To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

indywidualna opieka połoznej

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

walizka
Spotkałam się wczoraj z położną ze szpitala, w którym chcę rodzić. Uczciwie zapowiedziała, że nie jest w stanie zagwarantować miejsca w szpitalu i nawet trochę zachęcała nas do rodzenia w innym szpitalu. Zależy mi na indywidualnej opiece położnej podczas porodu. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie dostanę się do "mojego szpitala", zostanę na lodzie. Mam wybrany szpital alternatywny i przyszło mi wczoraj do głowy, żeby w obu miejscach umówić się z położnymi. Ryzykuję "wpisowe", ale zwiększam szansę, że jeśli odeślą mnie z "mojego szpitala", a przyjmą w tym drugim, tez będę miała swoją położną.

czy takie praktyki są w ogóle stosowane w Warszawie? Którakolwiek z Was dogadywała się więcej niż z jedną położną?
mamuśka81
To trochę dziwne, bo własnie głównie po to wynajmuje się położną żeby mieć zapewnione przyjęcie do szpitala. Jak ja się umawiałam żadnego wpisowego nie było. Płaciło się całość już po porodzie.
Ika
CYTAT(patti81 @ Fri, 11 Jun 2010 - 19:45) *
To trochę dziwne, bo własnie głównie po to wynajmuje się położną żeby mieć zapewnione przyjęcie do szpitala.


Patti, ale jak można mieć zapewnione, jeśli w całej Warszawie jest inwazja rodzących i po prostu nie ma łóżka? Mają ją na materacu na korytarzu położyć i przyjąć poród...? Czy każdej "prywatnej" pacjentce trzymać wolne łóżko? W ten sposób każdy musiałby mieć wykupioną położną a i tak by miejsc brakło, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zacznie się poród. I jak zaczyna się takich 20 jednego dnia, a szpital ma 10 miejsc, to jakim cudem to pogodzić...? No nie da się... Co mnie zresztą też mocno stresuje icon_sad.gif
Anai_
Ika, się nie stresuj. Jak ja rodziłam Tymka wszystkie łóżka były zajęte, zostało tylko miejsce na oddziale dla wcześniaków. Fajne miny miał zespół, przyzwyczajony do dzieci max 2 kg, jak im prawie 5 kg Tymek wyskoczył.
rysa154
zawsze mozesz zaryzykowac i dopiero po przyjsciu do szpitala tego drugiego "zapłacić wpisowe"...no chyba, że masz tez na oku jakąś konkretną położną z tego drugiego szpitala...ja nie z warszawy ale tak robiliśmy za pierwszym razem,bo lekarz prowadzący mnie wystawił...
Ika
CYTAT(Anai_ @ Fri, 11 Jun 2010 - 20:44) *
Ika, się nie stresuj. Jak ja rodziłam Tymka wszystkie łóżka były zajęte, zostało tylko miejsce na oddziale dla wcześniaków. Fajne miny miał zespół, przyzwyczajony do dzieci max 2 kg, jak im prawie 5 kg Tymek wyskoczył.


No myślę icon_lol.gif
Kropcia, mam nadzieję, będzie znacznie mniejsza... 37.gif
Anai_
CYTAT(Ika @ Fri, 11 Jun 2010 - 21:22) *
No myślę icon_lol.gif
Kropcia, mam nadzieję, będzie znacznie mniejsza... 37.gif


Jezuuuu, właśnie sobie uświadomiłam, że na ciąża i poród piszę. Już zmykam, a sio, sio, bo jeszcze się zarażę 29.gif
Ika
CYTAT(Anai_ @ Fri, 11 Jun 2010 - 21:27) *
Jezuuuu, właśnie sobie uświadomiłam, że na ciąża i poród piszę. Już zmykam, a sio, sio, bo jeszcze się zarażę 29.gif



