Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Zarzekałam się, że już nigdy więcej... ale chyba jednak nie potrafię tak bez psiaka w domu . Ślubny też. Karola za to żyć nam nie daje, chce nawet zasponsorować ze swoich oszczędności ewentualny zakup , obiecuje opiekę nad psiakiem, sprzątanie, karmienie itp.
A w związku z tym poważnie zaczynamy myśleć nad zakupem psiaka. Tylko, że musiałby to być MALUTKI piesek. Im mniejszy tym lepszy w sumie. Bo i mieszkania dużego nie mamy, a i w wakacje łatwiej byłoby zabrać małego pieska ze sobą niż dużego czy nawet średniego...
Podobno jorki mają włosy a nie sierść. Podobno nie uczulają. Słyszałam tą opinię już od wieeeelu ludzi, a i w internecie nie raz czytałam.
A shi-tsu? Na ulicy w Zakopanem (z którego dziś wróciliśmy) stał pan ze szczeniakami... i miał shi-tsu (przynajmniej tak mówił). I twierdził, że też mają włosy... W internecie szukałam wiadomości, ale jakoś kiepsko mi to wychodzi.
Jorki miniaturki podobno do 1,5 kg dorastają... Shi-tsu już do 9 (pewnie pieski, a suczki są mniejsze). Spora różnica...
Czy z naprawdę malutkich piesków tylko jorki wchodzą dla nas w grę? Strasznie dużo jorków się zrobiło ostatnio na ulicach
Lutnia
Sun, 04 Jul 2010 - 00:22
Po pierwsze i chyba najważniejsze: uczula nie tylko sierść ale i np. ślina. Nie ma więc rasy nieuczulającej na pewno. Uczulają nawet psy bezwłose.
Po drugie - nigdy nie kupuj szczeniaka od pana stojącego ze szczeniakami gdziekolwiek jeśli nie chcesz szybko go stracić/wydać u weterynarza wielokrotności ceny zakupu. Gdy kupujesz pralkę czy TV chcesz mieć pewność, że to nie bubel, że ma okreslone parametry i chcesz wiedzieć na co wydajesz swoje pieniądze. Z psami jest identycznie. Tylko pies z papierami (nie "po rodowodowych rodzicach" lub "po porodowodpwych") daje Ci pewność, że szczeniak wyrośnie na przedstawiciela swojej rasy i będzie miał cechy charakteru tej rasy. Jesli chcesz, rozwinę to gdy wrócę z Włoch. Mam jednak nadzieję, że szybciej zrobią to dziewczyny ([użytkownik x], Psi, Rosa i reszta psiozakręconych, długo by wymieniać)
Po trzecie - waga pieska to nie wszystko. Tak samo bierzesz na wakacje 1,5 kg jak i 5kg czy 10kg. To podobna ilość jedzenia, podobne są koszty utrzymania, szczepień, ewentualnego leczenia, odkleszczania itp. O wiele ważniejsze jest to, czego od pieska oczekujesz, każda z ras ma swój wzorzec (w tym cechy psychiczne). To z charakterem i temepramentem psa będziesz żyć potem kilkanaście lat.
I jeszcze jedno - to nie jest tak, że im piesek miejszy tym lepszy. Yorki dorastają do 3 kg. Miniaturyzacja nie prowadzi do nieczego dobrego (tak jak w przypadku dużych ras - tworzenie coraz większych, coraz dłuższy jamników, coraz bardziej płaskich pyszczków itd. to wszystko odbija się na zdrowiu psa i Twojej kieszeni gdy będziesz go leczyć). Dobry wybór to zdrowy pies, długo żyjący pies, a nie taki, którego operacja to prawie mikrochirurgia.
Co do wyboru rasy - masz mnóstwo możliwości, jeśli chesz pieska niewielkiego i o miłym charaterze. Masz do wyboru całą grupę IX FCI (psy ozdobne i do towarzystwa) https://pl.wikipedia.org/wiki/Grupy_FCI#IX_grupa_FCI (znajdź grupę IX i klikaj po kolei, pojawią się zdjęcia, podstawowe informacje dotyczące i wielkości i charakteru, chorób na które podatna jest rasa itd)
P.S. Nie ma czegoś takiego jak "york miniaturka", takie ogłoszenia możesz od razu skreślać. Yorki to miniaturowe teriery i dochodzą do 3,1 kg. Miniaturyzację yorków, czyli rozmnażanie najmniejszych psów i suk (i czerpanie z tego chilub a także pieniędzy od nieświadomych niczego laików) oferują tylko pseudohodowcy, którzy o hodowli, zdrowiu tej rasy i odchowie miotu nie mają zielonego pojęcia. Hodowca z prawdziwego zdarzenia łączy w parę osobniki nie najmniejsze a najzdrowsze i najbliższe wzorca.
A_KA
Sun, 04 Jul 2010 - 06:19
CYTAT(Lutnia @ Sun, 04 Jul 2010 - 00:22)
Po pierwsze i chyba najważniejsze: uczula nie tylko sierść ale i np. ślina. Nie ma więc rasy nieuczulającej na pewno. Uczulają nawet psy bezwłose.
Tak, tak... zdaję sobie sprawę z tego. Chciałabym jednak wybrać rasę, przy której jest mniejsze prawdopodobieństwo uczulenia. Bo chyba takowe istnieją, prawda? Nie jestem tu ekspertem. Mówię co słyszę, co czytam w necie.
O co chodzi z tymi psami z sierścią i "włosami"? Czy NAPRAWDĘ stnieją psy, które mają włosy?
CYTAT(Lutnia @ Sun, 04 Jul 2010 - 00:22)
Po drugie - nigdy nie kupuj szczeniaka od pana stojącego ze szczeniakami gdziekolwiek
O tym też doskonale wiem... dlatego też nie wzięliśmy tego "Shih Tzu" . Ale... był naprawdę uroczy Pomijam już fakt, że ten sam pan miał owczarki podchalańskie, yorka, pinczera i to chyba jeszcze nie wszystko. Wszystko z własnej hodowli, po rodowodowych rodzicach
No dobrze... wiemy, że nie należy kupować "na ulicy". Tak więc gdzie? Tu też zielona jestem... Moje poprzednie psy to były pieski z drugiego rzutu, albo odratowane niemalże... Nie rasowe oczywiście.
