To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Trudna sytuacja z nianiÄ…

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Artola
Niania pracuje u nas od pół roku, zajmuje się Mackiem do 13. W wyjątkowych sytuacjach (na palcach jednej ręki) zostawał też Artur. Są wakacje.
I w poniedziałek nastąpiła dość niemiła sytuacja: po raz pierwszy w te wakacje Artur został z nimi w domu. W sobotę wróciliśmy z urlopu. Przed południem dziecko dzwoni do mnie z płaczem, że niania nie chce iść z nim tam, gdzie on chce (miał głupi pomysł, poparłam nianię), że Maciek go bije. Potem dowiedziałam się, że Artur niani nie chciał słuchać, że ona sobie z dwójką nie radzi i nie chce, żeby Artur z nimi zostawał...Zagwostka dla mnie niezła, zważywszy, że mamy połowę lipca, do końca wakacji hu hu...W poniedziałek zawiozłam Artura do teściów, siedzi tam do dziś, wróci na weekend i chwała, że tak mógł.

Dziś wspomniałam niani, że nie wiem, czy Artur dalej będzie mógł siedzieć u babci, a nawet jeśli to podejrzewam, że nie do końca wakacji. Że może po prostu tęsknić i chcieć zostać z nami. Wytłumaczyłam jej grzecznie, że z dzieciem rozmawiałam, że ma jej słuchać itd, a ona ma nie pozwalać na pewne zachowania. Zaproponowałam wyższą stawkę za dni, kiedy będzie miała dwóch. Na co niania ze złośliwym uśmiechem, że się zastanowi 37.gif

Mam bardzo mieszane uczucia...Nie wiem, jak mam z nią rozmawiać. Do tej pory układ między nami był bez zarzutu, m.in. zgodziłam się raz, żeby został u nas z nią jej wnuczek, bo płakał, że nie chce iść do przedszkola. Zgodziłam się, żeby niania pojechała w maju do sanatorium na 3 tyg, mimo, że musiałam wziąć narzucony urlop. A teraz ona mi wyskakuje z takimi fochami 21.gif Z jednej strony widzę, że czuje sie urażona, bo Artur coś jej odburknął, z drugiej - to ośmiolatek, który nie zawsze wie jeszcze, jak się zachować w danej sytuacji...

Zaczyna mnie też denerwować to, że w Maćku niania zakochana po uszy, a Artur traktuje na zasadzie: nie jestem twoją nianią, możesz sie do nas dołączyć, jak chcesz, ale ja tu jestem dla Maćka. Niby rację ma, ale jak ten ośmiolatek musi się z tym czuc?

Liczę na obiektywne oceny i wasze rady, co z tym wszystkim zrobić...

