To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

zÄ…bki trzylatka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Malwina76
Witam! Mój synek niedługo skończy trzy latka, jest kochanym maluchem, bardzo bystrym, ślicznym i uroczym. Zanim się urodził ostro przygotowywałam się do roli matki, czytałam poradniki i czasopisma, przeglądałam wszystkie chyba portale dla matek. Wiedziałam, że o ząbki trzeba dbać od początku, że nie wolno pozwalać dziecku zasnąć z butelką, że nie wolno poić słodkimi napojami w nocy ... byłam teoretycznie przygotowana a i tak popełniłam błędy. Do drugich urodzin czasem odpuszczaliśmy małemu mycie zębów bo histeryzowała albo spał i nie chcieliśmy go budzić albo czasem pozwalaliśmy mu umyć samodzielnie. Dawaliśmy mu do picia herbatkę, czasem nawet w nocy jeśli bardzo płakał. Niestety poznał też smak słodyczy, babcie które się nim opiekują gdy jesteśmy w pracy, dawały mu ciasteczka, czekoladki a nawet lizaki, a my nie chcieliśmy się kłócić i przymykaliśmy oko myśląc, że wystarczy jeśli umyją mu potem zęby. Nie wiem już czy myły, chociaż upierają się, że tak to wątpię w to, mnie rodzice w ogóle nie myli zębów ...
Od drugich urodzin było zero pobłażania, przynajmniej wtedy kiedy my byliśmy w domu i zawsze po wieczornym myciu ząbków. Wydawało mi się, że będzie dobrze jednak pół roku temu mały ukryszył górną dwójkę. Dentystka, którą odwiedziliśmy stwierdziła, że dwójki synek ma słabo zmineralizowane i dlatego się kruszą, że wszystko jest ok. Teraz u innej stomatolog okazało się, że od wewnętrznej strony ząbki zaatakowała próchnica i trzeba lapisować. Górne dwójki są teraz czarne od spodu, jedna ukruszona do połowy, z drugiej zostało 3/4. Mnie zżerają wyrzuty sumienia, że zaniedbałam własne dziecko, że teraz będzie przeze mnie cierpiał. Nie mogę spać, nie mogę jeść, siadam czasem w kącie i ryczę. Jak mogłam do tego dopuścić, tak skrzywdzić własne dziecko.
W tym roku mały idzie do przedszkola, na razie on sam nie odczuwa problemu ale boję się co będzie jeśli ktoś będzie mu dokuczał z powodu ukruszonych i ciemniejszych ząbków. Boję się, że przez moje zaniedbanie będzie miał problemy natury emocjonalnej, zamknie się w sobie, będzie miał niskie poczucie własnej wartości. Dodatkowo boję się żeby nic się nie stało z pozostałymi ząbkami, zwłaszcza jedynkami. Na razie stomatolog twierdzi, że pozostałe zęby są zdrowe ale boję się o to co jeśli... NIe chcę zabraniać dziecku wszystkiego i dawać tylko chleb i wodę ale mam już obsesję na tym punkcie.
Czy któraś z obecnych tu mam była w podobnej sytuacji? Jak wasze dzieci radziły sobie z takim problemem? Czy bardzo to przeżywały, czy miało to negatywny wpływ na ich rozwój emocjonalny?
Te nieszczęsne dwójki są już lapisowane ale gdyby okazało się (nie daj Boże), że jest potrzeba naprawiania innych ząbków to chciałabym skorzystać z ozonowania, czy któraś z mam ozonowała dzieciom ząbki? Czy zdało to egzamin?
MamaJulki
nie miałam cale szczęście potrzeby korzystania z takich zabiegów więc nie odpowiem Ci na Twoje pytania
ale chciałam tylko napisać, że nie masz się co zadręczać bo na to jakie kto ma zęby nie ma reguły
moja Julka odkąd skończyła 2 latka sama myje ząbki
wcześniej miała myte ale zdarzało się zapominać
słodycze wcina, piła też słodkie napoje w nocy (herbatę przeważnie) i zasypiała z butelką
zęby ma zdrowe
a może Twój syn dużo choruje i brał leki po których psują mu się ząbki ?
pcola
Malwina76,
gorszy wpływ na dziecko będzie miało Twoje zestresowanie, niż leczenie zębów, to raz.
Generalnie zęby mleczne są słabsze niż stałe, warstwa szkliwa jest cieńsza niż ta zębów
stałych, więc bardziej podatna na zniszczenie.
Jedni mają mocniejsze zęby, inni słabsze. Pytanie zasadnicze, czy wiecie jak wygląda
prawidłowa technika mycia zębów ? Jeśli nie, proście o instruktaż stomatologa albo
higienistkę stomatologiczną. Szczoteczkę dziecka trzeba wymieniać bardzo często,
jak tylko zaobserwujecie początek odkształcania włókienek w szczoteczce, i po każdej
przebytej infekcji. Nie zgadzajcie się na całowanie dziecka w usta przez babcie, ciocie, etc.
Chodzisz z dzieckiem do dentysty, dbasz o leczenie ubytków, a to jest najważniejsze.
W przedszkolu mojego dziecka nikt nie wyśmiewa się z nikogo z powodu zębów. A
uwierz mi, że niektóre dzieci mają spróchniałe pieńki w miejscu zębów 32.gif
Ryjek
malwina moj Kacper ma typowa prochnice gornych jedynek i dwójek wykryta jak miał 1,5 roku. Pojechalismy na ozonowanie i lapisowanie. Jezdzimy na zabiegi raz na 4 m-ce i pozniej powtarzamy zabieg za 14 dni i znowu przerwa 4 m-ce. Kacper nie odczuł presji równieśników najpierw w złobku, teraz w przedszkolu z powodu czarnych zabkow. A jak sie go dzieci pytały na poczatku w przedszkolu czemu ma czarne zabki to mowi, ze jadł za duzo czekolady.

