Cały czas mi chodzi po głowie to co powiedział mój gin podczas cesarki: że zaleca co by to była na prawde moja ostatnia ciąża bo po poprzednim cc mam megazrosty (i o ile dobrze zrozumiałam to wycinali mi je teraz "przy okazji"), tym razem na pewno tez się zrobią... Mniejsza juz o to, że powinnam sobie odpuścić kolejną ciążę. Chodzi mi o konsekwencje bólowe takiej pełnej zrostów macicy w czasie gojenia (12 tyg połóg) i już po wygojeniu. Czy możliwe jest, że operacja tak mnie obciążyła (macicę znaczy), że już zawsze teraz będę odczuwać skutki cc?? Pamiętam pierwszą @ po pierwszej cesarce Łooo matuchno!!!! Nie byłam w stanie zwlec się z wyra, czułam się jak zarażona ciężką odmiana grypy jeszcze dodatkowo na megakacu o krwawieniu nie wspominając Druga @ była już bardziej znośna a kolejne już ok. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie gorzej. Czy któraś z Was miała dwie lub więcej cesarek, jest już jakiś czas po połogu i może mi określić jak ma się jej samopoczucie w okresie @ do tego sprzed ciąży, porodu, cesarki?? Emilly może by się wypowiedziała...
I planuję już po dojściu do siebie (znaczy mi sie wydaje, że już doszłam ale że w 3 tyg to chyba żaden gin mi nie uwierzy więc poczekam jeszcze) założyć sobie wkładkę antykoncepcyjną. Jeszcze tego z dżinem nie omawiałam so póki co gdybam tylko ale czy któras pocesarkowa mama stosowała taka metode antykoncepcyjną??
A do myslenia dał mi ten link:
https://dziecko.onet.pl/13314,0,33,zrosty_p...ce,artykul.html