To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Chciałabym przytyć...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

MAGDA 24
Może odezwałby się jakiś chudzielec, któremu udało się przytyć?
nemesia
ja niestety nie chudzielec i normalnie napisałabym, że zazdroszcze takiego problemu, bo ja z tych "większych", ale wiem że chudzinki tak samo przejmują się jak te hojnie obdarzone tłuszczykiem . Życzę powodzenia w szukaniu cudownych metod:)
MAGDA 24
Niestety naukowo udowodniono że trudniej jest przytyć niż schudnąć, nie ma czego zazdrościć.......
OLA77
kiedyś też miałam taki problem. W pewnym momencie poprostu doszłam do wniosku, ze w moim przypadku tak juz musi być. Nie przytyje i juz mimo zjadania przeze mnie ogromnych ilosci. Magda może zwyczajnie nie myśl o tym i tyle.
Xenna
Madziu Kochana a ja Cię pocieszę i powiem,ze można przytyć. Trzeba mieć dużo samozaparcia,samodyscypliny i być konsekwenta a w swoich działaniach.
Ja bodajże do 20 roku ważyłam 49 kg przy wzroście 164 cm,fakt osa w talii i co z tego jak się źle czulam sama z sobą,rączki i nóżki takie liche,ze szkoda mówić.Również szukałam cudów,niewidów i nic.Po wspomnianej 20-sce z lekka przytyło mi się do około 51 w piżamie:)Miałam bardzo dobrą przemianę materii czego dowodem były częste wizyty w toalecie. Tak na wszelki wypadek kontrolowałam swoją tarczycę i okazała się całkiem normalna. Przy tym wszystkim byłam bardzo a to bardzo energicznym dzieckiem a potem dorosłych człekiem.Od najmłodszych lat trenowałam a to gimnastykę artystyczną a to biegi,nawet gdzieś przypadkiem zachaczyłam o balet 37.gif 23.gif Totalna pomyłka!
Madziu,wygogluj sobie tematy pt. "Jak przytyć" czy też "dieta dla szczypłuch tudzież chudzielców",wyskoczą Ci diety,spisz je,skonsultuj się z lekarzem możesz zaczać od lekarzapierwszego kontaktu chyba,ze znasz dobrego dietetyka o o niego już znacznie trudniej.Moze wśród mam forumowych znajdzie się kobitka o tej specjalizacji.
Pozwoliłam sobie skopiować artykuł,w którym jest mowa o diecie dla chudzinek:

Ważne wskazówki dietetyczne
- Przy niedożywieniu i wyniszczeniu organizmu przybieranie na wadze zaczynamy od diety niskokalorycznej, zwiększając stopniowo z każdym dniem liczbę kalorii, aż do 2800-3000 kcal na dobę.
- Do mleka dodajemy żółtka jaj, gotujemy kleiki z ryżu lub kaszy, a ziemniaczane purée podajemy ze świeżym masłem lub śmietanką.
- Na początku przyrządzamy mięso mielone z drobiu lub cielęciny. Łagodnie przyprawiamy do smaku, potem gotujemy na parze. Później możemy je smażyć, najlepiej bez tłuszczu.
Uwaga!
Jeśli się rygorystycznie odchudzasz i zaobserwowałaś gwałtowny spadek wagi, nie przedłużaj samowolnie diety! Wróć do normalnego odżywiania, zmniejszając tylko porcje. W ten sposób nie doprowadzisz do niedoboru podstawowych składników odżywczych. Objawy niedoboru nie występują nagle - poprzedza je okres utajenia, kiedy to organizm wykorzystuje zgromadzone zapasy.


