelnie nudzi.
W sumie przedszkolne dyżury fajne są, bo prawie cały czas na dworze siedzą
i same zabawy są.
W zeszłym roku Maksymilian został na dyżurze ugryziony przez kolegę podczas
zabawy w pierś (sutek dokładnie - przez bluzkę na szczęście)
i zapowiedział, że on w tym roku już na dyżur nie pójdzie Pamięć ma do doznanych
krzywd jak tatuś , nie wybaczy chociażby nie wiem co.

Pcola, wcale mu sie nie dziwę, też bym pamiętała, zresztą ja wiele rzeczy pamiętam.
A ja niestety nie mam jak w ogóle to do pracy zabrac, zwłaszcza na 8,5 godz.od 9-17:30. A jeszcze trzeba pamiętać o jakimś obiedzie itp. Barku nie mam żadnego, a czasem ja nawet nie mam czasu na jedzenie...
No trudno, zobaczymy, może się uda. Najgorsze, że do przedszkoli dyżurnych nie obowiązku przyjąć dziecka, więc to nie jest tak, że gdzieś tam czeka miejsce
A ciekawe co za rok będzie, jak już do szkoły będzie chodził

Jak do szkoły to masz lato w mieście rzez całe wakacje, nie wiem, z jakiej jesteś dzielnicy, ale na Bemowie nie było jeszcze problemu z miejscami. Dzieciaki mają opiekę, ciekawy program, bezpłatne wejścia i bezpłatne jedzenie. Więc nie ma powodu do stresu.

Hej,

dyzury zawsze sa.
U nas (Katowice) lezaly w przedszkolu (naszym, mimo ze nie ma w nim dyzuru) kartki na zapisy juz w marcu. Na ogolnym widoku, szfeczce w holu przdszkola. Pozniej, jak juz ogloszono ktore przdszkola beda dyzurowac trzeba bylo sobie wybrac te najbardziej odpowiadajace na lipiec i drugie na sierpien.

Takze system istnieje, ale przypuszczam, ze nie wszedzie przeplyw informacji jest na odpowiednim poziomie.

Pozdrawiam i powodzenia z opieka na wakacje!

W temacie przedszkolnych dyżurów - czy są możliwe na nie zapisy dzieci, które dopiero od września zaczną przedszkole? Na razie mam jedną odmowę, z tego tytułu, że to niemożliwe, i nie wiem czy dać sobie spokój czy to kwestia przedszkola...

IMO trochę ciężko byłoby przyjąć na dyżur dziecko niechodzące do przedszkola i do niego nieprzyzwyczajone, które po 2 tyg i tak byłoby trzeba przenosić w inne miejsce. To byłoby bardzo trudne dla dziecka, nie tylko dla pań, kóre musiałby sobie radzić z jego płaczem.
Przede wszystkim, wszystkie dzieci byłby starsze. Po drugie takie rzucanie na głęboką wodę nie jest dobre, moim zdaniem.
Może mnie "zepsuło" nasze przedszkole, ale tam maluchy stopniowo przyzwyczajały się do zwyczajów przedszkolnych, do tego stopnia, że nie pojechały jesienią na wycieczkę z innymi grupami, by ich nie wyrywać z otoczenia, do którego się przyzwyczajają.

Przedszkole dyżurujące? Wasze dzieci chodza do prv czy publ?

MĂłj do publicznych.