To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Brak koncentracji? Brak motywacji?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

domi
Dominika od zerówki uwielbiała się uczyć. Chodziła do szkoły z wielkim zapałem. Gdy się rozchorowała, płakała, ze musi zostać w domu. Nadal jest bardzo dobrym uczniem ale do szkoły idzie z mniejszym zapałem, a czasem wręcz z niechęcią. Ok, rozumiem bo i mnie się czasem nie chce iść do pracy. Bardziej niepokoi mnie fakt, że stała się bierna na lekcjach. Kiedyś się zgłaszała, udzielała w dyskusjach, brała udział z zadaniach dodatkowych. Teraz podobno, w ogóle się nie zgłasza. Zadań dodatkowych nie bierze bo po co, a na lekcji się nie zgłasza bo nic nie wie (wmawia sobie, że jest głupia 21.gif .) Gdy ją pani zapyta, to często nie umie odpowiedzieć. Pani twierdzi, że ona z pewnością zna odpowiedź ale jest prawdo podobnie nieskupiona i nieuważna na lekcjach, a wiec zapytana nie wie o co chodzi. Rozmawiałam z Dominiką jeszcze przed feriami (po wywiadówce semestralnej). Córa twierdzi, że nie wie czemu nie uważa i nie słucha Pani. Podobno nie umie zapamiętać tego co pani mówiła. Np. nauczycielka czyta czytankę, a ona myśli o czymś innym, więc potem nie wie o czym czytano. Lub też słucha ale gdy pani zadaje pytania, to nagle zapomina o czym było icon_rolleyes.gif . Np. nie umie opowiedzieć o porach roku, chociaż wiem, że ona wie o nich sporo. W domu czasem też się jakoś tak blokuje....jakby bała się odezwać. A ja na nią nie krzyczę, nie ma powodu się mnie bać. Gdy pytam, to odpowiada ale sama nie chce nic powiedzieć. Chciałabym usłyszeć, ze to etap przejściowy, jakieś chwilowe zniechęcenie aktywnością w szkole. Jednak nie wykluczam, ze trzeba jej pomóc... . Może ma problem z koncentracją? Zauważyłam, że często jest tak; czytam jej przed snem (sama mnie o to prosi) a nagle wyskakuje z jakimś pytaniem- jak Filip z konopi. Pytaniem nie związanym z czytaną książką. To się jej pytam po co mam czytać skoro nie słucha? Ona lubi mój głos ale jest nieobecna podczas czytania.... myśli o czymś innym. Tak samo to pewnie wygląda podczas lekcji. Mozna coś z tym zrobić? Jakieś ćwiczenia na koncentrację, zabawy, czy wręcz przeciwnie-nic nie robić...poczekać aż minie. A jeśli nie minie 37.gif ?
pcola
Domi,
a może to efekt przemęczenia organizmu ? Może za mało aktywności fizycznej na dworze ?
Kiedy miała ostatnio robione badania ogólne ?
grzałka
A nauczycielka jest ok? Ciekawie prowadzi lekcje?
Ja tak jak pcola- zrobiłabym badania ogólne, badanie psychologiczne i może neurologiczne
tryb życia jaki prowadzi? jakieś zajęcia dodatkowe? Aktywność fizyczna też jest istotna.
Martucha_
Domi, a jak dlugo to trwa? Z pewnoscia zrobilabym badania ogolne i psychologiczne, jesli trwa to dlugo. A moze Dominika jest przemeczona?
Ja swego czasu cwiczylam z corka korzystajac z zestawu cwiczen kinezjologii edukacyjnej. Polecam, cwiczenia sa proste a podobno przynosza calkiem niezle efekty (wspomagaja koncentracje, pamiec, integruja prace obydwu polkul mozgowych). To z pewnoscia nie zaszkodzi, a moze byc calkiem fajna zabawa. Moja corka jest dopiero w pierwszej klasie, ale kilka tygodni temu miala kryzys. Nauczycielka zmartwiona nagla zmiana poinformowala mnie, ze mala pracuje zupelnie inaczej niz dotad. Na lekcjach byla zupelnie nieobecna, nie potrafila sie skupic, skoncentrowac na zadaniach, na tym, co mowi nauczycielka, wszystkie zadania wykonywala ostatnia. Nagle, z bardzo dobrej uczennicy stala sie bardzo zla, najwolniejsza uczennica w klasie. Przyjelam strategie: jak najmniej wysilku umyslowego po szkole. Jak najwiecej ruchu, zabawy, tanca, spiewu i zajec, ktore sprawiaja jej frajde. I moje dziecko odzylo. Plus pokazalam jej, ze to, co przez te kilka tygodni jej nie wychodzilo, nie sprawia jej tak naprawde trudnosci (a tez twierdzila, ze jest najgorsza, najwolniejsza, ze z niczym sobie nie poradzi).

