Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jak sobie poradzić ze stesem, a właściwie nieustającym lękiem? Od kilku tygodni żyję w wiecznym stresie, nie śpię w nocy, wymiotuję i nie mam przez to na nic siły. Czasem jest trochę lepiej, ale zazwyczaj beznadzieja. Czy mozna cos zrobić, żeby pozbyć się tego uczucia? Odseparować sie od przyczyny nie mogę bo to moja praca.
M.
Tigerek
Mon, 02 Aug 2010 - 10:22
Szukać międzyczasie nowej pracy i iść do psychologa. Na mój gust to ostra nerwica albo już depresja. Chwilowo pomaga deprim forte. Na efekty trzeba czekać kilka tygodni.
Ale profesjonalna pomoc ci raczej potrzebna.
chaton
Mon, 02 Aug 2010 - 10:28
QUOTE(malowanka @ Mon, 02 Aug 2010 - 10:45)
Jak sobie poradzić ze stesem, a właściwie nieustającym lękiem? Od kilku tygodni żyję w wiecznym stresie, nie śpię w nocy, wymiotuję i nie mam przez to na nic siły. Czasem jest trochę lepiej, ale zazwyczaj beznadzieja. Czy mozna cos zrobić, żeby pozbyć się tego uczucia? Odseparować sie od przyczyny nie mogę bo to moja praca.
M.
Mialam, mialam. Okazalo sie, ze praca byla tylko pretekstem, wywolywaczem duzo powazniejszych problemow. Trzeba isc do specjalisty. Natomiast jesli sie myle i to wylacznie praca, to trzeba ja chyba jednak zmienic, bo zdrowie jest wazniejsze. Trudno wyczuc, napisz cos wiecej, co Cie w tej pracy konkretnie stresuje?
malowanka
Mon, 02 Aug 2010 - 15:47
Pracy nie mogę zmienić bo to moja firma. Nie zamknę jej bo to moje dziecko, miejsce pracy wielu innych osób.
Chodzi o to, że nawet małe sprawy zaczęły mnie przerastać. Nie umiem rozwiązywac problemów. I tak widze jak z dnia na dzień stosik niezałatwionych spraw rośnie.
A jeszcze niedawno wszystko było takie proste i do załatwienia, umówienia etc.
Ja poprostu bym chciała, żeby ktos wyjął mi tą gulę z brzucha. Gulę, która mnie całkowicie zniewoliła. M.
pcola
Mon, 02 Aug 2010 - 17:29
malowanka, wizyta u specjalisty będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Pewnie jesteś biedaczko przemęczona i stąd ten dół. Domyślam się, co czujesz - jak sobie pomyślę o pracy, to z miejsca oblewa mnie zimny pot i mam odruch wymiotny. Łączę się w bólu.
naples
Mon, 02 Aug 2010 - 22:17
Zgadzam się z dziewczynami, niestety wizyta u specjalisty nieunikniona. Z własnego doświadczenia wiem, że na własną rękę nie da się szybko i przede wszystkim skutecznie walczyć ze stresem. Można owszem wspomóc sobie lekami na uspokojenie, np. persen force, valerin mitte czy pić herbatkę z melisy czy mięty, ale na dłuższą metę niewiele to daje... Trzymam kciuki !
malowanka
Tue, 03 Aug 2010 - 13:48
Dziewczyny, dziękuję za odzew. Do kogo mam sie zgłosić tzn do jakiego specjalisty? Nie chcę chodzić od drzwi do drzwi z pytaniem czy dobrze trafiłam. M.
Tigerek
Tue, 03 Aug 2010 - 14:43
Nawet rodzinny powinien znać namiary na jakiegoś psychologa - też google powinien coś podpowiedzieć.
naples
Tue, 03 Aug 2010 - 20:42
Trzeba iść do psychologa. Najlepiej popytaj znajomych, jak wyżej Tigerek napisała, może rodzinny pomoże. Mnie zajęło nieco czasu, zanim trafiłam na super specjalistę, także nachodziłam się po kilku.