Ja nawet się nie upieram, że to musiałby być piesek koniecznie z rodowodem. Na czym nam zależy? Fajnie byłoby gdyby był pieskiem "kanapowym", nie za głośnym, nie wymagającym DUŻO biegania, przytulastym, nadającym się do domu gdzie są dzieci i zwierzęta (póki co - dwie świnki morskie).
Czemu tak się upieram nad tym psem "nie alergicznym"? Na forum chyba też opisywałam naszą poprzednią sytuację... Nasz ostatni piesek, mieszaniec labradora - tak okropnie uczulał Karolę, że po walce jednak zdecydowaliśmy się poszukać mu drugiego domu . Uczulał zresztą też mojego męża i mnie też trochę. Takiej sytuacji chcę uniknąć za wszelką cenę. Nie wiem czemu TAK uczulał. Świnki mamy i jest ok. Mieliśmy przez niemalże 15 lat owczarka niemieckiego i też było ok.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że nie istnieją "yorki miniaturki". To znaczy widywałam na ulicach yorki duże i maleńkie. Czy to znaczy, że mając takiego małego jest niemalże pewne, że będzie chorowity? Wolałabym jednak mieć pieska zdrowego
Wielkie dzięki za link. Popatrzę, poczytam
----------- No i nie ukrywam, że cena też ma swoje znaczenie... O ile taki Rosyjski toy bardzo mi się podoba - o tyle cena (patrzyłam orientacyjnie na allegro) od 3500 do nawet 7000 skutecznie odstrasza Fajnie byłoby zmieścić się w 1000, o ile to jest możliwe oczywiście
green
Sun, 04 Jul 2010 - 09:28
Moja siostra ma yorka właśnie dlatego, że jej syn jest uczulony na sierść psa. York jest malutki, najmniejszy z miotu, nikt go nie chciał bo był taki mały, słaby... siostra go przygarnęła (dodam, że troszkę jednak kosztował bo 1500 zł) Ale... jest jedno główne ale - to bardzo delikatny piesek, bardzo bardzo. Trzeba uważać aby mu przez przypadek krzywdy nie zrobić. Misiek mój go uwielbia, Yoki też uwielbia Miśka. Jak się widzą to zabaw nie ma końca - Yoki sam zaczepia Micha. A ja caly czas za nimi biegam bo się boję aby Michu przez przypadek mu krzywdy nie zrobił... jak to dziecko, z miłosci nawet. Z tego co siostra mówiła to yorki nie linieją, z nimi się chodzi do fryzjera WIęc chyba faktycznie mają włosy.
A_KA
Sun, 04 Jul 2010 - 09:36
No tak... maleńki piesek pewnie = delikatny piesek. Nie wiem jak to się ma do mojego Adama . Może jednak lepiej zaczekać aż młody podrośnie i zmądrzeje...?
Na 1500 ewentualnie jestem jeszcze przygotowana... choć byłoby fajnie, gdyby w 1000 się zmieścić .
Może faktycznie to linienie ma coś wspólnego z "włosami". Oj... jak moja Kama (owczarek niemiecki) liniała Zapomniałam dodać, że... fajnie byłoby gdyby nasz piesek nie liniał . No i o suczce marzę... A to chyba koszty podnosi...
semi
Sun, 04 Jul 2010 - 16:12
ja jestem wielką miłośniczką westów (west higland white terrier) mam suczkę tej rasy, kupioną w czasach przed-forumowych;)(dla mnie) i niestety od pseudohodowcy. za kwotę niemal taką samą, jak wówczas kosztowały psy z hodowli. Nasza gaja jest absolutnie przecudowna . Większa od yorka zdecydowanie, dzieki czemu nigdy nie było problemu, ze dziecko coś jej przez przypadek zrobi. jest żywotna, energiczna, radosna. potrzebuje ruchu, ale tyle, ze bez problemu zaspokaja tę potrzebę na codziennych spacerach, na ktore i tak chodzimy. kiedy nie ma nas w domu czeka cierpliwie . Nigdy niczego nie zniszczyła.nie linieje. jest strzyzona przezmojego męża, który kilka razy poobserwował panią fryzjerkę, zakupił książkę i sie nauczył. do tej pory na nic nie chorowała. jedyny mankamet-jest dość jazgotliwa. nienawidzi skuterów, za ktorymi gania bez opamiętania i jesli takowy usłyszy szczeka na cały regulator. równie bardzo nie lubi psów rasy husky i reaguje na nie jak na skutery:)Poza tym nie ma wad:)Jets milusińska, uwielbia dzieci.
Mi
Sun, 04 Jul 2010 - 18:02
Mam w domu trzech alergików wziewnych i trzy psy futrzasto-kłaczaste ... Na szczęście żaden z moich chłopaków nie reaguje alergicznie na sierść psa! Westa zdecydowanie odradzam jako psa dla dzieci. Mam zupełnie inne doświadzczenia w Westem niż emi. Nasz Hugo jako maluch był agresywny, podgryzał , warczał, ma dominujący charakter. Sporo pracy włożyliśmy wzajemne relacje! Żywotność, energiczność może być zaletą i wadą jednocześnie! Teraz Hugo się wyciszył, może za sprawą suczki, która się u nas pojawiła całkiem niedawno W jednym się emi mogę zgodzić - NIC nam nie pogryzł ani nie popsuł.
A_KA
Sun, 04 Jul 2010 - 21:54
A wiecie co... baaaardzo podobają mi się Chihuahua. Te krótkowłose. Moi sąsiedzi, dawno, dawno temu - mieli kiedyś taką suczkę. To znaczy bardzo podobną do tej rasy przynajmniej. Już wtedy okropnie mi się podobała... No i są naprawdę malutkie.
