To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nauka 2 języków obcych przez przedszkolaka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
Ammm
W naszym przedszkolu dzieci mają bardzo dużo języka angielskiego (codziennie 2 x 30 min). Mi to odpowiadało, wiedziałam o tym wybierając przedszkole, nawet było to dla mnie jednym z decydujących kryteriów.
I nagle wczoraj dotarła do mnie wiadomość (oficjalna, na stronie internetowej), że od września 2011 jeden angielski dziennie zostanie zastąpiony przez hiszpański.
No i mnie zmroziło. Po pierwsze się wściekłam, że ktoś podjął za mnie decyzję czy, kiedy i jakiego drugiego języka będą się uczyć moje dzieci. Po drugie zastanawiam się, czy ma to w ogóle sens.

I stąd moje pytanie, szczególnie pewnie do lingwistek - czy ma sens nauczanie czteroletnich dzieci 2 języków obcych? Czy dzieciaki sobie z tym poradzą? Nie będzie im się mylić?

Wiem, że na forum są dzieci wielojęzyczne, ale najczęściej wynika to z narodowości rodziców czy miejsca zamieszkania i jest to naturalne.

No i co byście zrobiły na moim miejscu, gdyby Was postawiono w takiej sytuacji?
pirania
jako ze uczenie sie jezyka przez 4 latki w przedszkolu traktuje jako wylacznie wartosc terapeutyczna dla rodzicow- uwazam ze czy jeden jezyk czy dwa- nie bedzie wielkiej roznicy. nic bym nie zrobila- powiedzialabym o fajnie hiszpanski i nie zajmowala sie tym wiecej icon_smile.gif
Inanna
I znajomym można się pochwalić. Że moje dziecko uczy się dwóch języków. Bo ja zajmuję takie stanowisko jak pirania w kwestii nauki języka obcego w przedszkolu i wcześniej: wszystko to po to, żeby myśleć o sobie: jakim ja jestem świetnym rodzicem.
A tak na marginesie: moje dzieci też w przedszkolu językowym 06.gif
mama_do_kwadratu
eee, ale w przedszkolu językowym to chyba mają więcej angielskiego, niż 2 razy po 1/2 h?

zdanie mam podobne do piranii, aczkolwiek- po roku współpracy z przedszkolem językowym (takim, co to zanurzają dzieci w języku przez prawie cały dzień, nie uczą) obserwuję, iż w tym szaleństwie jest metoda icon_wink.gif
zilka
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 25 Nov 2010 - 23:25) *
aczkolwiek- po roku współpracy z przedszkolem językowym (takim, co to zanurzają dzieci w języku przez prawie cały dzień, nie uczą) obserwuję, iż w tym szaleństwie jest metoda icon_wink.gif


Ale jasne, że w zanurzeniu icon_wink.gif w języku jest metoda ale to nie jest uczenie...

Flo miała w przedszkolu francuski, nie pamiętam nawet czy przez rok czy przez dwa lata ale traktowałam to generalnie wzruszeniem ramion, zawracanie głowy.
Inanna
CYTAT(zilka @ Thu, 25 Nov 2010 - 21:58) *
Ale jasne, że w zanurzeniu icon_wink.gif w języku jest metoda ale to nie jest uczenie...

Flo miała w przedszkolu francuski, nie pamiętam nawet czy przez rok czy przez dwa lata ale traktowałam to generalnie wzruszeniem ramion, zawracanie głowy.


Tym bardziej, że potem i tak muszą się uczyć wszystkiego od początku - pisać i czytać w obcym języku. Dlatego wolałabym, żeby moje dzieci uczyły się języka intensywnie i kompleksowo - gdy już opanują biegle sztukę czytania i pisania. I wtedy mogą się uczyć choćby i czterech jezyków na raz, jeśli zechcą. Teraz to tylko zabawa za ciężkie pieniądze.
mama_do_kwadratu
CYTAT(Inanna @ Thu, 25 Nov 2010 - 22:03) *
wolałabym, żeby moje dzieci uczyły się języka intensywnie i kompleksowo - gdy już opanują biegle sztukę czytania i pisania. I wtedy mogą się uczyć choćby i czterech jezyków na raz, jeśli zechcą.


czyli kiedy?

Oczywiście, że zanurzenie w języku, to znana i z powodzeniem stosowana metoda nauczania. Trzeba tylko wiedzieć jak i czego uczyć takie maluchy, aby nauka nie była nauką języka jako takiego (gramatyka itp.), ale język, w którym się je celowo zanurza (aby uzyskać środowisko podobne do tego, w jakim żyją dzieci z rodzin dwujęzycznych), stał się ich narzędziem komunikacji- prawdziwej, wynikającej z chęci komunikowania się z nauczycielem/kolegą/koleżanką.

Ammm, przy tak małej ilości języka, nie przejmowałabym się tymi zmianami. A może akurat nauczyciel hiszpańskiego fajny będzie? icon_wink.gif
Inanna
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 25 Nov 2010 - 22:23) *
czyli kiedy?


