To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

O tym jak dziś delikatnie przyłożyłam się do pomnożenia Skarbu Państwa

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
LidkaM
Była tutaj kiedyś burzliwa dyskusja na temat refundacji in vitro. Wypowiedziałam się wówczas w tym wątku przyznając komuś (nie pamiętam komu) rację, iż lepiej refundować leczenie dzieci chorych niż powstawanie nowych, ratujmy to, co jest.
No więc za swoje leczenie zapłaciłam sama, wierząc w to, że chociaż moje dziecko, jeśli się pojawi kiedykolwiek, będzie leczone za moje podatki.
Dziecko się pojawiło. Trochę irytowało mnie, że za leczenie klinika wystawia faktury a tym samym część moich pieniędzy ląduje w formie podatku dochodowego w budżecie państwowym podczas gdy to właśnie transfer pieniędzy powinien odbywać się w odwrotną stronę. No dobra, myślałam sobie, może są bardziej potrzebujący.
Dziś za to z trzymiesięcznym maluchem musiałam odwiedzić okulistę. Prywatnie niestety. Dlaczego tak? Ano dlatego, że na refundowaną wizytę w moim mieście czeka się zbyt długo. Zapłaciłam 80 zł, dostałam paragon. Budżet państwa też dostał tym samym swoje.

Nie, ja nie popieram szarej strefy. W małżeństwie, o chorobie związku świadczy fakt, iż przynajmniej jedna osoba odnosi wrażenie że więcej daje niż bierze. W naszym kraju to już chyba choroba przewlekła.

Edit: tak tylko, wyżalić się chciałam. Irytuje mnie po prostu stan służby zdrowia. O ile to jeszcze można służbą nazwać.
Użytkownik usunięty
CYTAT(LidkaM @ Wed, 05 Jan 2011 - 22:33) *
Nie, ja nie popieram szarej strefy. W małżeństwie, o chorobie związku świadczy fakt, iż przynajmniej jedna osoba odnosi wrażenie że więcej daje niż bierze. W naszym kraju to już chyba choroba przewlekła.


Tak, ja takie poczucie mam od bardzo dawna. Nazywam to jedynie znacznie brutalniej. I umarła moja uczciwość widocznie, bo nawet powieka mi nie drgnęła, kiedy wynajmowanym robotnikom płaciłam bez rachunku. A jeden z nich przyjeżdża z Ukrainy i pracuje oczywiście "na czarno". Gdybym żądała rachunków, dopłaciłabym JA wszystkie podatki i dodatki. W serdecznym poważaniu mam fakt, że straciło na tym państwo (a ja byłam w stanie zrobić z tych pieniędzy więcej), ponieważ od lat patrzę tylko, z której dziurki spróbują wyssać jeszcze... czego vat (zamiast reform) i OFE są świeżusim przykładem. O korzystaniu z państwowych pieniędzy, a więc naszych podatków można by historie pisać...
grzałka
no ale chwila, termin do okulisty na nfz miałaś, tylko nie chciałaś tak długo czekać- Twój wybór
musisz zapłacić za leczenie bezrobotnych na przykład, to nie jest tak, że Twoja składka idzie na Ciebie li i jedynie- ona idzie do wspólnego worka i potem się dzieli (no, na leczenie niepłodności akurat nie) i każdy ma szansę trafić do okulisty bezpłatnie, ale że chętnych jest dużo, a usług zakontraktowanych mało, to czas oczekiwania jest taki, a nie inny

patrząc na to z drugiej strony- z tego systemu wycieka masę pieniędzy w sposób zupełnie bezsensowny i bardzo proste byłyby sposoby na ukrócenie niektórych wycieków, ale nikt tego nie robi- dlaczego? to dla mnie zagadka....
dasza
CYTAT(grzałka @ Wed, 05 Jan 2011 - 23:19) *
patrząc na to z drugiej strony- z tego systemu wycieka masę pieniędzy w sposób zupełnie bezsensowny i bardzo proste byłyby sposoby na ukrócenie niektórych wycieków, ale nikt tego nie robi- dlaczego? to dla mnie zagadka....


Bo komuś na tym zależy... bo dzięki temu można zakombinować, zrobić machloje i łatwo się dorobić na lukach w prawie lub dać zarobić komuś, kto da łapówkę za to, ze może zarobić itd itd. Polska nigdy nie miała szczęścia do rządzących. U nas nawet nie ma przełożenia opowiastka o buddyjskim (chyba) mnichu i muchach. Mnich miał poranione ciało. Rany obsiadły muchy. Przechodził obok niego człowiek, który zaciekawiony zapytał mnicha dlaczego nie odpędzi tych much. Mnich mu odpowiedział, że po co. Te już się nasyciły, potem przylecą nowe, które też będą chciały uszczknąć coś dla siebie.
U nas, nawet jak się rządy nie zmieniają, to muchy(politycy) i tak nienasyceni. Zazwyczaj niestety do polityki pchają się karierowicze.
Użytkownik usunięty
CYTAT(grzałka @ Wed, 05 Jan 2011 - 23:19) *
no ale chwila, termin do okulisty na nfz miałaś, tylko nie chciałaś tak długo czekać- Twój wybór
musisz zapłacić za leczenie bezrobotnych na przykład, to nie jest tak, że Twoja składka idzie na Ciebie li i jedynie- ona idzie do wspólnego worka i potem się dzieli (no, na leczenie niepłodności akurat nie) i każdy ma szansę trafić do okulisty bezpłatnie, ale że chętnych jest dużo, a usług zakontraktowanych mało, to czas oczekiwania jest taki, a nie inny

patrząc na to z drugiej strony- z tego systemu wycieka masę pieniędzy w sposób zupełnie bezsensowny i bardzo proste byłyby sposoby na ukrócenie niektórych wycieków, ale nikt tego nie robi- dlaczego? to dla mnie zagadka....