icon_lol.gif
mamuśka81
Ika ja rodziłam na Madalińskiego. Tez było duużo rodzących w całej Warszawie. Położna wyjaśniła , żebym się nie stresowała , ze na pewno będzie dla mnie miejsce. Mówiła, że z reguły trzymaja jedne miejsce dla wykupionych porodów a odsyłaja innych. Jak cokolwiek zaczyna sie dziać dzwoni się do położnej , a ona już kontaktuje się ze szpitalem jeśli akurat nie ma dyżuru i trzymają miejsce. Także musiałabyś mieć wyjątkowy niefart żeby nie było miejsca.
Ika
CYTAT(patti81 @ Sat, 12 Jun 2010 - 15:32) *
Ika ja rodziłam na Madalińskiego. Tez było duużo rodzących w całej Warszawie. Położna wyjaśniła , żebym się nie stresowała , ze na pewno będzie dla mnie miejsce. Mówiła, że z reguły trzymaja jedne miejsce dla wykupionych porodów a odsyłaja innych. Jak cokolwiek zaczyna sie dziać dzwoni się do położnej , a ona już kontaktuje się ze szpitalem jeśli akurat nie ma dyżuru i trzymają miejsce. Także musiałabyś mieć wyjątkowy niefart żeby nie było miejsca.



Jaki niefart? icon_wink.gif Wystarczy, że trzy takie "wykupione porody" zaczną się mniej więcej w jednym czasie i co, położą was na tym jednym trzymanym miejscu? icon_wink.gif
Nie, Patti, to nie wyjątkowy niefart, tylko baby boom icon_smile.gif I niestety ale właśnie mamy taki w Warszawie. Niejedna mając "swoją" położną pojedzie do innego szpitala.

Owszem, Madalińskiego to fabryka rodzenia, w porównaniu z innymi szpitalami, więc tam z założenia miejsc jest więcej, niż w innych szpitalach, ale też nie jest to szpital z gumy.
Poza tym jak przyjedzie pacjentka z rozwarciem prawie na maksa to jej nie odeślą, tylko zajmą to Twoje/moje wykupione miejsce, bo się nikt nie odważy takiej odesłać...
mamuśka81
No chyba wyczuwam tu porządny niepokój porodowy 03.gif .
Trzymam za Ciebie kciuki !!!
Ika
CYTAT(patti81 @ Sat, 12 Jun 2010 - 20:31) *
No chyba wyczuwam tu porządny niepokój porodowy 03.gif .
Trzymam za Ciebie kciuki !!!



Mój niepokój? No... masz rację 29.gif Boję się tego baby boomu, bo ja się źle czuję w nowych obcych miejscach, sytuacjach i wśród nieznanych zupełnie osób, które mogą być decyzyjne... Czyli boję się nieznanego szpitala i obcego lekarza. Dzięki za kciuki icon_biggrin.gif nie raz się już forumowe fluidy przydały, więc może i teraz mi "załatwią" pomyślny poród icon_wink.gif
vika
Ja obydwa porody miałam na madalińskiego z tą samą położną i też mówiła, że miejsce zawsze dla "swoich" mają. Tyle że jak rodziłam syna, to byłam jedyna na porodówce w tym czasie, a z córką było przepełnienie i z sal dwuosobowych poporodowych porobili 3, że trudno się było przedostać do łazienki. A z tego co obserwuję ostatnio to Warszawa pęka w szwach od ciężarnych:)
walizka
nic to... zaryzykuję te 100 zł i zaklepię sobie 2 szpitale. Moja położna powiedziała co prawda, że jak zacznie się akcje porodowa, trzeba do niej zadzwonić, a ona sprawdzi sytuację w szpitalu. I np. będzie wiedziała, czy jest sens czekać na miejsce, czy nie ma szans. No chyba że się uprę na ten szpital i urodzę np. na izbie przyjęć - czyli pełen komfort icon_smile.gif

Madalińskiego to moja alternatywa. Skoro jest większy - powinno się udać jak nie tu to tam.

Z drugiej strony nie chcę panikować i nakręcać się za bardzo tym stołecznym baby boomem. No trudno, nie wstrzeliliśmy się w niż demograficzny, teraz ze wszystkim będzie jazda: poród, przedszkole, szkoła... icon_wink.gif icon_wink.gif icon_wink.gif
kalarepa78
Walizka, nie wiem, czy nie za późno to piszę, bo może juz wszystko załatwione, ale może spróbuj ogadać z położnymi z Domu Narodzin - one pracują w zespole, więc z reguły wiedza, jak wygląda sytuacja w kilku szpitalach.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.