Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29
[post usunięty]
rosa - odebrałam Twoje słowa jako atak niestety na moja osobę, rozumiem że wiesz o zyciu wszystko i juz na pewno najlepiej. Więcej wyjasniać nie zmaierzam nie widzę sensu
[post usunięty]
Widzę, że wynikła z tego dyskusja...
Dzisiaj pierwszy raz odkąd tu jestem (poniedziałek) przyszli rodzice tego dzieciątka. Niby z wczoraj na dzisiaj mama była z dzieckiem na noc i ta kobieta dzisiaj zaczepila mnie sama na korytarzu, zapytałam czy dzisiaj zostaje z synkiem a ona mi na to : - "raczej nie, jestem dzisiaj tak wyjeb...., spałam cztery godziny na tym fotelu (dostała od pielęgniarek bo ogólnie na salach są zwykłe krzesełka) a później mimochodem słyszałam rozmowę jej z inną mamusią i chwaliła sobie inny oddział a to z tego względu, że tam nie pozwalają zostać z dzieckiem bo dziecko ma zapewnioną opiekę Brak mi słów do takich ludzi. Po co decydują się na dzieci skoro później cieszą się gdy nie muszą sprawowac nad nim opieki!!!
[post usunięty]
Widzę, że wynikła z tego dyskusja... Dzisiaj pierwszy raz odkąd tu jestem (poniedziałek) przyszli rodzice tego dzieciątka. Niby z wczoraj na dzisiaj mama była z dzieckiem na noc i ta kobieta dzisiaj zaczepila mnie sama na korytarzu, zapytałam czy dzisiaj zostaje z synkiem a ona mi na to : - "raczej nie, jestem dzisiaj tak wyjeb...., spałam cztery godziny na tym fotelu (dostała od pielęgniarek bo ogólnie na salach są zwykłe krzesełka) a później mimochodem słyszałam rozmowę jej z inną mamusią i chwaliła sobie inny oddział a to z tego względu, że tam nie pozwalają zostać z dzieckiem bo dziecko ma zapewnioną opiekę Brak mi słów do takich ludzi. Po co decydują się na dzieci skoro później cieszą się gdy nie muszą sprawowac nad nim opieki!!! strasznie smutne jak tacy ludzie mogą byc rodzicami... Nosze w sobie maleństwo i nie wyobrażam sobie aby go choćby na jeden dzieć zostawić. Gdyby była taka potrzeba to spałabym na korytarzu i była w pobliżu gdyby mój maluszek jedynie zakwilił czy się obudził. Chciałabym być blisko i dac mu poczucie ciepła,miłości i bezpieczeństwa. Wracałabym do domu jedynie gdyby tatus dziecka mnie zmienił i to tez tylko po to aby pojechać sie wykąpać,zjeść i przebrac sie w czyste ubrania i z powrotem do szpitala.
rosa - nie obraziłam się i nie uciekłam na pięcie, to zupełnie nie w moim stylu, jednak kilkuletnie doświadzcenia z forami nauczyło mnie, ze dyskusja za wszelką cenę i przekonywania innych do tylko mojego postrzegania świata jako jedynego właściwego nie ma sensu. Szanuję dyskusję na poziomie i to bardzo ale czasem ale dobór słów a nawet emotionek powoduje że daną osobę odbiera się nie tak jak by ona sama tego chciała, być może tak było tym razem. Twój post wydał mi się atakujący i oceniający a to już nie jest sympatyczne i to nie ważne czy względem mnie czy znajomej czy kogokolwiek. Szczerze Ci powiem, ze większość Twoich postów jest taka.... nie wiem jak to nazwać konkretnie jedyne co mi przychodzi na tą chwilę do głowy to... wymadrzająca się. Oczywiście nie znam Cie osobiście i nie chcę oceniać bo w rzeczywistości możesz byc zupełnie inną osobą. Powiem tez obiektywnie, ze z pewnością bardzo tu pomagasz dziewczynom swoim doświadczeniem, wiedzą i mozliwościami ale można używać czasem innych słów, bardziej delikatnych... pozostawiających wybór
madziara - biedny malec serca trzeba nie mieć...