Tylko, że nie wiem NIC o tej rasie... czy są trudne w wychowaniu/opiece, czy nie są chorowite... Nie znam nikogo kto miałby teraz takiego pieska. Nie mogę poobserwować/popytać...
W Wikipedii wyczytałam, że są kruche i delikatne, pewnie podobnie jak małe yorki... Tak więc RACZEJ przy małym dziecku nie powinniśmy brać takiego pieska...
Eeeeh...
Bez_Nazwy :(
Sun, 04 Jul 2010 - 23:01
A buldożki angielskie? Oczywiście ich uroda jest dyskusyjna, ale jak dla mnie są wyjątkowo słodkie, typowo kanapowe i mają bardzo miły charakter. Miałam w bardzo bliskiej rodzinie dwa buldożki (para) i były przesłodkie. Gdy suczka zachorowała i została uśpiona jej partner zmarł we śnie, prawdopodobnie na serce. Pewno z żalu. Ed: Co do uczulenia na tzw. sierść nie ma moim zdaniem takiego wcześniejszego testu, zapewnienia, że ta rasa nie uczula, bądź uczula mniej. Uczula białko, które znajduje się na powierzchni włosa/sierści a jest ono indywidualne i niepowtarzalne dla każdego osobnika, więc nie da się podciągnąć pod to całej rasy. Najlepiej chyba byłoby nawiązać kontakt z hodowcą i spotkać się kila razy, przebywać czas jakiś w obecności pieska, obserwując reakcje własne i dzieci. Hodowcy to bardzo wyrozumiali ludzie którym zależy by piesek trafił w dobre ręce i myślę, że każdy z nich doceniłby takie upewnianie się co do eliminacji ewentualnej alergii.
Pecia
Mon, 05 Jul 2010 - 14:09
ale to nie jest tak ze malutki pies nie uczula, wiec jesli synek jest mocno uczulony to nie ma takiej rasy zeby nie uczulala, my mamy chihuahua ( wazy 1,65 kg)ai coreczka mojego faceta jest na niego uczulona, i jak przyjezdza do nas musi brac p/alergiczne lekarstwa gdy chce z nim spac
Pecia
Mon, 05 Jul 2010 - 14:12
a rasa przecudna, kocha czlowieka, uwielbia pieszczot, zawsze pcha sie na kolana, prawdziwy pies tylko ze malutki, nasz wychowuje sie z 2 kotami i 3 dzieci i niec mu nie jest wcale nie taki kruchy hahah
A_KA
Mon, 05 Jul 2010 - 16:15
Ja wiem, że nie jest powiedziane, że mały nie uczula. Może dałoby radę jakąś próbę zrobić wcześniej...
Windows... pocieszyłaś mnie tym, że chihuahua (jeszcze do wczoraj nie byłam pewna jak to się wymawia ) nie są aż takie kruche. Fakt, że u Ciebie z 3-jką dzieci piesek się wychowuje jest krzepiący . Czyli mogę liczyć na to, że mój Adaś go nie stratuje...?
A powiedz mi jeszcze jeśli możesz... czy te pieski są chorowite? Tak gdzieś przeczytałam w necie... Chorują jakoś więcej niż inne psy?
Chętnie zdjęcie Twojego zobaczę, jeśli można (rodowodowy jest?)
Pecia
Mon, 05 Jul 2010 - 16:55
jestem z dala od domu i zdjec nie mam ale wstawie jak wroce
nasz jest rodowodowy,nie choruje, je dobre karme jak byl malenki to zwarcalismy dzieciom uwage zeby delikatnie sie z nim obchodzily i to wystarczylo
Monte jest najukochanszym storkiem w naszym domu, zdominowal cala rodzine teraz jest ze mna w Sopocie i robi furore
A_KA
Mon, 05 Jul 2010 - 17:34
No właśnie czytałam, że wrażliwe żołądki te pieski mają. Ale dobra karma i powinno być jak rozumię wszystko ok.
Jasne, że Adama bym pilnowała i nie dała robić z psiakiem co mu się podoba. Świnki też przy Adamie biegają, żyją i są zdrowe i całe .
Zależy mi na małym piesku z wyżej wymienionych już powodów. Ale też dlatego, że Karolka chce mieć psa, którego weźmie na ręce bez problemu, którego będzie mogła na kolanach trzymać i głaskać, którego będzie w stanie na spacerze na smyczy trzymać... Nie oszukujmy się, z moim owczarkiem niemieckim to nie była w stanie zrobić nic . Jak Kama miała jej łapę podać to też różnie się to kończyło . A jak nawet Karola na spacerze prowadziła ją na smyczy to zawsze byłam w asekuracji...
I jeszcze jedno... czytałam, że chihuahua można nauczyć korzystania z kuwety. Nie ukrywam, że to byłoby wygodne dla nas bardzo, bo w razie jakiejś pilnej potrzeby nie musiałabym wychodzić z psem koniecznie JUŻ na dwór. Oczywiście codzienne spacery jak najbardziej tak, ale tak w razie co ta kuweta w domu... (mieszkamy na 4 piętrze bez windy i zejście z Adamem i wózkiem na dół to nie lada wyczyn).
Mam jeszcze kilka pytań Na jaką kwotę trzeba się przygotować kupując chihuahua? Gdzie mam szukać jakiejś porządnej hodowli? Nie mam zielonego pojęcia jak się do tego zabrać... Czy z hodowli kupuje się tylko pieski rodowodowe? Czy sprzedawane są też bez rodowodu? Czy koniecznie powinnam się przy tym rodowodzie upierać jeśli nie ma to być piesek wystawowy...? Czy chihuahua linieją? Twój jest jakiej maści? Długo czy krótkowłosy?
