To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

już do przedszkola!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Anecznik
Nikodem dopiero się urodził a tu już rocznikowo pięciolatkiem jest i do przedszkola zamierzam młodego posłać. Wierzyć się nie chce, że dzieciaki tak szybko rosną, my się starzejemy...za chwilę z gniazda wyfruną. Tym jednak będę się martwiła później, teraz raczej obawiam sie jak Niki odnajdzie się w przedszkolu. To dobry chłopiec, lubi dzieci, ale nie ukrywam, że jest dość wstydliwy przez co trudniej jest mu się "przyzwyczajać" do nowych ludzi. Do tej pory był ciągle z nami i dziadkami...a teraz ma zostać puszczony w samowolkę. Młody chce isć do przedszkola tylko ja to w praniu wyjdzie? Obawiam się niesamowicie i nie potrafię uspokoić swoich lęków. Z drugiej strony wiem, że przedszkole to praktycznie konieczność bo inaczej jak nauczy się żyć w społeczeństwie?
I drogie mamy jak Wy sobie radziłyście z lękami i ewentualnymi problemami z dziećmi bo nie chce iść np do przedszkola, codziennie jest płacz itp? Wiem, że nie powinnam nadto wybiegać w przyszłość i budować scenariusza, ale nie chce mi się wierzyć, że obejdzie się bez jakikolwiek problemów. A może się mylę?
szantrapa
CYTAT(Anecznik @ Wed, 12 Jan 2011 - 11:44) *
Nikodem dopiero się urodził a tu już rocznikowo pięciolatkiem jest i do przedszkola zamierzam młodego posłać.
Z drugiej strony wiem, że przedszkole to praktycznie konieczność bo inaczej jak nauczy się żyć w społeczeństwie?



No ale Nikodem jest z rocznika 2006, tak? W takim razie idzie obowiÄ…zkowo do przedszkola, niestety.
Masz rację, strasznie szybko czas leci, dla nas ten rok w przedszkolu był falstartem i też się boję kolejnej konfrontacji z przedszkolem ale cóz, rosną, rosną, całe życie w domu siedzieć nie będą. Głowa do góry, oby nie chorował to wszystko się ułoży.
użytkownik usunięty
Ja tam wyrodna matka posłałam Hugo do przedszkola jak miał 2 lata. Z początku było super, potem jak zobaczył, że to nie wyjątek od reguły bywało trochę gorzej, ale zaaklimatyzował się, bardzo polubił panie i dzieci. Teraz czasem po dłuższej przerwie mówi, że nie chce iść do przedszkola, że chce się bawić w domu, ale jak już pójdzie, to biegnie do sali i nawet się nie pożegna icon_smile.gif