[post usunięty]
Witam .Tak to już jest,co widać w Naszych środowiskach ,że tam gdzie bieda,patologia często alkoholizm tam są dzieci dużo dzieci i są traktowane przedmiotowo jako zło konieczne. Jak spotykam jakąś koleżankę (która nie wie oczywiście o moich problemach)która mnie pyta czy mam już dzieci ,ja odpowiadam ,że jeszcze nie a ona no to "to każystaj z życia puki ich nie masz bo póżniej to już jest koniec ...".A mnie wtedy krew zalewa bo dla mnie i mojego M gdybym była w ciąży i udało by się urodzić dzieciaczka to byłby nowy,cudowny etap życia ,wreszcie byli byśmy szczęśliwą rodziną a nie tylko udanym małżeństwem(chociaż z tego ogromnie się cieszę ,gdyż nie rozumiem ludzi którzy myślą ,że dziecko rozwiąże ich problemy małżeńskie) ale wywody
Trzymam kciuki za wszystkie testujące i za wszystkie rozpoczynające się nowe cykle
nulek27 mnie też denerwuję fakt że nie mamy pociechy i te ciągłe pytania kiedy się zdecydujecie na maluszka .... Uważam że powinni się ugryźć w język jeśli jesteśmy jakiś czas po ślubie i nie mamy dzieci to znaczy że mamy problemy a nie że nie chcemy.Ostatnio usłyszałam że chce prowadzić wygodne życie dlatego jeszcze nie mamy dziecka,chyba ta osoba nie wie co powiedziała i jak mnie to zabolało.My chcemy mieć dzieci a to już nie nasza wina że mamy problemy.Trzeba walczyć o swoje szczęście!
proszę o aktualizację dziś @ przyszła, nawet na bete nie pojechalam
nulek27 mnie też denerwuję fakt że nie mamy pociechy i te ciągłe pytania kiedy się zdecydujecie na maluszka .... Uważam że powinni się ugryźć w język jeśli jesteśmy jakiś czas po ślubie i nie mamy dzieci to znaczy że mamy problemy a nie że nie chcemy.Ostatnio usłyszałam że chce prowadzić wygodne życie dlatego jeszcze nie mamy dziecka,chyba ta osoba nie wie co powiedziała i jak mnie to zabolało.My chcemy mieć dzieci a to już nie nasza wina że mamy problemy.Trzeba walczyć o swoje szczęście! ja w ogóle uważam że takie pytania są nie na miejscu i nie ważne czy sie chce czy nie chce, nikomu nic do tego. Ja byłam po ślubie 2 lata jak sie zdecydowaliśmy na dziecko i wczesniej tez ciągłe pytania tego typu były kiedy?kiedy? kiedy? okropnie mnie to denerwowało
jecia
milutka tak mi przykro dzielna jesteś
jecia
jecia
agulek - widzę ze braliscie ślub rok po nas niemalże co do dnia. nam mija 6 lat 18.09.2010 r.