Wiem co przechodzisz, bo sama miałam taki okres. Prawie 4 lata temu kiedy zorientowałam sie, ze zeby zaatakowała próchnica szukałam wszedzie pomocy. Nie mogłam spac, myslec o czym innym. Naczytałam sie za duzo w necie i mialam juz czarne wizje. Az wkoncu znalazłam prywatna Klinike, w której maja super podejscie do dzieci, wykonuja ozonowanie i lapisowanie za jednym razem. Cały zabieg trwa niecałe 10minut. Powiem CI szczerze, ze po pierwszym zabiegu ozonowania próchnica przystopowała i było widac efekty. Na poczatku raziły mnie czarne zeby synka, ale z czasem kazdy sie przyzwyczail. Taki jego urok. U Nas tez wszystko zaczeło sie od ukruszonej górnej prawej dwójki, a potem widziałam jak próchnica zzera zeby od górny. Wygladało to tak jakby tabletka musujaca powoli sie rozpuszczała w kolorze pomaranczowym/cremowym. Jak do tej pory, po ponad 3 letnich wizytach Kacper ma wykruszone wiecej dwójki (one byłby pierwsze zaatakowane), a jedna dwójka była leczona kanałowo, zeby zatrzymac miejsce dla stałej dwójki. Poza tymi nieszczesnymi 4 zebami, reszta jest w nieskazitelnym stanie. Owszem syn jada słodycze i inne rzeczy, ale odkad zaczelismy ozonowanie i lapisowanie, pilnujemy zeby regularnie mył zeby. Rano i wieczorem ma szczotkowane przewaznie przez Nas, albo poprawiamy po jego szczotkowaniu.

Nam powiedziano,ze samo lapisowanie nie pomaga. Bo zeby sie wykruszaja i zostala same kikuty.


