To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

"Zła" przedszkolanka??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

karolaijula
Cześć dziewczyny

Moja córcia chodzi drugi rok do przedszkola, w grudniu kończy 4 latka. We wrześniu zmieniła jej się wychowawczyni. "Stara" odeszła do publicznego przedszkola. Mała od jakiś 2 tygodni urządza mi nieziemskie "jazdy" w domu. Tzn. krzyczy bardzo jeśli jej powiem "nie", próbuje bić młodszego braciszka, itp.

Zastanawiałam się czy to nie jest czasem bunt 4-latka, ale od kilku dni zauważyłam kilka niestosownych wg mnie sytuacji w przedszkolu. Tzn. "nowa" Pani bardzo krzyczy na dzieci, nie robi sobie nic z tego że rodzice ją słyszą.

Sytuacje, które budzą mój niepokój (czy słusznie):

1. Kiedy byłam w poniedziałek w przedszkolu w czasie wizyty fotografa, pewna dziewczynka bardzo płakała ponieważ była przestraszona całym zamieszaniem związanym ze zdjęciami. Przedszkolanka zamiast ją uspokoić, wytłumaczyć stała nad nią i krzyczała "Uspokuj się!!" Nie próbowała tłumaczyć, tylko się darła!
Dopiero kiedy wyjęłam aparat i zrobiłam dziewczynce zdjęcie i pokazałam że to nic strasznego to mała się uspokoiła

2. Wczoraj kiedy mój mąż odbierał córkę, pani karciła chłopca stawiając go w kącie i oczywiście krzykiem

3. Dzisiaj kiedy odprowadzałam małą do przedszkola już od wejścia słyszałam krzyki wychowawczyni. Przez parę minut przebierania córki i dojścia na salę krzyki nie ustępowały. Dopiero kiedy otworzyłam drzwi od sali nie wytrzymalam bo dzieci siedziały grzecznie (przestraszone??) na krzesełkach a "Pani" się darła siedzieć "prosto!!". Zwróciłam jej uwagę "może Pani o pół tonu ciszej bo pani krzyki słychać już od wejścia??". Przedszkolanka uśmiechnęła się i uciszyła. Nie wiem co było później

Co mam zrobić?? Chciałam pójść do dyrekcji ale przecież oni też słyszą te krzyki i nie reagują. Czy mam prawo się martwić czy przesadzam?!

Napiszcie co sądzicie icon_smile.gif

Pysiaczek
Ja zdecydowanie zareagowalabym i jeszcze z jakims rodzicem poszłabym do dyrektora przedszkola.
Kitka*
Pójście do dyrekcji, moim zdaniem, nie jest pozbawione sensu. Może być tak, że dopiero skargi rodziców zmotywują przełożonych przedszkolanki do działania.
xxyy
Zdecydowanie poszlabym do dyrekcji podajac konkretne przyklady, ktorych bylas swiadkiem.
Za czesto to sie dzieje by nie wzbudzic niepokoju.

A jak dyrekcja zlekcewazy to trzeba by sie zastanowic co dalej. Na pewno nie zostawilabym tak tego.
karolaijula
moja mama też mi podpowiadała żeby przed zebraniem, które będzie październiku, pogadać z innymi rodzicami czy też coś zauważyli. Tylko jak znam życie każdy wymięknie jeśli trzeba będzie publicznie na zebraniu to samo powtórzyć

Jeśli chociaż raz się powtórzy to pójdę do dyrektora icon_sad.gif chociaż mam nadzieję, że "Pani przedszkolanka" ochłonie przez weekend
Agnelka25
Może i przez weekend ochłonie a przyjdzie środek , koniec tygodnia i zacznie się od nowa. Uważam że trzeba to zgłosić i niech dyrekcja coś z tym zrobi.
Asa
karolaijula, a co mowi Twoja mala? Chce tam chodzic? a jak spi w nocy- cos sie zmienilo?
U nas bunt czterolatka, nie objawia sie w agresji do rodzenstwa ale jazdy to owszem mamy i to niezle icon_razz.gif
Ja bym nie czekala do nastepnego razu, jezeli dyr. jest sensowna osoba poprosilabym o przyjrzenie sie tej sytuacji.
Moze pani rzeczywiscie jest zbyt nerwowa.

A.
karolaijula
Julia chętnie chodzi do przedszkola ale mało opowiada co się tam dzieje, tzn. nie opowiada w co się bawi itp. Nie chce pytań stawiać wprost o "Panią" bo boję się, że mała dla świętego spokoju powie np. że Pani na nią krzyczy czy ją karci.