malowanka
Tue, 03 Aug 2010 - 22:34
Zadzwonię do naszego lekarza rodzinnego. Może coś mi poradzi. Dziś moje starsze dzieci wyjechały nad morze. Mąż jest w tzw. delegacji. Ja zostałam sama z małolatą. Nawet nie wiedziałam jak cicho może być w naszym domu. Dziwne to uczucie. Nie sprzyja poprawie nastroju.
chaton
Wed, 04 Aug 2010 - 10:15
QUOTE(malowanka @ Tue, 03 Aug 2010 - 23:34)
Zadzwonię do naszego lekarza rodzinnego. Może coś mi poradzi. Dziś moje starsze dzieci wyjechały nad morze. Mąż jest w tzw. delegacji. Ja zostałam sama z małolatą. Nawet nie wiedziałam jak cicho może być w naszym domu. Dziwne to uczucie. Nie sprzyja poprawie nastroju.
Oj nie, bo niefajnie byc samym, kiedy potrzebuje sie wsparcia. Moim zdaniem w sumie malo wazne, czy to bedzie psycholog czy lekarz, wazne, zebys sie moga wygadac. Pamietaj, ze psycholog nie moze lekow przepisac, a skutki terapii nie sa natychmiastowe. A pracowac musisz i do tego musisz spac. Mam nadzieje, ze trafisz szybko na odpowiednia osobe, bo czesto niestety chodzenie od drzwi do drzwi jest nieuniknione. No bo nie bedziesz sie przeceiz zwierzac byle komu? Powodzenia zycze i szybkiej poprawy nastroju.
malowanka
Wed, 04 Aug 2010 - 15:23
Siedzę i myślę nad sobą. Wiem ską∂ się bierze część moich problemów. To strach przed tym, że ktoś mi powie coś niemiłego, a ja nie będę umiała sobie z tym poradzić. Nie umiem dyskutować ani bronić swoich racji. Gdybym umiała nie byłabym teraz w dołku. Błędne koło. Boję się pójść do lekarza bo z góry zakładam, że nie będę mogła wprost powiedzieć po co przyszłam. Najlepszy przykład tego, że boję się bycia ocenianą to to, że chociaż znam to forum od lat, kojarzę ekipę dziewczyn jeszcze z czasów edziecka to właściwie nic nie piszę. To samo mam w pracy. Widzę, że Pan X robi nie tak jak mu kazałam, a boję się mu o tym powiedzieć. On robi co chce, ja się denerwuję, efekty pracy są mizerne no bo on robi źle. Obłęd.
M.
naples
Wed, 04 Aug 2010 - 20:53
Przynajmniej wiesz, skąd się biorą Twoje problemy. Ja u siebie nie wiedziałam, skąd pojawiła mi się fobia na podróż środkami komunikacji miejskiej, chociaż dziennie z nich korzystałam, skąd zaczęły mi się pojawiać myśli o mdleniu. Katastrofa jednym słowem. Pewnie sytuacja w jakiej się obecnie znajdujesz miała jakieś podłoże, dlatego masz obawy i strach przed tym. Nie pozostaje nic innego, jak pomoc specjalisty, naprawdę nie ma się co bać i nastawiać negatywnie, zaszkodzić taka wizyta nie zaszkodzi, a jedynie może pomóc, także trzymam kciuki za Ciebie
malowanka
Thu, 05 Aug 2010 - 09:11
Wiecie co, pierwsza próba to porażka. Podobno mam się zabrać za robotę, dosłownie. Umyć okna, przekopać ogródek to mi się spać zachce i się wyśpię.
M.
chaton
Thu, 05 Aug 2010 - 11:28
QUOTE(malowanka @ Wed, 04 Aug 2010 - 16:23)
Siedzę i myślę nad sobą. Wiem ską∂ się bierze część moich problemów. To strach przed tym, że ktoś mi powie coś niemiłego, a ja nie będę umiała sobie z tym poradzić. Nie umiem dyskutować ani bronić swoich racji. Gdybym umiała nie byłabym teraz w dołku. Błędne koło. Boję się pójść do lekarza bo z góry zakładam, że nie będę mogła wprost powiedzieć po co przyszłam. Najlepszy przykład tego, że boję się bycia ocenianą to to, że chociaż znam to forum od lat, kojarzę ekipę dziewczyn jeszcze z czasów edziecka to właściwie nic nie piszę. To samo mam w pracy. Widzę, że Pan X robi nie tak jak mu kazałam, a boję się mu o tym powiedzieć. On robi co chce, ja się denerwuję, efekty pracy są mizerne no bo on robi źle. Obłęd.