Czyli k. 9 roku życia.
zilka
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Fri, 26 Nov 2010 - 00:23) *
Oczywiście, że zanurzenie w języku, to znana i z powodzeniem stosowana metoda nauczania. Trzeba tylko wiedzieć jak i czego uczyć takie maluchy, aby nauka nie była nauką języka jako takiego (gramatyka itp.), ale język, w którym się je celowo zanurza (aby uzyskać środowisko podobne do tego, w jakim żyją dzieci z rodzin dwujęzycznych), stał się ich narzędziem komunikacji- prawdziwej, wynikającej z chęci komunikowania się z nauczycielem/kolegą/koleżanką.


No tak, tak, nauka, ale dla mnie to nie nauka icon_wink.gif bo te dzieci mają po prostu funkcjonować w danym języku. Zresztą to metoda przeze mnie ulubiona nie tylko dla dzieci... icon_smile.gif
mama_do_kwadratu
CYTAT(Inanna @ Thu, 25 Nov 2010 - 22:34) *
Czyli k. 9 roku życia.



Wtedy Twoje dziecko, które będzie już potrafiło czytać i pisać w języku ojczystym, musi za wszelką cenę unikać takich nauczycieli języka obcego, którzy tę umiejętność (edit: pisania i czytania) przecenią, każąc uczyć się pisowni (bo przecież zna litery) i tłumacząc wszystko z ichniego na nasze (bo przecież potrafi sobie zapisać w zeszycie).

Tak naprawdę, boli mnie serce, kiedy widzę, jak uczy się angielskiego w klasach 1-3. Bo powinno to wyglądać prawie tak samo, jak w przedszkolu. A nie wygląda...

OT. Przepraszam.
Ammm
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Fri, 26 Nov 2010 - 00:23) *
Ammm, przy tak małej ilości języka, nie przejmowałabym się tymi zmianami. A może akurat nauczyciel hiszpańskiego fajny będzie? icon_wink.gif


Mama_do_kwadratu, codziennie 2 x 30 min*, czyli w tygodniu 10 półgodzinnych lekcji, to chyba nie tak mało. Część zajęć odbywa się z nativami. I mimo chodzenia w kratkę, efektywnie może z półtora miesiąca to już sporo umieją - wszystkie kolory, części ciała, trochę nazw owoców i warzyw, zwierzęta + ich odgłosy (w sensie że dog robi woof, woof, a nie hau, hau), potrafią liczyć do 5, znają zwroty typu sit down, close your eyes, what's your name, up and down, big and small itp. Sama jestem w szoku, bo się zupełnie nie spodziewałam.

Ale jeżeli jest tak jak piszecie, że w tym wieku nauczanie języka obcego nie ma sensu, to tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że hiszpański jest im o kant d... potłuc i niech lepiej w tym czasie osłuchują się z angielskim.

Edit" *nowy plan jest taki, że będzie 5 x 30 min angielskiego i 5 x 30 min hiszpańskiego.
pirania
nie nie nie Ammm- ja NIE twierdze ze nauka w tym wieku jest o kant de potluc. Twierdze natomiast ze szalenstwem jest oczekiwanie rezultatow. dziecko owczem zna nazwy ciala itd itp, wiesz ile czasu uczy sie takich hockow dziecko 10 letnie? a Dorosly? Moj syn tez zna rozne slowa po angielsku. Ale nie ma do czego tego przyczepic- w domu przeciez nie zagada I'll have some juice icon_smile.gif kiedy pojawia sie zrozumienie czym jest jezyk i po co i dlaczego- nauka rusza z kopyta.

Natomiast dziecko jezykiem sie bawi, osluchuje sie z jezykiem, mozna mu zbudowac przyjemnie skojarzenia, przekonanie ze kazdy sie jakiegos obcego jezyka uczy i to jest normalnie itd.

i tu uwazam ze dziecko moze sie usluchiwac i bawic jednym jezykiem a moze i dwoma nie powinno mu to mocno na psychice usiasc, szczegolnie jesli od hiszpanskiego jest inna pani. Inna pani inny jezyk jest git icon_smile.gif
Ammm
No dobra, czyli mam nie robić draki o ten hiszpański, tak? (bo taki miałam zamiar, ale stwierdziłam, że najpierw Was zapytam).