Tak grzałka. Ubezpieczeniami zdrowotnymi dzielimy się z bezrobotnymi (za chwilkę ten temat rozwinę jednak), ubezpieczeniami emerytalnymi dzielimy się z biedną dziurą budżetową, a efekty są takie, że w razie potrzeby jeśli nie masz wejść (i kasy), nie masz ani lekarza, ani emerytury. No nad naszym pokoleniem to już w ogóle dynda jak postronek realna wizja, że państwo powie "sooory, ale emerytur nie będzie". Cały myk polega na tym, że system doi z nas pieniądze. DUŻE pieniądze, a my jawnie zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy OKRADANI. Państwo podejmuje z nami umowę, następnie przyklepuje szybciutko ustawę zmieniającą całkowicie tą umowę (o OFE mówię) i ma nas we de... Więc nie mów mi proszę, że ma to jakiekolwiek uzasadnienie, poza tym, że jesteśmy regularnie dojeni!

Codo bezrobotnych... to jest to kolejny wynalazek w rodzaju polityki prorodzinnej u nas! W ramach tejże polityki rzuca się ochłap w postaci becikowego wynoszącego tysiąc złotych, a jednocześnie wali się VAT na choćby pieluchy, ma się w nosie żłobki i przedszkola itd. Z bezrobotnymi jest podobnie. Ja mam naprawdę w sobie spore pokłady zrozumienia dla sprawiedliwości społecznej, ale sprawiedliwością społeczną NIE JEST to, że pracujący płacą za rzesze tych, którzy nie tyle pracować nie mogą, co NIE CHCĄ! A jak masz wątpliwości, zapraszam. Pokażę Ci takich, co stoją w zaprzyjaźnionym sklepie, w którym biorą "na kreskę, bo 15go płaci MOPS" i w kułak się śmieją z głupków, co to łażą do pracy. Bo na diabła on ma pracować za 2 tysiące, jak ma żonę i trójkę dzieci i z mopsu bierze 1600 zł. W imię sprawiedliwości społecznej... Bardzo bosko... To jest polityka wobec bezrobocia?

Prawda jest taka, że państwo jest NIEUDOLNE. Nie radzi sobie. Niepopularne jest wprowadzanie reform, więc zatyka NASZYMI pieniędzmi dziury i propaguje niczego dobrego nie wnoszące rozdawnictwo. Pracujące i wyrabiające te składki "jełopy" mogą się jedynie wkurzać... i odkładać na prywatne "wejścia".

Co zaś tyczy się "kolejek" oraz "wyborów"... Mamie mojej Przyjaciółki z zaawansowanym nowotworem zlokalizowanym na złączeniu jelita grubego i cienkiego wyznaczono kolejkę. Musi poczekać. 2 mce. Proponuję wytłumaczyć jej... że musi poczekać... i że "mogłaś na NFZ, Twój wybór". Bo ona tego wyboru nie ma grzałka... I to jest ROZPACZ w kratkę!
AsiaKG
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 06 Jan 2011 - 08:21) *
sprawiedliwością społeczną NIE JEST to, że pracujący płacą za rzesze tych, którzy nie tyle pracować nie mogą, co NIE CHCĄ! A jak masz wątpliwości, zapraszam. Pokażę Ci takich, co stoją w zaprzyjaźnionym sklepie, w którym biorą "na kreskę, bo 15go płaci MOPS" i w kułak się śmieją z głupków, co to łażą do pracy. Bo na diabła on ma pracować za 2 tysiące, jak ma żonę i trójkę dzieci i z mopsu bierze 1600 zł. W imię sprawiedliwości społecznej... Bardzo bosko... To jest polityka wobec bezrobocia?



Święta prawda.
Mało tego w firmie mojej mamy kiedyś krótką "karierę" robił jeden cwaniak który żył w sposób wyżej wymieniony i jeszcze wszem i wobec ogłaszał, że jemu się nawet prac ubrań nie chce- jak się zabrudzą wyrzuca a z opieki dostaje nowe 21.gif

Na temat NFZu i odmów na wnioski w sprawie refundacji leczenia np. raka nawet nie będę pisała...
Zelda
CYTAT(grzałka @ Wed, 05 Jan 2011 - 23:19) *
no ale chwila, termin do okulisty na nfz miałaś, tylko nie chciałaś tak długo czekać- Twój wybór
musisz zapłacić za leczenie bezrobotnych na przykład, to nie jest tak, że Twoja składka idzie na Ciebie li i jedynie- ona idzie do wspólnego worka i potem się dzieli (no, na leczenie niepłodności akurat nie) i każdy ma szansę trafić do okulisty bezpłatnie, ale że chętnych jest dużo, a usług zakontraktowanych mało, to czas oczekiwania jest taki, a nie inny

patrząc na to z drugiej strony- z tego systemu wycieka masę pieniędzy w sposób zupełnie bezsensowny i bardzo proste byłyby sposoby na ukrócenie niektórych wycieków, ale nikt tego nie robi- dlaczego? to dla mnie zagadka....