Najważniejsze zebys podjeła leczenie, bo wielu dentystów odradza lapisownie i leczenie mleczaków, bo i tak wypadna. Takie podejscie jest w moim miescie. O ozonowaniu nigdy nie słyszeli. A jak chciałam umówic 1,5 roczne dziecko na wizyte to mi odmawiali, bo za małe.
Malwina76
Dziękuję Wam bardzo za oddzew i słowa otuchy. Mój synek ma ząbki lapisowane od spodu więc na zewnątrz niewiele widać oprócz tego, że są ukruszone i nieco ciemniejsze od pozostałych. Wczoraj byłam u naszej stomatolog, która powiedziała, że nie będą się robiły jeszcze ciemniejsze, zostaną takie jak są. Mam tylko nadzieję, że pozostałe nie zachorują icon_sad.gif Wydaje mi się, że wiemy jak szczotkować ząbki, mamy szczotkę elektryczną, zmieniamy co 2 miesiące, według naszej stomatolog mały ma ząbki wzorowo doczyszczone. Jest wcześniakiem, po urodzeniu dostawał antybiotyki i inne "szpitalne" leki, później przez pół roku żelazo ale wiem, że problemy z ząbkami to jest zawsze wina rodziców, nie zamierzam poprawiać sobie samopoczucia zrzucając winę na czynniki zewnętrzne. Mam tylko żal do babć, które jako pierwsze wciskały małemu słodycze, bez mojej wiedzy i zgody bo planowałam karmić dzieci inaczej. Byłam za mało asertywna i konsekwentna a teraz odbija się to na moim dziecku.

CYTAT
U Nas tez wszystko zaczeło sie od ukruszonej górnej prawej dwójki, a potem widziałam jak próchnica zzera zeby od górny. Wygladało to tak jakby tabletka musujaca powoli sie rozpuszczała w kolorze pomaranczowym/cremowym.

U nas nie było widać nic, żadnego osadu, żadnych ubytków oprócz ukruszenia się zęba. Dlatego zawierzyłam pierwszej dentystce, która stwierdziła, że te ząbki wyrosły po prostu słabiej zmineralizowane i dlatego są kruche. Szkoda tylko, że nie powiedziała mi, że powinnam je kontrolować przynajmniej co 3 miesiące zamiast nas odsyłać na wizytę za pół roku... Nasza aktualna dentystka powiedziała, że przypadek mojego synka to naprawdę niewielka sprawa i mam być dobrej myśli. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak dbać aby nic nie stało się z pozostałymi ząbkami.

CYTAT
Jak do tej pory, po ponad 3 letnich wizytach Kacper ma wykruszone wiecej dwójki (one byłby pierwsze zaatakowane), a jedna dwójka była leczona kanałowo, zeby zatrzymac miejsce dla stałej dwójki. Poza tymi nieszczesnymi 4 zebami, reszta jest w nieskazitelnym stanie.

Czy ząbki wykruszały się pomimo lapisowania? Czy w Waszym przypadku najpierw lapisowaliście dwójki a później dopiero próchnica pojawiła się na jedynkach? Mój synek póki co ma zdrowe jedynki, dentystka uspokaja ale nie wiem już sama czego się spodziewać.

isaa
CYTAT(Malwina76 @ Fri, 11 Feb 2011 - 11:39) *
problemy z ząbkami to jest zawsze wina rodziców



nie zawsze. czasami to "gorszy pakiet genów". moja starsza córka ma zęby w idealnym stanie, bez próchnicy, 6 stałych, młodsza 8 plomb. tak samo karmione, słodycze rzadko jedzą, od małego elmexem myte ząbki 2 x dziennie, zero butelki, karmione piersią do 2 lat, soków nie piją, w dzień wolą wodę... mogłabym tak długo.

doskonale Cię rozumiem bo wiem jakie to przygnębiające mieć poczucie że coś się mogło zaniedbać. też wyłam i miałam ochotę głową w mur walić. szkoda mi było Asi ale konsekwentnie do dentystki z nią jeździłam, wszystkie zęby ma zaplombowane, choć nie powiem, że super łatwo i bez bólu było. dziś mamy zaleconą kontrolę co 3 miesiące.