W nocy śpi spokojnie. Więc co do zmian to tylko to, że krzyczy jeśli jej się czegoś zabroni, lub jeśli ma np. posprzatać.

Nie wiem co mam myśleć ale sprawy "Pani przedszkolanki" nie popuszczę, bo sami staramy wychowywać dzieci bez krzyku a tu osoba, która ma niby powołanie do opieki nad dziećmi, wyzywa się na nic bogu ducha winnych dzieciach.

A jeśli to bunt 4-latka to jakoś muszę to przeczekać icon_razz.gif
wroc
Ja bym poszła do dyrektorki, a wcześniej porozmawiała z Panią
Pysiaczek
moja Julia tez chodzi do przedszkola ale jeszcze nigdy nie slyszalam, by ktoras z pań chocby na chwile podniosła ton głosu.... Zreszta czesto widze, że pani dyrektr chodzi od sali do sali i zagląda do dzieci.....
Żoanna
karolaijula chyba nasze dzieci są w jednej grupie 41.gif
u nas niestety podobnie,Pani dyrektor ma już sprawę naświetloną.
teraz siedzimy chorzy w domu ale już jestem umówiona z innymi mamami na rozmowę z dyrekcją.

ja także nie zadaję takich pytań Marcelowi,ale mam o tyle łatwiej,ze sam wszystko mi wyklepie.
obserwuj małą jak się bawi i wsłuchuj się. M sam do siebie mówi jak się bawi i wtedy najwięcej słyszę jak się Pani zwraca.
i oczywiście walcz,jak nie dyrekcja to idź wyżej.
u nas jest nad przedszkolem burmistrz... i często rodzice chodzą do niego.
już wpłynął na dyrekcję w sprawie godzin w jakich otwarte jest przedszkole.
najlepiej jakbyś dogadała się z innymi mamami,pewnie nie tylko Ty widzisz problem 48.gif

tymczasem trzymam kciuki,nie wolno odpuszczać.
Uważam,że jeśli będzie się wytrwałym to można coś wywalczyć.


Pysiaczek,u nas pani dyrektor też robi rano obchód. co z tego... kobitka naprawdę mądra i chyba odpowiednia na swoim stanowisku...ale na układy nie ma rady.
Nie uwierzyła jak M płakał przed salą... "pani w jest przykro,że tak sądzicie" 37.gif
Dopiero popuszczenie kupki przez M na korytarzu troszkę nią wstrząsnęło.Zrozumiała,ze to nerwy.

tylko wierzyć mi się nie chce,że przez 20 lat nie było skarg na Panią W. 43.gif
karolaijula
dziewczyny będę działała nawet w pojedynkę jeśli trzeba klotnia.gif

Mała mi nie mówi, że Pani na nia krzyczy ale jest świadkiem jak się wydiera na inne dzieci i przez to może zrobiła się agresywna 21.gif

Dzięki za wszystkie słowa bo myslałam, że może ja już przesadzam
Pysiaczek
Pysiaczek,u nas pani dyrektor też robi rano obchód. co z tego... kobitka naprawdę mądra i chyba odpowiednia na swoim stanowisku...ale na układy nie ma rady.
Raczej nie jest to poranny obchód..Dzisiaj odbierałam J o 14:20 i zaraz po mnie przyszła pani dyrektor z jakąś sprawa do pań. W naszym przedszkolu panie są raczej młode ale o rewelacyjnym podejściu do dzieci. A wam strasznie współczuje bo nie wiem jakbym wysiedziała w pracy z myślą, że może w tej chwili ktos wydziera sie na moje dziecko....tak więc trzymam kciuki za pozytywne zalatwienie srawy...
salamandra.79
Kobietki nie wiem jak u Was ale w naszym przedszkolu ( pracuje jako nauczyciel) nie ma czegos takiego jak kara i stanie w kącie, TO JEST WBREW PRAWOM DZIECKA, oczywiscie jak zdarzaja sie urwisy to zawsze mam patet, gdy biega zapraszam go do stolika by sobie odpoczał i by mi pomógl wydzierac koloowy papier na zajęcia....po 10 min ma dosć i juz nastepny raz zwraca uwage by nie biegac wokół stolików... zreszta rozne formy wyciszenia prowadze ale w zadnym razie nie ma krzyku ani tym bardziej kar......zawsze rozmawiamy o zachowaniu sie " dorosłych przedszkolaków" i tak staram sie naswietlic sprawe by chciało byc traktowane jako osoba dorosła wiec pewne normy- umowy musi przestrzegac