I jeszcze jedno mi przychodzi do glowy: moze ona ma jakis problem? moze sie czyms martwi? jak wygladaja jej kontakty z kolegami i kolezankami z klasy?

domi
Prawdą jest, że od maja zeszłego roku przeszłam na pełen etat i mam mało czasu dla dziecka 32.gif . Kiedyś kończyłam o 14.00 i po szkole miałyśmy czas aby wyjść na sanki, spacer, plac zabaw itp, i jeszcze zdążyłam ugotować obiad. A teraz wracam do domu o 17.00 i zanim zrobię obiad jest prawie 18.00, potem odrabiamy lekcje i często jest już dobranocka. Zwyczajnie nie ma czasu na spacer 32.gif . Moze macie racje, ze brak jej ruchu, wysiłku na świeżym powietrzu... . Postaram się chociaż w weekendy przedłużyć czas na zabawy podwórkowe. W tygodniu to raczej nie da się inaczej zorganizować. Na marginesie mówiąc: ja już dawno narzekałam na ten mój pełen etat 21.gif . Nie podoba mi się, ze w Polsce czas pracy to 8 godzin ( w Anglii 6 godz). To zdecydowanie za dużo, gdyż cierpi na tym rodzina.... .
FajnaMama
To prawda, też odczułam brak czasu, kiedy tuz przed wakacjami zaczęłam ponownie pracować na cały etat, jednak przerwa w pracy, jaka miałam, kiedy mój mały był w pierwszej klasie dobrze nam wszystkim zrobiła, bo miałam sporo czasu aby z nim przysiąść nad ksiązkami i sie dziecko wyrobiło, przyzwyczaiło. A ten spadek motywacji to może odpowiedź na jakieś problemy, może własnie o tym myśli.
chojnol
Julka ma takie dni, że po szkole zapomina nawet jak się nazywa. Nie przyswaja nic, jest to ewidentny efekt przemęczenia. Ale staramy się jakoś spłycać tę jej niemoc. Bywają też dni nadaktywne, kiedy Julia robi 10 rzeczy naraz z pełnym powodzeniem. Taki typ niezrównoważony niestety icon_wink.gif
Ale wracając do tego spłycania umysłowej niemocy icon_wink.gif Oto nasze kroki podjęte ponad rok temu stopniowo - w tym roku jest rzeczywiście poprawa mimo wahań hormonalnych :/

1. W zeszłym roku Julka chodziła na zajęcia biofeedback ćwiczące koncentrację - IMHO pomogły sporo
2. Odrabianie lekcji odbywa się zanim wrócę z pracy - tyle ile da radę to robi sama (jak nie zrobi - to nie ma czasu na tygodniowy plan - patrz punkt 4)
3. Telewizja i komputer w trakcie tygodnia wyeliminowane do zera - obecność tych 'ogłupiaczy' bezpośrednio przekłada się na brak koncentracji u Julki.
4. Ustalony harmonogram zajęć tygodniowych: w poniedziałki Julka ma kółko teatralne i nie ma na nic innego czasu, we wtorki zbiórka, środy - kręgle lub inna aktywność fizyczna, czwartki - gry planszowe, piątek - rozrywki typu kino, wspólny film na DVD w domu, wyjście do koleżanek, wizyta koleżanek u nas
5. Obiad gotuję wieczorem, tak żeby zminimalizować ilość czasu potrzebnego na tę czynność (potem tylko odgrzewam)
6. Przy wyjątkowych spadkach skupienia stosujemy minutnik - każde zadanie musi być wykonane w wyznaczonym przedziale czasu.

Oprócz tego magnez i tran.

Nie zawsze jest idealnie, wszyscy czasem jesteśmy zmęczeni... Ale ogólnie jest lepiej niż było jeszcze rok temu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.