To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

czy nie za wczesnie na przedszkole

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

anonimowy
icon_rolleyes.gif proszę was o radę, czy 2,5 malucha mozna posłać do przedszkola? Sytuacja zmusza mnie do podjęcia takiej decyzji, ale boję się jak mój syn to zniesie. Podobno dziecko wykazuje gotowość do rozstania z matką w wieku 3 lat. Wiem też, że przedszkola przyjmują i 2 letnie dzieci.
Czy któraś z Was posłała tak wcześnie dziecko do przedszkola i jakie macie doświadczenia icon_redface.gif icon_cry.gif
Mama Hubilka
haga
Mamo Hubilka

Ja mam tylko swoje doświadczenia, dosłownie. Pamiętam jak w wieku 2,5 lat chodziłam do żłobka, a od 3 do przedszkola.Żłobek był okropny, płakałam, bałam się, do tej pory jak mijam stary żłobek to czuję tamten strach.
Ale przedszkole było super, tym bardziej, że byłam w miarę samodzielnym dzieckiem.
To zależy od tego czy dziecko jest bardzo z Tobą związane, czy bardziej samodzielne. Jak reaguje na inne dzieci.
Moje koleżanki też były zmuszone zapisać dzieci do przedszkola i to o wiele młodsze od twojego. To zależy od tego jak dziecko znosi rozstania z Tobą, no i przygotować też go trzeba do zmian.

Może inne mamy z większym doświadczeniam przedszkolnym poradzą więcej.

Pozdrawiam
i.
Wszystko zależy od dziecka - czy dojrzało do tego aby rozstać się już z mamą.

W moim mieście nie przyjmują jednak 2,5 letnich dzieci do przedszkola. Warunkiem przyjecia jest ukończenie 3 lat, umiejetność porozumiewania się i załatwiania potrzeb fizjologicznnych. Zanim dziecko zostaje przyjete, przez parę miesięcy przychodzi z mamą pobawić się do przedszkola (1-2 razy w tygodniu). Najważniejsze jednak jest to, aby dziecko było dojrzałe do rozstania z mamą, jeśli panie widzą, że dziecko cierpi i nie daje sobie samo rady to niestety trzeba je zabrać icon_confused.gif

