Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > co warto, czego nie warto
Mam do kupienia w b. atrakcyjnej cenie... Maszynę Moulinex XXL. Chleb piekę. Sklepowego nie jadam .Radzę sobie przy pomocy piekarnika. Warto taką maszynę mieć? Kasą nie śmierdzę, ale jakby co - wyskrobię. Pliiis... warto się rzucać?
W naszym "wypasionym" (prezent ślubny) Moulinex po dwóch latach padł silnik. Pan w serwisie był wiele zdziwiony, że dociągnął do końca gwarancji Potem kupilismy dużo tańszego Lidlowego Bifineta (obecnie ma jakąś inną nazwę, ale sprzęt ten sam) - znacznie wygodniejszy (dwa mieszadła) i trwalszy.
Ten też ma 2 mieszadła... chodzi mi o to, czy maszyna do chleba to jest w ogóle bardzo przydatna bestia, czy też zbędny gadżet...
Ja swoją kocham, chociaz i tak chleb piekę w piekarniku. Ale ja mam bardzo słabe łapy i wyrobienie nawet kruchego ciasta to dla mnie katorga.
[użytkownik x] nie wiem jaka ta Twoja maszyna ma funkcje. Ale jestem szczesliwa posiadaczka maszyny do chleba tejze firmy i szczerze mowiac juz nie wyobrazam sobie kuchni bez tego sprzetu. Oprocz pieczenia chleba ma tez inne fajne funkcje.
dla mnie to juz w tej chwili zbedny gadzet, ale dlugo uzywalam zanim stalam sie posiadaczka solidnego robota z hakiem do ciasta i kiedy nie pieklam na zakwasie i potrzeby tez byly mniejsze.
Teraz mi latwiej piec chleb raz na tydzien w wiekszych ilosciach. Miesza robot, mam 2 miski do niego wiec po kolei. Wyrasta. Jest 6-7 chlebow. Wstawiam do piekarnika i sie pieka razem z produkcja dziatek ktore tez albo recznie albo z pomoca robota swoje specjalnosci wyrabiaja. Ale na poczatek czy raz na jakis czas nastawic chleb na noc na szybko... wtedy sie przydaje. Tylko gdybym juz nie miala to zbyt slaba motywacja do zakupu. zwlazscza nowej.
Też chciałam pisać, ze jeśli już coś kupować to solidny mikser z możliwością wyrabiania ciasta.
Moim zdaniem chleb wypiekany w piekarniku jest smaczniejszy. Zwłaszcza w rzymskim glinianym garnku. Ta maszyna, tak nawiasem mówiąc, okropnie dużo miejsca zajmuje
Mam maszynę - fantastycznie wyrabia ciasto na pizzę . Od miesiąca piekę chleb, wyrabiam robotem, piekę w piekarniku. Raz wyrobiłam w maszynie, bo byłam ciekawa efektu - nie było różnicy. Piec chleb zdecydowanie wolę w piekarniku - po pierwsze - mam jakąś kontrolę nad chlebem (czasem trzeba skrócić czas pieczenia, czasem dopiec), po drugie - nie ma dziur po mieszadłach. No i w moim przypadku po trzecie - mam taniej, piekarnik gazowy, gaz na ryczałt - 20 zł miesięcznie za 4 osoby, a prąd na liczniku jednak.
Ale maszyny nie wywalę, ciasto na pizzę z niej jest bezkonkurencyjne.
Ja pieke i w maszynie i w piekarniku.
Mam Moulinex ale jakies "mniejszy" w sensie mniej wypasiony Zaleta maszyny jest dla mnie mozliwosc ustawienia na noc i rano jest swiezy chlebek o odpowiedniej porze a poza tym mam 2 taryfy- czyli pieczenie idzie za połowe ceny- w piekarniku tego nie zrobie jednak.
No i nie kupiłam... Po pierwsze jakoś strasznie plastikowy wydał mi się ten sprzęt. Zawiasy od pokrywy, mocowania boczne... jakieś to wszystko takie mało solidne. Do tego foremka na chlebek tyciusia, ja piekę od razu dwa chleby na raz, więc musiałabym chyba dwa razy dziennie rozpoczynać procedury Poza tym mieszadła mikroskopijne... nie wiem, nie tak to wszystko sobie wyobrażałam.
Piekę chleb na drożdżach, albo na zakwasie. Oba wychodzą mi całkiem nieźle w piekarniku. Z mieszaniem nie mam problemu, mam dwie samobieżne mieszarki w postaci naszych Dzieci Także odpuściłam, wydaje mi się, że umiem bez tego spokojnie żyć. Dzięki za pomoc bardzo!
[użytkownik x], a czy ja bym mogła prosić o przepis na ten chleb na drożdżach? I w jakiej długości foremkach go pieczesz? Będę wdzięczna.
Tusia to najbanalniejszy chleb świata Biorę drożdże (na 0,3 kg mąki mniej więcej 1/3 kostki) i wrzucam je do letniej wody z dodatkiem fruktozy (ja nie używam cukru absolutnie). W tym czasie wsypuję do michy 0,3 kg chleba (mniej więcej, kurcze, ja wszystko robię na oko...) mąkę z pp (śmiało może być zwykła mąka), dosypuję 1/3 łyżeczki soli, ew. wrzucam jakieś nasiona. Jak drożdże w szklance leciutko ruszą, wlewam je do mąki i dodaję ciepłej wody aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Potem odstawiam w ciepłe miejsce, jak drożdże wyrosną, wrzucam do piekarnika i piekę. I finito
Aha, to są proporcje na 1 chleb. Jeśli piekę dwa, brytfanki ustawiam obok siebie po prostu.
[użytkownik x], dzięki wielkie. Rozumiem, że wrzucasz 0,3 kg mąki, nie chleba A jeśli człek używa cukru, to ile?
[użytkownik x], dzięki wielkie. Rozumiem, że wrzucasz 0,3 kg mąki, nie chleba A jeśli człek używa cukru, to ile? Tusia, oczywiście mąki... Usprawiedliwia mnie to, że wstałam dzisiaj o 4.45, a w nocy 4 razy stawałam na równe nogi? Z cukrem to chodzi o dopieszczenie drożdży Dałabym dosłownie pół łyżeczki. I pamiętaj, woda musi być CIEPŁA Ale nie gorąca.
[użytkownik x], jak najbardziej usprawiedliwia Dziękuję Ci bardzo, dziś spróbuję upiec.
[użytkownik x], jak najbardziej usprawiedliwia Dziękuję Ci bardzo, dziś spróbuję upiec. Ja Ci wyślę chlebiaste kciuki Tusia, pamiętaj tylko żeby drożdżom było cieplutko. Ja zaprawiam chlebek jak robię obiad np. i na kuchni coś się gotuje. Stawiam wtedy miskę z chlebem ze 20 cm od kuchni. Drożdżyki bardzo to lubią
[użytkownik x] i podczytałam i spróbuuję upiec chlebek bo przepis mało skomplikowany Powiedz tylko w ilu stopniach pieczesz i jak długo ?
dzięki, będę piekła też na czuja - jak poczuję to wyłączę
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|