M.
Malowanka, to pociesze Cie. Po poirwsze doskoonale wiem, o czym mowisz. Po drugie, wyglada z tego, co opisujesz, ze masz problemy z asertywnoscia. Sa treningi asertywnosci, a naawet krotkie terapie. Moze dowiedz sie na regionalnym watku, gdzie mozesz takie znalezc? Choc oczywiscie moze isie okazac, ze to drzewo ukrywajace las i trzeba troche dluzej w glowie pogrzebac, zeby dostac sie do sedna. Ale moze nie? Spruboj.
chaton
Thu, 05 Aug 2010 - 11:29
QUOTE(malowanka @ Thu, 05 Aug 2010 - 10:11)
Wiecie co, pierwsza próba to porażka. Podobno mam się zabrać za robotę, dosłownie. Umyć okna, przekopać ogródek to mi się spać zachce i się wyśpię.
M.
Kto Ci to powiedzial? Jesli lekarz, to zmien lekarza.
mari_emzet
Thu, 05 Aug 2010 - 15:06
Malowanka, chaton ma rację. Zmień lekarza, i to jak najszybciej! jak można tak powiedzieć człowiekowi, który przyszedł po pomoc ...
Ja parę lat temu miałam "depresję" a raczej stan przeddepresyjny. Nie wiedziałam, dlaczego, skąd się to wzięło. Poszłam do psychologa, świetna kobieta! 2 razy u niej byłam, dowiedziałam się o sobie wielu ważnych rzeczy. I przede wszystkim uświadomiła mnie, co jest przyczyną mojego złego samopoczucia psychicznego!
Wielu ludzi uważa, że psycholog/psychiatra to dla wariatów, czubów. Nie dla normalnych ludzi z problemami. Z początku też się wstydziłam/bałam ... Ale ważniejsze dla mnie było wrócić do życia, do ludzi! I się udało
Życzę również szybkiego powrotu do "normalności" i trzymam kciuki
harkon
Thu, 05 Aug 2010 - 16:35
Malowanka i zajrzyj koniecznie na watek obok - "psychoterapia". Tam jest nas wiele z podobnymi problemami.
chaton
Thu, 05 Aug 2010 - 16:49
QUOTE(harkon @ Thu, 05 Aug 2010 - 17:35)
Malowanka i zajrzyj koniecznie na watek obok - "psychoterapia". Tam jest nas wiele z podobnymi problemami.
Oj, zeby tylko z podobnymi....
domi
Thu, 05 Aug 2010 - 17:15
Kup sobie, bądź znajdź w internecie metody łagodzenia stresu, relaksu itp. Mi bardzo pomogła książka, której tytułu obecnie nie pamiętam. Zrobiłam sobie ksero poszczególnych działów i zaglądam tam w chwilach gdy zaczyna ogarniać mnie stres i lęk. Mogę narzucić ci kilka ciekawych rzeczy i wysłać mailem (chyba, ze wrzucę na otwarte forum) "zaplanuj-jak uwolnić się od stresu?", "uwolnij się od stresu-relaksacja", " uwolnij się od stresu-unikanie syndromu wypalenia". Sa tam techniki, które pomogą ci ogarnąć ten nieład myślowy jaki masz, pozbyć się strachu i nabrać pewności siebie...a tym samym pozbyć się stresu. Oprócz tego, podobnie jak harkon i chaton- zapraszam na psychoterapie .
chaton
Thu, 05 Aug 2010 - 19:24
Domi, to moze wrzuc na otwarte, jesli potrafisz. Bo je zem wypalona.
naples
Thu, 05 Aug 2010 - 20:15
Niestety miałam tak samo, zanim trafiłam na dobrego specjalistę.Nie wiem, kto i na jakiej podstawie takie wnioski wysunął, ale nie zrażaj się do szukania pomocy. Mimo wszystko głowa do góry (chociaż wiem, że w takiej sytuacji wszystko jest pod górkę niżeli z górki...). I nie zawsze jest tak, że robota, zajęcie sobie czasu czymś nie pomaga, a wręcz nie jest wyjściem z sytuacji, bo ile tak można? To nie rozwiąże problemów takiego typu...
malowanka
Thu, 05 Aug 2010 - 21:34
Domi, będę wdzięczna.
Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, że jak sobie znajdę zajęcia całkowicie niezwiązane z pracą to będzie mi lepiej i chociaż popołudnia będe miała wolne od strachu. Miałam najlepiej posprzątane mieszkanie jakie widziałam. Przeszłam miasto wszerz i wzdłuż na piechotę (biedne dzieci po kilku wyprawach miały dosyć wycieczek). Był fryzjer, kosmetyczka, czas tylko dla siebie. Etc.Etc. Etc. Ale nic to nie dało. Teraz nie chce mi sie ani sprzątać, ani spacerować ani w ogóle nic robić.
I ten strach, który mnie paraliżuje na każdym kroku.
Znowu jest wieczór, znowu jestem sama i znowu zapowiada sie bezsenna noc. Dobrze, że jutro piątek, przynajmniej od południa przestanie dzwonić telefon. M.
chaton
Fri, 06 Aug 2010 - 09:36
Malowanka: ale sen jest niezbedny do zycia. Bez snu twoj organizm sie nie regeneruje, stresujessz sie jeszcze bardziej i kolko sie zamyka. Dojdzie do tego, ze bedziesz bala sie wejsc do lozka w obawie przez bezsennoscia. Idz do lekarza (takiego normalnego, co sie doucza) i niech cos Ci da na sen lub na uspokojenie. W miedzyczasie znajdziesz sobie jakas terapie, ale ona nie wplynie na sen natychmiastowo.
malowanka
Fri, 10 Sep 2010 - 16:46
Dziewczyny, dzięki wam za wszystkie rady i za to, że poprostu poczułam się wysłuchana i zrozumiana. Znalazłam kogoś kto mi pomaga i jest już dużo lepiej niż miesiąc temu. Wiem, że to początek drogi ale już mi sie znowu chce i to mnie bardzo podbudowuje.
M.
domi
Fri, 10 Sep 2010 - 18:42
Obiecuje, że napiszę ale nie w tej chwili. Potrzebuję na to więcej czasu a teraz stoi nade mną córka z kwaśną mina bo obiecałam ją wpuścić do kompa . Najszybciej jak to tylko będzie możliwe, wkleje (chociaż jeszcze nie wiem jak).
domi
Thu, 16 Sep 2010 - 17:56
"Wykres twojego stresu jest jedyny w swoim rodzaju -dotyczy wyłącznie ciebie i odzwierciedla twój styl życia. Plan uwalniania sie od stresu powinien odpowiadać twoim specyficznym potrzebom. nie moze być dwóch identycznych planów. Każdy jednak-jeśli ma być skuteczny-powinien uwzględniać 6 podstawowych elementów: 1. pozytywne nastawienie (każdy z tych punktów jest opisany) 2. relaksacja 3. zdrowe nawyki żywieniowe 4. aktywność fizyczna 5. gospodarowanie czasem 6. asertywność
Zaplanuj, jak się uwolnić od stresu (...) Przykładowy plan uwalniania się od stresu: A.CELE OGÓLNE I UWAGI -lepiej gospodarować czasem -uzyskać pomoc lekarską w związku z nerwowością -uzyskać pomoc w pracach domowych B.PRIORYTETY 1 lub 2 lub 3 C. SZCZEGÓŁOWY PLAN UWALNIANIA SIĘ OD STRESU
1. każdego ranka sporządzić lepszy plan pracy 2. rozdzielić pracę i dom 3. oszacować ilość czasu i energii potrzebnych do każdego nowego zadania relaksacja: - co godzinę wykonywać w pracy ćwiczenia rozluźniające mięśnie karku -podczas przerwy na lunch wykonywać przez 15 minut ćwiczenia rozluźniające kondycja fizyczna: - tańczyć przy muzyce jazzowej - odbywać pięciominutowe spacery w czasie przerwy na lunch"
domi
Thu, 16 Sep 2010 - 18:02
W tym planie generalnie chodzi o to by w części A - ustalić nasze cele i uwagi, czyli to co jest powodem naszego stresu. W części B- ustalić priorytety, czyli co jest na 1 miejscu, co na 2 i na 3. Dzieki temu wiemy czym się najpierw zająć. W części C chodzi o ustalenie co robić by się od tych uciążliwych powodów uwolnić. Mogę poszukać swój plan stresu, gdzieś go powinnam jeszcze mieć. Może tym komuś pomogę... . Ja miałam rozwinięty plan z częścią D, E, F ....gdzie D to MECHANIZM POWSTAWANIA, E to KTO?KIEDY?GDZIE? i część F -STRESORY
Jednak ten mój plan jutro bo dziś gonią mnie od kompa .