jecia nulek27 mnie też denerwuję fakt że nie mamy pociechy i te ciągłe pytania kiedy się zdecydujecie na maluszka .... Uważam że powinni się ugryźć w język jeśli jesteśmy jakiś czas po ślubie i nie mamy dzieci to znaczy że mamy problemy a nie że nie chcemy. to nie zawsze jest tak z tym, że jak się jest długo po ślubie i nie ma dzieci, to widocznie są jakieś problemy. Oczywiście u Was tak jest i bardzo Wam współczuję i trzymam kciuki za jak najszybsze ich rozwiązanie. Ale nie zawsze tak jest, np. my z mężem jesteśmy po ślubie już ponad 5 i pół roku, ale dopiero teraz podjęliśmy decyzję o tym, że to jest dla nas dobry czas na postaranie się o dziecko. Ot, po prostu, faktycznie chcieliśmy trochę czasu spędzić ze sobą jako małżeństwo, zwłaszcza, że narzeczeństwem byliśmy na wielką odległość, kiedy ja mieszkałam jeszcze w Polsce a mąż w Kanadzie. Później stwierdziliśmy, że nie mamy ciekawych warunków mieszkaniowych i poczekamy, aż wyprowadzimy się do jakiegoś wynajętego mieszkania. Niestety jak do tej pory to nie nastąpiło, ponieważ pracy znaleźć nie mogę od długiego czasu. W tej sytuacji stwierdziliśmy, że jednak nie ma na co czekać, a może jak się dziecko pojawi to i pojawi się jakaś szansa na mieszkanie. Natomiast co do pytań - są denerwujące w każdej sytuacji, również wtedy, kiedy to jest świadoma decyzja, no bo przecież nikt nie ma prawa mówić nam co powinniśmy w danym momencie naszego życia robić. Dziecko nie jest na chwilę tylko na całe życie i to, czy chcemy je mieć w danym momencie zależy tylko od nas. Nienawidzę kiedy ktoś mi ktoś w życie wchodzi z butami. Słoneczko życzę Ci tymczasem dużo siły do dalszej walki o swoje szczęście Jelcia przykro mi --- z nocnych przemyśleń - dziewczyny mam pytanie, bo od Was dowiem się najprędzej. Czy jeśli mąż zaczął brać antybiotyki to znaczy, że na ten cykl musimy sobie odpuścić starania? Niestety chłopie mi się w nocy we wtorek mocno pochorowało, skończyło się nawet na wizycie na pogotowiu. No i teraz nie jestem pewna, czy mamy sobie na ten miesiąc podarować? Pamiętam, że czytałam coś na ten temat, ale zupełnie mi wyleciało z głowy co . Z bardziej pozytywnych wiadomości - udało mi się załatwić wizytę u pana doktora na przyszły czwartek
milutka przede wszystkim Ciebie tulę
przesyłam fluidki dla Ciebie i wszystkich zaczynających nowy cykl
bunia łapię fluidy od Twojego maluszka...Szczęśliwego rozwiązania
fiefiórka - ja nie wiem jak to jest od strony medycznej mogę tylko szczerze powiedzieć ze ja bym poczekała do nowego cyklu az mąż przestanie brac antybiotyk. My z moim mężem robimy tak ze jak sie staramy o dziecko to on uwaza bardzo na to co je, nie pije alkoholu i łykał folik nawet tak jak ja zreszta Nie wiem czy to miało znaczenie ale mamy zdrowego jak rydz synka który praktycznie nigdy nie chorował... wierzę, ze początek życia jest najwazniejszy i stanowi podwaliny na całą jego resztę
to i ja się chętnie poczęstuje fluidkami
nika* tak też niestety mi się wydaje, że trzeba będzie zrobić, no i z prezentu na moją 30-tkę nici
Jakiś dziwny był ten mój okres w tym miesiącu. No ale szczegółów Wam oszczędzę... Właśnie się skończył, zobaczymy, co teraz pokażą testy owulacyjne.
Ciekawe, co u Arbus...
[post usunięty]
Dziewczyny przesyłam różowiutkie fluidki od mojej Juleńki, milutka łap jak najwięcej
Witam się weekendowo.