Generalnie chodzi mi o to, że jak zaczną teraz ten hiszpański, to potem będzie mi szkoda przestać i będę się czuła w przymusie gdzieś ich wozić na lekcje - bo ja nie lubię takiego marnotrawstwa zasobów 29.gif
I wpienia mnie, że Pani Dyrektor podjęła tę decyzję za nas, nie pytając nas - rodziców o zdanie nawet w formie anonimowej ankiety. A nawet jak już tak zdecydowała to nie wyjaśniła dlaczego (ale tego to ja się dowiem). No, wygadałam się i mi trochę ulżyło.
zilka
CYTAT(pirania @ Fri, 26 Nov 2010 - 01:23) *
nie nie nie Ammm- ja NIE twierdze ze nauka w tym wieku jest o kant de potluc. Twierdze natomiast ze szalenstwem jest oczekiwanie rezultatow. dziecko owczem zna nazwy ciala itd itp, wiesz ile czasu uczy sie takich hockow dziecko 10 letnie? a Dorosly? Moj syn tez zna rozne slowa po angielsku. Ale nie ma do czego tego przyczepic- w domu przeciez nie zagada I'll have some juice icon_smile.gif kiedy pojawia sie zrozumienie czym jest jezyk i po co i dlaczego- nauka rusza z kopyta.

Natomiast dziecko jezykiem sie bawi, osłuchuje sie z jezykiem, mozna mu zbudowac przyjemnie skojarzenia, przekonanie ze kazdy sie jakiegos obcego jezyka uczy i to jest normalnie itd.

i tu uwazam ze dziecko moze sie usluchiwac i bawic jednym jezykiem a moze i dwoma nie powinno mu to mocno na psychice usiasc, szczegolnie jesli od hiszpanskiego jest inna pani. Inna pani inny jezyk jest git icon_smile.gif


Ja się leniwie podpiszę pod piranią. Mnie zawsze bawi jak rodzice mówią 'on już się tyle nauczył, umie liczyć do 5, nazwać 4 zwierzątka i powiedzieć dziękuję' 29.gif Ammm, to nie jest do Ciebie personalnie 06.gif , takie uwagi są bardzo częste w wykonaniu wielu rodziców.
zilka
CYTAT(Ammm @ Fri, 26 Nov 2010 - 01:33) *
Generalnie chodzi mi o to, że jak zaczną teraz ten hiszpański, to potem będzie mi szkoda przestać i będę się czuła w przymusie gdzieś ich wozić na lekcje - bo ja nie lubię takiego marnotrawstwa zasobów 29.gif


A myślałaś w ogóle jakich języków chcesz, żeby się uczyły Twoje dzieci potem? Wiadomo, angielski pierwszy a dalej? My w pierwszej trójce mamy rosyjski, chiński, francuski ( 06.gif a co, plany trzeba mieć) ale hiszpański też jest dość wysoko - to w końcu Ameryka Płd. i Łacińska w dużym stopniu.
skanna
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 25 Nov 2010 - 22:48) *
Wtedy Twoje dziecko, które będzie już potrafiło czytać i pisać w języku ojczystym, musi za wszelką cenę unikać takich nauczycieli języka obcego, którzy tę umiejętność (edit: pisania i czytania) przecenią, każąc uczyć się pisowni (bo przecież zna litery) i tłumacząc wszystko z ichniego na nasze (bo przecież potrafi sobie zapisać w zeszycie).

Tak naprawdę, boli mnie serce, kiedy widzę, jak uczy się angielskiego w klasach 1-3. Bo powinno to wyglądać prawie tak samo, jak w przedszkolu. A nie wygląda...

OT. Przepraszam.


Święta racja. Dziewięciolatki tak naprawdę wcale jeszcze nie posługują się biegle językiem ojczystym - to znaczy nie na tyle, żeby to miało w jakikolwiek sposób pomagać w nauce języka obcego. Z tego co widzę - 11-latki też nie. Dla mnie optymalny wiek do nauki języka, oczywiście przy poważnym podejściu do sprawy i intensywnej nauce to 13 lat i więcej. I dlatego mam chytry plan wysłania dziecka do gimnazjum językowego, jeśli tylko się tam dostanie.
bb
CYTAT(pirania @ Fri, 26 Nov 2010 - 00:23) *
Inna pani inny jezyk jest git icon_smile.gif


git a nawet OPOL 06.gif a wiec naukowo uzasadniony.

Zilka, rozumiem, ze Flo ma polska szkole jako dodatek do tej zasadniczej. Z jakich podrecznikow zglebia ortografie? My zaczynamy miec problem. Zoska mowi, czyta duzo i biegle po polsku, nie boi sie pisac ale nie mozemy jakos znalezc dobrego zrodla ortografii i gramatyki. Przerabia sobie z moja pomoca (albo i nie) Wesola Szkole klasa 2 oraz 3 ale jakos tam niewiele konkretow. Mozesz cos skondensowanego (oprocz mleka) polecic?
bb
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 25 Nov 2010 - 23:48) *
Tak naprawdę, boli mnie serce, kiedy widzę, jak uczy się angielskiego w klasach 1-3. Bo powinno to wyglądać prawie tak samo, jak w przedszkolu. A nie wygląda...