Ja myślę, że najważniejsze to nie zrobić takiej atmosfery- oj jak Ty sobie poradzisz, mój malutki synek do przedszkola etc. Ja tłumaczę młodemu, że on chodzi do przedszkola, rodzice do pracy, że przedszkole przygotowuje do szkoły (a ta go strasznie ciągnie icon_smile.gif ). No jednym słowem traktuję przedszkole jako coś normalnego, jako powiedzmy obowiązek dziecka i tyle, byle nie pokazać, że sami jesteśmy pełni obaw.
AmiLa
Poradzi sobie.
Moja starsza poszla jak miala 3 latka, mlodsza idzie w kwietniu, wiec bedzie miala 2.
Szczerze mowiac, nie wyobrazam sobie trzymac dziecko do 5 roku zycia w domu. Nie mam ani tylu pomyslow na zabawe, ani tyle czasu na nia, co wychowawcy w przedszkolu.
Dziecko sie rozwija, ma kontakt z rowiesnikami, uczy sie, bawi, ma swoj rytm dnia.
u nas czasem w niedziele Amelia pyta czy jutro przedszkole juz otwarte:-) lubie chodzic i robi to chetnie.
juz nie moge sie doczekac, kiedy nadejdzie kwiecien i Laura tez pojdzie. Teraz pilnuje ja babcia, oczywiscie robi to super, tym niemniej napewno nie jest w stanie zastapic jej przedszkola
Moim zdaniem takie dlugie czekanie z poslaniem do przedszkola wcale nie jest dobre, bo dziecko przyzwyczaja sie do tego, ze jest w domu, kontakt ma przede wszystkim z doroslymi etc... Wiec na twoim miejscu widzialabym to raczej jako "hurra! wreszcie" niz jako "co to bedzie"?
Powodzenia!
Anecznik
Oczywiście ja się bardzo cieszę, że idzie do przedszkola bo tak jak piszecie będzie miał tam większe możliwości. Tym bardziej, że teraz jak mam jeszcze w domu drugie, mniejsze dziecko to nie jestem w stanie poświęcać Nikodemowi tyle czasu ile wcześniej. Bardziej się obawiam jak sie w tym wszystkim odnajdzie, co robić z ewentualnymi protestami itd. Młody cieszy się i doczekać się nie może. Staram sie mu tłumaczyć, że to naprawdę bardzo fajne miejsce i absolutnie nie pokazuje przed nim mojego "strachu"...przynajmniej wydaje mi się, że tego nie widzi. Nie mogę poradzić sobie z samą sobą i nawet nie chodzi o to, że nie będę miała go przy sobie już 24 h na dobę, ale jak sobie poradzę z ewentualnymi problemami jakie mogą (aczkolwiek nie muszą) nas spotkać. Ja i brat chodziliśmy do żłobka i do przedszkola, krzywda nam się nie stała, ale wiem, że czasami miotały nas jako dzieci różne emocje co do pozostawiania nas przez rodziców w owej placówce.
Anecznik
CYTAT(szantrapa @ Wed, 12 Jan 2011 - 11:54) *
No ale Nikodem jest z rocznika 2006, tak? W takim razie idzie obowiÄ…zkowo do przedszkola, niestety.
Masz rację, strasznie szybko czas leci, dla nas ten rok w przedszkolu był falstartem i też się boję kolejnej konfrontacji z przedszkolem ale cóz, rosną, rosną, całe życie w domu siedzieć nie będą. Głowa do góry, oby nie chorował to wszystko się ułoży.


No właśnie, że podobno nie obowiązkowo. Byłam dzisiaj w szkole i pytałam. Chcieli rocznik 2006 dać obowiązkowo do zerówki jako 5-latków, ale jest tzw okres przejściowy i dopiero w roku szkolnym 2012-2013 pięciolatki idą obowiązkowo do zerówki szkolnej. Nikodem idzie do przedszkola do grupy 5-latków. Dlatego odetchnęłam z ulgą bo przynajmniej przez ten rok przyzwyczai się do obcowania z innymi dziećmi w większej grupie.

Dziewczyny oby Wasze przeczucia się sprawdziły bo jak młody z dniem 1 września zacznie histeryzować to ja chyba oszaleję 37.gif I niby ze mnie twarda baba a nie potrafię sobie poradzić z emocjami w tym temacie icon_rolleyes.gif
Dorott
CYTAT(Anecznik @ Wed, 12 Jan 2011 - 14:34) *
No właśnie, że podobno nie obowiązkowo. Byłam dzisiaj w szkole i pytałam. Chcieli rocznik 2006 dać obowiązkowo do zerówki jako 5-latków, ale jest tzw okres przejściowy i dopiero w roku szkolnym 2012-2013 pięciolatki idą obowiązkowo do zerówki szkolnej.


chyba coś nie tak z tą informacją....rocznik 2006 czyli Twojego syna jak i mojej córki musi obowiązkowo jako 5-latek zacząć przygotowanie przedszkolne, zerówkowe różnie to nazywają...i nasze dzieci właśnie jako pierwsze bedą testować tę reformę już obowiązkowo...rok 2012/2013 to bedzie już 1 klasa naszych pociech
w 20012/2013 to dzieci chyba juz obowiązkowo jako 5 latki będą odbywać zerówkę w szkole a nie w p*lu...teraz mamy jeszcze wybór szkoła czy przedszkole
Anecznik
CYTAT(Dorott @ Wed, 12 Jan 2011 - 14:44) *
chyba coś nie tak z tą informacją....rocznik 2006 czyli Twojego syna jak i mojej córki musi obowiązkowo jako 5-latek zacząć przygotowanie przedszkolne, zerówkowe różnie to nazywają...i nasze dzieci właśnie jako pierwsze bedą testować tę reformę już obowiązkowo...rok 2012/2013 to bedzie już 1 klasa naszych pociech
w 20012/2013 to dzieci chyba juz obowiązkowo jako 5 latki będą odbywać zerówkę w szkole a nie w p*lu...teraz mamy jeszcze wybór szkoła czy przedszkole


