To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

O wietrzeniu

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Orinoko
Ostatnie dwa dni, jak odbierałam syna z przedszkola i zajrzałam do sali, w której bawią się "niedobitki", które czekają na rodziców, to aż mnie cofneło od progu - taki zapaszek, że.... brrrrrr
Przeszło mi przez głowę, że może im jakieś dziecko zwymiotowało? 29.gif
O co chodzi z tym wietrzeniem, a raczej niewietrzeniem sal?
Jak wyegzekwować to pierwsze?
Głupio mi od razu biec do dyrektorki, ale prawdę mówiąc ona jedyna reaguje na prośby rodziców - z paniami, które po 15.00 są z dziećmi ekhm.... trudno się dogadać. 21.gif
ewela
ojjj
u mnie nie ma problemu z wietrzeniem....bo sale sa duze i zawsze ktores okno jest otwarte chociaz na mikrowentylację lub uchylone (jak nie ma przweciągu). Zas w sezonie kiedy jest juz ciepło-okno/okna sa zawsze otwarte.
Ale tez i przedszkole ma "politykę" swiezego powietrza:-) i w salach i na ciągłych spacerach:-)

Powiedz nauczycielce,by okno uchyliła i tyle.....albo udaj "nieswiadomą" i zapytaj,czy ktos zwymiotował,bo dziwnie "pachnie" w sali...ojjj grypa jelitowa zapanowałą w przedszkolu??ojj itp

3maj siÄ™!!!!!
mama_do_kwadratu
CYTAT(Orinoko @ Thu, 06 Jan 2011 - 00:50) *
Jak wyegzekwować to pierwsze?

Poprosić, żeby otwarła okno, bo śmierdzi.
Jeśli nie otworzy- do dyrekcji.
alcia
Jak śmierdzi to zwrócić uwagę - po prostu.
pirania
porusz temat o wietrzeniu na zebraniu to sie dowiesz dlaczego panie nie wietrza. Nie wietrza bo co sie takie wietrzace trafiaja to zaraz jest zmasowana krytyka i chore dzieci.
rysa154
u nas jest zas w druga strone panie tak wietrzyły, ze zimno strasznie bylo, przeciągi i rodzicom tez nie pasowalo, przyznam szczerze, ze mi tez,bo my zmarzluchy jestesmy to raz a po drugie, pełno bylo chorych dzieci i mam wrażenie,ze to tez sie przyczyniało, zwrócenie uwagi na zebraniu o kilka razy pozniej pomogło, teraz jest normalnie...nie wiem,ale chyba na krócej i mniej otwieraja okno...

pirania
ja uwazam ze rozwiazanie jest proste- dzieci wychodza na spacer codziennie bez wzgledu na pogode- w tym czasie sala jest wietrzona. diabel.gif
skorpionka
u nas dzieci nie wychodza na spacer codziennie, ale sale wietrzone są rano i po południu
Orinoko
No to wywalczyłam wietrzenie... wskutek którego Kuba ma mega katar. Dopytałam, czy zmarzł w przedszkolu. Tak. Kiedy? Jak panie okna otworzyły...
A we wtorek właśnie prosiłam panią dyrektor, żeby było częściej wietrzone. No to mam. 21.gif
mama_do_kwadratu
Orinoko, mam wrażenie, że nie podoba Ci się to przedszkole. Oj, nie.
Orinoko
Z naszym przedszkolem to już było różnie... Z całokształtu i z daleka to jestem zadowolona, ale jeśli chodzi o detale, to gorzej.
Zadowolona jestem z dyrekcji i jej starań, tylko potem z tego, co robią panie, czyli realizacji, już mniej. 37.gif
Zwątpiłam, bo może ja się po prostu czepiam?
mama_do_kwadratu
Patrz z uwagą, obserwuj, ale wydaje mi się, że z tym katarem z powodu otwartych okien w przedszkolu, to się trochę czepiasz icon_wink.gif

A Kuba lubi chodzić do przedszkola?
Orinoko
No ja tylko zrelacjonowałam, co mi Kubek powiedział 04.gif tak sie to jakoś w czasie zbiegło.
Wcześniej też miał katar po tym jak mokry wracał ze spaceru (nie miał jeszcze spodni ortalionowych)...

Obserwuję na tyle, na ile mogę i widzę pogorszenie w stosunku do roku ubiegłego. Generalnie kadra mi nie leży w tym przedszkolu.
A po sąsiedzku miałam wątek o krzyczącej pani - dziś na własne oczy widziałam, jak pani, która może będzie jego panią, jeśli go zostawię w grupie łączonej z 5 i 6 latków w przyszłym roku w dość niemiły sposób jednego chłopczyka opitalała za bicie kogoś... Jakoś mi się to nie spodobało. Wiem, że po główce go nie powinna głaskać, ale ....
Z Kubą i przedszkolem to mamy huśtawkę. Jak nie ma jakichś nieprzyjemnych wydarzeń, to jest ok. Aczkolwiek chętniej w domu zostaje, na skrzydłach do przedszkola nie leci.
lena77
orinoko, u nas jest przegiecie w druga strone. grzeja , niestety na potege i w przedszkolu jest ukrop. dzieciaki sa zgrzane w salach smierdzi no wiec panie otwieraja okna na osciez , osobiscie widzialam (bo bylo to na spotkaniu gwiazdkowym) przy -20 stopniach. wiem tez, ze kiedy dzieci maja odpoczynek i klada sie na dywanach (ja juz rozmawialam, by nie kladly mojego, bo jest alergikiem na kurz) i panie wtedy wlasnie wietrza. czasem do tego dochodzi mycie podlogi, co po prostu jest niedopuszczalne. w rezultacie moje dziecko nie bylo 2 miesiace w przedszkolu, tzn. bylo 3 dni i 3 tygodnie w domu. pewnie jest bardzo wrazliwy na przeciagi, zaraz ma zawalony nos, kaszel i zapalenie oskrzeli i tak w kolko, ale wiem tez, ze inne dzieci podobnie choruja. wiem, ze trzeba wietrzyc i rozumiem, ze jest goraco, sama zwykle wychodze, mimo, ze jestem pare chwil, zgrzana ale powinno sie to odbywac nieco inaczej, np. po wyprowadzeniu dzieci na chwile do innego pomieszczenia, na korytarz itp.
Żabolek
U Kuby w przedszkolu wietrzą zawsze jak dzieci ida na posiłek (tak przynajmniej mówi Kubus) Mysle ze jest to dobre rozwiązanie.
W zeszłym roku Kuba chodzil do innego przedszkola i tam np panie otwieraly okna jak dzieci były w sali. Efekt był taki ze na grupe 25 osobowa zazwyczaj obecna była połowa. Moze o to im chodziło? 43.gif
Pysiaczek
W przedszkolu mojej Julii jest sala wietrzona i okna tez sa otwarte jak po nią przychodzę - ale z umiarem. wiem tez że tak intensywniej wietrzą, gdy dzieci są na zajęciach dodatkowych ... lub przy rozkładaniu leżaczków. Z racji na to, że nie ma miejsca to na ten moment dzieci sa przeprowadzane na duży hol i mają tam jeszcze chwilkę na bajkę. A z chorowaniem z tego powodu to u nas nie ma problemu teraz. Chyba Julka swoje wychorowała w żłobku. Raz sie załatwiła ale to dlatego, że inne dziecko kaszlało jej na buzie:-((
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.