Ten wiek 3 lat jest, o którym piszesz, bardzo umowny. Są dzieci, które w wieku 2,5 lat mogą obyć się bez mamy, a są i takie, które dopiero jako 4 latki do tego dorastają.
anonimowy
[ Podobno dziecko wykazuje gotowość do rozstania z matką w wieku 3 ]
Ale jeśłi zmusza cie do tego sytuacja to nie bardzo masz wyjście prawda? Zostaje tylko rozważenie ewentualnych opcji: babcia, opiekunka, żlobek....
Pocieszę cie jednak - wcale nie musi być źle! Moje dziecko poszło jesienią do przedszkola, kończąc dokladnie 2,5 roku. Piersze dwa dni były boskie, bo Przemek w ogóle nie chciał wyjść, a jak po niego przychodziłam to uciekał przede mną. Niestety zachorował i po chorobie przez jakieś dwa tygodnie płakał co rano i nie chcial chodzić (z mniejszym lub większym nasilenie). Ale przetrzymaliśmy kryzys i Przemek z przyjemnoscią chodzi do przedszkola. Ma ulubionych kolegów, ulubioną panią, swoje "dziewczyny", a co najważniejsze coraz lepiej bawi się w grupie i nie brakuje mu już tak innych dzieci na codzień. Są rzeczy których nie lubi (leżakowanie), są dni kiedy nie chce mu sie wstać, są też dni kiedy biegnie na skrzydłach, bo np. jedzie na przedstawienie. I nie ważne żę rodzice też starają mu się organizować czas w sposób różnorodny. Ale on JEDZIE z dziećmi! W swojej grupie, z kolegami i różnymi własnymi sprawami jakie mają małe dzieci. Nauczył się paru głupich rzeczy i brzydkich zachowań, ale zaczął też mówić w sposób zrozumiały (a nie mruczeć po swojemu), tańczyć, ładniej malować, próbuje śpiewać piosenki itp itp.
Generalnie bilans mojego małego przedszkolaka jest na dużym plusie. Wierzę, że taka koegzystencja od najmłodszych lat z grupą rówieśników a nie tylko dorosłych ma sens. Trzeba spróbować żeby się przekonać czy jest gotowy, może zaskoczy cię pozytywnie?
pozdrawiam
sylwia
anonimowy
[ Podobno dziecko wykazuje gotowość do rozstania z matką w wieku 3 ]
Ale jeśłi zmusza cie do tego sytuacja to nie bardzo masz wyjście prawda? Zostaje tylko rozważenie ewentualnych opcji: babcia, opiekunka, żlobek....
Pocieszę cie jednak - wcale nie musi być źle! Moje dziecko poszło jesienią do przedszkola, kończąc dokladnie 2,5 roku. Piersze dwa dni były boskie, bo Przemek w ogóle nie chciał wyjść, a jak po niego przychodziłam to uciekał przede mną. Niestety zachorował i po chorobie przez jakieś dwa tygodnie płakał co rano i nie chcial chodzić (z mniejszym lub większym nasilenie). Ale przetrzymaliśmy kryzys i Przemek z przyjemnoscią chodzi do przedszkola. Ma ulubionych kolegów, ulubioną panią, swoje "dziewczyny", a co najważniejsze coraz lepiej bawi się w grupie i nie brakuje mu już tak innych dzieci na codzień. Są rzeczy których nie lubi (leżakowanie), są dni kiedy nie chce mu sie wstać, są też dni kiedy biegnie na skrzydłach, bo np. jedzie na przedstawienie. I nie ważne żę rodzice też starają mu się organizować czas w sposób różnorodny. Ale on JEDZIE z dziećmi! W swojej grupie, z kolegami i różnymi własnymi sprawami jakie mają małe dzieci. Nauczył się paru głupich rzeczy i brzydkich zachowań, ale zaczął też mówić w sposób zrozumiały (a nie mruczeć po swojemu), tańczyć, ładniej malować, próbuje śpiewać piosenki itp itp.
Generalnie bilans mojego małego przedszkolaka jest na dużym plusie. Wierzę, że taka koegzystencja od najmłodszych lat z grupą rówieśników a nie tylko dorosłych ma sens. Trzeba spróbować żeby się przekonać czy jest gotowy, może zaskoczy cię pozytywnie?
pozdrawiam
sylwia
Katasia
Sama mam dokładnie takie same pytania jak Ty. I nie umiem sobie ani Tobie odpowiedzieć.
Mój Mateusz 2,5 roku skończy 11 lutego, a do przedszkola chodzi od kilku dni. Mam bardzo dużo wątpliwości, czy to nie za wcześnie, czy nie zrobię mu krzywdy (przy calej świadomości jakie korzysci w rozwoju niesie przedszkole). Będzie chodził na pewno, tylko pytanie czy już od teraz?
Mam taką sytuację, że tak naprawdę nie musi. Ja pracuję i On od 7 msca życia jest wożony do babci. Mogłoby tak pozostać jeszcze trochę, ale niedlugo rodzę drugie dziecko. Z macierzyńskiego wrócę akurat we wrześniu - wtedy Nowy Dzidziuś nie dosyć że zdetronizuje Mateusza w domu, to jeszcze u babci - pójdzie do przedszkola, a Nowy Dzidziuś do jego babci ... Tego się obawiałam, stąd pomysł żeby wcześniej posłać.
Nie wiem czy dobrze robimy. Przeszliśmy jakąś adaptację, znał przedszkole, pierwszego dnia byłam z nim. Zdaniem Pań nie jest tragicznie, owszem trochę płacze, ale też się bawi i wykazuje zainteresowanie. Zaczął już jeść śniadania (jest narazie odbierany przed spaniem). Nie budzi mi się z krzykiem, nie drze się przy wejściu do przedszkola (aczkolwiek negoc[użytkownik x] mocno), zaczyna opowiadać z przejęciem... Dam mu parę dni jeszcze, do końca stycznia i wtedy zadecyduję, czy dobrze robimy.
Trochę długie wyszło, daj znać czy chcesz coś jeszcze wiedzieć.
Katasia
kaskasto
Dziewczyny myślę, ze to zależy od dziecka indywidualnie. Każdy jest inny. Mój Dominik też zostanie wkrótce dzielnym przedszkolakiem. Będzie miał 2,5 roku. Wcale nie zmusza mnie do tego to, że muszę wrócić do pracy czy coś. Bo już pracuję odkąd Domi skończył 18 miesięcy. Teraz jeździ do babci ale widzę, że bardzo garnie się do dzieci, jest towarzyski, wydaje mi się, że jak na swój wiek to i mocno rozgarnięty. Duzo potrafi. I najważniejsze bardzo cieszy się, że pojdzie do przedszkola. Debiut mamy 2 lutego. Pewnie napiszę o tym jak było. icon_smile.gif
wiola
Kaskasto..napisz koniecznie..czekamy na relacje z przedszkola .. icon_biggrin.gif
kaskasto
Tak więc stało. Dominik przedszkolakiem. Wczoraj zgodnie z umową poszłam odebrać smyka z przedszkola o 12.00. Przychodzę, akurat dzieci myły się po obiadku, mój Dominik ucieszył się ale ... poszedł na salę i położył się na leżaczku i mówi "Idź sobie, ja będę tu spał". Oooooooooooooooo myślę sobie chyba mu się spodobało . Podobno nie płakał. Niestety przydażyła sie "wpadka" i posiusiał się w majteczki, nie chciał wołać, a jak Panie się pytały czy chce siusiu to mówił, że nie. W domu sam woła. Moze to stres ?? Ale ogólnie dzień w przedszkolu wypadł dobrze. Jeszcze kilka dni i Domik zostanie "codziennym - całodniowym" przedszkolakiem.