My już w domku wczoraj nas wypisali, takie korki były, że jechaliśmy aż 4 godziny W czwartek profesor nas nie wypisał ze względu na dużą odległość a w piątek jak usłyszał, że Marecki zaczyna kasłać kazał cytuję "szybko wyrzućcie ich do domu" Niestety nie udało mi się przeprowadzić wywiadu na temat Kacperka bo dalej na intensywnej terapii jest, a osoby które mogły mi udzielić info to gburowaty profesor, który nawet na moje pytania nie miał czasu mi odpowiedzieć, a ordynator na urlopie. Za 10 dni jedziemy do kontroli, myślę że Kacperek jeszcze będzie więc postaram się przeprowadzić wywiad. jecia i oby rozpoczęty cykl był szczęśliwym &&& buniaaa łapię fluidki na ten cykl fiefiórka - ja nie wiem jak to jest od strony medycznej mogę tylko szczerze powiedzieć ze ja bym poczekała do nowego cyklu az mąż przestanie brac antybiotyk. My z moim mężem robimy tak ze jak sie staramy o dziecko to on uwaza bardzo na to co je, nie pije alkoholu i łykał folik nawet tak jak ja zreszta Nie wiem czy to miało znaczenie ale mamy zdrowego jak rydz synka który praktycznie nigdy nie chorował... wierzę, ze początek życia jest najwazniejszy i stanowi podwaliny na całą jego resztę chyba ja też zacznę folik mojemu podawać, nie wiedziałam, że mężczyźni mogą go brać, a na innym forum właśnie spotkałam się też z tym że mężczyźni również go biorą Mijka łapię fluidki od Juleńki i życzę Szczęśliwego rozwiązania P.s Rodzice chodzą na grzybki gdzieś daleko do lasu, a tu na podwórku urósł nam prawdziwek w wolnej chwili wstawię focię tego okazu.
Mijka chętnie się i ja poczęstuje Szczęśliwego rozwiązania
A mi zostało 5dni do testowania...
słoneczko82 trzymam kciuki za II kreseczki na teście
Madziara nie mam słow na to co dzieję się z tym dzieciątkiem..., a raczej na to jakie podejście mają jego rodzice
słoneczko &&&&&&&&&&&&&& z całych sił Witam was dziewczyny a u mnie sporo się pozmieniało to zacznę od początku 1 DOSTAŁAM PRACĘ 2 Mój kochany piesek troszkę chorował ,ale już jest lepiej, bidula musiał brać zastrzyki 2 Mój M zdrowy jak rydz 3 dziś 14 dc a ja mam takie bóle podbrzusza że nawet jak siadam to czuję jajniki teraz tylko pozostaję pytanie jaką dostanę umowę o pracę jak na nie określony to będzie rewelacyjnie a jak inną ti i też nie pogardzę, więc tak czy tak będzie ok.
Justyna gratuluję pracy i powodzenia w staraniach życzę
Mijka dziękuję za fluidki Julcia już niedługo będzie z Wami A ja dzisiaj dostałam @, więc zaczynam nowy cykl, w poniedziałek dzwonię do szpitala umówić termin na 30 września. Ps. A dzisiaj w "Mam talent" pokazywali mojego ginekologa, śpiewał niestety cała trójka była na nie .