Niekiedy to nie jest kwestia wyboru tylko musu.Czasami nie mozna tak długo czekac na wizytę u specjalisty a trzeba,więc ludzie zmuszeni są chodzić prywatnie.Przykład : chciałam Hanięumówić w sierpniu do okulisty termin styczeń...poszłam prywatnie 150zł wizyta.Okulista kazała natychmiast neurologa,gdyby nie znajmości czekalibyśmy do marca!!!
LidkaM
No tak, mam wybór. Wizyta na NFZ za 6 miesięcy, jeśli nie wyleczymy tego teraz za 3 miesiące czeka nas zabieg. To już wolę wybierać między sznurem na szyję a żyletką do podciachania sobie żył. To nie jest żaden wybór, to jest właśnie marnowanie pieniędzy, o którym grzałko piszesz. Zamiast zapłacić teraz lekarzowi za wizytę NFZ woli zapłacić za pół roku za zabieg. Najbardziej rozwala mnie to, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Tutaj w perspektywie jest "tylko" nieskomplikowany zabieg i ew. 6 miesięcy męczenia się dziecka (jedyne 6 miesięcy, prawda?), iluż ludzi czeka i ... traci zdrowie? Co do składek zdrowotnych irytuje mnie to, że ZUS-u nie interesuje czy dziesiątego każdego miesiąca masz gotówkę na składki, czy nie, masz zapłacić i już. Państwo nie może czekać, obywatel zaś MUSI CZEKAĆ. Pństwo bardzo łatwo wyciąga łapy drenując kieszenie podatników, trudniej zaś przychodzi wyciągnięcie ręki w celu niesienia pomocy.
Jeśli zaś o bezrobotnych idzie i o dzielenie się z nimi: w Kołobrzegu jeśli jesteś osobą pracujacą i chcesz skorzystać w ramach NFZ z usług stomatologicznych czy ginekologicznych musisz na to wziąć urlop. Żaden z zakontraktowanych lekarzy nie przyjmuje ani jednego dnia w godzinach popołudniowych. Popołudnia wszak są zarezerwowane na praktyki prywatne. I uważam, że to jest nie fair.
Owszem korzystamy na NFZ z rehabilitacji dla syna, chodzimy dwa razy w tygodniu nz ćwiczenia. I z tego bardzo się cieszę i zdaję sobie sprawę, że wiele osób tego szczęścia niestety nie ma. A wszystkie dzieci są przecież nasze, wszystkie mają dostęp do bezpłatnej opieki medycznej. Tylko muszą sobie "wybrać" akurat taka chorobę (najlepiej tylko jedną, bez szaleństw proszę), której leczenie w jego miejscu zamieszkania NFZ jest w stanie zrefundować. I to od lat jest nazywane "polityką prorodzinną" i "opieką zdrowotną". Żenada.
Użytkownik usunięty
Dziś rano słuchałam rozmowy z dwoma dziewczynami, które od lat walczą z nowotworem piersi. Obie potrzebują m.in. leku, który uwapnia kości - KONIECZNEGO w ich przypadku do normalnego funkcjonowania. 1500 zł miesięcznie. OCZYWIŚCIE, ŻE NFZ NIE zgadza się na refundację. Jedna z nich złożyła pismo ze skargą do Ministerstwa Zdrowia, które po trzech miesiącach (taaaak...) odpowiedziało, że przecież NFZ WYKAZUJE ten lek w jej przypadku... w kosztach... 23.gif Zarządzono NATYCHMIASTOWĄ kontrolę, którą... UWAAAAGA... UWWAAAAGA... przeprowadziło NFZ SZPITALOWI! Rozumiecie?! Ręce opadają razem z majtkami!!!

Za nasze pieniądz bure ...piiii.... bawią się doskonale, nadzorując sami siebie, rączki rączkami myjąc, KRADNĄC pieniądze, na które kaprawy podatnik pracuje w pocie czoła! Kiedy ten podatnik zjawi się w kasie po należne mu świadczenie, pokazują O! TAKIEGO... no wiecie...

Ludzie nie mogą dojechać z miejsca na miejsce, jeżdżą jak ZWIERZĘTA w totalnie za ciasnych, zimnych przedziałach, NOWE wagony stoją od 2007 roku na bocznicach, gdyz... czekają na homologację 37.gif , a ministrowi odpowiedzialnemu za ten pie.p.rznik wręczają kwiaty... BRAK SŁÓW...
blaire
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 06 Jan 2011 - 11:51) *
Jedna z nich złożyła pismo ze skargą do Ministerstwa Zdrowia, które po trzech miesiącach (taaaak...) odpowiedziało, że przecież NFZ WYKAZUJE ten lek w jej przypadku... w kosztach... 23.gif Zarządzono NATYCHMIASTOWĄ kontrolę, którą... UWAAAAGA... UWWAAAAGA... przeprowadziło NFZ SZPITALOWI! Rozumiecie?! Ręce opadają razem z majtkami!!!


Na razie nie mogę zbytnio się rozpisywać, ale... [użytkownik x], a niby kto i kogo miał skontrolować? Przecież to nie NFZ prowadzi leczenie tych kobiet, a szpital. Wykazuje w kosztach, bo widocznie szpital takie koszta wykazał. Co innego może wówczas NFZ niż skontrolować szpital, który fikcyjnie widać wpisuje w koszta lek, którego pacjentka nie dostaje? Między innymi do tego jest NFZ.

