To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Moje dzieciątko idzie do żłobka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

MamaJulki
nie wiem czy już był gdzieś ten wątek i czy w dobrym miejscu go umieszczam
muszę się wygadać
wielkimi krokami zbliża się moment kiedy ja wrócę do pracy a moja kruszynka pójdzie do żłobka
codziennie sobie wyobrażam moment jak oddaję ją na ręce innej kobiecie i łzy mi napływają do oczu mimo iż starsza też tam chodziła choć miała dopiero 2 lata jak poszła
kurczę mam doła icon_sad.gif
brzózka4
Tylko jak już będziesz oddawać ''obcej kobiecie'' to nie płacz przy dziecku, bo Ono uzna, że mu się krzywda dzieje.

Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Przecież oddajesz maluszka, bo musisz, a nie dlatego, że chcesz się go pozbyć.
Myślę, że wiem, co czujesz, bo przechodziłam przez to samo z pierwszą córeczką. Było mi tym bardziej ciężko, że była po operacji serca i bardzo o Nią drżeliśmy, ale bez mojego powrotu do pracy nie bylibyśmy w stanie się utrzymać. Było bardzo ciężko, szczególnie emocjonalnie, ale wszystko się z czasem ułożyło. A poza tym, do żłobka zaprowadzał mój mąż i zarówno ja jak i dziecko lepiej znosiliśmy rozstanie.
Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze (moze oprócz choróbsk), czego serdecznie życzę.
Agnelka25
Doskonale Cię rozumiem , wiem co czujesz bo od kilku tygodni męczą mnie pytania jak zniesiemy rozłąkę czy teściowa da sobie radę z dwójką małych dzieci? czy nie będą płakać jak będę musiała wyjść? itd.
Ale mam nadzieje że wszystko się u nas ułoży dzieci będą miały dobrą opiekę a my w miarę dobrze zniesiemy rozłąkę icon_neutral.gif
gunia86
niedawno sama to przeżywałam, chyba bardziej niż moje dziecko, co prawda płakał na początku troszkę ale szybko się przyzwyczaił i po 2 miesiącach(w tym 2tyg przerwy) biegał sam icon_smile.gif będzie dobrze, ja chyba gorzej przeżywałam swój powrót do pracy niż on ten żłobek..

i płacz nie wskazany, mi się udało nie płakać, cho siorka jak raz poszła ze mną na początku, to łzy miała w oczach.. icon_smile.gif
aisha1111
nie znam się empirycznie na żłobkach - mojego dziecka tam nie chcieli (jest 50 na liście rezerwowych), ale gdzieś czytałam, że to co teraz przeżywasz, to bardziej strach przed rozstaniem (bo kto lepiej zna własne dziecko niż matka?). nie ma tutaj znaczenia, czy zostawiasz dziecko z babcią, opiekunką czy właśnie w żłobku. i twój strach i tęsknota dziecka nie będą inne. oddając dziecko pod opiekę innej osoby, czy tez instytucji, musisz tylko być przekonana o słuszności tej decyzji (bo dlaczego nie miałaby być słuszna decyzja oddania dziecka pod opiekę wykwalifikowanych pań, podczas twojej przymusowej nieobecności?).

wszystko to jest kwestia przyzwyczajenia się i ciebie i dzieciaczka do nowej sytuacji. może zacznij od przyzwyczajania dziecka do tego, że mama czasem gdzieś znika? np. umów się z koleżankami na kawę, a w tym czasie niech dziecko zostanie z tatą albo babcią? potem jak już pisała Sam w żłobku te dni musiałyby być troszkę krótsze (psychologowie zalecają, żeby zacząć od tylu godzin ile ma dziecko lat + 1,5 godziny) i stopniowo wydłużaj ten czas.

ps. te informacje, które tu podałam, zaczerpnęłam z masy artykułów i podręczników jak intensywnie w swojej naiwności wierzyłam, że przyjmą mi dziecko do żłobka 03.gif . jak jakiś kiedyś odkopię któryś z tych artykułów (bo podręczników psychol. raczej nie będę znowu czytać), to zeskanuję i wkleję, bo takie rozterki ma chyba każda mama malucha wracająca do pracy
wroc
ja nie napiszę nic pokrzepiającego - ot tyle, że rozumiem Twoje uczucia
AsiaKG
MJulki przytul.gif