Co sprzyja dobremu trawieniu
Właściwa organizacja każdego dnia (zajęć domowych i wykonywanej pracy) wpływa na tempo przemiany materii, a w konsekwencji pomaga łatwiej dojść do zdrowia.
Jak sobie pomóc
- Codziennie jadać pożywne śniadanie. Oprócz ciepłych napojów dobrze jest zjeść np. zupę mleczną.
- Jeśli wychodzimy z domu na dłużej, zabierzmy ze sobą kanapkę i owoc.
- Dbajmy, by jadać o stałych porach dnia, co najmniej 5-6 posiłków dziennie. Możemy też pozwolić sobie na pojadanie między nimi.
Pobudzają apetyt
- Niezbyt słodkie kompoty, soki owocowe i warzywne - ze świeżych owoców, najlepiej wyciśnięte w domu. Należy je rozcieńczać przegotowaną lub mineralną niegazowaną wodą, by miały mniej intensywny smak.
- Różnorodne surówki i sałatki z warzyw i owoców, leguminy, orzeźwiające desery owocowe (kisiele, galaretki).
- Świeże, sezonowe owoce oraz warzywa, starannie oczyszczone i umyte. Należy je dokładnie gryźć i powoli przełykać. Zimą można je zastępować owocami południowymi (pomarańczami, grejpfrutami, mandarynkami).

Odpowiednia dieta jest częścią sukcesu a ja to tego proponuje Ci zaprzyjaźnić się z siłownią i osobą tam kompetentną,która pokieruje Twoimi ćwiczeniami a przy okazji będzie miała wgląd do Twojej diety,gdyż ćwiczenia siłowe i dieta to dwie nierozerwalne sprawy.
Swego czasu bardzo intensywnie ćwiczyłam na siłowni,kontrolowałam dietę i efekty były widoczne gołym okiem.
Powodzenia Madziu!!!!!!

ewita 77
Magda ....ja z tych chudzielców....
Gdzieś wyczytałam ,że chudzielce powinny popracować nad rozbudowaniem odpowiednich partii mięśni.Bo to nie tłuszcz waży ale właśnie mięśnie.
Także hopsa na siłownię.
MAGDA 24
Całe życie chuda, zaszłam w pierwszą ciąże to w końcu wyglądałam jak człowiek (tak mi powiedziała moja własna mama) jak urodziłam, no to karmienie piersią, dieta bo dziecko alergiczne zero nabiału, w przeciągu 4 m-cy waga wyjściowa 53 kg (wzrost 172 ), no i znowu chuda jak patyk, druga ciąża i znowu wyglądam pięknie nie mogę się na siebie napatrzeć, powiedziałam sobie o nie jak się urodzi to nie karmie piersią może mi coś zostanie, gdzie tam urodziło się popatrzyło na mnie i i przytuliło do cyca no i bądż tu wyrodną matką. Mały oczywiście alergik i znowu dieta i znowu 4 m-ce i waga wróciła do normy. I tak nadal jestem chudzielcem marzącym o odrobinę więcej tłuszczyku. Tak dwa razy w roku mam fazę załamania z tego powodu i właśnie od paru dni to przeżywam.
Oczywiście badania do tej pory robione wykazały wszystko w normie, hormony tarczycy również. Mam serdecznie dość wypowiedzi lekarzy : "taka to Pani uroda".
Jeszcze raz wybiorę się do mojej pani doktor na pogadanke, może skieruje mnie do jakiegoś dietetyka, a swoją drogą chyba powinnam skoczyć na tę siłownie ale tak naprawdę to trochę się wstydzę..........

Xenna dzięki za pocieszenie, właśnie chciałam usłyszeć że można , dlatego spróbuje ( już nie wiem który) jeszcze raz.

Ewita 77 jak to jest na tej siłowni, chodzisz?
MAGDA 24
w każdym razie wszystkim dzięki
Gosia z edziecka
Ważnym pytaniem jest to, czy czujesz się fizycznie dobrze - przy takiej wadze. Kilogramy nie mają takliego znaczenia jak samopoczucie fizyczne.

