To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Sanki do pchania

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Zuzka80
No właśnie- zima tuż, tuż a my jesteśmy bez sanek. Mieliśmy drewniane ale moja "osobista" siostra strasznie chciała zaszaleć jak za bajtla i je połamała.
Teraz chcę kupić podwójne. Zastanawiam się czy kupić te do pchania czy tradycyjnie do ciągnięcia.
Macie jakieś doświadczenie?
A może lepiej dwie pary pojedynczych?
Ewelinek
Zuzka, mu mamy do pchania, tyle, że nie z tych drewnianych całych a metolowo-drewniane. W naszych pałąk do pchania można wyciągnąć i sanki są tylko ciągnięcia np. Jeśli chodzi o samą wygodę sanek do pchania to moim zdaniem jest super icon_smile.gif Dużo łatwej moim zdaniem sanki się pcha niż ciągnie.

Co do podwójnych czy pojedynczych to doświadczenia nie mam ale tak na chłopski rozum to obie wersje mają zarówno plusy jak i minusy.
Agnelka25
Warto kupić takie do pchania. My mamy takie https://allegro.pl/markowe-sanki-oparcie-pc...1283882240.html są super. Jak dla mnie lżej jest mi pchać niż ciągnąć, a mój mąż woli ciągnąć 06.gif rączka jest wyciągana.
rysa154
u nas wystarczyły do tej pory pojedyncze,ale w tym roku może być już gorzej, zalezy od charakterow dzieci, jeśli są w miare "poukładane" i zgodne to daza rade na pojedynczych
kala101
Super są te sanki do pchania oczywiście fajnie jak można nten stelaż wyjąć i zrobić z nich tradycyjne do ciągnięcia bo niekażdy lubi pchać. A co do podwójnych lub pojedyńczych to tu kwestia czy będziesz z dziećmi chodziła sama czy z kimś, czy mały 3 sam będzie się chciał trzymać i nie szaleć po drodze na górki lub z.... a z drugiej strony to osobne posłużą dłuzej bo przecież dzieci rosną i bedą chciały osobno zjeżdzać..
pati.n
my mamy do pchania drewniane-super są o niebo lepsze niż do ciągnięcia - choć te też można ciągnąć icon_wink.gif
Agnieszka Kamila
ja tez mam takie drewniano metalowe jak z linku Agnelki i jestem bardzo zadowolona, ten pałąk do pchania mozna wyciągac więc nie jest to opcja na stałe co jest dużym plusem,
ja w zeszłym roku wykorzystywałam głównie jako sanki do pchania, w tym roku raczej mąż będzie zatrudniony do zabaw na śniegu więc pewnie będą ciągnięte,
i fajnie na to wysokie oparcie można założyć spowirek niekoniecznie taki sankowy mi pasował z wózka jakiejs firmy no name
Zuzka80
Chyba jednak zdecyduję się na pchane (a jak będzie przekładana rączka to w ogóle super). Co do ilości: Zuzka raczej strachliwa jest i i ogólnie boi się sama zjeżdżać, a Paulina jeszcze za mała, więc raczej podwójne. W razie czego mamy jeszcze dwa pojedyncze ślizgi 06.gif

Dzięki za odpowiedzi 06.gif
bolka
My mamy takie (tylko tańsze były)
https://www.tako.net.pl/index.php?action=showitem&id=23

Ogólnie są ok, dobry ślizg (lekko się ciągnie), oparcia zdejmowane, jednak jak jestem sama z chłopcami, to ciągle się odwracam, żeby sprawdzić co robią. Dlatego opcja z pchaczem zapewne jest wygodniejsza, za to droższa, dlatego się nie zdecydowałam.
ATeFKa
Zuzka,też już myśle o sankach. Z tym że ja bym wolała drewniane. Mamy pod werandą dwie pary sanek, takich jak pokazywałyście, metalowych, i te ślizgi po 2-3 latach w większości zardzewiały. Szybko się też powyginały i jadą nie tam gdzie trzeba. Drewniane ma koleżanka jakieś 7 lat. Wyglądają jak nowe. Z tym że ona nie ma takich z supermarketu. A ja nie mogę znaleźć takich jak ona ma... i kółko sie zamyka...
Ewelinek
Atefka, płozy rdzewieją i to jest jak najbardziej normalne, drewniane też mają pod płozami metal, żeby lżej jeździły. Rdza zazwyczaj schodzi po krótkim przeciągnięciu sanek po śniegu lub nasmarowaniu świecą. W drewnianych dla mnie minusem jest to, że ten pchacz nie jest odczepiany.
ATeFKa
Ewelinek, ja wiem że rdzewieją, ale w tych sankach poschodziła farba i są super pordzewiałe, mają takie odpryski, czy jak to nazwać. A i sanki drewniane są lżejsze.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.