Co do bezrobotnych i płacenia za ich leczenie. Od każdego bezrobotnego odprowadzana jest składka na ubezpieczenie zdrowotne w wysokości... 23 zł miesięcznie. Bez względu czy ma prawo do zasiłku czy nie. Składka idzie z budżetu państwa. Jednak nie tylko za bezrobotnych, a również za osoby ubezpieczone w KRUS. Rolnicy nie opłacają składki zdrowotnej, jedynie społeczne.
A co z dziećmi, których rodzice są ubezpieczeni, ale zapominają, że dziecko zgłosić należy? Nie zapomnijmy jeszcze o bezdomnych itd. Za ich leczenie również płacimy.
moko.
Jak to mawia mój mąż - chciałby aby ktoś rozp....ył cały ten burdel z ZUSEM, NFZ.
I ja od dawna stoję na stanowisku prywatyzacji w/w instytucji, opłacania maks 1,5% składki zdrowotnej na osoby potrzebujące (bezdomne, bezrobotne itp) a z własnych pieniędzy będę się leczyć - co i tak ma miejsce, mimo oddawania 9% skladki państwu.
Użytkownik usunięty
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 12:18) *
Na razie nie mogę zbytnio się rozpisywać, ale... [użytkownik x], a niby kto i kogo miał skontrolować? Przecież to nie NFZ prowadzi leczenie tych kobiet, a szpital. Wykazuje w kosztach, bo widocznie szpital takie koszta wykazał. Co innego może wówczas NFZ niż skontrolować szpital, który fikcyjnie widać wpisuje w koszta lek, którego pacjentka nie dostaje? Między innymi do tego jest NFZ.


Nie Magda! Szpital razem z pacjentką wnioskował do Wojewódzkiego Konsultanta o niestandardową procedurę leczenia. NFZ ją ODRZUCAŁO, a w odpowiedzi na zapytanie Ministerstwa wykazało, że pacjentka STOSUJE ten lek. Szpital był Bogu ducha winien!
semi
CYTAT(LidkaM @ Thu, 06 Jan 2011 - 10:54) *
: w Kołobrzegu jeśli jesteś osobą pracujacą i chcesz skorzystać w ramach NFZ z usług stomatologicznych czy ginekologicznych musisz na to wziąć urlop. Żaden z zakontraktowanych lekarzy nie przyjmuje ani jednego dnia w godzinach popołudniowych. Popołudnia wszak są zarezerwowane na praktyki prywatne. I uważam, że to jest nie fair.



u nas identycznie. a że urlopu potrzebuję na czas wakacji, zeby zająć się dzieckiem, ktore ma w tym czasie wolne, chodze do większosci specjalistów prywatnie. oraz dlatego, ze lekarze pediatrzy w dostępnej mi przychodni na przeziębienie przepisują antybiotyki, co nie bardzo mi sie pdooba. Dobry ediatra-prywatnie.w ten sposób w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na leczenie moich poprzeziębianych dzieci stracilsmy jakieś 500 zł. średnio nas na to stac, ale wybór ktory mam jest dla mnie nie do przyjęcia.

i jeszcze odnośnie ginekologów-termin u nas to ok 4 tygodni. co ma zrobić kobieta z jakąś nie cierpiąca zwłoki przypadłością?to pytanie retoryczne naturalnie. jako ciekawostkę napisze, że przychodnię obsługują lekarze z oddziału ginekologiczno-połozniczego mieszczącego sie na górze placówki. na dyżurze jest jeden lekarz. czyli jeśli cos zadzieje się na oddziale lekarz pędzi do góry a kolejka czeka. koleżanka przesiedziała tak kiedyś 3 godziny, bo przeciez czekala na ten termin miesiąc i nie chciala rezygnowac. to woła o pomstę do nieba. liczy sie tylko zysk.
blaire
Nie znam sytuacji, więc nie będę o tym dyskutować. Dziwni mnie jednak Twoje zdziwienie icon_wink.gif
Użytkownik usunięty
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:00) *
Nie znam sytuacji, więc nie będę o tym dyskutować. Dziwni mnie jednak Twoje zdziwienie icon_wink.gif


A mnie Twoja obrona tej "instytucji"...
blaire
CYTAT(LidkaM @ Thu, 06 Jan 2011 - 10:54) *
No tak, mam wybór. Wizyta na NFZ za 6 miesięcy, jeśli nie wyleczymy tego teraz za 3 miesiące czeka nas zabieg.


Dziewczyny, jeśli jest coś pilnego to na skierowaniu lekarz powinien to dopisać. Do każdej poradni, do każdego specjalisty obowiązują 2 kolejki - tryb zwykły i tzw tryb pilny. Poza tym jeśli jest coś NAPRAWDĘ poważnego a termin oczekiwania jest długi to zawsze można dać skierowanie do szpitala.
Nie wiem, gdzie mieszkasz i czy masz jednego okulistę do wyboru. Być może w innym gabinecie kolejka jest krótsza?
blaire
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:05) *
A mnie Twoja obrona tej "instytucji"...


[użytkownik x], nie bronię instytucji. Piszę do czego powołany jest NFZ. Min do kontroli. W kosztach NFZ nie może wykazywać czegoś, czego nie przekazuje im jako kosztu świadczeniodawca.
blaire
CYTAT(moko. @ Thu, 06 Jan 2011 - 12:23) *
Jak to mawia mój mąż - chciałby aby ktoś rozp....ył cały ten burdel z ZUSEM, NFZ.
I ja od dawna stoję na stanowisku prywatyzacji w/w instytucji, opłacania maks 1,5% składki zdrowotnej na osoby potrzebujące (bezdomne, bezrobotne itp) a z własnych pieniędzy będę się leczyć - co i tak ma miejsce, mimo oddawania 9% skladki państwu.


moko, ja również jestem za tym. Bezrobotni, nieubezpieczone dzieci do lat 18, nieubezpieczone kobiety w ciąży (a wcale nie jest ich mało wbrew pozorom), rolnicy... Za leczenie tych wszystkich osób płacimy my, osoby opłacające własną składkę na ubezpieczenie zdrowotne oraz podatki.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
walizka
CYTAT(LidkaM @ Wed, 05 Jan 2011 - 22:33) *
Dziś za to z trzymiesięcznym maluchem musiałam odwiedzić okulistę. Prywatnie niestety. Dlaczego tak? Ano dlatego, że na refundowaną wizytę w moim mieście czeka się zbyt długo. Zapłaciłam 80 zł, dostałam paragon. Budżet państwa też dostał tym samym swoje.