Swoją drogą... udanych wakacji w tym Sopocie życzę
blaire
Mon, 05 Jul 2010 - 19:56
CYTAT(-windows- @ Mon, 05 Jul 2010 - 15:55)
Monte jest najukochanszym storkiem w naszym domu, zdominowal cala rodzine teraz jest ze mna w Sopocie i robi furore
Windows, Ty wredna babo! Jesteś tak blisko i nie dajesz znaku życia? Jak możesz
asdfghjklzxcvbnm
Tue, 06 Jul 2010 - 07:21
A my mamy mopsa i maltańczyka. Wstawię potem zdjęcia
A_KA
Tue, 06 Jul 2010 - 10:06
CYTAT(cirrostratus @ Tue, 06 Jul 2010 - 07:21)
A my mamy mopsa i maltańczyka. Wstawię potem zdjęcia
Poproszę zdjęcia, poproszę
A wiecie co mi wyskoczyło w google na pierwszych miejscach jak wpisałam "mops" .... Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej
Sprawa z pieskiem u nas wygląda na tą chwilę tak, że... postanowiliśmy jednak poczekać aż Adaśko podrośnie ciut. Ale pieska nadal szukamy - na przyszłość. Tyle, że na tą chwilę mam mętlik w głowie niemały . Dobrze, że czasu sporo - może na coś się zdecyduję . Karoli jest wszystko jedno jaki to miałby być piesek - oby był malutki . Ślubnemu nie podobają się chihuahua i nie wiem jak go do nich przekonać . Mnie właściwie podobają się wszystkie psiaki - bardziej patrzę już na "funkcjonalność" psa , żeby nie był kłopotliwy, nie zjadł mi mieszkania pod moją nieobecność , nie wymagał bardzo częstych i długich spacerów, kochał dzieci...
No i nie wiem już jak z tymi alergiami jest... tzn. czy są rasy, przy których jest mniejsze prawdopodobieństwo uczuleń...
Użytkownik usunięty
Tue, 06 Jul 2010 - 11:16
To nie jest do końca tak, że małe = chorowite. Moja suka waży minimalnie powyżej 2 kg (jak całkiem spora grupa przedstawicielek jej rasy), a jest to rasa, którą w pierwszym szeregu cechuje długość życia i mocne zdrowie. Oczywiście, zdarza się czinom chorować, ale sam fakt że niejednokrotnie dożywają okolic lat 15-20(!) jest wystarczającym argumentem przemawiającym za tym, że nie wszystkie razy zminiaturyzowane to rasy chore.
Co zaś tyczy się cziłał - w życiu nie poleciłabym dla dziecka. Za małe, za kruche, za neurotyczne. Windows, Ty się przejedź na wystawę i pobądź między daną rasą. To bodaj nalepszy możliwy test, na alergię też całkiem dobry.
Tak, są psy z włosami, ale włos ma to do siebie, że się kołtuni i trzeba go często czesać.
Lutnia
Tue, 06 Jul 2010 - 14:33
CYTAT([użytkownik x] @ Tue, 06 Jul 2010 - 12:16)
To nie jest do końca tak, że małe = chorowite. Moja suka waży minimalnie powyżej 2 kg (jak całkiem spora grupa przedstawicielek jej rasy), a jest to rasa, którą w pierwszym szeregu cechuje długość życia i mocne zdrowie. Oczywiście, zdarza się czinom chorować, ale sam fakt że niejednokrotnie dożywają okolic lat 15-20(!) jest wystarczającym argumentem przemawiającym za tym, że nie wszystkie razy zminiaturyzowane to rasy chore.
Na poczatku bardzo przepraszam za brak polskich liter. Pisze z 11 letniego laptopa i placze z rozpaczy (niemaz zabral normalny sprzet ze soba do roboty a ja do dyspozycji tego trupa, na ktorym teraz pisze bede miala az do piatku).
Oczywiscie, ze masz racje, zle sie najwidoczniej wyrazilam. Miniaturowe rasy sa O.K. Ja mialam na mysli miniaturyzacje ras miniaturowych.
Autorka watku napisala o "miniaturce jorka", wiem, ze sa ogloszenia ludzi "hodujacych" takie pieski i wystawiajacy mioty na Allegro po "rodowodowych rodzicach". W FCI nie ma ras miniaturka yorka, miniaturka chichuacha, miniaturka maltanczyka, to wymysl pseudo na ktory lapia sie naiwnie laicy szukajacy dla siebie jak najmniejszego pieska.
Zle jest (w przypadku malych ras) dazenie do tego, by byly coraz mniejsze. Skoro wzorzec yorka mowi wadze max. 3 kg z groszami, to ogloszenia o yorkach mniaturkach wazacych niecaly kg (pisze o wadze doroslych rodzicow) sprawiaja, ze robi mi sie zimno. Tak samo zle jest dazenie do tego, by buldozki mialy coraz bardziej plaskie pyszczki. Moja znajoma hodowczyni buldozkow francuskich latem po kruciutkim spacerze (a stara sie spaerowac jak najmniej o tej porze roku) pakuje swoja suczke pod prysznic i chlodzi, bo ta mdleje z przegrzania (ekstremalnie plaska "twarz" u pieska wyglada moze uroczo, ale ma mnostwo wplywajacych na zdrowie minusow, dalsze wiec splaszczanie pyska nie ma uzasadnienia a dzieje sie tak, bo jest zapotrzebowanie na rynku na pyszczki o wygladzie buzi dziecka). Tak samo zle jest dazenie do tego, by dogi byly coraz wyzsze i ciezsze (wplywa to i na jakosc i na dlugosc, a wlasciwie krotkosc ich zycia). itd itd itd
Chodzilo mi wiec o to, by aaby A-KA nie szukala miniaturki jorka, bo znajdzie ja jedynie u pseudo, a takze aby nie szukala w hodowlach FCI jak najmniejszych rodzicow, bo to ostatnie kryterium wyboru szczeniaka.
CYTAT
Co zaś tyczy się cziłał - w życiu nie poleciłabym dla dziecka. Za małe, za kruche, za neurotyczne. Windows, Ty się przejedź na wystawę i pobądź między daną rasą. To bodaj nalepszy możliwy test, na alergię też całkiem dobry.
Tak, są psy z włosami, ale włos ma to do siebie, że się kołtuni i trzeba go często czesać.
Dokladnie. Zgadzam sie (jak zwykle gdy z [użytkownik x] rozmawiamy o psach ).