Nasuwa mi się myśl, że jeśli ona nie będzie chciała zostawać z dwoma, ja z nimi zostanę, mam taką możliwość, chociaż naciąganą 29.gif Jej się to nie opłaci, bo nic nie zarobi, mnie też nie, bo będę miała urwanie pępka i pracowałabym w domu 29.gif Ale przecież nie powiem mojemu dziecku: nie mozesz zostać w domu, bo niania cię nie chce 37.gif
Berek
Artola, ja na samym początku, kiedy szukałam niani do Papciata, postawiłam sprawę jasno: będą takie sytuacje, kiedy trzeba się będzie zająć obojgiem dzieci. I ta kwestia była omawiana. Fakt, że może była też bardziej oczywista, bo sama Ania była wtedy nieduża.
Ale wydaje mi się, że w sytuacji, kiedy ma się dwoje dzieci, nie można całkowicie oddzielić opieki nad jednym dzieckiem od drugiego.
Dlatego ja - ale podkreślam, to ja! - porozmawiałbym z niania poważnie. Że mam dwójkę dzieci, ze czasem sytuacja wymaga zajęcia się jednym i drugim, i że nie jestem w stanie organizować oddzielnej opieki dla każdego z dzieci. Dlatego liczę, że dogadamy się w kwestii tego, na jakich zasadach będzie się zajmować starszym, ale to, CZY będzie, nie podlega dyskusji. A gdyby okazało się, że dla niej jednak podlega, znalazłabym inną nianię.
Ja to tak widzÄ™.
I podkreślam - kwestii CZY nie pozostawiałabym w ogóle do dyskusji.
Ale oczywiście jeśli ta sprawa nie została dogadana na początku, może być teraz problemem.
cos_cos
A uprzedzałaś nianię na początku, przy zawieraniu umowy, że podczas wakacji będzie się zajmowała dwójką dzieci?
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nazywasz zachowanie niani "fochami". Ja uważam, że ma prawo być niezbyt zadowolona z perspektywy dwóch miesięcy z jednym dzieckiem więcej, zwłaszcza jeżeli umowa tego nie obejmowała. Bo jednak czym innym jest opieka nad dwójką dzieci w sytuacji awaryjnej, podczas choroby itp a czym innym siedzenie z dwójką dzieci w wakacje. Tak samo jak niania ma prawo być niezadowolona i próbować negocjować tak samo Ty masz święte prawo ją zwolnić, jeżeli Ci nie odpowiada.
Może umów się z nianią, że np Twoje dziecko starsze będzie korzystało z jakichś atrakcji typu "Lato w mieście", a resztę czasu będzie z nianią i bratem. Z całego dnia zostanie kilka godzin. Może tak Wam się uda dojść do porozumienia.
Artola
Niania od początku wiedziała, że mam dwójkę dzieci, co więcej, zaczęła u nas pracować tuż przed feriami zimowymi i w ferie A. też czasem zostawał z nimi, jak szedł na półkolonie-pomagała mu się naszykować i wypuszczała go, a i tak 2 godz byli razem. I nie było problemu, może jakiś zgrzyt na pocz, że A. to bałaganiarz. Potem ok.
Avalanche, to nie są 2 miesiące z dwójką dzieci. My wróciliśmy z urlopu 12.lipca, od 1 sierpnia A. jedzie z dziadkami na tydz w góry, niania wie o tym, wie, że jest szansa, że na pół sierpnia pójdzie na półkolonie, czekam na info o miejscach, wie, że na kilka dni moze jechać do dziadków. A i tak nie chce, żeby A. był w domu nawet te kilka dni, które w sumie zostają!
Poza tym ja jestem w domu po 12, więc tak naprawdę ona jest z nimi niewiele ponad 4 godz!
I jeszcze jedno: nie oszukujmy się, że 8-latek wymaga tak dużo opieki i pracy 21.gif Wydaje mi się, że bardziej uciążliwe jest to, że czasem trzeba go uwzględnić na zasadzie: poczekać, aż się ubierze, czy przypilnować, jak się bawi na drabinkach, albo z bratem. To nie jest niemowlak, którym trzeba się intensywnie zajmować, wtedy faktycznie drugie dziecko do kompletu stanowi znaczącą różnicę.
Berek, mówiłam na samym początku, że mogą być sytuacje, że A. zostanie w domu, chociażby choroba. Przed wakacjami rozmawiałam z nianią, jakie mamy plany, znaczy urlop i wszystko, o czym pisałam. Cieszyłam się, że tak wypełniliśmy A. czas wakacji. Nie wiem czemu niania wywnioskowała, że wypełniliśmy je CO DO DNIA i ona ani razu nie będzie zostawać z dwójką. Mam nadzieję, ze dziś jej to sprostowałam.
Zaskakuje mnie tym bardziej, że chociażby w ferie nie było żadnego problemu, ba, wymyślali sobie wspólne super zajęcia, jak np. wycięli maski i w 3 zrobili bal maskowy, albo grali w gry! Wydawałoby się, że tym bardziej teraz, kiedy praktycznie cały czas, kiedy jestem w pracy, oni są w parku, nie powinno być problemu.

