Moja córka po przedszkolu jest płaczliwa, marudna - rozkojarzona.... czy tak nią może wpływac hałas, bycie w grupie? Wasze dzieci też tak mają? czy z czasem to mija?
Może, MIłosz na przykład wyładowywał się, musiał biegać, skakać, kopać, uderzać w coś przez chwilę, zaraz po wyjsciu z sali. Tak oreagowywał pania dyrektor, gdyż bał sie jej po prostu i to ze był grzeczny, ułożony przez kilka godzin. Z biegiem czasu mu przeszło.
U nas było też... dynamicznie. Przez pierwsze tygodnie przedszkola. Potem w miarę się poprawiło.
Teraz też bywa czasem tak, że Kubuś odreagowuje w domu, to co zdarzyło się w przedszkolu.
wroc jasne, że takie zachowanie może być spowodowane np. hałasem w grupie. Moja córka po powrocie z przedszkola może nie płacze i nie jest rozkojarzona, ale kurczowo sie mnie trzyma, chce bym dotrzymała jej towarzystwa do końca dnia ( wspólne zabawy, rysowanie, itd ). Bywa hałaśliwa, krzyczy, biega, wszędzie jej pełno. Potrafi piszczeć, szczypać, a raz nawet zdarzyło jej się mnie uderzyć
Za to szwagierki syn wychowany w zaciszu domowym, w przedszkolu często siada z boku i zatyka uszy, bo hałas mu przeszkadza. W domu jest nieposłuszny, płacze z byle powodu i też nie odstępuje szwagierki na krok ... A próbowałaś rozmawiać z córką ? może powie Ci co sprawia, że jest w takim nastroju ... Chodziła już do przedszkola wcześniej czy teraz od września poszła ?
U nas nie ma takiego problemu, Julcia dobrze znosi halas i szum przedszkolny. Natomiast synek kolezanki jest bardzo niegrzeczny i dokuczliwy......Kolezanka juz nie wie co robic...starszy synek jako obiekt dokuczania obral sobie mlodszego brata...
Marcelowi bardzo przeszkadzał hałas jak chodziliśmy od czasu do czasu do przedszkola-taka niby adaptacja.
teraz musi się wyszaleć,idziemy do lasu
Pewnie że rozmawiam - podoba jej się i mówi, że średno jest głośno - chodziła jako 3 latka do grudnia, potem nie.... chyba muszę przeczekać
Moja córka po przedszkolu jest płaczliwa, marudna - rozkojarzona.... czy tak nią może wpływac hałas, bycie w grupie? Wasze dzieci też tak mają? czy z czasem to mija? Ja mialam tak w zeszlym roku i doszlam do wniosku, ze moja corka jest po prostu glodna. W przedszkolu nie specjalnie chciala jesc a w domu dopoki nie dostala zupy z duuuuzym miesem (zawsze upominala sie o miesko) to byl ryk i tarzanie sie po podlodze. Najgorzej bylo jak jeszcze ryz sie nie ugotowal albo na ziemniaki trzeba bylo troche poczekac do czasu az ja ją nakarmilam bylo koszmarnie ufff teraz przynajmniej powie "jestem glodna", a wtedy to czlowiek w glowe zachodzil co sie dzieje, krzywdza dzieciaka czy co? itd A. ps tez mowila ze lubi przedszkole ale nie lubila wychodzic do niego i rano mielismy cyrki z wyjsciem ojej my generalnie caly czas mamy cyrk
hmmmm.... czasem wraca głodna - muszę poobserwowac i dawac jej cos najszybciej jak sie da:)
U mnie też tak jest (tzn "nie-moje" dziecko po przedszkolu) i jest to wynikiem zbiegu trzech wymienianych już powyżej czynników: hałasu, głodu i braku mamy. Najszybciej dochodzi do siebie, gdy pozwalam jej gzić się ze mną do woli. Po prostu kładę się w jej pokoju na dywanie i czekam, aż zaspokoi głód mamy, potem zaspokajam głód jedzeniowy a potem resztę.
Mojej psiapsioly synek po przedszkolu odreagowuje w domu wiecznym "darciem sie", biciem i awanturami. Nie wiedzialam, ze tak dzieci moga odreagowywac.
U mnie też tak jest (tzn "nie-moje" dziecko po przedszkolu) i jest to wynikiem zbiegu trzech wymienianych już powyżej czynników: hałasu, głodu i braku mamy. Najszybciej dochodzi do siebie, gdy pozwalam jej gzić się ze mną do woli. Po prostu kładę się w jej pokoju na dywanie i czekam, aż zaspokoi głód mamy, potem zaspokajam głód jedzeniowy a potem resztę. Pewnie tak jest - położe się i ja:)
Moj Macius ma to samo.Jest placzliwy,rozdrazniony i sam nie wie,czego chce.Ja przypuszczam,ze to glodi zmeczenie,no bo jak nie byc zmeczonym o godz.15.30,kiedy sie wstaje o 6 rano )
Najczesciej jak cos zje,a czasem i nie,bo niby nie chce,kladzie sie spac.Raz zasnal na siedzaco przed tv.
mój syn jest płaczliwy i marudny jak zostaje po obiedzie na drzemkę (nie wiem czy nie dosypia), jak zabieram go po obiedzie wszystko jest ok
Moja Oliwia nie codzinnie ale zdarza się, że jest niemozliwa. Zauważyłam, że stała się głośniejsza odkąd chodzi do przedszkola i zastanawiam się czy to nie własnie gwar i hałas przebywania w grupie. Kiedyś jak plakała to normalnie a teraz potrafi drzeć się, że cały blok ją chyba słyszy.
Kolejnym powodem płaczliwosci może być zmęcznie. U nas co prawda jest leżakowanie ale jak Oliwia niedośpi lub wogole nie spi to jest niemozliwa. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|