To mnie teraz zaskoczyłaś 23.gif Byłam dzisiaj u kobiety w sekretariacie i uzyskałam informacje, że nie obowiązkowo...chyba muszę jeszcze raz sie tam wybrać. A tak na marginesie to nie mam pojęcia po co robią znowu taki mętlik z tą edukacją 37.gif ?
Dorott
CYTAT(Anecznik @ Wed, 12 Jan 2011 - 14:57) *
To mnie teraz zaskoczyłaś 23.gif Byłam dzisiaj u kobiety w sekretariacie i uzyskałam informacje, że nie obowiązkowo...chyba muszę jeszcze raz sie tam wybrać. A tak na marginesie to nie mam pojęcia po co robią znowu taki mętlik z tą edukacją 37.gif ?

dopytaj koniecznie bo według mnie konieczna jest zerówka szkolna albo przedszkolna w roku 2011/2012 i pierwsza klasa w roku 2012/2013 dla naszego rocznika
szantrapa
CYTAT(Dorott @ Wed, 12 Jan 2011 - 15:21) *
dopytaj koniecznie bo według mnie konieczna jest zerówka szkolna albo przedszkolna w roku 2011/2012 i pierwsza klasa w roku 2012/2013 dla naszego rocznika



Dokładnie te same informacje mam. Rocznik 2006 jako pierwszy obowiązkowo idzie do zerówki w wieku 5 lat.
Anecznik
I jak tu się nie wściec...po to poszłam do szkoły aby się dowiedzieć o tej obowiązkowej zerówce a dostałam mylne informacje 21.gif

Dzięki dziewczyny za info, potwierdziło mi to parę innych osób. No nic, nie przeskoczymy tego. A swoją drogą jakie macie zdanie na temat wcześniejszego pójścia do szkoły z obowiązku? Może to nie zupełnie na temat, ale jestem ciekawa Waszych opinii. Ja sobie mojego 6-latka nie wyobrażam na dzień dzisiejszy w szkole...no chyba, że przez ten rok pobytu w przedszkolu coś się zmieni.
Xenna
CYTAT(Dorott @ Wed, 12 Jan 2011 - 15:21) *
dopytaj koniecznie bo według mnie konieczna jest zerówka szkolna albo przedszkolna w roku 2011/2012 i pierwsza klasa w roku 2012/2013 dla naszego rocznika

