To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Od czego zaczÄ…c.

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Pestka23
Moze zaczne od poczÄ…tku.
Miedzy mna a mezem.. od jakiegos roku sie nie układało... Moz ma kochankę.. Nie odeszłam od niego bo zapewniał ze zną zerwał ze jestem najwazniejsze i ze niechce bysmy sie rozstali..
Nie rozstał sie znią... bagatela Ona niby jest nim w ciazy... odeszłam bo miałam juz dosc... nie interesował sie niczym tylko ją i dzieckiem.. Definitywny koniec nastąpił jak przyszedł pracownik banku bo moj maz od jakiego czasu nie płacil kredytu..!!
Mam taką pustkę w głowie.. ze nie wiem Od czego zacząć..
chce rozdzielnosci majÄ…tkowej.. bym przez nego nie musiala splacac...
Myslalam isc do pracy ale niemam tyle sily na to pracowac i opiekowac sie dziecmi. mysle nad alimentami.
ale nie wiem od czego zaczÄ…c...
wiem ze najlepszy byłby Rozwód... i to z jego winy... ale wydaje mi sie ze zawczenie... bo raptem... mieciac jestesmy osobno...
Nie wyobrazm do niego wracac.... a ni tym bardziej sie zblizac... moje obrzydzenie nie zna granic!...
amimo to go kocham i cierpie strasznie.... a zwlaszcza dzieci teskniÄ… za nim za domkiem...
Starszy chce jechac do domku do swojej Kisi (Kotka) MÅ‚odszy wyje za kazdym razem jak On widzi...
a Ja wyje... po nocach... dlaczego to mnie spotkało....
Co ja mogÄ™ zrobic dla dobra swoich dzieci... by nie cierpialy z tego powodu ze rodzice sie rozstajÄ…...
Tak mysle ze jesli bedzie ta rozdzielnosc i alimenty to sie ocknie i bedzie tak jak kiedys....
Jestem w takim dołku.
inezz
moim zdaniem najlepiej walcz o alimenty dla dzieci i rozwod z jego winy tak jak pisalas,bo jakie jest inne wyjscie jak on siedzi z ta kobieta,co mu dziecko za chwile urodzi,w takim przypadku chyba nie ma okres od rozstania do wniesienia pozwu,ale nie wiem dokladnie????
co do rozdzielnosci wstecz to musisz udowolnic od kiedy chcesz rozdzielczosc i dlaczego
masz ciezka sytuacje,nienawidzisz go pewnie i dalej kochasz,ale to jest oczywiste,bo niedawno byliscie rodzine,on jest ojcem twoich dzieci
praca-nie dasz racy??kobiety maja duzo sily,tylko musza sie wziasc za siebie,czasem opamietac i nie wracac wstecz dotego co byl
dzieciom musisz wytlumaczyc,ze teraz mieszkaja teraz tu,ze na razie tak bedzie i ze tata ich kocha,cos nie ma go teraz przy nich
nie rozumiem jednego,piszesz ze nie wrocisz do niego,ze masz obrzydzenie,a pozniej,ze jak wniesiesz o alimenty i rozdzielnosc to sie osckie???przyjmniej go wtedy???
Pestka23
wiem sama sie gubie w tym co nawet mówie.... Jak go znam to sie ocknie jak bedzie za pózno...
Postanowiłam ze nie bedę utrzymywać kontaktu... fakt ze bedzie mi ciezko...
muszę sie trzymac tego ze niemam poco tam wracać..
i skupic sie na szukaniu pracy.
m4rusia
Pestka skrobnę Ci potem na PW. Jakbym się do wieczorka nie odezwała to przypomnij mi się. Miałam bardzo podobną sytuację wśród najbliższych znajomych (qźwa, ja w ogóle mam wokół siebie same jakieś sytuacje rozwodowe, kochankowe, kryminalne...) icon_wink.gif
Pestka23
dobrze.
tolala
No właśnie, Pestko. Przyjmiesz go, jak się ocknie? Pamiętaj, że jeśli ta kobieta jest w ciąży, to nawet jeśli on się ocknie, to sprawa między nimi nie będzie zakończona. Dziecko ich w pewnym stopniu ze sobą złączy. Czy jest w Tobie tyle miłości i siły, żeby przyjąć go i jego nowe dziecko i wszystkie z tym związane problemy?
Przede wszystkim musisz samą siebie zapytać, co dalej chcesz zrobić z tym związkiem, no i co twój mąż chce dalej robić. Od tego zależy Twoje dalsze postępowanie.

Nie będę pisała co powinnaś zrobić, bo nie znam Ciebie.


edit:
Jeśli rzeczywiście ta kobieta jest w ciąży to nigdy nie będzie już tak jak kiedyś.
Pestka23
Wiem ze nie bedzie tak jak kiedyś icon_sad.gif i próbuje sie ocknąc z tej chorej miłosci do niego...
ale wiecie.. z człowiek kotrym bylo sie tyle czasu urodziło sie 2 synów... i do niedawna planowalismy miec wymarzoną i wysnioną córeczkę... a tu ..
Jakby was ktoś walnął w głowę że nie wie co macie robić...
Napisałam sprawę o separacje wraz alimentami, i rozdzielnością wsteczną... tylko tak sie zastanawiam czy dobrze uzasadniłam rozpad małzenstwa.. Zdrada mojego męża, zaniedbywanie dzieci, długi działające na szkodę rodziny...
Moim najwiekszym przełomem bedzie jak wyśle . wtedy sie już nie wycofam.

Ja niewidze sensu dalszego zwiazku...a moj maz tego nie rozumie... bo twierdzi ze mnie kocha, ze nie chce zostawiac dzieci...
i jego słowa najbardziej mnie blokują do tego co robić... że muzgu robi mi sie sieczka.. na jego widok załacza mi sie blokada ze nie potrafie wydusic z siebie słowa.

Zeby znalesc w sobie siłe i powiedziec mu co mysle na temat jego i tej wywłoki. i naszego związku.
m4rusia
Pestka...wysłałam Ci PW. Będzie dobrze .... Glowa do góry.
MamaJulki
PESTKA moim zdaniem to co on mówi, mówi tylko po to, żeby odwlec Cię od złożenia pozwu
praca ?
ja jestem sama z dwójką - jedna w żłobku druga w przedszkol
nie jest mi Å‚atwo ale dajÄ™ radÄ™
myślę, że praca by Cię uskrzydliła, poczułabyś, że dajesz radę sama i nie jesteś zależna od nikogo
no a wniosek o rozwód i alimenty koniecznie !
trzymam kciuki i jestem pewna, że dasz radę bo my babki to silne jesteśmy ! przytul.gif
Pestka23
jestem na etapie szukania pracy... no a z przedszkolem musze poczekac do wrzesnia..
mam nadzieje ze mi sie poukłada po mojej mysli.
MamaJulki
trzymam mocno kciuki
zresztą jestem pewna, że nie tylko ja, prawda dziewczyny ?
Pestka23
byłam sie wczoraj pytać o przedszkole... Niestety 2 przedszkolach niemam szans. icon_sad.gif bo dzieci nie są zameldowane w kutnie. chyba ze bedę miała umowe o prace.. albo wyrok ze jestem po rozwodzie..
m4rusia
u nas starczył kwit, że rozwód jest w toku
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.