Wydaje mi się, że tu nie tyle chodzi o opiekę nad starszakiem, co o to, że niania jest osobą bardzo wrażliwą na punkcie traktowania jej, ma duze poczucie własnej godności i wyczulona jest na to bardzo. I może tak bardzo uraziło ją zachowanie A., że się pogniewała 37.gif Bo A. powiedział jej np, że ma nie mówić do niego Skarbie, bo tak może mama i tata...Ale jak ona mu mówi, że nie jest jego nianią, a Maćka, nie zastanawia się, jak on się czuje... 21.gif
Artola
A, jeszcze jedno: Avalanche, Maciek jest dzieckiem dość specyficznym, bardzo uwiazanym do mnie i bojącym sie ludzi 29.gif Nie było mi łatwo znaleźć osoby, którą by zaakceptował. P. Basia przypadła mu do gustu od razu i to że tak powiem załatwiło wybór. Nie obywa się bez porannych problemów i płaczu, jak wychodzę, ale z nią ma naprawdę super i nie byłabym taka skłonna zwalniać ją...
cos_cos
Artola, rozumiem, że dobrą nianię jest ciężko znaleźć. I moje stwierdzenie, że masz prawo ją zwolnić było stwierdzeniem czysto teoretycznym, nie poradą. Raczej chodziło mi o to, że obie macie swoje prawa. Skoro faktycznie nie są to tygodnie siedzenia z dwójką dzieci oraz dziennie jest to kilka godzin to może poproś nianię by szczerze powiedziała Ci w czym tkwi problem, skoro w ferie dawała radę, a teraz jest to kłopotem. Wydaje mi się jednak, że nie powinnaś jej wahania odbierać jako "fochy" oraz złośliwości. To właściwie uderzyło mnie najbardziej.
Bosanova
Zgadzam sie z Avalanche. To nie fochy niani, i myÅ›le, że jeżeli jÄ… wybralaÅ› na nianie, to to jest wartoÅ›ciowa kobieta, bo przecież niefajnej baby byÅ› nie wzieÅ‚a? icon_smile.gif a to nie baba z fochami a cos musiaÅ‚o nie zagrać na linii Twój starszy syn - ta pani. Może faktycznie go nie lubi? Może on jej jakos dokucza? Może jej sie z kimÅ› żle kojarzy? MyÅ›le, że jeżeli speÅ‚nia sie przy jednym synu, spelniala sie na poczatku i na feriach z dwójkÄ…, a teraz wyraźnie nie chce z nim być to problem ewidentnie to jest zachowanie twojego syna. Czasem takie impertynecie odzywki, nie za czÄ™sto, wystrczy , że dwa razy tylko na miesiÄ…c wypowiedziane, przewrocenie oczami, zwrocnie uwgi czy coÅ› w ten deseÅ„, powodujÄ…,że sie nie lubi jakiegoÅ› dziecka i tyle. Mnie syn przyjaciółki też wkurza niemiÅ‚osiernie,wÅ‚aÅ›nie takimi niby–nic odzywkami, jak coÅ› mowie, to on robi takie miny typu "no, pogadaj se", i niby nic takiego, ale mÅ‚odsze dzieci jej lubie,i to bardzo!a one mnie, ale tego starszaka najchÄ™tniej gdy ma być podczas naszego spotkania wysÅ‚aÅ‚abym na najdÅ‚uższÄ… bajke w najodleglejszym kinie w mieÅ›cie. Czasem z nimi jestem, to z mÅ‚odszym nie ma problemu, a ze starszym, cóż on jest, ale wyjscia nie ma nadyma sie i tak siedzi nadÄ™ty (ma wlasnie 7 lat).
Co pozostaje: pogadac z nianiÄ… i napewno z synem.
Artola