domi
Fri, 17 Sep 2010 - 18:05
Mój osobisty plan: NAJWYŻSZY POZIOM STRESU POWODUJĄ: praca, umysł, pieniądze
MECHANIZM POWSTAWANIA: błędy i nawał pracy, nie radzenie sobie z emocjami/uczuciami, brak pracy męża i niezapł. rach.
STRESORY I PRIORYTETY: Problem z rodzicami w podeszłym wieku 1, trudno mi znieść krytykę3, obniżono mi pensję1, brak perspektyw na lepsze życie dla mojego dziecka 5, utrata pracy męża 1, brak poczucia bezpieczeństwa 2, brak możliwości oszczędzania 4, nieubłagane terminy zawodowe 2, skłonność do negatywnej reakcji przy presji 2, zmęczenie obowiązkami matki/zony/pracownika 3, potrzeba korzystania z poradników życiowych 5, kłopoty z pamięcią 1, nerwowość 1, nie wykonuje żadnych ćwiczeń gimnastycznych 5 , nie stosuje technik relaksacji 5, pragnę uduchowienia 3
KTO? GDZIE? KIEDY? Kto? rodzice kiedy? prawie codziennie gdzie? w rodzinnym domu ale przenosi się wszędzie gdzie jestem
kto? mąż kiedy? codziennie, nieustannie gdzie? w domu
kto? ja sama kiedy? rano, w ciągu dnia gdzie? głównie w pracy ale przenosi się do domu CELE OGÓLNE/UWAGI Tu powinno być napisane jak sobie z każdym wypisanym problemem radzić. Ja tego nie miałam uzupełnione gdyż ta część sprawiała mi ogromną trudność. Nie umiałam znaleźć rozwiązania, nie wiedziałam jak zacząć i od czego. Poza tym bałam się konsekwencji bo gdy juz sobie wypiszę, ze mam się codziennie relaksować np. 15 minut to będę musiała to robić .
Kiedy już sobie zrobimy plan i uświadomimy sobie jak to z nami jest, będzie nam łatwiej wszystko ogarnąć. Następnym razem więcej... .
marghe.
Mon, 20 Sep 2010 - 23:45
Dopiero teraz przeczytałam. Dobrze, że znalazłaś kogoś, kto jest Ci w stanie pomóc. Psychiatra? Zasugerował terapię itp?
Kashmirkova
Tue, 21 Sep 2010 - 14:57
Z naturalnych sposobów - magnez jest naturalnym przeciwdziałaczem na stres, warto zajadać się wszystkim co go zawiera a można też pomyśleć o suplementacji
Kashmirkova
Tue, 21 Sep 2010 - 14:58
No i ruch oczywiście, produkujmy endorfinki!
malowanka
Tue, 21 Sep 2010 - 19:22
CYTAT(Kashmirkova @ Tue, 21 Sep 2010 - 15:58)
No i ruch oczywiście, produkujmy endorfinki!
Gorzej kiedy jest już tak źle, że sie nawet ruszać nie chce. I to niechcenie przeradza sie w niemoc. A ja juz właśnie w takim punkcie sie znalazłam.
Marghe, spotkałam sie kilka razy z osobą, która mi uświadomiła co mnie tak stresuje, wskazała (naprowadziła na) konieczne zmiany. I w ogóle wysłuchała, zrozumiała etc.
Akurat za chwilę znowu czeka mnie kolejna walka i mam nadzieję, że tym razem lepiej sobie ze stresem poradzę. Nie chcę znowu żyć w poczuciu beznadziei.