Dzięki, Roso, za odpowiedź . I dokładnie, albo się uda albo i nie , nie byłam jedynie pewna, czy antybiotyk nie przyczyni się do jakiś tam zaburzeń czy coś. Preparatów żadnych małżowi podawać nie będę, chociaż on by był zdecydowanie lepszym ich "biorcom", bo ja niestety mam sklerozę galopującą, nie lubię łykać lekarstw żadnych i jak mi się przypomni, że mam jakieś witaminy łyknąć, to jest święto
madziara - są kraje w których kwas foliowy dodawany jest do pieczywa zeby sie zdrowsze dzieci rodziły ta kwestia jest uregulowana przepisami prawa moze tez mąż pic sok marchwiowy który tez na polepszenie jakosc nasienia dobrze wpływa
justyna - gratuluję dostania pracy teraz bedzie juz tylko lepiej w kazdej dziedzinie milutka - widziałam tego faceta a mój tata lat 66 stwierdziła "czemu go nie wzięli przecież ładnie śpiewał"
[post usunięty]
sms od Aggi:
Oli ma zapalenie płuc i problemy z oddychaniem. Potrzymajcie kciuki,żeby antybiotyk szybko zadziałał, bo ja nie mam już sił. Trzymajcie dziewuszki kciuki za niego bo Agnieszka napisała,że maluszek ma bezdechy.... cytowany post usunięto hehehe nie uwierzysz ale wiedziałam ze spytasz Nie podam zadnego żródła ksiązkowego ale czytałam o tym w publikacjach na temat zdrowego odzywiania dość często. Nawet pytałam moją ginke co moze zrobic mój mąż, jeszcze przed staraniem się o dziecko, żeby jakość nasienia była dobrej jakosci. mówiła mi wtedy zeby zdrowo sie odzywiał, nie palił, nie przegrzewał klejnotów i uprawiał sport. O marchew konkretnie nie pytałam ale mówiła tez wtedy o witaminie c ze wpływa na żywotność bodajże planików a kofeina (pita w duzych ilosciach) ją obniza, antybiotyki i alkohol tez, no i tak jak napisałas promieniowanie rentgena. na pewno nie są to drastyczne róznice ale my sie do jej rad stosowalismy i przy drugiej ciązy nadal zamierzam tak robić ja jestem wyznania, ze zdrowy tryb życia męzczyzny i odzywianie w trakcie poczecia dziecka sa równie wazne jak działania kobiety m.in. łykanie foliku czy nie spozywanie alkoholu w celu poczęcia zdrowego dziecka. Mitem jest ze męzczyzna w kazdym wieku i bez wzgledu na wszystko ma przez całe życie jednakową jakość nasienia.
LillAnn1 już się robi z całych moich sił &&&&&&&&&
długo nie musiałam szukac w necie artykułów na ten temat, wkleję tylko przykładowy... generalnie jeśli ktos ma wątpliwosci czy marchew warto spożywac niech sobie przeczyta
Karoten w trosce o ceręocena: 24 2009-09-11 Tagi: zdrowie,karoten,działanie antyoksydacyjne,beta karoten,marchewki,pomidory,suplement diety,tabletki,opalenizna,ochrona komórek,jak podtrzymać letnią opaleniznę,karoten a wzrok, Wzbogaca dietę, pozwala utrzymać opaleniznę, jest składnikiem dań z pomidorów i marchewek – karoten. Zwyczajowo kojarzy się go z karnacją skóry. Ten jednak bardziej wpływa na nasz wzrok. > Wzbogaca dietę, pozwala utrzymać opaleniznę – karoten. Zwyczajowo kojarzy się go z karnacją skóry, jednak mylne jest twierdzenie, że soki pomidorowe i marchwiowe zapewnią skórze złocisty koloryt. Ich picie z pewnością zmniejsza ryzyko poparzeń słonecznych, ponieważ beta-karoten po kilku tygodniach stosowania działa jak naturalny filtr słoneczny. Jak, poza przyspieszaniem opalania, karoten działa na cerę? Przede wszystkim spowalnia procesy starzenia się skóry, hamując powstawanie zmarszczek. Przy problemach z cerą wyrównuje wszelkie niedoskonałości oraz redukuje zaczerwienienie policzków. Zmniejsza także ryzyko alergii, więc i powstawania wykwitów. Marchewka nie tylko odtruwa tkanki. Wpływa na nadnercza, wątrobę, jelita, układ oddechowy. Niektórzy lekarze nadal uważają, że marchewki powinno się jadać w trakcie leczenia chorób nowotworowych. Dzięki naturalnej formie karotenu, jaką dostarcza to warzywo, ma ono wpływ na wzrok oraz leczenie chorób z nim związanych. Od dawien dawna mówi się, że aby lepiej widzieć po ciemku, powinno się jeść dużo marchwi. Jeśli lubisz marchew i często po nią sięgasz, pomagasz także swoim narządom rodnym. Beta-karoten wpływa pozytywnie na cykl miesiączkowy oraz... leczenie bezpłodności. Jeśli jednak marchew nie należy do twoich ulubionych dań – nic straconego. W aptece znajdziesz suplementy diety zawierające beta-karoten, nierzadko z dodatkiem witaminy E, również zbawiennej dla twojej skóry. Małgorzata Mrozek podobnych artykułow na temat tego warzywa jest cała masa
lillann - przesyłam ciepłe mysli dzieczynom aby zapalenie płuc szybko odeszło w zapomnienie &&&
[post usunięty]
Witajcie dziewczyny!