WIEC SMIAŁO POWIEDZ ZE NIE PODOBA CI SIE JAK KRZYCZY NA DZIECI(WCALE NIE MUSI TU CHODZI O TWOJE DZIECKO) , powiedz jej grzecznie ze nie zyczysz sobie by podnosila ton, niech sprobuje bardziej pedagogiczne metody

Żoanna
Salamandra blagam.gif blagam.gif oby więcej takich pedagogów
karolaijula
Na razie jest spokój, po moim upomnieniu 06.gif

Tylko od innej znajomej przedszkolanki dowiedziałam się, że "Pani" poskarżyła się, że jej uwagę zwróciłam. Normalnie alergicznie reaguję na tą babkę 21.gif
szantrapa
Wiecie co? Myślałam, że takiego problemu nie ma u nas w przedszkolu ale w szatni przeżyłam dziś szok. Byłam w porze kiedy dzieci po obiedzie wychodziły na dwór. Pani ( nie z grupy żadnej z moich dziewczyn)...szarpała dziecko i krzyczała na nie, że ma się ubierać bo inne już w kurtkach i się pocą. No obłęd jakiś, nie dość że krzyk to jeszcze przemoc fizyczna! A w szatni cztery panie, kilkoro rodziców i ona tak przy nich...

Moja Lu twierdzi, że jak szaleją to pani mówi, że "nie drzeć się!". Moja mama zbaraniała, że takie teksty do dzieci można...

CYTAT(karolaijula @ Wed, 13 Oct 2010 - 11:42) *
Na razie jest spokój, po moim upomnieniu 06.gif

Tylko od innej znajomej przedszkolanki dowiedziałam się, że "Pani" poskarżyła się, że jej uwagę zwróciłam. Normalnie alergicznie reaguję na tą babkę 21.gif


To znaczy poskarżyła się tej Twojej znajomej? I co ona na to?
salamandra.79
szantrapaja na Twoim miejscu od razu bym kobiecie zwrociła uwage i poszła do dyrekcji, uwierz mi żadna Dyrektorka nie pomoze nauczycielowi jesli stosuje przemoc fizyczna

karolaijula poszlabym jutro i powiedziała jej ze nie zyczysz sobie aby rozmowa miedzy wami była rozgłaszana i komentowana miedzy nauczycielkami, a jesli ma jakies ale to chetnie z nią porozmawiasz

wiesz swoja drogą troche sie tej kobiecie dziwie po dzieciach odwage ma krzyczec ale jak jej sie zwroci uwage to zachowuje sie jak małe dziecko ktore zaraz idzie na skarge
Żoanna
Karolaijula jak tam sytuacja?
karolaijula
Mała jest podziębiona więc nie była od środy w przedszkolu
WiolkaTG
Ja w zupelnoścci zgadzam sie z Salamandrą icon_smile.gif Tez pracuje w przedszkolu i nie stosuje żadnych kar i krzyków. Jeśli dziecko jest niegrzeczne a to sie zdarza dosyć często to poprostu zapraaszam je do stolika i odsuwam dziecko od zabawy albo rownież proponuje takiemu dziecku żeby pomoglo mi w tym czasie zrobić coś czym akurat się zajmuję.
Ja równiez uwazam że powinnaś porozmawiać z wychowawcą i przedstaw sparwę jasno, ta nauczycielka nie ma prawa karać dzieci bo to jest niezgodne z prawem dzieci jak juz wspomniala Salamandra.
A że tak zapytam w jakim wieku jest ta przedszkolanka ??
salamandra.79
WiolkaTG obstawiam ze to stara nauczycielka( choc nie wszystkie są jedzowate ale maja stare nawyki)...
hana04
Witam
Pozwolę sobie podłączyć się pod temat bo jest mi dobrze znany i świeży a mianowicie mieliśmy bardzo podobną sytuację w przedszkolu, mój syn wstawał do przedszkola bardzo chętnie i szedł z uśmiechem,po niedługim czasie stał się płaczliwy, przestraszony, rano przed pójściem do przedszkola lament, pierwszym razem pomyślałam,że to przez przerwę spowodowaną chorobą nie może się na nowo zaadoptować ale bardzo szybko okazało się,że wina leży po stronie przedszkolanki, kilka rozmów z rodzicami i okazało się ,że nasze dziecko nie jest jedyne, dużo dzieci skarży się na panią ,są przestraszone, płaczliwe, niektóre zaczęły się moczyć itd. efekt rozmów jest taki,że od zeszłego czwartku mamy nową panią , my siedzimu w domu bo Jacek znowu chory ale już mogę powiedzieć,że jest lepiej bo kiedy dowiedział się,że ma inna panią bardzo się ucieszył i mimo tego,że jej nie zna (widział ją dwa razy) nie miał żadnego problemu żeby w piątek iść do przedszkola żeby złożyć pani życzenia icon_biggrin.gif
Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej...
karolaijula
wychowawczyni mojej córki jest właśnie młodą przedszkolanką. W wieku ok 25-27 lat tak na oko. Niedługo zebranie więc mam zamiar podpytać inne mamy jak ich maluchy reagują na "nową Panią" i w razie czego na forum rodziców zapytać "wychowawczynie" dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej wobec dzieci
mama_do_kwadratu
CYTAT(salamandra.79 @ Sat, 16 Oct 2010 - 13:18) *
WiolkaTG obstawiam ze to stara nauczycielka( choc nie wszystkie są jedzowate ale maja stare nawyki)...