No niestety nie wyglada.....ale czesto winni sa temu sami rodzice, ktorzy najpierw rzucaja sie na oferty "angielski dla niemowlakow" etc a potem w szkole atakuja nauczycielke, ze dzieci nic sie nie ucza na tym angielskim. Nic bo nic w zeszytach nie ma zapisane a jak nie ma na pismie to nie ma dowodu 37.gif zato na prywatnych kursach juz wypelniaja cwiczenia w ksiazkach, maja slupki slowek do przepisania, wyuczenia etc.
jaAga*
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 25 Nov 2010 - 22:48) *
Tak naprawdę, boli mnie serce, kiedy widzę, jak uczy się angielskiego w klasach 1-3. Bo powinno to wyglądać prawie tak samo, jak w przedszkolu. A nie wygląda...

OT. Przepraszam.

Ale zaraz, w szkole Julki (a to zwykła podstawówka)właśnie tak się uczą, może dlatego, że to dopiero pierwsza klasa, ale narazie nic poza kolorowaniem i zabawą nie robili.
Ammm
CYTAT(zilka @ Fri, 26 Nov 2010 - 08:18) *
Mnie zawsze bawi jak rodzice mówią 'on już się tyle nauczył, umie liczyć do 5, nazwać 4 zwierzątka i powiedzieć dziękuję' 29.gif Ammm, to nie jest do Ciebie personalnie 06.gif , takie uwagi są bardzo częste w wykonaniu wielu rodziców.


Zilka, no ja się właśnie absolutnie na nauczaniu języków obcych nie znam (jak zapewne większość rodziców), więc te powtarzane jak papuga słówka i zwroty są dla nas jakimś tam wyznacznikiem.
I dlatego też, że się nie znam - pytam.

I nie, nie zastanawiałam się jeszcze jaki ma być ich 2 język, myślałam, że mam na to jeszcze czas 37.gif

Z tego, co piszecie przedszkolna nauka języka ma głównie na celu zapewnienie dobrego samopoczucia rodzicom, więc wprowadzanie kolejnego języka wydaję się być bez sensu. Czyli co? (tak łopatologicznie mi napiszcie) Tego hiszpańskiego i tak się nie nauczą, to może jednak próbować przekonać Dyrekcję przedszkola do pozostawienia tylko angielskiego? Czy dodatkowe 2,5 h angielskiego w tygodniu i tak nic nie da, więc niech się osłuchują z hiszpańskim? Zawracać sobie głowę czy nie?
Na razie napisałam maila do Pani Dyrektor z zapytaniem skąd taki pomysł, może sama mi coś wyjaśni.
Zelda
Moja Hania chodzi do przedszkola angielskiego,prawie cały czas mówią do niej tylko po angielsku,jesli Pani zaczyna mówić po polsku Hania i tak odpowiada jej po angielsku,czasami ona mówi po polsku ,a pani po angielsku i właśnie o to chodzi.Mi zalezło na tym żeby na co dzień miała kontakt z językiem,bo przeciez dziecko zanim się urodzi nie wie jakiej narodowości będzie, to że wprowadzimy mu jeden język dwa czy trzy nie wyrządzi mu krzywdy.dziecko do 6 czy 7 roku "nauczy" sie języka najbardziej prawidło.
pirania
nie. hiszpanskiego sie nie naucza.

Ammm pani dyr Z PEWNOCIA napisze ci ze alez oczywiscie ze cos zalapia i w ogole szanse edukacyjne dziecka icon_smile.gif

a wzielas pod uwage ze to idea jakos co ambitniejszych rodzicow? bo ja bym wziela icon_smile.gif

ewentualnie pani dyr z tych ambitniejszych.

hiszpanska jezyka piekna jezyka juz mozesz za pomoca filmow o Baltazarze Gabce zaczac wprowadzac carramba icon_smile.gif
Zelda
pirania a dlaczego hiszpańskiego się nie nauczą?
pirania
a dlaczego 3 latek majacy pol godziny hiszpanskiego dziennie mialby sie hiszpanskiego nauczyc?
mama_do_kwadratu
i co to znaczy "nauczy"
monte
Ammm, wprowadzenie nowego języka bez ustalenia tego z rodzicami jest może mało eleganckie, ale przychylam się do zdania dziewczyn, że raczej nieszkodliwe.
U mojej córki są niby dwa języki: angielski i francuski. Różnica polega na tym, że anglistka jest z dziećmi cały czas i mówi do nich wyłącznie po angielsku, dodatkowo są zajęcia metodą Helen Doron dla chętnych (Sonia na nie nie chodzi), a język francuski to mini lekcje. Efekt jest bardzo przyjemny - dziecko śpiewa bardzo ładne pioseneczki, w stylu: Bonjour madame, bonjour messieurs, comon sava, moi sa va bien. icon_wink.gif
Ammm
CYTAT(pirania @ Sat, 27 Nov 2010 - 00:05) *
nie. hiszpanskiego sie nie naucza.

