Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Planujemy podróż samolotem z młodym, który będzie miał już 5 miesięcy. Latałam w ciąży ale teraz zupełnie nie wiem jak się przygotować, może któraś z Was ma już te doświadczenia za sobą i powie jak to wygląda, co pomaga, co zabrać i w ogóle skrobnie kilka słów. W jednym z wątków dostałam podpowiedź od Mis w kwestii podawania cyca przy starcie i lądowaniu, co jeszcze kobitki? co jeszcze? bo dziurę mam myślową i czy młody będzie cały czas u mnie na kolanach leżał?
AsiaKG
Mon, 16 Aug 2010 - 18:05
Ostatnio w TV mówili, że na lotnisku powinnaś być obsłużona bez kolejki. MASZ prawo się tego DOMAGAĆ!!!!
Ja z młodymi nie latałam jeszcze ale wiem że dziś np. Prada z Lutówek poleciała z półroczna córą- więc jak coś to jak wróci możesz się dopytać co i jak
szeklanka
Mon, 16 Aug 2010 - 18:24
jak leciałam w ciąży do Grecji to faktem jest, że dla osób z dziećmi zrobili oddzielne okienko odprawy, hmm ciekawe jak będzie czy to standard lotniska czy przewoźnika
emilly
Mon, 16 Aug 2010 - 22:39
CYTAT(szeklanka @ Mon, 16 Aug 2010 - 17:01)
Planujemy podróż samolotem z młodym, który będzie miał już 5 miesięcy. Latałam w ciąży ale teraz zupełnie nie wiem jak się przygotować, może któraś z Was ma już te doświadczenia za sobą i powie jak to wygląda, co pomaga, co zabrać i w ogóle skrobnie kilka słów. W jednym z wątków dostałam podpowiedź od Mis w kwestii podawania cyca przy starcie i lądowaniu, co jeszcze kobitki? co jeszcze? bo dziurę mam myślową i czy młody będzie cały czas u mnie na kolanach leżał?
JEŻELI CIĄGA DZIECKO SMOCZKA TO TEŻ POMOŻE ODETKAĆ MU USZY.
emilly
Mon, 16 Aug 2010 - 22:44
CYTAT(szeklanka @ Mon, 16 Aug 2010 - 18:24)
jak leciałam w ciąży do Grecji to faktem jest, że dla osób z dziećmi zrobili oddzielne okienko odprawy, hmm ciekawe jak będzie czy to standard lotniska czy przewoźnika
LATAŁAM RÓŻNYMI LINIAMI Z DZIEĆMI I ZAWSZE WCHODZIMY JAKO PIERSI MATKI Z DZIEĆMI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO (MOŻNA TO SPRAWDZIĆ JESZCZE NA STRONIE DANEGO PRZEWOŹNIKA). AHA,DODAM JESZCZE,ŻE LEPIEJ MI BYŁO PODRÓŻOWAĆ Z TAKIM MNIEJSZYM DZIECKIEM CO JESZCZE NIE CHODZI I NIE ZWIEDZA ŚWIATA
~just~
Mon, 16 Aug 2010 - 22:53
CYTAT(szeklanka @ Mon, 16 Aug 2010 - 17:24)
jak leciałam w ciąży do Grecji to faktem jest, że dla osób z dziećmi zrobili oddzielne okienko odprawy, hmm ciekawe jak będzie czy to standard lotniska czy przewoźnika
To zalezy od przewoznika. Czasem trzeba kupic "priority boarding".
Poza tym ja staralam sie siadac z tylu samolotu, z dala od innych dzieci, bo czesto placz jednego powoduje reakcje lancuchowa i w efekcie jak jedno przestaje, drugie zaczyna i tak w kolo. Przy starcie i ladowaniu warto poic dziecko. No i przede wszystkim staraj sie byc spokojna, zeby dodatkowo nie denerwowac malucha.