Z synem rozmawiałam już i będę jeszcze. Z nianią nieco też. Jej zachowanie nazwałam fochami właśnie ze względu na miny. Normalnie podeszła do A. jak do intruza, aliena z innej planety.Wiem, że mój starszak łatwego charakterku nie ma. Ale wiem też, że on często próbuje na ile sobie może pozwolić. Wystarczy jedna odp z drugiej str i wie, gdzie jego miejsce i że coś robi nie tak. Ale niania, jak sama mówi, nie wie, co robić, jak on jej powie cos, co jak ona określa "potrafi iść jej w pięty" (o tym Skarbie np...) to ona siada bez odezwania się, myśli co mu powiedzieć, potem kuca, żeby być na jego poziomie i mu grzecznie tłumaczy, że ona nic złego nie powiedziała i dlaczego on tak powiedział itd itp 37.gif Może przy dwulatku takie coś działa, u ośmiolatka traci cały autorytet 37.gif Także uświadomiłam ją, że jeśli coś jej nie pasuje, odzywka, zachowanie, mina, ma mu mówić od razu, jasno i krótko, że takich rzeczy sobie nie życzy. To działa na facetów w tym wieku 29.gif
cos_cos
Artola czy dobrze zrozumiałam, że niania jest kobietą starszą? Jeżeli tak to może po prostu dlatego nie radzi sobie z Twoim starszym synem. W sensie- nie potrafi skutecznie zareagować na jego odzywki. Z dwulatkiem sprawa jest prostsza i tu niania się spełnia, tak? Opiekuje się, karmi etc. Z ośmiolatkiem, zwłaszcza takim, który jak sama powiedziałaś nie ma łatwego charakterku, bywa trudniej. I tu niekoniecznie niania się musi odnajdywać. Podjęła się opieki nad maluchem i to jej wychodzi świetnie. Ze starszym, charakternym dzieckiem, jak widać sobie nie radzi.
Artola
Niania ma 50-parę lat, czy to już określenie starsza osoba? Hmm...Ma wnuka niewiele młodszego od Artura...Wychowała swoje dziecko. Ale ma prawo sobie nie radzić, rozumiem to. Tyle, że do tej pory sobie radziła 29.gif
Bosanova
Masz za duże wymagania. Twojemu starszemu synowi to M. Poppins by sie przydala, a nie starsza, ciepła, spokojna pani, ktora STARA się, aby było fajnie, i uczciwie Ci przestawia sprawe, że nie daje rady. O strzelanie fochów bym posądziła kogoś innego, napewno nie ją, ani Twojego starszego syna.
anuÅ›
Wiesz, ośmiolatki bywają 'bezczelne'. Wcześniej niania radziła sobie z dwójką, teraz może Twój syn wspiął się na wyżyny złośliwości i w końcu kobieta ma dość takiego traktowania. Ma do tego całkowite prawo. Wymaganie szacunku od dziecka, którym nie musi się zajmować (bo nie taka była umowa) nie jest żadnym fochem. Jeśli chcesz by zajmowała się Arturem, to chłopiec powinien mieć zorganizowany przez Was czas na te kilka godzin (książki do czytania, gry, ew. TV czy spotkanie z kolegą - by jak najbardziej odciązyć nianię i nie dawać chłopcu pretekstów do złośliwości (często z nudów).
Kobieta nie jest nianią Artura - i to jest fakt a nie złośliwośc z jakiejkolwiek strony. Jest nianią Maćka. Przy okazji dogląda starszego brata.
Może Arturowi nie podoba się fakt, że zajmuje się nim Niania (obciach ?)? Pomyślałaś o tym? Wiele dzieci w tym wieku na samo słowo 'niania' reaguje wysypką. Co innego, gdy się mu wytłumaczy, że niania jest do maluszka a przy okazji po to, by pomóc starszemu gdyby czegoś potrzebował (kanapkę, wyjść do kolegi - ktoś musi go wypuścić itp). To już duży i dość odpowiedzialny człowieczek, który nie potrzebuje osoby do zabawiania. Jedynie do dyskretnej 'kontroli' icon_wink.gif