głowa do góry
ewita 77
Temat dla mnie....
Misiol ma ukruszone dwie jedynki oprócz tego zauważyłam ostatnio ,że ma jedną jedyneczkę j ciemniejszą niż drugą...i zastanawiałam się czy powinnam iść z takim maluchem do dentysty? ale czytając twoje wpisy odp. sobie na ów pytanie.
Mam jeszcze jedno pytanie ,jak maluch wytrzymuje takÄ… wizytÄ™?
pcola
ewita77,
tak, powinnaś iść z nim do dentysty. Maluchy różnie znoszą wizyty, jeśli do tej pory nie byliście
z dzieckiem u dentysty warto wybrać gabinet przystosowany do leczenia dzieci. Umówić się na
wizytę adaptacyjną (może być potrzebna więcej niż jedna), zapoznać dziecko z lekarzem.
Aha, jedna istotna sprawa - lekarz i personel powinni zawsze rozmawiać bezpośrednio z dzieckiem.
Przedmiotowe traktowanie małego pacjenta przeważnie kończy się niechęcią go współpracy.
To nie oznacza oczywiście, że rodzic jest pominięty icon_smile.gif
Malwina76
CYTAT(ewita 77 @ Fri, 11 Feb 2011 - 12:06) *
Temat dla mnie....
Misiol ma ukruszone dwie jedynki oprócz tego zauważyłam ostatnio ,że ma jedną jedyneczkę j ciemniejszą niż drugą...i zastanawiałam się czy powinnam iść z takim maluchem do dentysty? ale czytając twoje wpisy odp. sobie na ów pytanie.
Mam jeszcze jedno pytanie ,jak maluch wytrzymuje takÄ… wizytÄ™?


Nie zastanawiaj się, maluchy znoszą takie wizyty lepiej niż rodzicom się wydaje. Ja z moim synkiem byłam po raz pierwszy gdy skończył roczek, niestety nie trafiliśmy do dobrego dentysty icon_sad.gif Wówczas pani doktor odesłała nas do domu bo "on jest za mały, proszę przyjść jak skończy dwa lata". Zero informacji o profilaktyce, o złych nawykach, zresztą tak samo pół roku temu gdy małemu ukruszyła się dwójeczka, nie udzieliła mi żadnych informacji na ten temat - wszystko to dostałam dopiero teraz u innego pedodonty. Co prawda o tym co trzeba a czego nie wolno wiedziałam wcześniej ale gdybym otrzymała na pierwszej wizycie te informacje w takiej formie jak teraz to wiedziałabym, że nie warto odpuszczać i trzeba trzymać się swoich postanowień dotyczących wychowywania dzieci. Kruszenie się ząbków bez mechanicznej przyczyny nie jest naturalne, ja to wiedziałam ale dałam się przekonać pierwszemu lekarzowi, że to tylko słaba mineralizacja... Warto drążyć i nawet na wszelki wypadek poradzić się innego stomatologa, im szybciej zaczniesz działać tym mniejsze będą szkody.

CYTAT(Iza*Pyza @ Fri, 11 Feb 2011 - 11:43) *
nie zawsze. czasami to "gorszy pakiet genów".

W genach możemy otrzymać co najwyżej większą podatność na niektóre choroby. Mój synek jest wcześniakiem, możliwe, że leki które brał po urodzeniu lub leki które ja brałam w ciąży w okresie tworzenia się zawiązków ząbków sprawiły, że urosły mu ząbki nieco bardziej podatne na próchnicę. Jednak fakt, że próchnica się rozwinęła jest wyłącznie moją winą. Próchnica u dzieci to zawsze wina rodziców i nie chodzi tu tylko o brak higieny ale o niewystarczającą higienę, złą dietę itp. Pewnie gdyby mi ktoś na początku powiedział "uważaj, twój syn ma słabsze ząbki" to byłabym bardziej rygorystyczna w tym temacie. Czasu niestety nie cofnę ale zrobię wszystko żeby żaden więcej ząbek nie zachorował.