Co ma byc to bedzie... Nie stresuj sie. Ja latalam z mala odkad skonczyla 3 m-ce. Czasem plakala, czasem nie. Nie ona pierwsza i nie ostatnia. Wiadomo, ze moze to irytowac wspolpasazerow, ale z mojego doswiadczenia, kiedy ludzie widza, ze starasz sie dziecko uspokoic, sa przyjazni i nawet staraja sie pomoc.
aratis
Fri, 27 Aug 2010 - 14:00
Z innych jeszcze aspektów: Jeśli lecisz tanimi liniami, to dziecko trzymasz na kolanach-przy starcie i lądowaniu jest przypiete do ciebie specjalnym pasem, który jednak umożliwia połozenie go sobie na zgięciu łokcia (tak jak do karmienia) gdyby np. zasypialo przy pojeniu (moj zasnąl, mimo hałasu-też miał 5 mcy). Potem można normalnie chodzic, ponosić itd. Z tego co wiem w droższych lotach można brac fotelik i mieć osobne siedzenie-ale to musiałabyś zapytac u konkretnego przewoźnika. Aha-często też nie pobiera sie opłaty za wózek jeśli nie przekracza 10 kg-leci normalnie w luku bagazowym (oddaje sie go dopiero przy wejsciu do samolotu) Ale to też zależy od konkretnej linii lotniczej. W toaletach jest przewijak Nam na pokład pozwolono wziąć wodę do mleka w większej ilości niż 100ml (bo Krzyś karmiony sztucznie) ale trzeba jej było spróbować przy odprawie. Przydają sie też małe zabaweczki i pieluszka tetrowa, no i ubranie "na cebulkę" bo klima raz działa mocniej raz slabiej-nigdy nie wiadomo jak sie trafi.
My lecieliśmy 4 h i obyło się bez problemów Nie stresuj się
Latte_macchiato
Mon, 30 Aug 2010 - 12:26
Wróciliśmy Podróż minęła bezproblemowo. Do kolejki podeszliśmy jako jedni z pierwszych ale nikt nas specjalnie nie przepuszczał. Wózek można mieć..jest bezpłatnie przywożony. Lena wypiła z cyca przed startem i jak samolot zaczął kołować to już nie chciała pić...na siłę próbowałam Jej wcisnąć cyca ale na nic moje próby... nie płakała, zasnęła i spała cały lot, ponad 2h. Leciały inne dzieci, w wieku ok od 4 miesięcy do 4 lat i słyszałam płacz kilkorga.. więc każde dziecko inaczej... W drodze powrotnej świetnie się bawiła, potem zasnęła.... Była przypięta do mnie pasami.
na wczasy:
z wczasów:
szeklanka
Mon, 30 Aug 2010 - 12:44
dzięki kobitki ! przed nami pod koniec września 5h lotu, zobaczymy jak będzie damy znać po powrocie.
sunrise
Tue, 07 Sep 2010 - 12:09
Hej dziewczyny jesli moge to troszeczke pociagne ten watek A jak wyglada podgrzanie jedzonka typu zupka, sloiczek w samolocie? Jest to mozliwe? No i woda w naszym przypadku do kaszki mam miec swoja czy moge poprosic o wrzatek?
szeklanka
Fri, 01 Oct 2010 - 14:30
wróciliśmy to się rozpiszę trochę bo pewnie ktoś tu jeszcze trafi to może się przyda.