A-KA - pamietaj, ze wlos zamiast siersci to malo. Gdyby tak bylo psy totalnie bez siersci bylyby psami dla alergikow, a tak nie jest. Najczesciej uczula nie siersc, a to co jest na niej - np. starty naskorek (nie unikniesz glaskania psa przez Twoje dzieci), slina, siersc oczywiscie rowniez, ale nie wystarczy wybranie psa z okrywa wlosowa, aby czuc sie spokojnie.
Przetestuj dzieci pod katem alergii w roznych hodowlach i na wystawach zwierzat. To nie da Ci 100% pewnosci, ze na pewno alergia nie wystapi, ale zmniejszy ryzyko jej wystapienia znacznie.
Gdzie szukac hodowli? Najpierw musisz wiedziec jakiej rasy szukasz (kazda oprocz wygladu ma przypisane sobie we wzorcu cechy charakteru, czy tez choroby niestety czesciej wystepujace w danej rasie niz w innych.
Najpiej wybrac sie na jakas wystawe (tu masz spis https://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=wys_lis2010 ) poogladac, porozmawiac z hodowami pasujacych do Was pieskow o rasie, o jej plusach i minusach (bo kazda rasa ma minusy, pytanie, czy beda dla Ciebie i Twojej rodziny akceptowalne), o wszystkim, co wpadnie Ci do glowy.
Zazwyczaj hodowcy i wlasciciele psow uwielbiaja o nich rozmawiac calymi godzinami (zwlaszcza gdy trafia na ludzi chcacych swiadomie kupic szczeniaka danej rasy i najpierw zdobyc przynajmniej podstawowe informacje dotyczace rozwoju, opieki, tego, czego moga sie po danej rasie spodziewac itd)
Gdy juz wybierzecie rase znajdz w necie kilkanascie hodowli i napisz/zadzwon do wlascicieli. Umow sie na spotkanie z tymi, ktorzy sa blisko Ciebie, pojedz tam z dziecmi, poobserwuj reakcje alergiczne po takiej wizycie.
Co do cen - szczenie kosztuje roznie. Gdy jest np. po matce - super hiper imporcie zagranicznym ktora trzaska wszystko na wystawach, hodowla ma super renome, w dodatku krycie odbylo sie daleko od Polski (koszty podrozy) a szczenie wybitnie rokuje wystawowo moze byc kilka razy drozsze od szczeniaczka, ktory urodzil sie w poczatkujacej hodowli, po polskich rodzicach, a w dodatku ma wady (np. zgryzu, czy plamki nie w tych miejscach lub np. nie zeszlo mu jajko i jest do kastracji - w przypadku pieskow), czyli ktorych Ty nawet nie zauwazysz, ale takie szczenie nie nadaje sie do dalszej hodowli i jest sprzedawane nieporywnywalnie taniej. Kupujac takiego pieska (te z wadami nazywane sa czasem "pety" lub "domisie") masz prawdopodobiestwo, ze wyrosie na przedstawiciela swojej rasy, czyli na takiego pieska, jakiego bedziecie oczekiwac, nie bedzie mogl byc wystawiany/uzywany w hodowli, ale jego cena bedzie sporo nizsza niz srednia cena rynkowa. (dla przykladu - mozesz w Polsce kupic doga niemieckiego za 5000 - 6000 zl, mozesz za 1000zl, zazwyczaj sprzedaje sie je za 2500 - 3500zl)
Hodowle sprzedaja psy tylko z rodowodami (a raczej - z metrykami na podstawie ktorych mozesz ale nie musisz za odpowiednia oplata wyrobic w ZKwP rodowod, ale skrotowo uzywa sie nazyw nie metryka a rodowod). Posiadanie psa z rodowodem nie zobowiazuje Cie ani do uczestniczeniu w wystawach ani do hodowli ani do czlonkostwa w ZKwP. Daje Ci pewnosc, ze szczeniak wyrosnie na pieska, jakiego chcesz miec.
Rodowod to potwierdzenie tego, ze przodkowie Twojego psa byli przedstawicielami danej rasy. Nie mozesz wiec kupic w hodowli psow rodowodowych psa bez papierow. Co moze spotkac Cie w przypadku szczeniaka bez rodowodu? Coz... W przypadku pieskow bez rodowodow moga odziedziczyc one cechy np.dziadka (kudlatego psa sporych rozmiarow), wiec to ze rodzice wygladaja jak przedstawiciele danej rasy, czyli sa np. mali i krotkowlosi nie znaczy, ze ich potmstwo bedzie wygladac tak samo (o ile zobaczysz prawdziwych rodzicow, bo nigdzie nie jest przeciez udokumentowane, kto nimi jest). Jesli zalezy Ci wiec na konkretnych cechach (czy konretnej rasie psa) rodowod daje Ci pewnosc, ze szczenie wyrosnie tak, jak oczekujesz.
Poczytaj o ludziach produkujacych pieski bez rodowodow, ktory postawili na zysk kosztem zdrowia psow, ktorych sa wlascicielami https://www.stoppseudohodowcom.org/
Powodzenia w szukaniu "swojej" rasy! To nieprawdopodobnie wazne. Mialam w swoim zyciu kilka psow roznych ras. Kochalam je, byly psami rodzinnymi. Teraz nie mam "psa rodzinnego" teraz mam czlonka rodziny. Korek "pasuje" do mnie w 100%. Jestem pewna, ze dogi niemieckie beda ze mna juz zawsze.
Kiedys ktos powiedzial, ze jak konkretny pies i konkretny czlowiek trafia na siebie pojawia sie w tej relcji cos mistycznego. Tego zycze Twojej rodzinie - by pies, ktorego kupicie byl takim, ktorego wspominac bedziecie takze za 30 lat z ogromnym wzruszeniem.
A_KA
Tue, 06 Jul 2010 - 18:32
Ja tak szybciutko bo czasu brak...
Lutnia... bardzo Ci dziękuję za Twój post . Rozjaśnił mi wiele spraw. O wielu rzeczach po prostu nie miałam zielonego pojęcia... Teraz tylko muszę znaleźć NASZĄ rasę. Taką, która będzie pasowała do naszej całej rodziny.