Oczywiście,że obowiązkowa.Mnie natomiast zastanowiło jedno a mianowicie jak wygląda sprawa zerówki więc zadzwoniłam do przedszkola i na szczęscie Mati może rozpocząć edukację zerówkową w przedszkolu. Można również zapisać do zerówki w szkole podstawowej.
Wybrałam wariant pierwszy:) Synek od 5 m-cy uczęszcza do przedszkola,zaadaptował się w nowym środowisku więc od września edukacja będzie kontynuowana w budynku przedszkolnym.
Jesli chodzi o pierwszą klasę to na ten temat odbyłam kilka rozmów z rodzicami dzieci z grupy Matiego,postanowiłyśmy,ze zapiszemy do jednej szkoły i jednej klasy i mam nadzieję,ze ten pomysł uda nam się zrealizować.
A jak sobie wyobrażam pojście 6-latka do szkoły?
Na ten moment szkoły w moim mieście nie są przygotowane do przyjęcia 6-latków.I to nie tylko chodzi o szkołe jako budynek lecz również a może przede wszystkim brak przygotowania nauczycieli więc oczywiście boję się i mam mnóstwo pytań i obaw. Moje zdanie na ten temat wynika z opinii nauczyli z "mojego podwórka".
Mafia
A rozważałaś wysłanie dziecka wcześniej, na mniejszą ilość czasu, by właśnie ośmieliło się, przyzwyczaiło? Sama mam dziecko nadwrażliwe i metoda małych kroczków sie zawsze sprawdzała, po czasie, uważam, że nadmierna izolacja od bodźców mu szkodziła, bo i tak w pewnym momencie musiał się z tym zetknąć.
Dlatego młodszy syn (w wieku Twojego), poszedł do przedszkola od razu w kwietniu jak skończył 3 lata. Pobyty trwały raptem 3 godziny i główny ich efekt to były choroby. icon_sad.gif Ale mały przyzwyczajał się po prostu do nowej sytuacji. Nie zapłakał wcale. Od września poszedł już normalnie i rok był pod znakiem chorób. Chodził w ogóle tylko do grudnia, bo potem miał przerwę na leczenie i dojście do zdrowia.
Teraz wszedł, jako 4latek, jak do siebie, żadnych kłopotów z aklimatyzacją. Dużo rzadziej choruje, a postęp w rozwoju jest niesamowity.
Mój syn wyboru nie ma, bo zerówka mieści się w szkole (jak i oddział przedszkolny zresztą), ale mnie najbardziej martwi to że w jednej klasie będą dzieci z dwóch roczników. Mam okazję obserwować też dzieci o rok starsze (wspólna grupa przedszkolna) i to jest niesamowita różnica w rozwoju. Nie wiem jak sobie nauczyciel poradzi z taką wymieszaną klasą, bo przecież między najstarszym a najmłodszym dzieckiem może być prawie dwa lata różnicy. To jest na tym etapie przepaść.
Kolejny problem dla mnie to konieczność wcześniejszego usamodzielnienia dzieci. Świetlica jest do 3 klasy, więc o rok wczesniej po lekcjach nie będzie mógł zostać itd.
tissaia
Jak dla mnie ta reforma to jeden wielki galimatias. Pomyłka godzi pomyłkę. Pierwszym paradoksem jest fakt, że przedszkole ma stopniowo zmienić profil na taki bardziej "zabawowy" niż naukowy - podstawa programowa została bardzo okrojona, zniknęło z niej wiele rzeczy, które były tam uprzednio, lub też zostały zminimalizowane. I zaraz potem buch do szkoły/ zerówki. Pierwszy z brzegu problem - dzieci w tym wieku nie mają - generalnie - na tyle rozwiniętej sprawności manualnej, by poradzić sobie np. z pisaniem, z literkami czy nawet szlaczkami. Co innego, gdyby program zakładał ćwiczenia grafomotoryczne np., zeby te rączki mogły trochę "podgonić" - no ale nie zakłada, a jeśli tak, to bardzo skąpe. Podstawa programowa rocznego przygotowania przedszkolnego - jak dla mnie- woła o pomstę do nieba i szczerze mówiąc ja sobie tego bajzlu, który nastanie - nie wyobrażam.
Iśka
CYTAT(Anecznik @ Wed, 12 Jan 2011 - 11:44) *
I drogie mamy jak Wy sobie radziłyście .... problemami z dziećmi bo nie chce iść np do przedszkola, codziennie jest płacz itp? Wiem, że nie powinnam nadto wybiegać w przyszłość i budować scenariusza, ale nie chce mi się wierzyć, że obejdzie się bez jakikolwiek problemów. A może się mylę?