Ammm pani dyr Z PEWNOCIA napisze ci ze alez oczywiscie ze cos zalapia i w ogole szanse edukacyjne dziecka icon_smile.gif

a wzielas pod uwage ze to idea jakos co ambitniejszych rodzicow? bo ja bym wziela icon_smile.gif

ewentualnie pani dyr z tych ambitniejszych.

hiszpanska jezyka piekna jezyka juz mozesz za pomoca filmow o Baltazarze Gabce zaczac wprowadzac carramba icon_smile.gif


Myślę, że to pani dyr. Rozmawiałam z kilkoma rodzicami dzieci z naszej grupy i grupy młodszej i oni też byli zaskoczeni, niektórzy nawet nie przeczytali jeszcze o tym planie i mieli odczucia podobne do moich.
Co do tłumaczeń pani dyr z pewnością masz rację. Zapytałam też dlaczego taka decyzja została podjęta bez konsultacji z rodzicami, może faktycznie się okaże, że to jednak była inicjatywa oddolna...
zilka
CYTAT(bb @ Fri, 26 Nov 2010 - 10:06) *
Zilka, rozumiem, ze Flo ma polska szkole jako dodatek do tej zasadniczej. Z jakich podrecznikow zglebia ortografie? My zaczynamy miec problem. Zoska mowi, czyta duzo i biegle po polsku, nie boi sie pisac ale nie mozemy jakos znalezc dobrego zrodla ortografii i gramatyki. Przerabia sobie z moja pomoca (albo i nie) Wesola Szkole klasa 2 oraz 3 ale jakos tam niewiele konkretow. Mozesz cos skondensowanego (oprocz mleka) polecic?


No w pewnym sensie dodatek, ona ma wszystkie zajęcia po angielsku i tylko polski po polsku 29.gif Ale przynajmniej na razie przerabia cały polski program i na koniec roku dostaje 2 świadectwa - polskie, takie jak każde inne dziecko i "montessoriańskie". A polskiego uczą się z podręczników Didasko, Joanny Białobrzeskiej, "Ala i Adam", przerabiając je całe więc chyba na skondensowanych materiałach za bardzo się nie znam icon_sad.gif
Zelda
CYTAT(pirania @ Fri, 26 Nov 2010 - 22:30) *
a dlaczego 3 latek majacy pol godziny hiszpanskiego dziennie mialby sie hiszpanskiego nauczyc?

ahaaaa,myślałam że chodzi Ci o to że się w ogóle nie nauczy.
Milutka17
Naprawdę uważacie, ze nauka języka w przedszkolu nie ma sensu?
Według mnie im wcześniej dziecko zacznie się uczyc, tym lepiej. Pewnie, że nie nauczy się wiele, ale na pewno osłucha się z językiem, oswoi z nim i dalsza nauka będzie mu przychodziła bardziej naturalnie.Pewnie, że w opisywanym przypadku wolałabym więcej zajęć z angielskiego niz dwa języki, ale generalnie jestem za uczeniem języków od najmłodszych lat, nawet jakby to mało być to liczenie do pięciu i dzień dobry. Skanna- naprawdę uważasz że zaczynanie nauki języka w wieku 13 lat to dobry pomysł? Ja zaczynałam angielski w wieku 11 lat i uważam że to za późno, żałuję, że gdy chodziłam do szkoły nauka języków nie zaczynała się wcześniej. Teraz znam język w stopniu powiedzmy średniozaawansowanym, ale szkoła dała mi zaledwie podstawy, i to niezbyt dobre, reszty uczyłam się sama. Może gdyby angielski był wcześniej w szkole, nauka szłaby mi szybciej, miałabym lepszy akcent, większą pewność siebie w używaniu języka.
joa133
Jestem za nauką języka obcego w pkolu. Językiem hiszpańskim bym się nie przejmowała.. jednak zastanawiam się, jaki to ma sens, kiedy w szkole podstawowej nie będzie jęz. hiszpańskiego, a tylko język angielski. Dzieci, które już coś znają w jęz. ang., znowu będą zaczynać od początku? Ile razy można uczyć się kolorów, dni tygodnia etc... troszkę mnie to denerwuje, że wiele rzeczy nie jest w systemie szkolnictwa przemyślane...

Milutka17
CYTAT(joa133 @ Sat, 15 Jan 2011 - 22:26) *
Jestem za nauką języka obcego w pkolu. Językiem hiszpańskim bym się nie przejmowała.. jednak zastanawiam się, jaki to ma sens, kiedy w szkole podstawowej nie będzie jęz. hiszpańskiego, a tylko język angielski. Dzieci, które już coś znają w jęz. ang., znowu będą zaczynać od początku? Ile razy można uczyć się kolorów, dni tygodnia etc... troszkę mnie to denerwuje, że wiele rzeczy nie jest w systemie szkolnictwa przemyślane...