Wybranie się na wystawę też jest fajnym pomysłem. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy na wystawie nie byliśmy...
Mam jeszcze jedno pytanie... Napisałaś, że hodowle sprzedają pieski tylko z rodowodami (metrykami). Czy to znaczy, że "domisie" również takie papiery dostają?
Lutnia
Tue, 06 Jul 2010 - 19:14
CYTAT(A_KA @ Tue, 06 Jul 2010 - 19:32)
Ja tak szybciutko bo czasu brak...
Lutnia... bardzo Ci dziękuję za Twój post . Rozjaśnił mi wiele spraw. O wielu rzeczach po prostu nie miałam zielonego pojęcia... Teraz tylko muszę znaleźć NASZĄ rasę. Taką, która będzie pasowała do naszej całej rodziny.
Wybranie się na wystawę też jest fajnym pomysłem. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy na wystawie nie byliśmy...
Mam jeszcze jedno pytanie... Napisałaś, że hodowle sprzedają pieski tylko z rodowodami (metrykami). Czy to znaczy, że "domisie" również takie papiery dostają?
Oczywiscie. Kazde szczenie, ktore sie urodzi w hodowli ZKwP ma metryke (na podstawie ktorej wyrabia sie w ZKwP rodowod badz nie, to zalezy tylko od Ciebie). To cos jakby dowod osobisty, w ktorym podane sa dane malca, podstawowe informacje i nr tatuazu (zgodny z tym, ktory maluch ma na sobie).
Kiedys papiery (meryki) dostawalo tylko pierwszych szesc (albo siedem) szczeniat w miocie. Od 1992 papiery dostaja wszystkie szczenieta, niewazne, czy sa z wadami czy super rokuja wystawowo, bez wzgledu na to jaka ilosc szczeniat urodzi sie w miocie.
Na tej niewiedzy kupujacych bazuja jednak pseudohodowcy i sprzedaja swoje szczenieta za kilkaset zlotych wmawiajac, ze to siodme szczenie z miotu wiec bez papierow. Pozostale bajki to: woleli nie meczyc suczki na wystawach, ale weternarz/znajomy sedzia stwierdzil, ze jest lepsza od wystawianych, albo ze suczka ma rodowod wiec nie ma roznicy pomiedzy jej szczeniakami a tymi z hodowli itd.
Co do tego ostatniego - wiesz juz, ze nie kazda suka/pies z rodowodem sa swietni eksterierowo (wyglad zewnetrzny), czasem maja drobne wady, nie przeszkadza im to w byciu swietnymi kompanami w domu, czy w normalnym zyciu ale nie nadaja sie do dalszej hodowli. Dlatego wlasnie w hodowlach ZKwP rozmnaza sie tylko te psy, ktore maja tzw. uprawnienia hodowlane. Zazwyczaj zdobywa sie je na wystawach: na min. trzech sedziowie musza przyznac ocene min. bdb suce/pies potrzebuje takiej samej ilosci ocen doskonalych, niektore rasy musza przejsc obowiazkowe tesy psychiczne, inne maja obowiazkowe badania np. na dysplazje, czy chorob oczu.
Dlatego wlasnie ogloszenia na Allegro w rodzaju: szczenieta po rodzicach z rodowodem (ale same bez praw do rodowodu) nie sa super okazja, bo rodzice nawet jesli posiadaja papiery, to nie maja uprawnien hodowlanych, nie masz tez zadnej pewnosci, ze to wlasnie te psy sa rodzicami, a to z kolei powoduje, ze nie mozesz miec pewnosci, jak szczenie ktore kupilas bedzie w przszlosci wygladac, jaki miec wzrost, wage itd.
Ja kiedys w ten sposob kupilam "bokserke". Matka byla piekna, rodowod do niczego mi niepotrzebny. Moja Samba byla cudnym psem, ale nie wygladala jak bokser, ani nie miala choc odrobine zblizonego charakteru do tej rasy. Bylo mi z nia fajnie... ale zamiast zasilac kieszen pani, ktora niepotrzebnie rozmnozyla swoja suke a potem sprzedawala szczenieta wmawiajac ludziom, ze to prawdziwe boksery, moglam dac dom podobnej "bokserce" calkowicie za darmo. Korzysc z tego bylaby taka, ze jakis psi biedak mialby u mnie kochajacy dom, a pani pseudohodowczyni nie rozmnozylaby suczki za pol roku (niestety trafilam przypadkiem na jej kolejne ogloszenie), wyniszczajac jej w ten sposob organizm.
To bowiem kolejna mozliwosc - czasem zdarza sie tak, ze z roznych powodow psy traca domy (wyjazd zagraniczny, alergia dziecka, problemy z wychowaniem itd) i trafiaja do stowarzyszen zajmujacych sie ich adopcja (lub hodowcow, ktorzy szukaja im nowych domow). Wtedy za darmo mozna dostac albo pieska bardzo podobnego do tego, jakiego chcielibysmy miec albo wrecz rasowego, z gory wiedzac o tym, jaki ma charakter, czy lubi dzieci, jakie sprawia problemy itd. przy okazji dajac dom psiej bidzie.
Zastanow sie, czy to Ciebie nie interesuje.
Takie pieski adopcyjne bywaja czasem problematyczne, czasem jednak powodem ich oddania jest po prostu to, ze sie komus znudzily. Stowarzyszenia czy fundacje tym sie zajmujace nie ukrywaja wad takich pieskow, bo chca znalezc im dom docelowy, a nie kolejny, po ktorym piesek wroci do adopcji.
Moze sie okazac, ze Twoj piesek juz gdzies zyje, tyle, ze nie mial szczescia trafic na Ciebie od razu.
To o wiele sensowniejsze niz placenie 500 - 1000zl za szczeniaka bez pewnosci, co z niego wyrosnie i z wizja zasilania konta pseudohodowcy, ktory traktuje zwierzeta w sposob przedmiotowy kosztem ich zdrowia i czesto zycia.