Przepraszam, może to głupie pytanie, ale co budżet dostał? Spojrzałam teraz na FV za prywatne wizyty lekarskie - nie są "ovatowane".
użytkownik usunięty
CYTAT(walizka @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:32) *
Przepraszam, może to głupie pytanie, ale co budżet dostał? Spojrzałam teraz na FV za prywatne wizyty lekarskie - nie są "ovatowane".

Podatek dochodowy lekarz musi zapłacić.
Agga
CYTAT(jully @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:35) *
Podatek dochodowy lekarz musi zapłacić.



O ile wystawił rachunek lub fakturę icon_wink.gif .
użytkownik usunięty
CYTAT(Agga @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:45) *
O ile wystawił rachunek lub fakturę icon_wink.gif .

No wystawił, bo Lidka dostała paragon icon_smile.gif

Zelda
ja ostatnio płaciłam 300 zł za badanie i nie dostałam nic.
Agga
CYTAT(jully @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:46) *
No wystawił, bo Lidka dostała paragon icon_smile.gif



No w tym przypadku zapłaci,ale dużo lekarzy nie wystawia.

Ale o tym za chwilę,bo muszę dzieciom jedzenie zrobić.
blaire
CYTAT(maja2006 @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:50) *
ja ostatnio płaciłam 300 zł za badanie i nie dostałam nic.


Upomniałaś się?
kalarepa78
Z jednej strony, to wszystko o czym piszecie, to prawda. Z drugie składka na ubezpiecznie zdrowotne wynosi ile? 7%? Cos koło tego, prawda (nie chce mi się dokładnie szukać). No to od przeciętnego wynagrodzenia (przyjmijmy 3000 pln) to będzie 210 pln miesięcznie, czyli 2520 rocznie. Załóżmy, ze rodzic ma "dopisane" do ubezpieczenia jedno dziecko, dzielim tę sumę ma 2, co daje nam 1260 na osobę rocznie. A z tego przecież nie tylko opłacamy "naszego" internistę, pediatrę, ginekologa, ale też lecznie dzieci z białaczką i operacje transplantacji watroby. Więc z jednej strony obiektywnie nie jest to dużo, a że dochodzi do tego jeszcze marnotrawstwo tych pieniędzy, to w ogóle robi się słabo... Acz nie postuluję zwiększenia składki, bo jednak mam głebokie przekonanie, ze pojedynczy ludzie lepiej gospodarują swoimi pieniedzmi, niz robiłoby to za nich mityczne Państwo.
Zelda
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:54) *
Upomniałaś się?

nie bo de facto pomyslałam o tym jak juz wyszłam z gabinetu i inny pacjent był w środku oczywiście państwowo.Chyba zostałam zrobiona w konia,bo jeszcze w gabinecie lekarka odebrała telefon i "wcisneła "kogoś tez państwowo.Mi powiedziałą na wstępie jak zadzwoniłam że koszt badania 300zł,a państwowo terminy na luty,a to było w listopadzie,a Hania musiała miec to badanie wykonane szybko.
grzałka
zdaje się, że Blaire pisała o opcji "pilne"- pilne idzie trybem natychmiastowym, który to tryb natychmiastowy może wynosić dwa miesiące w przypadku opisanym przez [użytkownik x]ę- bo przykładowo takich pacjentów jak znajoma [użytkownik x] jest więcej, a procedur zakontraktowanych tyle ile jest

i tak, to jest rozpacz dla danej jednostki i tak, to jest system korupcjogenny- bo zawsze znajdzie się kilku pacjentów, którzy gotowi będą dać łapówkę,żeby kolejkę ominąć i zawsze znajdzie się kilku ordynatorów, którzy gotowi będą taką łapówkę wziąć

i potwierdzam słowa Rosy- nie ma kraju, w którym obywatele byliby zadowoleni z systemu opieki zdrowotnej- każdy pacjent chce mieć natychmiast i zgodnie z najnowszą wiedza medyczną, a to są ogromne koszty i żaden system tego nie udźwignie

dlatego ja jestem za ubezpieczeniem prywatnym (plus składka obowiązkowa na podstawowy koszyk świadczeń dla każdego- czyli na tych bezrobotnych) żeby każdy wiedział, czego może wymagać- chociaż ten system też ma wady- patrz USA

zawsze się [użytkownik x] znajdzie matka , której dziecko zachoruje na mukopolisacharydozę na przykład i nfz nie będzie chciał finansować leczenia (bo jest drogie, a skutek niepewny) i to będzie dla tej matki i jej bliskich tragedia, bo nie będzie ich stać na leczenie prywatne - nie da się uniknąć takich sytuacji
użytkownik usunięty
[post usunięty]
użytkownik usunięty
CYTAT(kalarepa78 @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:57) *
Z jednej strony, to wszystko o czym piszecie, to prawda. Z drugie składka na ubezpiecznie zdrowotne wynosi ile? 7%? Cos koło tego, prawda (nie chce mi się dokładnie szukać). No to od przeciętnego wynagrodzenia (przyjmijmy 3000 pln) to będzie 210 pln miesięcznie, czyli 2520 rocznie. Załóżmy, ze rodzic ma "dopisane" do ubezpieczenia jedno dziecko, dzielim tę sumę ma 2, co daje nam 1260 na osobę rocznie. A z tego przecież nie tylko opłacamy "naszego" internistę, pediatrę, ginekologa, ale też lecznie dzieci z białaczką i operacje transplantacji watroby. Więc z jednej strony obiektywnie nie jest to dużo, a że dochodzi do tego jeszcze marnotrawstwo tych pieniędzy, to w ogóle robi się słabo... Acz nie postuluję zwiększenia składki, bo jednak mam głebokie przekonanie, ze pojedynczy ludzie lepiej gospodarują swoimi pieniedzmi, niz robiłoby to za nich mityczne Państwo.

