Kalarepo, przykro mi, ale mam przeczucie, że te przytulanki podobają Ci się z równie irracjonalnych powodów, co mnie kiedyś.
Mamy owieczkę Sterntalera i oprócz tego, że miła w dotyku, nie ma żadnych właściwości usypiających, czy nawet uspokajających.
Kupiłam ją, kiedy Sonia miała jakieś 3 miesiące, żeby dziecko dało się odkładać do łóżeczka. Owieczka nie spełniła pokładanych w niej nadziei
, ale wytłumaczyłam sobie, że takie stare dziecko najwyraźniej już nie pamięta odgłosów z brzucha mamy.
Nadię zapoznałam z owcą w miarę od razu (fakt, że niezbyt intensywnie) i też pudło. Przestałam potem włączać mechanizm "bicia serca" bo jakiegokolwiek efektu działania na dzieci nie zauważyłam.
Ewentualnie sobie kup - ja zasypiałam przy tym dźwięku natychmiast!