Chwilę mnie nie było, ale to w związku z moim nastrojem Nie chciałam Wam tu smucić i w ogóle.... Generalnie my już po starankach , mimo tego, że nie próżnowaliśmy to mam wrażenie, że nic z tego. Właściwie nie wiem dlaczego ale jakoś tak jak zawsze się nakręcałam, tak teraz dół. Piersi mnie bolą, brzucho trochę też, ale przecież tak jest co miesiąc, a raczej co dwa... No właśnie... co dwa. Myślę, że gdyby te moje cykle były "normalne" to lepiej bym to znosiła. A tak na każdą szansę muszę czekać prawie 2 miesiące (mój średni cykl ok 50dni ) Mam nadzieję, że 29 pani dr coś temu zaradzi Przepraszam Was za te smutki. Dziewczyny przez cały czas trzymam kciuki za Was wszystkie&& LillAnn1 za Agę i Olisia && Słoneczkojuż zaciskam za II krech && cytowany post usunięto Tu sie zgadzam w 100%. Moja wypowiedz poprzednia o picu marchewki i zdrowym stylu życia podczas "starań" miała zupełnie inne znaczenie i myslę że jest to zrozumiałe. Jesli był choc 1% osób które mogły zrozumiec ją inaczej to dobrze ze to wyjasniłas tak "obszernie".
[post usunięty]
Agga trzymam kciuki za Olivierka &&&&
Myślę, że zanim ktoś napisze taki artykuł, który wkleiła Nika, to powinien najpierw poczytać co nieco na ten temat. Żeby była jasność mam na myśli autora tekstu a nie Nikę. Ciągle ludzie mylą pojęcia niepłodność-bezpłodność.
Witam w poniedziałkowy pochmurny dzionek.
Justyna Szymlek Gratuluję dostanie pracy, teraz to już naprawdę wszystko musi się dobrze ułożyć trzymam &&& za spełnienie reszty pragnień LillAn1 &&& już bardzo mocno zaciśnięte za Oli i Agę, oby antybiotyk szybko zadziałał I oczywiście trzymam mocno &&& za dziewczyny testujące niedługo oraz rozpoczynające nowe cykle. Ja niedługo jadę z moim urwiskiem do poradni wad postawy czekałam na tę wizytę od kwietnia i tak już raz przestawiałam termin z uwagi na nasz pobyt w szpitalu. A później wracając zajadę do swojego gina na kontrolę USG żeby zobaczyć co tam się dzieje. Kolejny cykl bez CLO, mam nadzieję, że okaże się iż nie jest mi potrzebny i jakąś nadzieje dostanę na ten cykl. Jutro jedziemy do Wrocławia na badanka tylko nie wiem za ile czasu będę mieć wyniki bo pocztą nie wysyłają, a jechać znów do Wrocławia tylko po odbiór samych wyników to za wysoki koszt. Będziemy jutro negocjować z panią by jednak wysłała pocztą a jak nie to upoważni się kuzynkę do odbioru. A w środę już do pracy myślałam żeby jednak wziąć opiekę, ale przypomniały mi się słowa mojej szefowej "jak weźmiesz L4 to Cię zwolnię" Co za bezduszność w tej naszej Polsce u prywaciarzy, sama ma 3 dzieci, z pieskiem jeździ po lekarzach a pracownikowi tak powie, ale cóż trzeba sobie radzić zacisnąć zęby...
sms od Aggi:
Boje się zapeszać i cieszyć ale antybiotyk chyba zaczyna działać bo lepiej mu sie oddycha.Całą noc nie spałam i dziś jestem nieprzytomna.