Madrym pomyslem jest tez znalezienie hodowli, nawiazanie kontaktu z hodowca, ktory nadaj na podobnych fakach i czekanie az urodzi sie szczenie, ktore bedzie "domisiem" (petem).
To wszystko jednak po sprawdzeniu, czy Twoje dzieci nie maja alergii na psa.
Fajnie, ze sa ludzie, ktorzy do pojawienia sie psa w domu podchodza tak swiadomie i odpowiedzialnie jak Ty. Trzymam kciuki!
Użytkownik usunięty
Wed, 07 Jul 2010 - 08:13
Lutnia... mnie slow brakuje... Zrobie wiec tylko tak
A_KA
Wed, 07 Jul 2010 - 08:22
Mi też nie pozostaje nic innego jak
Lutnia - widać z daleka, że masz WIELKIE serce dla psiaków
A wiesz, że też myślałam nad adopcją? Może trafimy na psiaka, który będzie dla NAS. Choć będzie ciężko, bo wymagania duże... No i piesek musiałby być z Warszawy, bo jeśli mamy zrobić z nim próbę/y na uczulenie to inaczej sobie tego nie wyobrażam. Ale szukać będę .
WiolkaTG
Wed, 07 Jul 2010 - 09:48
A mi się marzy Mops Tylko moja córka i mąż mają silne uczulenie na sierść. Jak myślicie, czy kiedyś będę sobie mogła pozwolić na tą rasę ?
Lutnia
Wed, 07 Jul 2010 - 12:06
[użytkownik x], A-KA - po kilkudniowej przerwie znow mialam net i troche czasu, nawet zastanawialam sie, czy nie przesadzam ze swoimi wywodami tutaj
A_KA
Wed, 07 Jul 2010 - 14:42
CYTAT(Lutnia @ Wed, 07 Jul 2010 - 12:06)
[użytkownik x], A-KA - po kilkudniowej przerwie znow mialam net i troche czasu, nawet zastanawialam sie, czy nie przesadzam ze swoimi wywodami tutaj
Nie, nie przesadzasz . Jakby Ci jeszcze coś do głowy przyszło na temat to pisz śmiało
Ketmia
Wed, 07 Jul 2010 - 23:59
Mam kolegę, który psika nawet jak tylko sobie pomyśli o jakimś futrzaku . Od niego wiem, że potrafią bardzo uczulać świnki morskie. Chyba więc nie jest z Wami aż tak bardzo źle . Kolega metodą obserwacji swojego organizmu zorientował się, że ze zwierząt domowych może mieć jedynie szczury i chomiki i takie zwierzątka posiada. Myślę, że najlepiej byłoby przed zakupem konkretnej rasy pobyć możliwie jak najdłużej w towarzystwie jej przedstawiciela. A myślałaś może o pudlu miniaturowym? Pudelki to bardzo mądre psy, nie bez powodu często występują w cyrku. Łatwo nawiązać z nimi kontakt i chętnie współpracują z człowiekiem. No i, zdaje się, mają włosy . Fakt, wymagają pielęgnacji, ale coś za coś
Lutnia
Thu, 08 Jul 2010 - 01:24
CYTAT(Ketmia @ Thu, 08 Jul 2010 - 00:59)
A myślałaś może o pudlu miniaturowym? Pudelki to bardzo mądre psy, nie bez powodu często występują w cyrku. Łatwo nawiązać z nimi kontakt i chętnie współpracują z człowiekiem. No i, zdaje się, mają włosy . Fakt, wymagają pielęgnacji, ale coś za coś
Sa jeszcze mniejsze pudle niz miniaturki. Nazywaja sie pudel toy, waza ok.2-3 kg. Faktem jest, ze po okresie popularnosci moda na te rase nagle minela.
Pudel o wiele rozsadniejszy wybor niz york (ktory jest terierem, niezaleznym i upartym) chocby dlatego, o czym pisala Ketmia: sa niesamowicie pojetne i bardzo szybko sie ucza. Warto wiec rozwazyc takiego malego dupelka (nie trzeba go strzyc na sposob wystawowy, jesli nam sie to nie podoba badz smieszy)
Rozmawialam ze znajomymi. Mniej uczulaja psy tych ras, ktore nie maja podszerstka. Kilka razy uslyszalam, ze nie uczula rowniez siersc papillonow (ale uczulac moze ich slina i naskorek, wiec nie jest to 100% bezpieczny pies dla alergikow).
Wlasnie - papillony Malutkie (od 2,5 do 4,5 kg*) pieski z wielkimi uszami przypominajacymi motyle, maja tez odpowiednie cechy charakteru, są wesołe, pełne temperamentu, łatwe do prowadzenia, inteligentne, przyjacielskie i pewne siebie, nie są szczekliwe.
*jest jeszcze odmiana wagowa od 1,5 do 2,5 kg Wygladaja slodko, prawda?
WiolkaTG
Thu, 08 Jul 2010 - 09:06
Psiak kochany i przesłodki. Tylko w życiu nie przekonam męża do takich małych piesków, jak York, czy papilon a o pudelku juz wogole niema mowy. Moja mama ma Spaniela i nie uczula silnie Martynki gorzej jest to z Persem u mojej mamy, wtedy martynka ma silny katar i łzawiące oczka. Mógłby być to też piesek średniej wielkości w zasadzie do takiego szybciej przekonałabym męża. Strasznie sie mieszka bez zwierząt jeśli wcześniej zawsze takie byly w domu. Ja zawsze byłam psiarą i kociarą, sprowadzałam do domu zwierzęta z adopcji a dzisiaj niestety brakuje mi tego wszystkiego. Myślicie że alergia w rodzinie wyklucza posiadanie jakiegokolwiek psa ?? Bo zdanie lekarki jest takie, że absolutnie kota i psa w domu
A_KA
Thu, 08 Jul 2010 - 09:14
Świnki były u nas odkąd właściwie pamiętam . Jedna pediatra mi kiedyś powiedziała, że podobno najbardziej uczulają długowłose. Nie wiem ile w tym prawdy. Nasze w każdym razie są krótkowłose.