rewelacyjny komentarz, wspaniale wpisuje się w kampanię społeczną 45+ icon_wink.gif
Pysiaczek
CYTAT(karolaijula @ Sat, 16 Oct 2010 - 13:13) *
wychowawczyni mojej córki jest właśnie młodą przedszkolanką. W wieku ok 25-27 lat tak na oko. Niedługo zebranie więc mam zamiar podpytać inne mamy jak ich maluchy reagują na "nową Panią" i w razie czego na forum rodziców zapytać "wychowawczynie" dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej wobec dzieci


hm...to w takim razie jesli jest po studiach to ma świeże wiadomosci na temat pracy z małym dzieckiem.....chyba, że chodzila często na wagary hehehehe
Żoanna
Nasza jest "stara" czyly 51 lat 04.gif
ale metody sprzed wieków.

dziś było ostro 48.gif

tym bardziej ciężko zrozumieć taką młodą przedszkolankę.
Może widz polega na tym,że...nie ma własnych dzieci 37.gif
Irenka.
Ja OT- hana04, błagam, sześciolinijkowe zdanie ciężko się czyta.. Błagam o kropki i wielkie litery na początku zdania...

A wrzeszczenie na dzieci jest oznaką nieudolności nauczycielki..

edit: wrzeszczenie w celu osiągnięcia pożądanej reakcji dziecka...
mamusiajacusia
U nas też była podobna sytuacja :/
Kiedyś na moich oczach odwrócona do mnie tyłem nauczycielka szarpała moje dziecko (bo zrzuciło poduszki, które ona przed chwilą poukładała na kanapie!!!). Wyprowadziłam swojego syna z sali (żeby przy nim nie podważać autortytetu nauczycielki) i wróciłam do niej, żeby zapytać, czemu tak się zachowała. Odpowiedź pani: "Nic takiego nie miało miejsca, syn sobie to wszystko WYMYŚLIŁ"!!!!

Kiedy powiedziałam, że stałam za nią i wszystko widziałam, bąknęła "Przepraszam, bo oni...." i tu nastąpił szereg wyjaśnień, dlaczego ma prawo trafić ją szlag po tym, jak kilka godzin dzieci są nieznośne. Powiem tak: mnie też by trafił szlag, ale właśnie dlatego NIE ZOSTAŁAM przedszkolanką.

Jestem przeciwna temu, że czasem nauczycielkami zostają kobiety, które po prostu nie mają lepszego pomysłu na życie niż zająć się dziećmi. A nie z powodu sympatii do nich czy też powołania.
skorpionka
tak czytam co piszecie i ciarki mnie przechodzą, nie słyszałam co prawda żeby pani krzyczała w naszej grupie na dzieci, raczej jest wymagająca i stanowcza ale spokojna i ciepła, ale kiedyś byłam świadkiem takiej sceny w przedszkolu, był bal przebierańców, niektóre dzieci zeszły do szatni po stroje do przebrania i chłopczyk ze starszej grupy nie mógł znaleźć swojego stroju, zaczął płakać a jego wychowawczyni zamiast go uspokoić i razem poszukać z nim tego stroju, zaczęła na niego krzyczeć i stresować, strasznie mną to ruszyło i do dzisiaj mam wyrzuty sumienia,że nie zareagowałam, że pozwoliłam jej tak potraktować tego chłopca, obiecałam sobie, że już nigdy w takiej sytuacji nie pozostanę bierna
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.