Polski system szkolnictwa to w ogóle jest temat na dłuższą dyskusję...Mnie też wiele rzeczy denerwuje, ale nie mam na to wpływu, niestety.
pirania
CYTAT
Może gdyby angielski był wcześniej w szkole, nauka szłaby mi szybciej, miałabym lepszy akcent, większą pewność siebie w używaniu języka.

no moze. A moze nie. Ja zaczelam sie uczyc angielskiego w wieku 12 lat znam go zdecydowanie w stopniu zaawansowanym a wczoraj egzamin z wymowy zdalam na 5 icon_smile.gif francuskiego zas zaczelam sie uczyc w liceum i po 4 latach bylam na poziomie starej pisemnej matury.

a w ogole lubie stosunek do jezyka Grzegorza Spiewaka icon_smile.gif

https://przekroj.pl/cywilizacja_nauka_artyk...84.html?print=1
Milutka17
CYTAT(pirania @ Mon, 17 Jan 2011 - 06:51) *
no moze. A moze nie. Ja zaczelam sie uczyc angielskiego w wieku 12 lat znam go zdecydowanie w stopniu zaawansowanym a wczoraj egzamin z wymowy zdalam na 5 icon_smile.gif francuskiego zas zaczelam sie uczyc w liceum i po 4 latach bylam na poziomie starej pisemnej matury.

a w ogole lubie stosunek do jezyka Grzegorza Spiewaka icon_smile.gif

https://przekroj.pl/cywilizacja_nauka_artyk...84.html?print=1

Widocznie masz talent do nauki języków a w szkole miałaś dobrych nauczycieli. Ja miałam trochę pecha do nauczycieli języków a na lekcje prywatne nie chodziłam ze względów finansowych. To, co umiem dzisiaj zawdzięczam głównie sobie.
W tamtym poście napisałam -może, ale powinnam napisać- na pewno- szczególnie dotyczy to pewności siebie w używaniu języka.
Na pewno gdyby nauka języka zaczęła się wcześnej, umiałabym go lepiej i przede wszystkim- szybciej.
Egzaminów z języka żadnych nie zdawałam więc dokładnie trudno mi określić jaki jest mój poziom. Czytam ksiązki po angielsku, olądam filmy w oryginale (no chyba, że jest tam trudne słownictwo medyczne itp.) a na wyjeździe do Anglii nie miałam problemów z dogadywaniem się i byciem rozumianą. Sama po sobie widzę, ze można nauczyć się języka w każdym wieku. Mimo to jestem za tym, aby zaczynać naukę jak najwcześniej.
pirania
CYTAT
zytam ksiązki po angielsku, olądam filmy w oryginale (no chyba, że jest tam trudne słownictwo medyczne itp.) a na wyjeździe do Anglii nie miałam problemów z dogadywaniem się i byciem rozumianą. Sama po sobie widzę, ze można nauczyć się języka w każdym wieku.


ale to jakie konkretnie masz zazuty do swojego jezyka? bo mojm zdaniem nie powinnas miec zadnych- nie jestes tzw rodzimym uzytkownikiem jezyka, uzywasz go tam gdzie potrzebujesz bez problemow. Twoj problem w calosci wynika z pewnosci siebie i zareczam ci akurat jako wieloletni naucxzyciel ze problem z pewnoscia siebie zupelnie nie jest zwiazany z wiekiem w jakim sie zaczelo uczyc i jest calkowicie pochadna tego ze przez 15 lat szkolnych tlumacza nam ze poprawnosc jest absolutnym wyznacznikiem twojej znajomosci badz nie jezyka, z czym sie akurat zupelnie nie zgadzam gdyz na codzien mam do czynienia z ludzmi swietnie znajacymi jezyk ktorzy na lekcjach w testach itd wypadaja rewelacyjnie, ale na forum publicznym potrafia absolutnie poprawnie odzywac sie polslowkami.

mamusiajacusia
U Jacka w przedszkolu jest angielski, ale też jestem zdania, że w tym wieku kilka godzin angielskiego tygodniowo nie sprawi, że dziecko zacznie się porozumiewać w tym języku. Co więcej mam wątpliwości, czy "się osłucha", bo pani prowadząca to Polka z silnym rodzimym akcentem, więc przy konfrontacji z "prawdziwym" angielskim dziecko pewnie i tak nie zrozumie ani słowa icon_wink.gif
Milutka17
CYTAT(pirania @ Tue, 18 Jan 2011 - 17:45) *
ale to jakie konkretnie masz zazuty do swojego jezyka? bo mojm zdaniem nie powinnas miec zadnych- nie jestes tzw rodzimym uzytkownikiem jezyka, uzywasz go tam gdzie potrzebujesz bez problemow. Twoj problem w calosci wynika z pewnosci siebie i zareczam ci akurat jako wieloletni naucxzyciel ze problem z pewnoscia siebie zupelnie nie jest zwiazany z wiekiem w jakim sie zaczelo uczyc i jest calkowicie pochadna tego ze przez 15 lat szkolnych tlumacza nam ze poprawnosc jest absolutnym wyznacznikiem twojej znajomosci badz nie jezyka, z czym sie akurat zupelnie nie zgadzam gdyz na codzien mam do czynienia z ludzmi swietnie znajacymi jezyk ktorzy na lekcjach w testach itd wypadaja rewelacyjnie, ale na forum publicznym potrafia absolutnie poprawnie odzywac sie polslowkami.