W sumie nie mam pewności 100% czy świnki nie uczulają Karoli tzn. ona na stałe przyjmuje leki przeciwhistaminowe. Nie jesteśmy w stanie ich odstawić, bo po kilku dniach pojawiają się problemy z uszami, oczami, katarem, skórą... Jednak nie widzę żadnej różnicy w tym czy danego dnia Karolka zajmuje się świnkami, czy też nie. Nawet podczas wyjazdu bez świnek - różnicy żadnej nie zaobserwowałam. Tak więc CHYBA świnki nie uczulają jej...
Papillon faktycznie słodki . Za pudelkami jednak nigdy nie przepadałam. A już napewno nie za ich strzyżeniem wystawowym . A że nie bardzo wiem jak wyglądałby taki pudelek bez strzyżenia/z innym strzyżeniem... to jakoś sobie go u nas nie wyobrażam .
jamana
Thu, 08 Jul 2010 - 11:20
mi się marzy pudel miniaturka, te pieski są naprawdę mądre i bardzo szybko się uczą i w porównaniu do yorków nie hałasują. Jeśli chodzi o strzyżenie to wcale nie trzeba ich tak golić, znajomi mają pudelka i wygląda ślicznie taka biała kuleczka
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:19
CYTAT(blaire @ Mon, 05 Jul 2010 - 20:56)
Windows, Ty wredna babo! Jesteś tak blisko i nie dajesz znaku życia? Jak możesz
juz wrocilAm , bylam tylko chwilke ( 1,5 dnia, sluzbowo ( na statek )
dam zanc nastepnym razem , bo zdaza mi sie teraz czesciej
A_KA
Thu, 08 Jul 2010 - 23:21
CYTAT(-windows- @ Thu, 08 Jul 2010 - 23:19)
juz wrocilAm
Skoro już wróciłaś... to ja czekam na obiecane zdjęcie/a
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:27
juz mecze chlopa zeby mi pomogl wstawic zdjecie, marudzi ale wrzuci zaraz
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:41
cos mu opornie idzie
a propos faceta i chihuahua moj facet ma 190 z hakiem, poprzednio mial ...bernardynke ( jak mnie nie znal) jak ze wzgledu glownie na corke moja zaczelam mowic o chihuahua to powiedzial: ok, ale ja z TYm nie bede na dwor chodzil, bo TO wyglada jak chomik a teraz po 6 miesiacach gdybys zobaczyla jak czuje do niego przemawia, jak mowi: moj syneczek
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:45
jeszcze cieple
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:50
A_KA
Thu, 08 Jul 2010 - 23:51
Mój ślubny też kiedyś stanowczo mówił NIE na jakiegokolwiek małego psa. Najpierw "nie bo nie". Potem... no bo... on z tym wychodzić nie będzie . Ale teraz mu przeszło i nawet spacer z małym psiakiem wchodziłby już w grę
Ale mi się chce pieska...
--------- Jejciu... śliczny ten Twój chihuahua
Pecia
Thu, 08 Jul 2010 - 23:59
tu wyglda na madrego , dostojnego psa , ale to tylko pozory
Ketmia
Wed, 21 Jul 2010 - 22:53
Przyznam, że mając dziecko, bałabym się kupić spaniela. W Polsce niestety dość często zdarzają się osobniki agresywne.
WiolkaTG
Sun, 25 Jul 2010 - 16:02
A oglądałaś Bichony m?? są słodkie to rasa którą kiedyś napewno będę miała
green
Fri, 13 Aug 2010 - 10:38
i jak A_KA - psiak wybrany?
AsiaKG
Wed, 18 Aug 2010 - 14:46
Ja jestem właścicielem psa, który jest połączeniem jorka i shi ztu.. jest niezwykle mądra,grzeczna no i przede wszystkim nie jest jazgocząca- jak wszystkie yorki które znam;) Dzieci uwielbia- aktualnie Lena jest na etapie molestowania psa,ale Kuma jakos to znosi . Reasumując- więcej ma z shi tzu- i z wyglądu i z charakteru- spokojny,towarzyski psiak
Witajcie ja jestem szczęśliwą posiadaczką Yorka Polecam kochane pieski
As-ia
Tue, 31 Aug 2010 - 10:15
Przeczytałam cały wątek,gdyż tak samo jak autorka mamy w planach zakup małego psiaka W Naszym przypadku rozważamy yorka,white teriera i maltańczyka ze wskazaniem na tego ostatniego.Ja jestem alergiczką,także skupiliśmy się na rasach z włosami,ale zdaję sobie sprawę,iż nie tylko sierść uczula
Na samym początku poszukiwań skupiliśmy się na yorkach,ale poczytałam troszkę i okazuje się,że często yorki nie potrafią zaakceptować dzieci w szczególności tych mniejszych.
Czy może ma ktoś z Was doświadczenie z maltańczykami ?
Użytkownik usunięty
Tue, 31 Aug 2010 - 10:47
asiunia, maltańczyk jest bardzo urokliwym pieskiem. Przy czym:
1) włos wymaga STAŁEJ pielęgnacji, inaczej błyskawicznie mechaci się, zbija i powstają kołtuny. 2) pieski te mają sporo problemów zdrowotnych, jeśli więc zdecydujesz się na tą rasę, baaaardzo starannie wybierz hodowlę, z której będzie pochodziło Twoje maleństwo
O yorkach pisałam już duuuużo...
Pobądźcie z psami, zanim ściągniesz szczeniaka, żebyście potem nie musieli na gwałt szukać mu domu.
PS Whesty nie mają sierści, tylko włos? Ooooo
As-ia
Tue, 31 Aug 2010 - 14:19
[użytkownik x] dziękuję za rady ,muszę naradzić się ze ślubnym
Mi
Tue, 31 Aug 2010 - 20:33
Westy mają sierść. Wymagają trymowania, a czasochłonne to jest. Można samodzielnie, ale ja się poddałam, bo nie potrafię mu prawidłowo głowy wymodelować - w czwartek Hugo idzie do fryzjera
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.