Kalarepa, no ale ok od 3 tys to wychodzi tyle, natomiast mnie wkurza, że zarabiając z moim mężem powiedzmy bardzo dobrze musimy zapłacić od tego (działalność gospodarcza) :
- Składki zus (masakryczne z moim dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym)
- vat 23% (najpierw zapłacimy go od "zysku firmy" a potem w "towarach i usługach jak będziemy te pieniądze wydawać)
- podatek dochodowy 19 %
Nie możemy sobie odliczyć np. dzieci w PIT bo wybraliśmy podatek liniowy

Jeśli jest to biznes, który w dodatku nie generuje kosztów, to nam się naprawdę opłacałoby zawiesić działalność i iść na etat, tylko szkoda nam też pracowników.

Oczywiście do lekarzy chodzimy prywatnie, ostatnio państwowo rodziłam jedynie 3 lata temu (no ale zostawiając w szpitalu bodajże 2500 zł, za "usługi dodatkowe"). Dziecko do przedszkola prywatnie bo nam się nie należy. No kurcze ja mam wrażenie, że ja w zamian nic od tego państwa nie dostaję, chyba że po d... icon_smile.gif
LidkaM
CYTAT(walizka @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:32) *
cytowany post usunięto


właśnie myślą, że to PAŃSTWO daje. Po prostu drukuje se i daje. Nie zdają sobie sprawy z tego, że to państwo Kowalscy płacą. Albo doskonale sobie zdają z tego sprawę a jeszcze doskonalej się bawią cudzym kosztem.

I z takimi ludźmi nic się w tym kraju nie robi. Pozwala im się na tę zabawę. Wczoraj wyczytałam, że ZUS weźmie się za kontrolę zwolnień lekarskich, mianowicie wprowadzi tzw. e-zwolnienia. Informacja o zwolnieniu będzie przekazywana do ZUS-u natychmiast po wyjściu pacjenta z gabinetu a nie jak do tej pory w ciągu 7 dni. ZUS tłumaczy to tym, że często po tych 7 dniach orzecznicy lekarscy nie mają już co kontrolować, bo pracownikowi już zwolnienie się skończyło, zanim ruszyły procedury kontrolne. No litości! To jak to ma wyglądać? Dostaję zwolnienie na 5 dni z powodu grypy czy przeziębienia i zamiast leżeć w łóżku będę latać do orzecznika, żeby on potwierdził, iż faktycznie jestem chora? Zaznaczam przy tym, że przy tego rodzaju chorobach na zwolnieniu lekarskim zaznacza się, iż chory może chodzić (no bo może) i tym samym może również zawitać do ZUS-u w celach kontrolnych. Orzecznik do niego się nie pofatyguje.
Czuję się trochę zaszczuta tymi pomysłami. Wiadomym jest, że zwolnienia lekarskie biorą pracownicy, bezrobotnym ono do niczego nie potrzebne. To wszystko wygląda tak, jakby największymi oszustami i złodziejami w tym kraju byli pracownicy i drobni przedsiębiorcy. Nie uogólniam tutaj, wiem, że masa ludzi właśnie bezpodstawnie te zwolnienia bierze. Ale dlaczego o kradzieże z budżetu podejrzewać wszystkich chorujących?
blaire
CYTAT(grzałka @ Thu, 06 Jan 2011 - 14:00) *
zdaje się, że Blaire pisała o opcji "pilne"- pilne idzie trybem natychmiastowym, który to tryb natychmiastowy może wynosić dwa miesiące w przypadku opisanym przez [użytkownik x]ę- bo przykładowo takich pacjentów jak znajoma [użytkownik x] jest więcej, a procedur zakontraktowanych tyle ile jest


Owszem, pisałam. Zestawiając te 2 miesiące z 6 miesiącami to jednak mniej icon_wink.gif.
kalarepa78
CYTAT(jully @ Thu, 06 Jan 2011 - 16:14) *
No kurcze ja mam wrażenie, że ja w zamian nic od tego państwa nie dostaję, chyba że po d... icon_smile.gif


Alez ja osobiście mam dokładnie takie samo wrażenie. Tyle tylko, że w opisywanym to konkretnym przypadku (konieczność zapłacenia za coś co się de facto nalezy) bardzo łatwo jest mi zrozumieć dlaczego tak jest. Co nie zmienia faktu, że sama najchętniej zapłaciłabym jednorazowo te 20 tys długu publicznego (per capita) pomnożone przez liczbę członków rodziny gdybym w zamian mogła nic od Państwa nie oczekiwać i żeby ono także niczego (finansowo) ode mnie nie oczekiwało icon_wink.gif
Agga
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 14:21) *
Owszem, pisałam. Zestawiając te 2 miesiące z 6 miesiącami to jednak mniej icon_wink.gif .



Tylko czasem i te dwa miesiące,to jest zdecydowanie za długo. Czasem sytuacja jest pilna,a nie każdego stać iść prywatnie.
Owszem można iść w takim przypadku na SOR,ale tam często doraźnie tylko pomogą i odsyłają do przychodni.
Więc i tak wracamy do punktu wyjścia.
blaire
CYTAT(Agga @ Thu, 06 Jan 2011 - 14:33) *
Tylko czasem i te dwa miesiące,to jest zdecydowanie za długo.