Lecieliśmy w jedną stronę 7h (przez strajk Francuzów) w samolocie w drugą 5h generalnie bez większych problemów - podgrzewanie jedzonka bez problemu (widziałam jak nosili słoiczki) - wrzątek do buteleczki bez problemu (sama prosiłam i dostałam od razu nawet Pan pytał ile ml ) - pasy raz są raz nie ma, ale mi akurat przeszkadzały trochę bo przy ladowaniu Kuba się złościł bo chyba mu się uszko zatkało i nie wygodnie mi było mu cyca dać a herbatkę akurat całą wypił - nam czas zleciał ale nie leciałam sama tylko z dziadkami więc mieliśmy 3 siedzonka dla siebie i szczerze nie wyobrażam sobie lecieć sama właśnie ze wględu na małą ilość miejsca dla jednej osoby a z maluchem jak idzie spać i się go kładzie w poprzek na kolanach jest super - Kuba był grzeczny podobało mu się, łapał drzemki, gadał i się bawił. Powrót był gorszy ale to ze względu na porę. pierwszy lot był rano i lecieliśmy w ciągu dnia a drug był po południu i lądowaliśmy o 22 więc zmęczenie dało o sobie znać - do odprawy Pani na lotnisku kazała mi iść bez kolejki, więc wlazłam zresztą panie przy odprawie jak widziały dzieci w kolejce same wywoływały bez kolejki do wchodzenia, gorzej było na bramkach kontrolnych tam już nikt się nie przejmował za to polecam lekką spacerówkę bo tutaj ona też jedzie na tasmie do sprawdzenia - spacerówka jest aż do wejścia do samolotu a potem różnie albo czeka na płycie albo wyjeżdża na taśmie przed bagażami
chyba tyle jak coś sobie przypomnę dam znać
szeklanka
Fri, 01 Oct 2010 - 21:53
Przypomnialo mi się - super sprawdzają się małe opakowania chusteczek mokrych - picie w buteleczce gotowe bo było bardzo duszno - jakaś miękka podkladka na przewijak w samolocie
sunrise
Wed, 06 Oct 2010 - 00:53
U mnie nie bylo tak wesolo -Sloiczka mi nie podgrzali!!! Stewardesa stwierdzila ze ma tylko wrzatek a sloiczek podgrzeje mi najwczesiej za 40-60 min jak skonczy serwis (na szczescie przypadkowo spakowalam tez sloiczki z owocami do torby podrecznej co dziewczynki mialy zjesc na miejscu) -na lotnisku przeszukali mnie jakbym cos przewozila az ludzie komentowali ze to smieszne -nikt nie puszczal bez kolejki a jedna mama ktora czekala wsrod ludzi z pierwszenstwem wejscia na poklad tylko dlatego ze byla z malenkim dzieckiem a pierszenstwa wykupionego nie miala zostala cofnieta do normalnej kolejki w efekcie weszla ostatnia do samolotu!!! -pasy byly ale zadnego problemu nie mielismy -podczas startu i ladowania nie pojilam dzieci wystarczyl smoczek
Na szczescie dziewczynki zniosly podroz dzielnie i bez placzu wrecz im sie podobalo tyle usmiechajacych sie ludzi i co chwilke ktos robil "a kuku"
sunrise
Wed, 06 Oct 2010 - 14:03
chcialam jeszcze dodac ze najlepiej zajmujaca "zabawka" byly ksiazeczki
Abunieczek
Sun, 10 Oct 2010 - 19:24
Dolaczam do grona zestresowanych matek przed podoza lotnicza. Pod koniec listopada lece z Abi do Polski. Bedzie miala 5miesiecy. Wiem,ze uprzejmosc stewardess co do grzania sloiczkow czy dawania wody na mleczko jest tak zroznicowana jak Pogoda w szkocji, wiec zapytam konkretnie czy lecial ktos z Was przewoznikiem Ryanair??? Tym wlasnie bedziemy leciec.