Moim zdaniem powinnaś pogadać z Nianią i Arturem i ustalić kompromis - Niania zostaje w domu z dwójką ale Artur ma wtedy zorganizowany przez Was czas (jak wyżej pisałam - ma do przeczytania ksiązkę, do rozwiązania krzyżówki, zadania logiczne, gry- rózne, też komputerowe, jakiś DS, PSP czy cokolwiek, wizyta u kolegi, naszykowanie rzeczy na wyjazd - zależnie od Twojej inwencji).
cos_cos
Artola, naprawdę to, że jej płacisz, nie oznacza, że ona się musi na wszystko godzić.
anita
CYTAT(Avalanche @ Sat, 17 Jul 2010 - 19:06) *
Artola, naprawdę to, że jej płacisz, nie oznacza, że ona się musi na wszystko godzić.

no jasne może nie pracować.
Czy Artola ma jakies kosmiczne wymagania? niania wiedziała, że jest 2 dzieci, nigdy nie mialam powiedziane, że zawsze bedzie tylko jedno dziecko. Była 3 tygodnie w sanatorium, było to utrudnienie dla pracodawcy ale sie zgodzili a teraz ona nie może pomóc? no nie przesadzajmy. Zwłaszcza, ze ma wyzsza stawkę.
Artola
CYTAT(anuÅ› @ Sat, 17 Jul 2010 - 14:49) *
Moim zdaniem powinnaś pogadać z Nianią i Arturem i ustalić kompromis - Niania zostaje w domu z dwójką ale Artur ma wtedy zorganizowany przez Was czas (jak wyżej pisałam - ma do przeczytania ksiązkę, do rozwiązania krzyżówki, zadania logiczne, gry- rózne, też komputerowe, jakiś DS, PSP czy cokolwiek, wizyta u kolegi, naszykowanie rzeczy na wyjazd - zależnie od Twojej inwencji).

Około 3 godz z 4, jakie niania u nas jest, spędzają na dworze. Artur sam w domu nie zostanie, musi iść z nimi.
Z pkt widzenia mojego dziecka, nie podoba mu się to, że niania nim rządzi jak małym, np. on nie chce marchewki do zupy, a ona mu wrzuca i każe jeść, on chce się jeszcze chwilę pohuśtać, ona każe mu iść... itp. Jutro rano pogadam z nianią, Artur jest naprawdę fajnym facetem, ale trzeba go traktować podmiotowo,a nie przedmiotowo.
I powtarzam, ona jest z nimi ze dwa dni w tyg, po 4,5 godz. Poza opieką nad dzieckiem nie robi mi w domu nic. Nie uważam, żeby moje wymagania były zbyt wygórowane.
e_Ena
CYTAT(Artola @ Sun, 18 Jul 2010 - 22:05) *
I powtarzam, ona jest z nimi ze dwa dni w tyg, po 4,5 godz. Poza opieką nad dzieckiem nie robi mi w domu nic. Nie uważam, żeby moje wymagania były zbyt wygórowane.

Z tego co opisałaś też uważam, że Twoje wymagania nie są jakieś z kosmosu icon_wink.gif. Niania obraża się na 8 latka? Nawet jeżeli ten faktycznie humorzasty i stroi fochy, to dorośli są od wychowywania, tłumaczenia, a nie od obrażania się. I nie podoba mi się zróżnicowane traktowanie braci. Może A. zachowuje się w ten sposób, bo wyczuwa, że niania nie specjalnie za nim przepada, dziecko nie umie sobie z taką sytuacją poradzić. Ja próbowałabym jeszcze rozmawiać z nianią, a jeżeli dalej w tej kwestii byłyby tarcia, to sama zaopiekowałabym się dziećmi (skoro pisałaś, że masz taką możliwość)
Artola
Ena, też mnie wkurza to różnicowanie dzieci, Jutro na to też zwrócę uwagę. Widzę, że w ogólw Mackowi rosną różki, pozwala sobie za dużo przy A. Mam wrażenie, że mały jest zbyt pobłażliwie traktowany, uważa, że jest pępkiem świata, zwłaszcza, że niania poświęca czas tylko jemu, wymyśla mu mnóstwo atrakcji i chwała jej za to. Ale trzeba juz mu tłumaczyć, że nie jest najważniejszy, że nie każdy ma mu ustępować itd.Ale to trochę poboczny temat..
wiewiórczak
Niania ma sprawować opiekę nad dzieckiem, więc ze swojego obowiązku się wywiązuje.
To że nie jest chętna do opieki nad dwójką dzieci, nie oznacza automatycznie, że sobie nie radzi.
Bracia wzajemnie na siebie oddziałują, młodszy może zachowywać się bardziej buntowniczo, widząc zachowanie starszego brata.