A i jeszcze jedno. Dzieci się uczyły wczoraj piosenki Hu hu ha nasza zima zła. Jakie było zaskoczenie Pań gdy Dominik zaśpiewał im tą piosenkę, sam całą. bawił się też w "Chodzi Lisek koło drogi" Podobało mu się icon_smile.gif

Ale jakoś tak w środku trochę mi smutno, że mój "mały" synek nie jest już taki mały.
dalber
Dziewczyny bardzo dziękuję za porady. Każda z Was ma inne doświadczenia. Mam nadzieję, że niedługo i ja będę mogła coś powiedzieć na ten temat. Narazie trudno mi podjąć decyzję. Mój synuś 19.02. skończy 2 latka. Obecnie jest z opiekunką. i tutaj jest problem. Jest to już czwarta opiekunka, najlepsza ze wszystkich, ale niestety nie mająca pojęcia o zabawach z dziećmi. Mały jest strasznie wynudzony. czeka na nasz powrót i widać po nimznudzenie. Opowiada, że sam się bawi, a Pani oglada telewizję. włączona w ukryciu kamera to potwierdza. Lekarz mojego synka również potwierdza, że pewne zachowania Huberta (za dużo do opisywania) wykazują, ze dziecko nie ma właściwej opieki, a kilka godzin które my mu poświęcamy po przyjściu z pracy to za mało,żeby dziecko mogło nabrać "odporności " na leniwą opiekunkę. Nie mam siły już szukać nowej osoby. Każą "babę" jaka była w moim domu interesowały tylko moje szafy, wyciągi bankowe i telewizja, a nie dziecko. Ludzie!!! Czy nie mozna już nikomu zaufać?". Dlatego chcę mojego malucha oddać do żłobka lub przdszkola. Ale nie wiem co zrobię gdy mały się rozchoruje. Nie mam tutaj rodziny, ani nikogo kogo mogałbym poprosić o pomoc
kaskasto
dalber a skad jestes ??
dalber
Mieszkam w Kaliszu.


Mama Hubilka (19.02.2002)
Monika Hel
U nas dziecko musi mieć skończone 3 lata(a że od września się posyła, to mój syn poszedł jak miał 3,5).To było koszmarne, pół miesiąca płaczu i oboje cierpieliśmy, dopiero pózniej zaczął stopniowo się przystosowywać. Młodszych dzieci nie chcą brać do przedszkokla, bo jeszcze noszą pieluszkę i wszystko trzeba przy nich zrobić-u nas tak jest.

Jeżeli musisz, to trudno, bądz jednak przygotowana na trudności-Wam obojgu może być ciężko, zapewniam jednak, że z czasem wszystko się unormuje-powodzenia
Balbina 3
Ktoś tu napisał że to zależy od dziecka - i tak jest - moja Justysia poszła do przedszkola jak miała 2,5 roku i to wyglądało tak - przez ok. tydzień chodziłyśmy koło budynku przedszkola, pokazywałam jej obrazki na oknach, przedszkolny plac zabaw, potem weszłysmy do przedszkola zobaczyła dzieci i była zachwycona. A gdy ja zaprowadziłam,załozyłam kapcie przyszła jej pani ona złapała ja za ręke i poszła. O godz 12 poszłam po nią ona zeszła - wcale nie płakała ponoć świetnie sie bawiła. JA zapisałam ja od kwietnia i uważam że dobrze że nie od września - bo we wrzesniu dzieci płacza za rodzicami i napewno jej tez by to sie udzieliło, a tak była juz w gromadce dzieci 3 letnich które o rodzicach juz nie myslały na tyle aby za nimi płakać.
kaskasto
CYTAT(Balbina 3)
JA zapisałam ja od kwietnia i uważam że dobrze że nie od września - bo we wrzesniu dzieci płacza za rodzicami i napewno jej tez by to sie udzieliło, a tak była juz w gromadce dzieci 3 letnich które o rodzicach juz nie myslały na tyle aby za nimi płakać.


Dokładnie. Domi też poszedł do przedszkola od lutego i może dlatego obyło się bez większych przeszkód. Bo inne dzieci już nie płakały, a mały też nie widział ze płaczą i sam nie płakał. icon_smile.gif
Monika Hel
CYTAT(kaskasto)
CYTAT(Balbina 3)
JA zapisałam ja od kwietnia i uważam że dobrze że nie od września - bo we wrzesniu dzieci płacza za rodzicami i napewno jej tez by to sie udzieliło, a tak była juz w gromadce dzieci 3 letnich które o rodzicach juz nie myslały na tyle aby za nimi płakać.


Dokładnie. Domi też poszedł do przedszkola od lutego i może dlatego obyło się bez większych przeszkód. Bo inne dzieci już nie płakały, a mały też nie widział ze płaczą i sam nie płakał. icon_smile.gif



Zgadzam się z Wami drogie panie. Tylko gdyby wszędzie tak można było, u nas od września i koniec,kropka icon_sad.gif
Balbina 3
Monika hel - pewnie że szkoda bo wiele niepotrzebnego stresu mozna by zaoszczędzić dziecku. Ale dużo azlezy od dyrektorki przedszkola - u Justysi dyrektorka jest naprawde "świetną babką" - i bardzo idzie rodzica na reke - a to zadkość.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.