sunrise
Mon, 11 Oct 2010 - 19:19
MsPaulinaUK Ja wlasnie korzystalam z uslug Ryanair-a Tylko nie do Polski
Abunieczek
Mon, 11 Oct 2010 - 21:10
Oj aneczka, liczylam na pozytywne pocieszenie a Ty kopiesz lezacego hehe. Jejku jestem przerazona. To tani przewoznik, nie narzekalam zbytnio na niego. Ale jak mi wody nie dadza, i mala bedzie sie drzec to boze uchowaj. Niby to tylko 2,5h lotu ale dla mnie to az nadto
sonia18a
Mon, 11 Oct 2010 - 22:34
Paulina ja latam Ryanem najczęściej. Leciałam też z Brian'em i już w ciąży. Złego słowa nie mogę powiedzieć. Pierwsze wołali rodziców z dzieckiem, żeby wejść z "pierszeństwem" na pokład, w kolejce ludzie stoja zwykle jak bawoły za przeproszeniem i łaskę robią, żeby się przesunąć, bo jak ty możesz wejść wcześniej ale obsługa uprzejmie kazała się przesunąć, żeby szło przejść... Mój J głośno skomentował oczywiśćie zachowanie jednego kolesia, który nie miał ochoty du.py cofnąć, i jeszcze mówi, weź go przejedź tym wózkiem to może się usunie później w samolocie obsługa przygrzała mi mleko bez większych problemów, i dała paklanki bo nie wzięłam ze sobą żebym mogła zapakować brudnego pampersa i wyrzucić ludzie już w samolocie mili i zachwycali się młodym który i tak dużą większość lotu przespał
przy starcie i lądowaniu, dobrze by dziecko ssało (cyc/butelka/smoczek) żeby nie zatkało mu zbytnio uszek. No i najważniejsze- nie bać się, bo dziecko też to czuje
my za nie całe 2 tygodnie wybieramy się do Polski teraz już z 2 pociech... Do tego jedziemy samochodem, więc trochę obaw mam, i gdyby nie ograniczenia bagażowe, napewno wybralibyśmy samolot. Ale jestem dobrej myśli- nie my pierwsi i nie ostatni
sunrise
Mon, 11 Oct 2010 - 23:40
MsPaulinaUK nie chce Cie straszyc, trzeba byc pozytywnej mysli widzisz u sonii18a i u Prady rowniez(po zdjeciu a raczej siedzeniach domyslam sie ze to rowniez byl Ryanair) Jesli chodzi o wode to mieli goraca w dzbanku tylko ona akurat mnie nie ratowala Moja kolezanka tez latala tymi liniami ze szkocji do Polski i tez prosili z dziecmi jako pierwszych. Wiec nie wiem od czego to zalezy czy od obslugi danego lotu czy od lotow skad gdzie? Nie mam pojecia. Dodam jeszcze zeby bylo ciekawiej to, ze stewardessy to Polki byly. Mile to i owszem ale niepomocne Jesli chodzi o wode to nie powinno byc problemu a cala reszta sie okaze. Jak latam z Londynu do Polski zazwyczaj WizzAir-em to tez z dziecmi zawsze prosili jako pierwszych. Nawet jak bylam w ciazy to przy odprawie bagazu rejestrowanego "dali" mi pierwszenstwo wejscia na poklad chociaz nic nie oplacalam. Przed moim lotem z dziecmi jak sie dowiadywalam co i jak to raczej dobre opinie byly i mysle ze tak jest w wiekszosci, jednak na miom przykladzie widac watro byc przygotowanym tez na ta niemila obsluge....
sonia18a
Tue, 12 Oct 2010 - 00:17
Paulina, najważniejsze to być dobrej myśli, tak jak pisze Aneczka... I tak Cię lot nie ominie (chyba, że wybierzesz inny środek lokomocji ) więc nie myśl za wczasu. Jedno co Ci powiem- spakuj się tak by wszystko mieć pod ręką aaaa i mi bardzo pomocny był wózek, aż do wejścia do samolotu- nie musiałam nosić młodego i kombinować jak się zabrać z tobołkami i jeszcze jego pilnować
Aneczka, odezwij się na Polonii jak tam Twoje dziewczyny się chowają i jak dałaś radę na początku (no i zarzuć jeszcze jak poród wyglądał i jak się Tobą zajęli)
sonia18a
Tue, 12 Oct 2010 - 00:19
juz nie edytuję, tylko piszę nowego
co do mleczka, jak się bardzo boisz, że Ci nie podgrzeją czy coś, to zrób przed samym wejściem do samolotu i owiń butlę w pieluchę, lub włóż do termosu i będzie ok
Abunieczek
Tue, 12 Oct 2010 - 17:49
Dzieki dziewczyny, za mile slowa i rady. Jeszcze mam jedno pytanko, gdzie zrobic to mleczko przed bramka kontrolna czy juz po, tam na bezclowym? Bo boje sie tez, ze moze mi kaza na bramce wylac bo to wkoncu plyn a wiadomo ze ochroniarze uczepia sie wszystkiego. Co do wozka to ja wlasnie planuje bez niego leciec a mala trzymac sobie w nosidelku na brzuchu, bo i tak bagaz podreczny bede miec maly bo wszystkie rzeczy wysylam mamie do polski przewoznikiem pod sam dom.
