To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Pani krzyczy

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Orinoko
Taki oto mamy mały problem.
Jedna pani (nauczycielka) krzyczy.
Druga pani (która będzie nauczycielką Kuby w przyszłym roku, jeśli go zostawię w grupie 5-6-latków) też krzyczy.
Mama koleżanki Kubcia z grupy mówi, że jej córka nie chce chodzić do p-kola, bo pani krzyczy. Kubek też meldował, że krzyczy...

Trudno mi oczywiści tutaj wysondować, jak ten krzyk wygląda - może krzyczy, bo jest głośno w grupie...? Może czasem mówi bardziej kategorycznym tonem? Mnie też się obrywa od dziecka, bo czasem krzyknę, a czasem powiem coś właśnie w sposób stanowczy i słyszę "nie krzycz". 37.gif

CoÅ› poradzicie?
Nagłaśniać problem? Porozmawiać z panią (hmmmm.... ) czy z dyrektorką?
Wziąć na przeczekanie...?
Magawit
Podpinam się cwaniacko pod wątek. No właśnie, czy tylko u nas panie krzyczą? (Ola nie chodzi do przedszkola zKubą, to 2 różńe przedszkola). Ola też wyznaje, że nie lubi jednej pani, bo ta krzyczy. Uściśliła, że na wszystkie dzieci, nie tylko na szalejące. A dziś osobiście słyszałam ja krzyczącą: DZIEEEEECIIIIII, PROSZĘ DO STOLIIIIIIIKÓÓÓÓÓÓÓW. W żadnym razie nie był to krzyk z nadmiaru jej złych emocji, po prostu zbierała grupę na śniadanie. Ale sama na schodach podskoczyłam z przestrachu. Czy krzyczy też w zdenerwowaniu-nie wiem. Czyhać pod drzwiami?? Nie chcę ciągle wypytywać Oli. Popytać wśród rodziców innych dzieci?
Nasza pani krzycząca jest słodziutka dla rodziców, nawet jeśli wrzeszczy, to wszystkiego wyprze się w żywe oczy. Jej słowo wobec słowa naszych dzieci...

Nie chcę oskarżać z góry, może faktycznie nasza pani krzyczy nie w złości tylko, by dotrzeć do najbadziej rozbrykanych. Sama wiem,jak się Oli rzuca na słuch, gdy jest czymś zabawiona icon_wink.gif
Dirty Diana
Orinoko, najpierw z panią. I oczywiście, że reagować. Dziecko powinno się czuć w przedszkolu czy szkole bezpiecznie.
A nie ma możliwości usłyszeć, jak pani z nimi rozmawia? Przyjść na przykład po Kubusia wcześniej?
mama_do_kwadratu
Nie sądzę, aby Pani otwarcie przyznała się do tego, że krzyczy. Nasłuchiwałabym, ogólnie rzecz biorąc icon_wink.gif. Rozmawiała z rodzicami innych dzieci- czy mają podobne uwagi.
Orinoko
Nie dam rady podsłuchać 03.gif sala mojego dziecka jest na piętrze, tam rodzice nie wchodzą, a pani kończy o 13 (choć to by było jeszcze do przeskoczenia).
Aczkolwiek jesienią słyszałam tekst pani, która ma być panią Kuby w przyszłym roku (też wg. niego krzyczącej), do innego dziecka na dworze: "ja ci zaraz dam" 21.gif I nie było to raczej żartem. Nota bene, jeszcze nie widziałam, żeby się ta pani uśmiechała... 41.gif
Poważnie się zastanawiam, czy zostawić Kubę na ten rok w przedszkolu czy dać go do zerówki przy szkole (niestety, zmianowej, no i gdzie w ogóle nie znam personelu...)
karolaijula
Miałam podobny problem o czym pisałam na swoim wątku, tylko , że ja Panią "nakryłam" na darciu się na dzieci. Upomniałam ją, ale po kilku dnaich dowiedziałam się, że jestem zła bo miałam czelność zwrócić uwagę wychowawczyni. Dowiedziałam się drogą pantoflową od innej wychowawczyni.

Nie chciałam robić zadymy bo bałam się, że odegra się to na mojej córce...... Ale kiedy było zebranie w listopadzie nie wytrzymałam. Pani dyrektor pewnie do której poszła się poskarżyć na mnie wychowawczyni córki, niby mówiąc do ogółu (patrząc na mnie) powiedziała, że niektórzy rodzice mają zarzuty co do Pań w sprawie opieki nad dzieckiem, ale niestety inaczej nie umieją sobie poradzić z grupą rozbrykanych "dzieciaków".