Jagoda jako 2,5 latka świetnie dawała sobie radę w czterogodzinnym przedszkolu, natomiast w tym roku, już w "całodziennym" przedszkolu zdarzały się sceny płaczu, trzymania się za moją nogę, itp. Zawsze rozmawiałam z nią: -dlaczego nie chcesz iśc do przedszkola-bo się boję, -czego się boisz - jeśc obiad, bo ja nie chcę jeśc obiadu, to zjesz tyle ile będziesz mogła itp. Myślę, że ważne jest dociekanie przyczyn, wskazywanie mocnych, pozytywnych stron (u nas np. Natalka tam na Ciebie czeka), nie okłamywanie (przyjdz po mnie wcześniej- nie mogę jestem w pracy będę po Twoim podwieczorku). Kiedy mówiła że będzie za nami tęsknic szukałyśmy sposobów (sama wymyślała) co może zrobic w przedszkolu, gdy będzie jej smutno (przytulic Natalkę, przytulic misia, pomyślec "jeszcze troszkę i mama przyjdzie"). Myślę,że ważne jest to co dziewczyny pisały, nie zaszczepic w dziecku własnych lęków, byc pozytywnie nastawionym do przedszkola- bo przecież idzie tam dla swego dobra, aby nauczyc się bycia w grupie, bawic się, uczyc. Zawsze wychodząc daję Jagodzie krótkiego całusa i życzę miłego dnia.
Aaaaa...Obserwuję też jej kolegów i koleżanki kiedy my przychodzimy widzę jak wesoło się bawią, a jak się okazuje z rozmów z ich mamami poranne wejścia do przedszkola były pełne płaczów.
Anecznik
Mafia chciałam młodego dać w zeszłym roku już do przedszkola, ale niestety nie zostałby przyjęty, powiedziano mi to z góry. Dlaczego? Bo mama i tata "są w domu" 37.gif Chodziło konkretnie o to, że pracujemy w domu przez co mamy "możliwość" zajmowaniem się Nikodemem. W naszym najbliższym rejonie jest tylko jedno przedszkole, inne mieszczą się 12 km od nas, a i tam krucho z miejscami. W tym roku 5-latki obowiązkowo muszą przyjąć do przedszkola więc bardzo się cieszę. Natomiast wypytam jak w wakacje jest przedszkole otwarte i czy jest możliwość przyprowadzenie dziecka choćby dwa razy w tygodniu na 2 godziny. Tak jak piszesz...wolnymi krokami.

Tissaia dla mnie to też jeden wielki galimatias. Dopiero przyznali się do błędu jeśli chodzi o wprowadzenie gimnazjum a teraz znowu wprowadzają jakieś nowinki i eksperymentują na dzieciakach...bo kto "oberwie"?...dzieciak oczywiście. I rzeczywiście od września 2010 roku zmienili program w zerówkach. Moja szwagierka ma nauczanie początkowe i mówi, że ma "zakaz" wprowadzanie dzieciom literek, liczb i tych wszystkich podstawowych rzeczy, które były do tej pory. Nie rozumiem jednego...czy nasze dzieci będą musiały nadrabiać w pierwszej klasie to wszystko czy program jest też na niższym poziomie? Szwagierka powiedziała, że to będzie zależało od nauczycielki, która ma określić na jakim poziomie są dzieci w klasie...tylko jak to zrobić poi tygodniu czasu? No i Niki też prawdopodobnie będzie chodził do pierwszej klasy z 6-latkami bo jest za mało dzieci by podzielić na dwie grupy...nie ważne, że w klasie będzie 34 osoby 37.gif . Jedna wielka paranoja!
skorpionka
mój synek jest pierwszym rocznikiem który idzie do szkoły od 6 lat i bardzo mi się to nie podoba, po pierwsze szkoły nie są przystosowane do przyjęcia tak małych dzieci, dużo 7-latków ma problemy ze znalezieniem się w szkole, pełnej hałasu, wspólnych łazienek, ciasnych szatni, wspólnych z szóstoklasistami, a poza tym sześciolatek wydaje mi się, że jeszcze nie dorósł emocjonalnie do nauki szkolnej, siedzenia w ławce, ta reforma jest beznadziejna , tego samego mogłyby się uczyć dzieciaki w przedszkolu, w bardziej przyjaznym dla siebie środowisku
asiaad2
No to ja mam chyba trochę szczęścia w tym iż mieszkam na wsi, tu szkoła tylko 1-3 i zerówka, więc w razie czego 5 cio latki tez sie bardzo nie zgubią
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.