Madziara ja również usłyszałam że jak następnym razem wezmę L4 to mnie zwolnią i już szykują dla mnie przeniesienie ponieważ nie jestem poważna.Po 6latach pracy wzięłam L4 na tydz.bo miałam (może jeszcze mam okaże się w czwartek) torbiele i w każdej chwili mógł mi się jajniki przekręcić a w tedy tylko operacja tak mówił mój dr...Zobaczymy ja będzie teraz jak wrócę obecnie jestem na tyg.urlopie.Zapomniała bym że jeszcze miałam powiedziane że nie będzie grafik układany pode mnie i nie mam co liczyć i pisać o prośby do grafiku.Moja sytuacja wymaga kontrolowania USG aby wykluczyć torbiele i czy mam jajeczkowanie nie wiem jak teraz to wszystko pogodzę,ale trzeba sobie jakoś dawać radę...
adzia25 trzyma za ciebie oraz za wizytę &&&&& LillAnn1 super wieści ale nadal trzymam mocno za nich &&&&&&&&& Ps.zapomniała bym wam się pochwalić że udało mi się zapisać do kliniki niepłodności na polną z moją skromną osobą wizyta dopiero 13.12.2010 ale dobrze że załapałam się na ten rok
słoneczko82 no to jesteśmy w tej samej sytuacji, ja też od początku pracuję w tej firmie, kiedy byłam na każde ich "zawołanie" a teraz takie podejście. Nie każdą wizytę u lekarza można zaplanować, nie wszystko można przewidzieć...
U nas nawet jak między sobą nie możemy się zamieniać. Brak słów do tego wszystkiego. Trzymam za Ciebie &&& i oby już wizyta nie była w grudniu potrzebna Byłam u lekarza niby ok wszystko. W prawym jajniku pęcherzyk 12mm, w lewym 6-7mm ale temu nie daje szans, endometrium 6mm niby małe. Mam brac po jednej tabletce bromocorn ( w sumie zostały 3 tabletki ) jutro badania moja prolaktyna dr sam odbierze wynik i zadzwoni w czwartek do mnie. Zalecił by iść z moim mężczyzną do endokrynologa i tu się zaczynają schody bo już na to pewnie nie da się namówić. Jutro jedziemy zrobić badanie nasienia i mam cichą nadzieję że jednak wyjdą dobre bo jeśli nie to moje staranka o dzidzię zakończą się Nie wiem jak z nim rozmawiać żeby podjął leczenie, dlaczego mężczyźni są tak uparci i dumni i nie można im przetłumaczyć iż fakt posiadania dzieci nie oznacza że bez starań i leczenia można mieć kolejne. Ja ze swojej strony zrobiłam co było do zrobienia, kupiłam butelkę czerwonego wina, na kolację usmażę rybkę, jem dużo orzechów a wszystko by poprawić swoje endo.
Witam
Ja z soboty na niedzielę umierałam wymioty plus biegunka połączenie zabójcze bo nie mogłam się zdecydować co najpierw mam przyłożyć do muszli ale już jest O.K Dziś mnie trochę łupie w krzyżu a to zły zwiastun nadchodzącej ...... Wszystkie i &&&&&& za Wszystkie .
Madziara Aż przykro się robi jak czytam jaki ten Twój chłop uparty , mój to na badanie nasienia idzie bez mrugnięcia okiem ale on nie miał nigdy dzieci , ale też pierwszy wynik nasienia był ok a pomimo tego zgodził się powtórzyć badanie bo to pierwsze było robione jakiś rok temu a w listopadzie do kliniki chcemy mieć aktualne .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|