Wygląda na to że nie potrafię się po polsku wysłowić. Wiesz, teraz już nie mam problemów z językiem, z pewnością siebie też nie- ten wyjazd zmusił mnie do używania języka i okazało się że nie jest źle a nawet że jest całkiem dobrze. Oczywiście zawsze można znać język jeszcze lepiej, ale do moich celów taka znajomośc mi wystarcza. Bardziej chodziło mi o to, że nauczyłam się języka późno, bo po pierwsze nauka zaczynała się późno a po drugie trafiłam na średnich nauczycieli i musiałam nadrabiać sama. Gdyby nauka zaczęła się wcześniej, to wcześniej osiągnęłabym taki poziom znajomości języka na jakim jestem teraz, a ten czas mogłabym wykorzystać- np. na naukę kolejnego języka. Dlatego jestem tak bardzo za nauczaniem języka od najmłodszych lat.

Mamusia jacusia- oczywiście, że będąc w przedszkolu dziecko nie nauczy się porozumiewać po angielsku, trudno chyba tego wymagać w tym wieku? Jeśli masz wątpliwości co do akcentu nauczycielki, to zawsze możesz włączać dziecku jakieś angielskie kanały telewizyjne np. z bajkami.
Ammm
Taka była odpowiedź naszej Pani Dyrektor:
"Szkoła językowa xxx (ta która prowadzi angielski - przyp.Ammm) poszerzyła swoją ofertę wg aktualnego zapotrzebowania rynku . Hiszpański jest drugim językiem na świecie, którym można porozumieć się w wielu krajach, jak choćby w Hiszpanii, Portugalii,Ameryce Południowej i środkowej. Do tego pięknie brzmi i jest dość prosty. Nauczanie dzieci już od wczesnych lat kilku języków rozwija niezwykle umiejętności uczenia się języków różnych obcych w późniejszych latach życia, niezaleznie od tego,jaki język to będzie. Uczenie się samego angielskiego utrudnia niekiedy przyswajanie innych języków obcych. Dlatego też pomyślałam, że wprowadzając ten język jako drugi stwarzamy dzieciom jeszcze lepsze warunki wszechstronnego rozwoju. Ileż bogatsze będą nasze dzieci , znając dobrze podstawy dwóch języków obcych już w tak wszesnym wieku nie pozostawia wielu rodzicom żadnych wątpliwość i spotyka się raczej z aprobatą.
Ponieważ ze względu na napięty grafik nie ma możliwości dołożyć jeszcze pięciu półgodzinnych jednostek do obecnych planów zajęć,uznałam, że dzieci nic nie stracą z angielskiego, jeżeli będą uczyły się go w wymiarze 5x30min tygodniowo, a na pewno zyskają ,ucząc się 5x30minut tygodniowo jeszcze jednego języka. Dlatego do czwartego roku życia angielski będzie 10x30minut tygodniowo,aby maluchom utrwalic najpierw podstawy jednego języka,a następnie w kolejnych latach 5x30min i do tego dojdzie drugi język-5x30min hiszpański. Jestem pewna i mam taką nadzieję, że zmiana ta będzie tylko z korzyścią dla Pani dzieci."

Z inicjatywy mamy innego dziecka z naszej grupy będzie spotkanie z Pania Dyr. Tamta mama przepytała pozostałych rodziców i nikt nie chce hiszpańskiego.

W naszym przedszkolu część zajęć jest z native'ami, co mnie cieszy. Boję się, żeby właśnie tej części Pani Dyr nie chciała zlikwidować.

laccerta
Nasza mała uczy się angielskiego w przedszkolu, a sama uczę jej równolegle dwóch języków angielskiego i hiszpańskiego. Przy tym dobieram takie bajki jak "Dora the Explorer" (polski tytuł "Dora") i "Go Diego Go" ("Dalej Diego") do nauki angielskiego oraz "Maniek złota rączka" do hiszpańskiego. Coraz częściej ogląda bajki w oryginalnej wersji językowej. W zeszłe wakacje bawiła się z dziećmi na wakacjach i radziła sobie z porozumiewaniem się. Tak naprawdę wystarczały takie zwroty jak "jak masz na imię" "chodź" lub "pogonimy się?".
Języków uczę, by się osłuchała. Z początku bałam się czy nauka innego języka nie spowoduje problemów z wymową polskich słów, jednak okazuje się, że sobie świetnie radzi. A uczę ją, bo ona tego bardzo, szczególnie gdy słyszy jak rodzice rozmawiają z ludźmi w innych językach.
laccerta
Ups dwa razy mi się post dodał
pirania
ty no co ty drugim jezykiem jest chinski icon_smile.gif
Ammm
CYTAT(pirania @ Mon, 24 Jan 2011 - 18:06) *
ty no co ty drugim jezykiem jest chinski icon_smile.gif