sunrise
Tue, 12 Oct 2010 - 19:35
MsPaulinaUK gdzie Ci wygodniej i nie kaza Ci wylac nawet jak bedziesz miala ponad przepisowe 100ml jedynie co kaza Ci tylko sprobowac To to na pewno:) I w moim przypadku wozek tez sie bardzo sprawdzil (lecielismy w 3 osoby moglismy wziasc tylko nosidelka) Nie trzeba bylo nosic, dziewczyny sie przespaly w wozku przed lotem a do kosza na zakupy mozna zawsze cos jeszcze wpakowac Tylko tak zeby wozek sie zlozyl Ja np mialam tam zabawki dla dzieci
sonia18a
Tue, 12 Oct 2010 - 19:42
ja wózek uważałam za konieczność, tymbardziej, że miałam z wpinanym fotelikiem, a do auta nie siąde bez. tak jak pisze Aneczka, wody czy jakiegokolwiek napoju w butelce dziecięcej możesz mieć dowolną ilość- każą Ci się napić z butelki tylko. ja np miałam ze sobą 3 butelki 260ml w jednej sok, w jednej herbatkę i w ostatnią na mleczko Brian jest wymyślny i nie wiedziałam co będzie chciał, a nie chciałam, żeby się denerwował dodatkowo poczytaj regulamin na ich str i będziesz spokojniejsza
Abunieczek
Tue, 12 Oct 2010 - 19:46
No, nie ja pierwsza i nie ja ostatnia. Jakos musze dac rade, w najgorszym wypadku bede ja dyndac na relach przez caaaaaly lot. Ale przedtem osiwieje ze stresu. Najgorsze Dla mnie Sa Ci ludzie co sie wypowiadaja na roznych forach,ze dzieciom powinno sie zabronic latac, bo to rozdarte bachory itp. Rece opadaja. Jak mi ktos zwroci uwage ze moje dziecko placze to bez kitu strzele w twarz, bo najbardzie to wkurza ze ktos nie potrafi zrozumiec,ze Takie malenstwo nie umie sobie poradzic z cisnieniem.
sonia18a
Wed, 13 Oct 2010 - 10:37
Paulina, nie czytaj takich for/forum/forów? ... zazwyczaj piszą to młode, roztrzepane laski, lub jacyś kolesie co pocwaniaczyć lubią... oni są zazwyczaj mądrzy w gębie, ale tylko na chwilę. On powie, że mu dziecko przeszkadza, a mi jego niekulturalne zachowanie w tym momencie, czy picie alkoholu na pokładzie itd... ostatnio był przypadek, że koleś był zbulwersowany, że babeczka rano z wózkiem autobusem jedzie do przedszkola, zamiast mu spacerek zrobić, dziecko (w tamtym wypadku bachor ) płacze, a on zmęczony po nocce musi tego słuchać... no jakby mi tak ktoś powiedział, to od razu bym mu powiedziała, że mógł sobie zrobić spacerek, bo ja miałam ciężką noc i nie mam ochoty takich *****.ół słuchać, a po drugie jak się mu nie podoba, topwarzysrtwo w tym pojeździe to niech sobie samochód kupi i nikt mu (chyba) przeszkadzać nie będzie
Abunieczek
Wed, 13 Oct 2010 - 12:47
Musze poczytac na ryanairze to i owo. Bede spokojniejsza
Abunieczek
Wed, 13 Oct 2010 - 13:07
No i pisze jak byk,ze nie podgrzewaja jedzenia dla dzieci. Laski bez. Zrobie sobie gorace na lotnisku tak jak mowicie. Wole miec pewnosc, ze Abi dostanie cieple mleczko.
