To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Montiniak na łódce

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Potwora
PotrzebujÄ™ pomocy kogoÅ› bardziej oblatanego ode mnie.
Jak ja się mam żywić podczas rejsu żaglówką po Mazurach???
Dodam jeszcze, że muszę jeść regularnie i bardzo dbać o wyrównany poziom cukru we krwi, nie też mogę głodować więc jeżeli chcę pływać, muszę poważnie przemyśleć swój jadłospis ale w tym potrzebuję pomocy.
Śniadanie mam załatwione bo będzie to chleb pełnoziarnisty z dżemem. A co dalej? Na pewno nie będziemy gotować, szczególnie w dzień ale generalnie po ubiegłorocznych sensacjach żołądkowych wolałabym nie. Jeżeli trafimy do knajpki ( pewnie pod wieczór) to zamówię sałatkę albo rybę. I co ja mam jeść przez resztę dnia? Węglowodanów NIET ( odpada np. pożarcie kromki chleba czy słodkiej bułki, które to łatwo kupić i łatwo przechować), dań typu gorący kubek NIET, nabiału i mleka NIET ( alergia) o słodyczach nawet nie wspominam icon_wink.gif Musi to był niepsujące i łatwe do przechowania i montiniakowe.
Na razie przychodzą mi na myśl jedynie orzechy...
iza2006
może kabanosy paczkowane, żółty ser w plasterkach, tuńczyk w puszce. Do tego jakieś warzywko typu pomidor, ogórek, rzodkiewki 06.gif
Ika
Ups, my na łajbie gotowaliśmy, ale skoro odrzucasz tę opcję, to nie wiem... icon_sad.gif
Zelda
My też gotowaliśmy gdy stawaliśmy "na dziko";śniadania tak jak iza2006 pisała,sery,topione,konserwy 29.gif ,kabanosy paczkowane,warzywa ,owoce,jajka.Najlepiej i tak smakowała jajecznica z grzybami.Przechowywane w bakistach są ok,masło tylko trzymaliśmy dodatkowo w wodzie ale i tak prawie zawsze przyjmowało postać płynną icon_wink.gif
Inanna
Muesli z jogurtem?
wiewiórczak
ProponujÄ™ makaron,ewentualnie kaszÄ™ z warzywami.
Lub warzywa z mięsem.
Potwora
Ekspertki montiniakowe ratunku!!! Wszystkie na wakacjach???
Ja nie jadam nabiału: jogurt odpada, ser topiony odpada.

Ja potrzebuję pomysłu na to co jeść jak już zaczniemy płynąć, jak już napisałam śniadania są łatwe i mam je z głowy. Późnym popołudniem jesteśmy albo w porcie albo na dziko więc też nie ma problemu bo albo gotowanie albo knajpa. Nie wiem co mam jeść gdy będziemy płynąć, będzie to pewnie kilka godzin. Kiedyś albo nie jadłam i czekałam na wieczorną ucztę albo zapychałam się chlebem. Teraz to odpada, jestem na diecie więc chleb odpada, ważne jest to, że nie mogę być głodna, muszę jeść max co 3 godz.
Potwora
Tuńczyk w puszcze - dobra myśl icon_wink.gif
pirania
Jak codziennie robicie zakupy to przeciez nie ma problemu z wedlinka no nie? do tego warzywa na surowo sobie pokroic i juz.
Dabriza
jako przekąska(ja mam sprawdzone w w wędrówkach górskich) doskonałe są rodzynki, można tez zaopatrzyć się w pieczywo typu Wasa, na upały idealną przekąską jest -zielony ogórek..i może suszony kabanosik? icon_biggrin.gif
Potwora
CYTAT(pirania @ Thu, 08 Jul 2010 - 10:27) *
Jak codziennie robicie zakupy to przeciez nie ma problemu z wedlinka no nie? do tego warzywa na surowo sobie pokroic i juz.


Nie no nie, nie będziemy przecież codziennie stawać w porcie icon_wink.gif
Wędlinki to ja się boję, bo rok temu mieliśmy sensacje żołądkowe, właśnie chyba po kabanosach albo po krakowskiej suchej ( kto wie) i siedzieliśmy cały dzień w Sztynorcie tracąc fortunę na toaletę icon_wink.gif
wiewiórczak
Olu, jeśli wieczorem masz możliwość gotowania, to proponuję upiec piersi z kurczaka i do tego sałata z ogórkiem, cebulą i szczypiorkiem.
Śniadanie zjesz, potem 4 godziny i porcja sałaty z mięsem, następnie 4 godziny i kolejna dawka, a potem już na ląd dopłyniesz.
Możesz ugotować makaron + warzywa na patelnię i taką mieszankę zabrać.

Mięso można pasteryzować w słoiku, albo leczo z warzyw.
W słojach nic im nie będzie nawet w upały.
iza2006
na diecie montiniakowej nie trzeba jeść co 3h . Poza tym dlaczego nie możesz węglowodanów? Ja też jestem na montiniaku i jem 2 posiłki węglowe i jeden tłuszczowy.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.