Wtedy powiedziałam "domyślam się, że ta uwaga jest do mnie, ale ja nie pozwolę żeby Panie w taki sposób opiekowały się dziećmi, bo później dzieci te same metody stosują w domu. I po co było tyle mowy na zebraniu na początku września tyle mowy o przestrzeganiu praw dziecka?? Może niech wychowawczynie zapoznają się najpierw z tymi prawami" . Od razu rozpoczęła się dyskusja o co chodzi przez innych rodziców. Zaczęłam opowiadać o sytuacjach w jakich zastałam Panią wychowawczynię i okazało się, że inni rodzice też mają wiele uwag co do metod wychowawczych przedszkolanek.

Dyrektorowi zrobiło się głupio, przeprosił i dał wychowawczyni naganę ustną.

Chyba coś to zmieniło bo w przedszkolu cisza. Tak więc nie bądźmy obojętne na krzyki Pań w przedszkolu. To powinny być osoby z powołaniem
Żoanna
CYTAT(Magawit @ Thu, 16 Dec 2010 - 20:45) *
Nasza pani krzycząca jest słodziutka dla rodziców, nawet jeśli wrzeszczy, to wszystkiego wyprze się w żywe oczy. Jej słowo wobec słowa naszych dzieci...


o o o właśnie.Chyba wszystkie piszecie o naszej Pani W.,ale to już w szczególności.

Orinoko,oczywiście porozmawiać z Panią( na bank się wyprze) 37.gif ,porozmawiać z dyrektorką i obserwować dziecko....

U anas lekko się poprawiło,bo początki były tragiczne.
Mimo to jestem dziś po pierwszej wizycie u psychologa.Pani psycholog wybierze się do przedszkola poobserwować Panią W i zachowanie Marcela.
Ogromnie mnie to cieszy.

Czego się dowiedziałam-dzieci 2-7 lat jakby nie rozumują samodzielnie,podświadomie naśladują zachowania dorosłych..rodziców,przedszkolanek. Dopiero ok 7 roku życia zaczynają myśleć swoimi kategoriami.tak w skrócie...
skorpionka
wydaje mi się, że jesli dziecko mówi, ze Pani krzyczy to trzeba to rozumieć dokładnie, dzieci doskonale wyczuwają kiedy jest to krzyk złości, a kiedy Pani krzyknie zeby przekrzyczeć grupę dzieci, lub powie coś karcącym stanowczym głosem
mama_do_kwadratu
CYTAT(skorpionka @ Fri, 17 Dec 2010 - 22:24) *
wydaje mi się, że jesli dziecko mówi, ze Pani krzyczy to trzeba to rozumieć dokładnie, dzieci doskonale wyczuwają kiedy jest to krzyk złości, a kiedy Pani krzyknie zeby przekrzyczeć grupę dzieci, lub powie coś karcącym stanowczym głosem

pytanie brzmi- co zrobić z tym fantem?

dopiszÄ™:

Krzyk jest- niestety- powszechnie stosowaną metodą wśród nauczycieli. Przedszkole, szkoła- bez różnicy. Utrzymanie dyscypliny na zajęciach nie jest sprawą prostą, jednak jeśli ktoś ma na tyle nikłe pojęcie o innych sposobach zapanowania nad grupą- powinien raczej sobie zawód nauczyciela odpuścić. Niestety, nie zawsze krzyk stosowany jest do uciszania- często krzykiem tłumaczy się uczniom, że nie wiedzą czegoś, co już dawno powinni wiedzieć, że są tacy, czy owacy. Ja poszłam do dyrekcji w sprawie ryczącej jak lew nauczycielki przyrody moich synów. Powiedziałam co i jak. Pani dyrektor odrzekła, iż ona o tym wie, ale nic nie może zrobić. Może jedynie zwrócić uwagę, ale to robiła już setki razy. Wylać z pracy nie może, bo pani ma dożywocie...

Trochę OT, wiem. To samo jednak dotyczy pań w przedszkolu- jeśli pracują za karę/bo nie mają nic innego na oku/bo na inne studia się nie dostały, lepiej będzie, jeśli poszukają pracy w innym sektorze, takim, w którym podniesionym głosem zarobią więcej pieniędzy i przy okazji, nie skrzywdzą nikogo,


Co do ad remu icon_wink.gif- ja bym jednak zaczaiła się, albo weszła znienacka icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.