Tutaj ciekawy tekst o. Morgalli. Jest on również psychologiem. Bardzo ciekawe spojrzenie. Wywróciło do góry nogami moje postrzeganie ciała.
https://mateusz.pl/wam/poslaniec/0703-2.htm
malgog

też mam ten problem...od lat marzę aby przytyć
aktualnie przy wzroście 163 cm ważę 54 kg, największa waga nieciążowa to 59 kg, startowałam od 48 kg, te 59 kg to 6 lat zamierzonego "tycia" niemal objadania się, nigdy nie żałowałam sobie słodyczy, jadłam w nierozsądnych ilościach, śniadania i obiady naprawdę obfite, zdarzało mi się zjadać 2 obiady dziennie....i marzyłam o kolejnych kilogramach, kompleks chudzielca...kto nie widzi w lustrze wystających kości biodrowych i szkieletowatych ramion nie zrozumie
latem unikałam bluzek z odkrytymi ramionami, obcisłych ubrań, szczególnie spodni wyglądałam strasznie, kilogramy nie mają aż takiego znaczenia jak budowa ...moja była nieciekawa

zauważyłam, że proces tycia zaczął się z wiekiem, tkanka tłuszczowa zmieniała się, rosła niezależnie od tego co jadłam...widocznie tak ma być i rację ma lekarz mówiący że taka twoja uroda
mam świadomośc, że nigdy nie będę okrągła, szczytem marzeń jest 60 kg, po latach walki o każdy kilogram sądzę, że muszę diametralnie zmienić sposób żywienia, doatą ważna była ilość któa niekoniecznie szła w parze z jakością
teraz większą wagę przyładam do jakości...no i wybieram się do dietetyka
Silije
Ja ważę 42 kilo przy 163 cm wzrostu. Mam też drobne lekkie kości.
Ale w przytycie przed czterdziestką nie wierzę.
TYCIE JEST NIEREALNE (chyba że w ciąży, wtedy jak najbardziej).
Nie zabiegam już o to. Jestem absolutnie zdrowa, odporna i mam niezłą kondycję. Musi wystarczyć.
Nessi
Też kiedyś chciałam przytyć...udało mi się - ponad 20 kg 37.gif
Teraz mam dychę do zrzucenia 21.gif
MAGDA 24
W jaki sposób, udało Ci się przytyć moja droga?
Nessi
Przy wzroście 169 ważyłam 50-52kg, wstydziłam się siebie, tych nóg jak patyki (jak ja sobie teraz o tym pomyślę 29.gif )

I zawsze dużo jadłam (tzn nie żałowałam sobie niczego), to chyba dobra przemiana materii powodowała, ze nie tyłam.
I co?
Zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne Cilest.
Po powrocie do szkoły (po przerwie wakacyjnej) ludzie mnie nie poznawali.
W ciągu dwóch miesięcy przytyłam 10kg. Później kolejne 2 kg. Po ciąży zostało mi kolejne 5 37.gif
Te paskudne piguły rozregulowały mi organizm 21.gif
MAGDA 24
Objadanie się nic nie pomaga, jest mi nie dobrze i brzuch mi wystaje, chyba muszę iść do ginekologa żeby zmienił mi tabletki bo moje nie powodują tycia... 32.gif
aronka
CYTAT(Nessi @ Fri, 19 Nov 2010 - 21:47) *
Przy wzroście 169 ważyłam 50-52kg, wstydziłam się siebie, tych nóg jak patyki (jak ja sobie teraz o tym pomyślę 29.gif )

I zawsze dużo jadłam (tzn nie żałowałam sobie niczego), to chyba dobra przemiana materii powodowała, ze nie tyłam.
I co?
Zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne Cilest.
Po powrocie do szkoły (po przerwie wakacyjnej) ludzie mnie nie poznawali.
W ciągu dwóch miesięcy przytyłam 10kg. Później kolejne 2 kg. Po ciąży zostało mi kolejne 5 37.gif
Te paskudne piguły rozregulowały mi organizm 21.gif