sonia18a
Wed, 13 Oct 2010 - 13:22
Paulina ale Ty nie potrzebujesz PODGRZAĆ jedzenia dla dzieci, a potrzebujesz CIEPŁĄ WODĘ. A taką dostaniesz bez problemu, bo w końcu muszą mieć, choćby do kawy czy herbaty
edit: ale tak jak mówiłam, ja bym zrobiła przed wylotem, po odprawie już (na bezcłowym w każdym "bufecie" dostaniesz ciepłą wodę), i 2,5 godz będzie jak znalazł, a jak nie chcesz żeby mleczko długo stało, to trzymaj samą wodę, a mleczko zrób w samolocie już, wtedy gdy będziesz potrzebować
walizka
Wed, 10 Nov 2010 - 23:16
hej, szykuję się na podróż z niemowlakiem Lotem i WizzAir-em - macie jakieś doświadczenia z tymi liniami? Czy bagaż dziecka liczy się osobno, czy musi zmieścić się w limitach rodziców? biorę wózek - ale pytanie, czy gondolę będę mogła wprowadzić do samolotu, czy muszę przesadzić Bąbla na spacerówkę?
uch, mam stresa
mama_do_kwadratu
Wed, 10 Nov 2010 - 23:29
a ja pytam z czystej ciekawości- czy jeśli lot trwa 2,5 godziny- dziecko musi być przez ten czas karmione mlekiem/słoiczkami etc.? Nie wystarczy jakaś woda do popijania? (ciśnienie)
sonia18a
Thu, 11 Nov 2010 - 19:50
Walizka- Wizzair- bagaż dziecka w limicie rodziców, ale do 0,5kg więcej bez problemowo nam się wózek składał z gondolą więc nie było problemu
Mamo do kwadratu- nie trzeba moje dziecko piło tylko
sunrise
Thu, 11 Nov 2010 - 22:32
mama_do_kwadratu u nas lot tez trawl okolo 2.5h tylko cala podroz okolo 9. Wiec w moim przypadku latwiej bylo mi dac przed podroza, w samolocie (bo tak wypadalo) i juz na miejscu "nienaruszajac" por karmienia niz robic to 2-3 razy.
sonia18a
CYTAT
Aneczka, odezwij się na Polonii jak tam Twoje dziewczyny się chowają i jak dałaś radę na początku (no i zarzuć jeszcze jak poród wyglądał i jak się Tobą zajęli)
Teraz przeczytalam odezwe sie na Polonii...
Agga
Tue, 23 Nov 2010 - 18:54
CYTAT(sonia18a @ Thu, 11 Nov 2010 - 19:50)
Walizka- Wizzair- bagaż dziecka w limicie rodziców, ale do 0,5kg więcej bez problemowo nam się wózek składał z gondolą więc nie było problemu
Właśnie dziś przylecieliśmy z Niemiec liniami Wizzair i bagaż dziecka liczony jest osobno. Tymi liniami leciałam pierwszy raz,bo tak to tylko do Stanów. I mogę powiedzieć,że byłam mile zaskoczona. Obsługa bardzo miła i pomocna,tylko trochę się zdziwiłam,że tak ciasno w tym samolocie jest . Ale lot 1,5 h więc krótki i dało się przeżyć. Przy starcie i lądowaniu dałam cyca,więc nie było żadnych problemów. A nawet powiem, że z niemowlakiem leci się dużo lepiej,niż z 4 latkiem .