No taki właśnie miałam zamiar odpisać Pani Dyrektor. A między hiszpańskim i chińskim mieści się chyba jeszcze hindi i arabski.
chaton
Nie wiem, czy to cos wnosi do dyskusji, ale czytalam, ze dzieci do wieku 7 lat moga sie nauczyc spontanicznie do 8 jezykow obcych jednoczesnie. W tym sensie, ze moga mowic nimi biegle.
W temacie to bym wyluzowala, wychodzac z zalozenia, ze osluchanie sie z jezykami obcymi daje dziecku jakastam otwartosc i moze stymulowac ciekawosc.
pirania
chaton generalnie 5 razy w tygodniu po 30 minut docelowo to zadne dziecko nic sie nie nauczy biegle, pobawi sie jezykiem i tyle. Oslucha ok. Ale pomijajac juz to ze:

w Portugalii mowi sie po portugalsku, jak rowniez w duzej czesci Ameryki Poludniowej i nie, to nie sa takie same jezyki

to ze z argumentem ze "Uczenie się samego angielskiego utrudnia niekiedy przyswajanie innych języków" icon_smile.gif nawet mi sie nie chce dyskutowac icon_smile.gif

to sam fakt ze jak zwykle wyciaga sie argument wszechstronnego rozwoju oraz znajomosci PODSTAW jezykow obcych (nosz kurde jakich podstaw????) mnie osobiscie wewnetrznie jezy.

I wez czlowieku odbierz teraz dziecku szanse edukacyjne icon_smile.gif i badz tym ktory nie dba o wszechstronny rozwoj icon_smile.gif

znaczy niech sie dzieci ucza nawet 8 jezykow, ale nech argumentacja bedzie dorosla- "chcemy uzasadnic podwyzke czesnego" albo "szkola jezykowa taki nam zaoferowala bonus, za to maja wyzsze stawki" to OK icon_wink.gif



zilka
CYTAT(pirania @ Mon, 24 Jan 2011 - 20:38) *
znaczy niech sie dzieci ucza nawet 8 jezykow,


No ja nie wiem czy uczą albo co to znaczy 'biegle' to z takimi wielojęzycznymi dziećmi to trzeba uważać, że generalnie wszystkie znają i szkoły kończą a potem jedno z drugim chce zostać tłumaczem i się okazuje, że żadnego z języków dziecko nie zna w stopniu "native". Owszem, biegle i co z tego. Generalnie spędza mi to sen z oczu nieco :/
użytkownik usunięty
Ammm a w Portugalii to raczej po Hiszpańsku nie mówią icon_smile.gif No i jak się odnieśliście do pisma Pani dyrektor?
Ammm
CYTAT(pirania @ Mon, 24 Jan 2011 - 20:38) *
w Portugalii mowi sie po portugalsku, jak rowniez w duzej czesci Ameryki Poludniowej i nie, to nie sa takie same jezyki

Mam nadzieję, że Pani Dyr miała tu na myśli, że dogada się na takiej zasadzie jak my ze słowakami...

CYTAT(pirania @ Mon, 24 Jan 2011 - 20:38) *
znaczy niech sie dzieci ucza nawet 8 jezykow, ale nech argumentacja bedzie dorosla- "chcemy uzasadnic podwyzke czesnego" albo "szkola jezykowa taki nam zaoferowala bonus, za to maja wyzsze stawki" to OK icon_wink.gif


Ja mam wrażenie, że mają problem z nauczycielami angielskiego (ten problem był na początku tego roku), nie chcą obcinać ilości godzin języka obcego i stąd się wziął ten hiszpański.
użytkownik usunięty
O dopiero po cytacie zauważyłam, że Pirania też o Portugalii wspomniała.
Ammm
CYTAT(jully @ Mon, 24 Jan 2011 - 21:00) *
Ammm a w Portugalii to raczej po Hiszpańsku nie mówią icon_smile.gif No i jak się odnieśliście do pisma Pani dyrektor?

Ja to wiem. I mam nadzieję, że ona też, tylko już szukała na siłę argumentu. Na razie czekamy na spotkanie.
użytkownik usunięty
CYTAT(Ammm @ Mon, 24 Jan 2011 - 19:52) *
Ja to wiem. I mam nadzieję, że ona też, tylko już szukała na siłę argumentu. Na razie czekamy na spotkanie.

Ja wiem, ze wiesz, ale zastanawiam się czy Pani też wie skoro tak napisała icon_smile.gif Nie zdziwiłabym się, gdyby nie wiedziała.

W każdym razie mam niestety często wrażenie, że Panie dyrektorki w przedszkolach, pewnie zresztą całkiem niezłe pedagożki, nie koniecznie nadają się do prowadzenia takich placówek, a w szczególności, do rozmów z rodzicami. Nasza pani dyrektor uwielbiana przez dzieci mi i mojemu mężowi podnosi ciśnienie okrutnie- wspomnę tylko, że jak dyskutowałam z nią, że może zmienić lekko dietę w przedszkolu Pani odpowiadała mi na wszystkie moje argumenty- jedzenie jest smaczne i zdrowe jak w domku 29.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.