Kurcze a ja jakoś sobie ubzdurałam że teściowa zajmie się Hanusią 32.gif
MamaJulki
dziewczyny dzięki za ciepłe słowa

właśnie chciałabym żeby początkowo było to parę godzin na przyzwyczajanie ale chyba to nie przejdzie bo ja wracam do pracy już pod koniec listopada a żłobek mam zaklepany od 1 grudnia... no chyba, że się coś zmieni, nie mam nawet ochoty i odwagi iść do dyrektorki podpisać umowę itd

co do przyzwyczajania, że mama znika to już tak jest bo wychodzę na uczelnie gdzie spędzam minimum 5 godzin, jutro wybieram się do kina icon_smile.gif

ale to właśnie chyba chodzi o to co aisha pisze, że obce panie będą się zajmować moim dzieciątkiem, że one nie wiedzą tak dobrze jak ja

pożyjemy zobaczymy - nikt nie mówił, że będzie łatwo
aisha1111
mamaJulki - nie masz się o co martwić. panie w żłobku napewno są dobrze przygotowane - są profesjonalistkami w swoim fachu. poza tym zawsze możesz przedtem zostawić im swoje uwagi dotyczące zajmowaniem się maleńkiej (godziny drzemki, a nawet sposoby jak sobie radzisz, np. kiedy nie chce jeść). a od biedy, jakby sobie nie radziły (w co szczerze bardzo wątpię) zadzwonią do ciebie i spytają się co i jak. nie martw się o ten aspekt. pod tym względem będzie napewno ok.

skoro dziecina jest przyzwyczajona do twojej nieobecności (piszesz, że już teraz zostaje po ok. 5 godzin pod inna opieką), to już jest przyzwyczajona do Twojej czasowej nieobecności i wie, że wrócisz. musisz sobie tylko Ty poukładać w głowie, że wszystko będzie ok. i jak mantrę powtarzaj: "Moje dziecko jest pod najlepsza opieką pod słońcem" - bo jest. Panie miały masę zajęć praktycznych, nawet w szpitalach, miały psychologię dziecka, miały zajęcia praktyczne z opieki i wychowania dziecka, a potem trafiły do pracy w żłobku i pracują z oddaniem, bo idąc do szkoły kształcącej je na opiekunkę dziecięcą, napewno zdawały sobie sprawę, że ten zawód to powołanie.

pamiętaj - powtarzaj: moje dziecko jest bezpieczne i szczęśliwe pod okiem wykwalifikowanych cioć w żłobku:)
tolala
Mojej koleżanki dziecko właśnie poszło do żlobka. Co prawda jest trochę starsze od Twojego, ale uczucia i emocje myślę, że były podobne. Trochę trwało aż się przyzwyczaił do nowego miejsca (bo do wychodzenia mamy z domu przyzwyczajony byl od pół roku - mama pracująca), ale teraz po miesięcu nie płacze i można powiedzieć, że jest zadowolony. Koleżanka chwali sobei opiekę pań w żlobku, i też jest zadowolona. Inna sprawa, że razem ze żłobkiem zaczęły się też choroby. Na to też musisz wziąć poprawkę i zaplanować, kto wtedy zostanie z dzieckiem w domu.
Trzymam kciuki &&&&&&&&&&&
MamaJulki
z tymi chorobami to się liczę i na to jestem nastawiona i przygotowana no bo starsza też chodziła i też chorowała...
oby nie za często
narazie sobie powtarzam, że nie ja pierwsza i nie ostatnio i skoro inni przetrwali to i ja dam radę...
WiolkaTG
Moj Mati od miesiaca chodzi do żłobka, poczatki mial kiepskie plakal i byl niezadowolony a ostatnio rewelacja bardzo polubil ciocie w żłobku icon_smile.gif No i ja jestem spokojna bo ma super panie i wiem że jest pod dobra opieką icon_smile.gif Chyba też nie zamienilabym żłobka na nianię icon_smile.gif
MamaJulki
no ja ogólnie mam dobre wspomnienia z tym żłobkiem ale sam fakt rozłąki... icon_sad.gif
WiolkaTG
Wiem jest ciężko , ja pierwsze dni płakałam w pracy icon_smile.gif Ale jedno co u mnie jest na plus , to że to że mały jest obok mojego przedszkola w którym pracuje icon_smile.gif Jest to prawie ten sam budynek icon_smile.gif
Pozdrawiam
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.