Abunieczek
Thu, 17 Mar 2011 - 16:05
W listopadzie leciałam z Abi jak miała 5miesięcy, było spoko. Spała jak suseł. W styczniu miała już 7miesięcy i też nie było tragicznie, trochę pomarudziła ale usnęła. Za 2 tyg lecimy znowu. Tym razem Abi ma 9miesięcy i za nic w świecie nie usiedzi na kolanach chocby 10minut. Zadna zabawka, najnowsza nie zajmie jej uwagi. Ona chce tylko stać!!! Także nie wiem czy zacząć się modlić czy zakupić persen
Co zrobić by tak ruchliwe dziecko usiedziało te 2 i pół godziny?? Dodam że Abi to taki mały adehadowiec, tzn. nie ma adhd ale wszędzie jej musi być pełno
sonia18a
Thu, 17 Mar 2011 - 16:55
Paulina, przy starcie będziesz musiała wytrzymać, a później może mała Cię zaskoczy i zaśnie, a jeśli nie to fajnie by było, gdyby miejsce obok Ciebie było wolne, wtedy będzie mogła sobie stać na fotelu a nie na Tobie. Gdy nie ma konieczności zapięcia pasów, możesz z nią spacerować po jakże szerokim "korytarzu" między fotelami
My za 2 tyg jedziemy samochodem po raz kolejny ponad 1800km.... Poprzednio (Brian miał 1,5roku, Meeah 3 miesiące) przespali większość trasy. Obecnie, przypuszczam, że starszy również prześpi, za to obawiam się o księżniczkę mało śpi w dzień itd... ale cóź... powiem Wam jak było po powrocie
Abunieczek
Thu, 17 Mar 2011 - 20:10
No tak, te korytarze są takie szerokie Abi się zmieści ale ja, chyba bokiem a co do miejsc wolnych to w listopadzie oj było sporo ja miałam obok siebie dwa wolne a przede mną i za mną wolne całkowicie wszystkie trzy,a w styczniu wszystkie zajęte jakoś muszę dać radę, jak się małej nie załączy włóczykij to będzie dobrze inaczej podenerwujemy trochę pasażerów albo od razu się wbijemy do luku bagazowego
sonia18a
Thu, 17 Mar 2011 - 23:01
Przypuszczam, że bardziej by denerwowała innych głośnym krzykiem, niż wędrówkami co by nie było, to tylko 2,5 godzinki dacie radę
szeklanka
Fri, 08 Apr 2011 - 15:01
Jak zaczynałam ten wątek to Bibi miał chyba 5msc jak leciał i było grzecznie, teraz miał 10 miesięcy, to tego lot w nocy i z międzylądowaniem ale udało się w większości na śpiocha, usypiał jak tylko samolot ruszał po pasie startowym potem było gorzej bo faktem jest, że: zabawki to miał w nosie... - picie było ok, - zerkanie do pasażerów za nami stojąc na mnie było ok, - chichranie się na bok w korytarz do obcych też było ok, - wędrówka na zmianę pieluchy i łażenie po korytarzu też ok, - zabawa w zasłanianie okienka samolotu też nam chwilę zajęła i była ok, - chrupki się przydały - jakieś papierki i czas zleciał, generalnie raz miał kryzys ale potem padł teraz lecę za miesiąc ale lot 2,5h w dzień więc jestem dobrej myśli
bumbum
Thu, 02 Jun 2011 - 14:15
A może doradzicie dziewczyny jak zabawić roczne dziecko podczas 5 h lotu? Ze starszą raczej problemu nie będzie,w laptopie się bajki nagra,ewentualnie jakieś kolorowanki i gry ale młodsza już teraz mnie przeraża.Ona wogóle z tych mało śpiących w dzień i nadpobudliwych dzieci co w jednej pozycji i na rękach nie wytrzyma zbyt długo Wizja lotu w listopadzie coraz bardziej mnie stresuje
sonia18a
Tue, 14 Jun 2011 - 20:14
weź przykład od szeklanki, jak zabawiała dziecko w samolocie nie mamy zbyt dużego pola do popisu, a jednak zwykłe, nowe rzeczy (w sensie nowe dla dziecka) potrafią mu zająć trochę czasu
pocieszę Cię, że moja 10 miesięczna obecnie córa, nie dość, że nie umie wysiedzieć na miejscu, to nie śpi w dzień w ogóle chyba, że w wózku na spacerze jej się zdarzy, a 20 godz podróży praktycznie w całości przespała z przerwą na jedzonko i zmianę pampersa a kiedy lecicie??