Wówczas myślący lekarz daje skierowanie do szpitala na oddział.
Agga
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 15:10) *
Wówczas myślący lekarz daje skierowanie do szpitala na oddział.



Tylko niekiedy i na oddział, są terminy długie do przyjęcia.
blaire
Agga, no właśnie nie wiem o co Ci chodzi.
semi
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 15:10) *
Wówczas myślący lekarz daje skierowanie do szpitala na oddział.



Blaire, no ale proszę Cie, np kobiecie z grzybicą ginekolog ma dać skierowanie na oddział??? A czekanie 4 tygodni może być jednak dość uciążliwe...W naszej przychodni K żadnych pilnych spraw się nie uznaje, sąsiadka ostatnio usłyszała, ze wszystkie panie mają pilme sprawy i ma ten miesiąc czekać. Poszła prywatnie.
Berek
CYTAT(Agga @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:26) *
No dobra, z tym to mnie może trochę poniosło,bo nie miałam na myśli że biorą w kieszeń.
Ale doskonale obie wiemy,co się dzieje od wewnątrz i myślę,że lepiej tu nie pisać.



Ja na przykład nie mam pojęcia, co się dzieje od wewnątrz.
Mogłabyś mi wyjaśnić?
Użytkownik usunięty
Agga, ja tylko powiem, że rozumiem, w jak niezręcznej sytuacji jesteś i podziwiam, że się w ogóle masz odwagę w tym temacie wypowiadać. I się cieszę, że jednak się wypowiadasz.

Do ginekologa chodzę prywatnie od 2000 roku. Ale był to moment, w którym wylądowałam nagle w szpitalu, ten lekarz się mną zaopiekował, a byłam całkowicie pacjentką "z ulicy" i jak wyszłam, powiedziałam że już do innego ginekologa NIGDY. I tak trwam do dziś i jestem z tego baaardzo zadowolona. Rachunku NIE CHCĘ. Płacę za wizyty, płaciłam również za prywatny dyżur przy porodzie, ale to było MOJE kaprycho, BARDZO chciałam, żeby mój lekarz był przy mnie i do dziś uważam, że była to REWELACYJNA decyzja. I wiecie co? Patrząc na obecne funkcjonowanie państwa cieszę się, że nie brałam rachunku, a więc jego świadczenie nie kosztowało mnie o ten podatek więcej. Bo przecież de facto to ja ten podatek właśnie bym zapłaciła. I wcale mnie nie boli, że lekarze na szpitalnym sprzęcie robią prywatne badania, bo uważam, że gdybyśmy zakapowali, że lekarz jest jeszcze ważniejszym specjalistą, niż taki informatyk np. i zaczęli lekarzy opłacać jak dobrych bankowców, programistów itp., byłaby możliwość wyeliminowania takich kwiatków. Bo gdyby lekarz zarabiał tyle, ile taki bankowiec, miałby w nosie podejrzewam kombinowanie i ryzykowanie... Ja do tego zawodu nadal podchodzę z ogromnym szacunkiem i to jest chyba zasada lustra, bo NIGDY nie trafiłam na sytuację, o jakiej słyszy się w różnorakich mediach... Fakt jednak faktem, że jestem dość mało u*****liwym pacjentem.
Agga
CYTAT(blaire @ Thu, 06 Jan 2011 - 15:45) *
Agga, no właśnie nie wiem o co Ci chodzi.



O to, że przyjmijmy iż NFZ ma dwie pule pieniędzy. Jedną póle przeznacza na pacjentów,rozdzielając to na przychodnie,szpitale,badania itp.
Z tych pieniędzy najgorzej mają szpitale,bo faktycznie nieraz brakuje,więc o to nie ma się co dziwić.
Mają określony limit i muszą to jakoś na rok rozdzielić. I mając do wyboru kogoś np.z bezpośrednim zagrożeniem życia,a kogoś tylko z podejrzeniem,muszą niestety wybierać.

Natomiast druga pula pieniędzy zostaje w NFZ i oni nimi gospodarują na własne potrzeby.
Już pomijam że muszą zarabiać adekwatnie do stanowiska,to co chwile wymieniają komputery,rozszerzają i ulepszają serwerownie,zakupują służbowe telefony,a rachunki wcale małe nie są. Żeby tego było mało,to np.komputery zakupują wedle własnych i często prywatnych potrzeb.Organizują sobie różne atrakcje dla pracowników,gdzie np.trzy dniowy wypad na Mazury i przednia zabawa,to chyba jest zbędnym wydatkiem,a za te pieniądze było by zdecydowanie więcej kontraktów dla szpitali i pacjentów.

Pisać dalej ?

Ps.Oczywiście nie twierdzę,że tak jest w każdym oddziale Nfz icon_wink.gif .
Agga
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 06 Jan 2011 - 16:08) *
Agga, ja tylko powiem, że rozumiem, w jak niezręcznej sytuacji jesteś i podziwiam, że się w ogóle masz odwagę w tym temacie wypowiadać. I się cieszę, że jednak się wypowiadasz.


Bo ten wątek powstał trochę w niewłaściwym czasie,a mnie tak ciśnie,że...
blaire
CYTAT(Agga @ Thu, 06 Jan 2011 - 16:22) *
Ps.Oczywiście nie twierdzę,że tak jest w każdym oddziale Nfz icon_wink.gif .