Wyjazd do sanatorium nie był urlopem prawda?
skanna
Artola, sama zdaje się pisałaś, że musicie z Arturem postępować w stanowczy sposób, bo inaczej z nim ciężko.
Ja mam w domu jedno dziecko do rany przyłóż i jeden trudny przypadek. I powiem szczerze, to, że ja sobie z nią lepiej czy gorzej radzę to jedno, a to, że inni niekoniecznie muszą, to druga sprawa. Szczerze mówiąc, młoda potrafi być na tyle nieznośna, że ja sam zdaję sobie sprawę, że proszenie kogoś o opiekę nad nią jest z mojej strony wpuszczaniem kogoś na minę. Trudne dzieci, choćby nie wiem jak kochane dla rodziców, bywają niestrawne dla obcych. Na tyle niestrawne, że tym obcym nawet ciężko ukryć niechęć. Nie możemy wymagać od innych, żeby nasze dzieci odbierali tak, jak my. My je kochamy, mimo wszystko, obcy nie muszą. Nie muszą ich nawet lubić, zwłaszcza, że czasem jest to trudne nawet dla nas.
Artola
CYTAT(wiewiórczak @ Sun, 18 Jul 2010 - 22:37) *
To że nie jest chętna do opieki nad dwójką dzieci, nie oznacza automatycznie, że sobie nie radzi.

W zeszłym tyg tak twierdziła, to jej słowa 29.gif
CYTAT
Bracia wzajemnie na siebie oddziałują, młodszy może zachowywać się bardziej buntowniczo, widząc zachowanie starszego brata.

To na pewno, chociaż np. Maciek co rano robi sceny, jak wychodzę, muszę zostawiać go prawie siłą czasem, a jak zostaje z nimi Artur-spokój jest, radość wręcz, biegnie się z nim bawić i nawet nie zwraca uwagi, że idę sobie 29.gif

CYTAT
Wyjazd do sanatorium nie był urlopem prawda?

A czym??? Dodam, że dla mnie urlopem wymuszonym, bo nie miałam co zrobić z panem M. 29.gif Niania mogła z sanatorium zrezygnować i twierdziła, że jeśli ja nie wyrażę zgody, ona zrezygnuje. Wiem, że jest w trudnej sytuacji finansowej, ze nie stać jej na wyjazd wakacyjny, sanatorium miała w maju, więc jedyna okazja dla niej tak naprawdę na wyjazd i odpoczynek. Zgodziłam się, ponosząc wszelkie konsekwencje tej sytuacji (dorywcza praca z domu, mały 24/dobę i komunia starszego 37.gif ).

Dziś rano była rozmowa. I cóż się okazało? Że tak naprawdę idzie o kasę 29.gif Jak w tym powiedzeniu: jeśli nie wiadomo o co chodzi... 29.gif Niania zażyczyła sobie dużo więcej niż przy jednym i więcej niż ja jej proponowałam przy dwóch. Dała mi swoją propozycję do przemyślenia i...od razu się zrobiła "do rany przyłóż" 29.gif Do Artura też 29.gif Tak zadziwiająco miła, jakby tego zeszłego tyg w ogóle nie było 37.gif Nawet ma im dziś zrobić w lasku piknik, który był pomysłem Artura, nawet chciała iść z nim na Orlika, na którego nigdy iść nie chciała 23.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.