szeklanka
Wed, 15 Jun 2011 - 15:48
Informuję że leciałam ostatnio już z moim roczniakiem i dało radę, chociaż teraz atrakcji trzeba było więcej. Udało mi się w obie strony mieć wolne miejsce obok siebie i przyznam, że bez tego byłoby ciężko. Lot 3h Tam: po jedzonku na lotnisku, Młody zasnął zaraz po starcie. Akurat była pora drzemki i usnął na kolanach w pasach a potem go odłożyłam obok. Przerwa na jedzonko, tuptanie po korytarzu. Powrót: już spanie nie wchodziło w grę, super zabawką okazały się pasy dla dziecka (te które dają do przypięcia malucha) zozbrajał je jakiś czas, mają superaśną, wielką klamerkę po za tym, "przegląd" prasy - podarł pół gazety , byliśmy na etapie wyrzucania zabawek, więc miałam co zbierać. Nie wiem na jakim etapie masz malucha ale może warto zabrać takie pudełeczko do którego można wrzucać jakieś małe klocki/elementy - to wykorzystywałam na rejsie jak była zła pogoda i nie mogliśmy się ruszać z miejsca albo mamy np takie beczułki jedna w drugą do chowania i zamykania. Generalnie coś co wymaga kombinowania, odpadają proste zabawki które nic nie robią a i takie z muzyczką to też nie najlepszy pomysł. Dacie radę, zobaczysz jak szybko zleci
bumbum
Sat, 25 Jun 2011 - 17:30
Dzięki dziewczyny...lecimy w listopadzie więc ta młodsza będzie miała rok i jeden miesiąc,już teraz nie jest wstanie usiedzieć na miejcu a nowe miejsce jest tak ciekawe że szkoda czasu na sen śpi mi coraz mniej,wczoraj np.wstała o 6;00 rano i do 19:00 spała raptem 40 minut liczę że starsza córcia jednak pokaże co potrafi bo na co dzień zabawy z siostrą idą jej całkiem nieźle tymbardziej że młodsza wpatrzona w nią jak w obrazek.Tylko czy inni pasażerowie to wytrzymają
sunrise
Tue, 05 Jul 2011 - 15:12
Hej dziewczyny
A ja mam pytanie jakie mialyscie torby do wozka?
Tzn zazwyczaj na raczce mamy zawieszona jakas torbe na pieluchy i inne podrecznne rzeczy. Ja jako ze mam "blizniaki" i czasem ciezko bylo mi sie spakowac w "zwykla" torbe mam zawieszona taka mala torbe podrozna. I tak sie zastanawiam czy mi sie do niej nie przyczepia jako dodatkowego bagazu.
W ogole jak pakowalyscie wozek? Czy cos dodatkowo tam mialyscie. Ja pamietam ze jak juz raz lecialam w koszyku na zakupy mialam zabawki. Teraz pewnie tez tak to wykorzystam...
I tez juz sie boje tych 2.5 godzin na siedzeniu A najbardziej tego ze moj bratane nie da sobie rady z drugim dzieckiem
szeklanka
Tue, 12 Jul 2011 - 13:42
Ja przyznam że wózek miałam pusty bo go zabierają do luku, pieluchy, chusteczki i kilka gadżetów miałam w oddzielnej płóciennej cienkiej torbie po za swoją torebką i nikt się nie przyczepiał. U ciebie dla dwójki będzie więcej ale nie sądzę żeby Ci robili problem a 2,5h jakoś zleci
sunrise
Mon, 08 Aug 2011 - 13:39
Witam
Ja juz po podrozy i w obie strony mialam zaczepiona torbe na raczce od wozka. Nikt nic nie mowil i sie tez nie czepial. Chociaz przyznam ze moze i dlatego ze w 1 i 2 strone samolot bylo opozniony tzn pozno podstawiony a sam lot odbywal sie o czasie wiec nie przykladali tak duzej wagi do kogokolwiek bagazu. Prosili zeby jaknajszybciej tylko zajac miejsca zeby sie wyrobic w czasie.
A sam lot w tamta strone super! Dziewczyny zjadly kanapke i poszly spac a z powrotem troszke gorzej bo bylo mnostwo luidzi tzn do ostatniego miejsca musialysmy siedziec kolo korytarza i dziewczyny chcialy spac (lot poznym wieczorem) a nie mogly bo za duzo bodzcow. Non stop ktos chodzil a to cos sprzedawali itd...
Zabawy jak u innych. Pas bezpieczenstwa bardzo fajny, stolik skaladany tez, a pozniej byla tez zabawa bucikami i skarpetkami. Tzn zakladanie, zapinanie, sciaganie samodzioelnie probowaly oczywiscie I wszelkie gadzety normalnie niedostepne typu telefon czy klucze portfel a zawsze je przeciez ze soba mamy i nie musiamy dodatkowo zabierac
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.