Zacytowałam, bo u mnie podobnie.
Przy wzroście 170 cm ważyłam zwykle ok. 50 kg. 14 lat temu był taki moment, że ważyłam... 46 kg. Pamiętam, bo to było w czasie pierwszych badań lekarskich do pracy. Załamka. Zawsze byłam przecinkiem. Koledzy w pracy śmiali się, że muszę nosić w torbie żelazko, żeby mnie wiatr nie porwał. icon_wink.gif
Jak teraz patrzę na różne modelki w telewizji, to sobie myślę, że figurę miałam super. Tyle, że i tak zawsze miałam kompleks chudych nóg i rąk.
Mogłam jeść wszystko i nie tyłam. Mówiłam wtedy, że marzę o tym, żeby kiedyś się odchudzać.
Tuż przed urodzeniem Natalii ważyłam 65 kg. Teraz, po 10 latach i urodzeniu jeszcze Lidki ważę ok. 66 kg. Z tym, że biorę Regulon. I nie wiem, czy nie na niego zrzucać ten stan rzeczy. Wcale nie jem więcej niż kiedyś.
Jeszcze nie tak dawno czułam się świetnie, bo wreszcie wyglądam normalnie. Teraz jednak czuję się troszkę ciężkawo. Problemem jest "oponka". Wcale nie chciałabym odchudzić nóg, są nadal szczupłe, ale brzucha chętnie bym się pozbyła.
Samej ciężko mi uwierzyć, że mój problem sprzed lat tak się rozwiązał i naprawdę nie wiem jak to się stało. Czy to kwestia wieku, ciąż, tabletek?
Wolę siebie taką niż te 20 kg wcześniej icon_wink.gif , ale chętnie oddałabym kilka kilogramów, koniecznie tych, co to się ulokowały na brzuchu.
MAGDA 24
Bardzo się cieszę że Ci się udało i myślę że nie masz powodu do zmartwień co do brzuszka trochę ćwiczeń i na pewno będzie ok, zazdroszczę Ci tych kilogramów, może u nie też uda się to z wiekiem, tylko ja już nie jestem taka młodziutka 43.gif
aronka
CYTAT(MAGDA 24 @ Sat, 20 Nov 2010 - 11:49) *
Bardzo się cieszę że Ci się udało i myślę że nie masz powodu do zmartwień co do brzuszka trochę ćwiczeń i na pewno będzie ok, zazdroszczę Ci tych kilogramów, może u nie też uda się to z wiekiem, tylko ja już nie jestem taka młodziutka 43.gif


Obawiam się, że z tym brzuchem nie będzie tak łatwo. Z ćwiczeniami kiepsko, bo kręgosłup w nienajlepszej formie.
Może jeszcze uda Ci się jakimś cudem przytyć. Młoda jesteś (wbrew temu, co twierdzisz icon_wink.gif ), może to jest kwestia jeszcze późniejszego wieku? icon_wink.gif
A może należysz do tych kobiet, które zawsze są szczupłe, bez względu na wszystko. Jak wygląda Twoja mama? Też jest szczupła? Może to kwestia genów.
Znałam takie dwie kobiety - córka jest rok ode mnie starsza (ma 41 lat), jej mama to taka starsza pani. Obie są niesamowicie szczupłe, żeby nie stwierdzić, że chude. Jeszcze jak któraś jest w spódnicy, to widać te szczupluteńkie nóżki. Zresztą w ogóle są bardzo do siebie podobne.
Może jednak mają lekarze, którzy Cię denerwują, twierdząc, że taka Twoja uroda. Chociaż wiem doskonale, jak bardzo może to wkurzać.
Dabriza
Do niedawna przy wzroście 156 cm ważyłam..40 kg. Potem jak ustabilizowało mi się życie nie wiedziec kiedy przypałętało sie dodatkowych 15 kg i tak zostało:). Doskonale rozumiem jakim problemem jest posiadnia gabarytów "broszki" bo tak mnie nazywano..jak to jest czuć się małą i zagubioną wśród tłumu wielkoludów, ale kompleksów chyba raczej nie miałam- żartowałam często,że trzeba dwa razy przejść żeby mnie zauważyć 06.gif
Niemniej teraz z moją wagą jest i zdecydowanie lepiej..tylko brzuszek..no ale tu wychodzi ze mnie leń, któremu nie chce się ćwiczyć 43.gif
Cóż życzę powodzenia!
domi
Niektóre wskazówki już były wcześniej napisane ale po krótce się powtórzę. Jadać regularnie, w tym pożywne śniadanie, najlepiej zdrowe pożywienie (wbrew pozorom nie fast-foody). Jadać np. I i II śniadanie, obiad z dwóch dań ( po godzinnej przerwie miedzy nimi), podwieczorek/deser i kolacja. Trzymanie się wyznaczonych, stałych godzin jest tu kluczową sprawą. Powodzenia 06.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.