M.
domi
Tue, 21 Sep 2010 - 19:57
CYTAT(Kashmirkova @ Tue, 21 Sep 2010 - 15:57)
Z naturalnych sposobów - magnez jest naturalnym przeciwdziałaczem na stres, warto zajadać się wszystkim co go zawiera a można też pomyśleć o suplementacji
Magnez jest dobry przy niewielkim stresie. Gdy stres spowodował już depresję/nerwicę itp...magnez nic nie pomoże. Był taki moment, ze nie czułam żadnej reakcji po zażywaniu maksymalnej dawki magnezu i podobnie jak malowanka, nie chciało mi się nawet ruszyć z pokoju do łazienki a co dopiero na spacer. Przy tak dużym stresie konieczne jest znalezienie przyczyny stresu, uświadomienie sobie co możemy z tym zrobić, zorientować się jak zminimalizować negatywne czynniki, a potem zacząć od nabierania dystansu, następnie relaksacji i dopiero będziemy mieć siłę i ochotę na ruch.
naples
Wed, 22 Sep 2010 - 17:40
CYTAT
Z naturalnych sposobów - magnez jest naturalnym przeciwdziałaczem na stres, warto zajadać się wszystkim co go zawiera a można też pomyśleć o suplementacji
Powiem, że pierwsze słyszę U mnie magnez zawsze był brany na skurcze w łydkach, ale żeby na stres... dobrze wiedzieć
malowanka, cieszę się, że spotkałaś kogoś, kto Ci pomaga, to już sporo, bo czasem trafić na taką osobę to prawdziwa sztuka, nie licząc zmarnowanego czasu i innych rzeczy. Trzymam kciuki, aby wszystko dobrze się poukładało!
marghe.
Thu, 23 Sep 2010 - 22:34
Malowanka, trzymaj się.
Co do naturalnej suplementacji to mnie psychiatra z marszu przepisał witaminę B i solarium Potem dołączył proszki
malowanka
Wed, 08 Dec 2010 - 17:59
...
naples
Wed, 08 Dec 2010 - 23:08
malowanka wszystko w porządku? Jak sobie radzisz? Jak się czujesz?
malowanka
Fri, 15 Apr 2011 - 09:42
Długo się nie odzywałam, ale nie miałam siły. Potrzebowałam czasu, aby się pozbierać. Poziom stresu wzrósł mi o 100% w Mikołajki, kiedy przeczytałam smsa od asystenki mojego męża do mojego męża właśnie nazwanego filuteryjnie Mikołajkiem. Szczęście w nieszczęściu, że tego dnia jeżdziłam jego autem i musiałam włączyć jego telefon samochodowy. Matko, ale to banalne. Były tłumaczenia, że sms nie do niego itp itd, ze to mnie kocha nad życie, że rodzina jest najważniejsza. Długo jednak ta skrucha nie trwała, a ja też nie mogłam tkwić w takim zakłamaniu. No cóż, zostałam z 3 dzieci, odeszłam z firmy i mam ... święty spokój. W sumie tak dobrze jak teraz nie czułam się od dwóch lat. Z persepktywy czasu widzę, że to nie praca była moim głównym problem i źródłem stresu. Dziękuję Dziewczyny za pomoc, bardzo mi wtedy pomogłyście.
naples
Fri, 15 Apr 2011 - 22:48
malowanka, cieszę się, że się odezwałaś Przykro mi z powodu zaistniałej sytuacji z mężem, ale ważne, że sprawa się rozwiązała i że teraz u Ciebie wszystko w porządku. Życzę wszystkiego dobrego
marghe.
Sat, 16 Apr 2011 - 23:15
CYTAT(malowanka @ Fri, 15 Apr 2011 - 10:42)
No cóż, zostałam z 3 dzieci, odeszłam z firmy i mam ... święty spokój. W sumie tak dobrze jak teraz nie czułam się od dwóch lat. Z persepktywy czasu widzę, że to nie praca była moim głównym problem i źródłem stresu. Dziękuję Dziewczyny za pomoc, bardzo mi wtedy pomogłyście.
I tego się trzymaj. Powodzenia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.