Cieszę się, że to dodałaś, bo już mi się płakać chciało, że od 4 lat pracuję na tym samym komputerze, a wcześniej pracowałam na takim zakupionym w 1999r., na żadne weekendowe wypady nie jeżdżę, ani też nie słyszałam by jeździli inni. Impreza integracyjna owszem, co drugi rok, za pieniądze z"funduszu socjalnego". I to bez noclegu. Autobusy 2 podstawiają, które ludzi do centrum Gdańska odwożą, żeby sobie już z powrotem do domu mogli poradzić. Telefony komórkowe służbowe mają wyłącznie naczelnicy i to z miesięcznym limitem 100 zł. To co wydzwonią ponad limit mają potrącane z wypłaty.
blaire
CYTAT(Agga @ Thu, 06 Jan 2011 - 16:28) *
Bo ten wątek powstał trochę w niewłaściwym czasie,a mnie tak ciśnie,że...

To też wiele wyjaśnia icon_wink.gif. Ja też podziwiam i cieszę się, że piszesz tu. icon_smile.gif
blaire
CYTAT(LidkaM @ Thu, 06 Jan 2011 - 14:20) *
Składki zdrowotne wszyscy płacimy ale przecież w ostatecznym rozrachunku odejmujemy je prawie w całości od podatku, który należy się od naszych dochodów fiskusowi. Może się mylę, ale wg mnie to głównie z podatków utrzymywana jest służba zdrowia.


Odliczyć możemy całość, ale od podstawy opodatkowania. Oznacza to, że nie "odzyskamy" tego, co zapłaciliśmy. I nie z podatków (aczkolwiek jak inaczej nazwać składki na ubezpieczenia? to też rodzaj podatku, tylko odprowadzany do ZUS, a nie do US). Bo jeśli wpływy ze składek do budżetu są takie a nie inne to NFZ nie dostanie nic więcej.
Agga
CYTAT([użytkownik x] @ Thu, 06 Jan 2011 - 16:08) *
Do ginekologa chodzę prywatnie od 2000 roku. Ale był to moment, w którym wylądowałam nagle w szpitalu, ten lekarz się mną zaopiekował, a byłam całkowicie pacjentką "z ulicy" i jak wyszłam, powiedziałam że już do innego ginekologa NIGDY. I tak trwam do dziś i jestem z tego baaardzo zadowolona. Rachunku NIE CHCĘ. Płacę za wizyty, płaciłam również za prywatny dyżur przy porodzie, ale to było MOJE kaprycho, BARDZO chciałam, żeby mój lekarz był przy mnie i do dziś uważam, że była to REWELACYJNA decyzja.


Ja dokładnie tak samo,tyle że od 98 roku icon_wink.gif . Trafiłam do niego praktycznie z ulicy,bo wpadłam z Angeliką i poszłam do swojej przychodni rejonowej.
Wtedy jeszcze na nfz,ale nie żałuję tej decyzji. I tak samo płaciłam za prywatny dyżur przy porodzie,oraz wszystkie usg.
Nie chciałam żadnego rachunku,choć doskonale wiedziałam,że te pieniądze bierze do kieszeni.
I dobrowolnie NIGDY nie zmienię na innego lekarza.
Adriannna
CYTAT(LidkaM @ Thu, 06 Jan 2011 - 10:54) *
w Kołobrzegu jeśli jesteś osobą pracujacą i chcesz skorzystać w ramach NFZ z usług stomatologicznych czy ginekologicznych musisz na to wziąć urlop. Żaden z zakontraktowanych lekarzy nie przyjmuje ani jednego dnia w godzinach popołudniowych. Popołudnia wszak są zarezerwowane na praktyki prywatne. I uważam, że to jest nie fair.


Lidka odnosnie ginekologa - u Nasiadki probowalas? On ma praktyke prywatna, ale nie tylko na popoludnia. Z tego co pamietam dwa razy ma na rano wiec popoludniami jest w szpitalu.
Adriannna
CYTAT(użytkownik usunięty @ Thu, 06 Jan 2011 - 13:19) *
cytowany post usunięto


Wg mnie opieka zdrowotna w Szwajcarii jest godna nasladowania. Ubezpieczenie zdrowotne podstawowe jest obowiazkowe, jesli kogos nie stac to ma je oplacane z socjalu w 100%. Przez 8 lat placilam jedynie w ciagu roku pierwsze 300 Sfr., potem wszystko bylo pokrywane przez ubezpieczenienie. Za dzieci nie placa absolutnie nic (poza ubezpieczeniem oczysicie - kwota rzedu 100SFr miesiecznie co na warunki szwajcarskie wcale nie jest suma wygorowana). Wizyte mialam na ¨juz¨, albo ¨na jutro¨...najpozniej na ¨za tydzien¨, gdy sprawa nie byla naglace. Podobnie z lekami. Pojecia nie mialam ile co kosztuje.

Sa tez ubezpieczenia dodatkowe, mozna dopasowac do siebie to co nas interesuje - czyli np. medycyna alternatywna, ortodonta itd.

Edit: jako ciekawostka - jesli lekarz domowy stwierdzi, ze chodzenie na fitness polepsza nasz stan zdrowia to rowniez ubezpieczenie oplaca koszty jakie sie za tym ponosi...a wiadomo...sport to zdrowie wiec... ;0)
LidkaM
CYTAT(Adriannna @ Thu, 06 Jan 2011 - 17:34) *
Lidka odnosnie ginekologa - u Nasiadki probowalas? On ma praktyke prywatna, ale nie tylko na popoludnia. Z tego co pamietam dwa razy ma na rano wiec popoludniami jest w szpitalu.


Taaaak, chodziłam do Nasiadki. W szpitalu już nie pracuje, bo stwierdził, że szkoda nerwów. Ja u niego też już się nie leczę, bo w obliczu naszych problemów rozłożył ręce. Jedno co mu mogę przyznać: facet ma praktykę prywatną, za wizytę bierze naprawdę skromne pieniądze i otwarcie przyznaje się, w którym miejscu kończy się jego wiedza. Za to go doceniam.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.