Ryjek
Po lapisowaniu zabki czesciowo sie skrusza, ale niekiedy moga całe sie wykruszyc i zostaja kikuty. My mielismy tak z dwojka. U Nas na poczatku tez była ukruszona dwójka, a pozniej po ok. 3 miesiacach pokazała sie prochnica.

Kacper wizyte zniósł dzielnie, siedział na kolanach meza i otwierał dzielnie buzie. wszystko zalezy od podejscia lekarza.
Malwina76
CYTAT(Ryjek @ Fri, 11 Feb 2011 - 15:57) *
Po lapisowaniu zabki czesciowo sie skrusza, ale niekiedy moga całe sie wykruszyc i zostaja kikuty. My mielismy tak z dwojka. U Nas na poczatku tez była ukruszona dwójka, a pozniej po ok. 3 miesiacach pokazała sie prochnica.


Oj, to znaczy, że nie ma szans na to aby się nie wykruszyły bardziej? Nam stomatolog mówiła, że przypadek mojego synka należy do drobnych ale jeśli faktycznie nie ma innej możliwości jak wykruszenie się aż do kikutów to się mocno zmartwiłam. Zależałoby mi na tym, żeby jedynki pozostały nietknięte bo są aktualnie zdrowe, naprawdę nie ma innej opcji niż zaatakowanie też jedynek? Na razie u mojego synka w pełnym uśmiechu widać tylko, że dwójki są ukruszone i według naszej lekarki przy zachowaniu higieny tak miało zostać icon_sad.gif
pcola
Malwina76,
mój syn od 5 lat ma ukruszone i popękane jedynki górne (na skutek urazu). Do dziś nie ma ani śladu próchnicy
ani dalszych uszkodzeń.
Ryjek
malwina ja nie twierdze, ze u Twojego synka sie wykrusza. Kazdy ma inne zeby. Napisałam Ci jak bylo u Nas.
Malwina76
CYTAT(Ryjek @ Fri, 11 Feb 2011 - 18:58) *
malwina ja nie twierdze, ze u Twojego synka sie wykrusza. Kazdy ma inne zeby. Napisałam Ci jak bylo u Nas.


Przepraszam za nadinterpretację, mam ostatnio obsesję na tym punkcie. Mam ogromne poczucie winy i pewnie, tak jak twierdzi mój mąż, doszukuję się najczarniejszych scenariuszy. Chyba muszę ochłonąć i pogodzić się z tym co się stało.

CYTAT(pcola @ Fri, 11 Feb 2011 - 18:45) *
Malwina76,
mój syn od 5 lat ma ukruszone i popękane jedynki górne (na skutek urazu). Do dziś nie ma ani śladu próchnicy
ani dalszych uszkodzeń.


U nas niestety w ukruszone ząbki wdała się próchnica ale mam nadzieję, że na tym się skończy. Bardzo dbam o zęby własne i ząbki dzieci (ostatnio wręcz fanatycznie) i chcę wierzyć, że faktycznie ta sytuacja nie przesądza o stanie pozostałych ząbków. Mam nadzieję, że wytrwamy w dobrym stanie aż do wymiany na stałe icon_smile.gif
Ryjek
malwina najwazniejsze jest zebys nie panikowala i zwalczyla strach w sobie, bo dziecko to napewno odczuje. Poza tym obserwuj zeby synka. Dobrze, ze odrazu odwiedziłas dentyste i dokonalas leczenia. Bo ja widzialam w necie zdjecia zebow, gdzie wdalo sie zakazenie i byla ropa, i musieli robic drenaz zeby ropa zleciala. Wiec ukruszone zeby w porownaniu z tamtymi, ba nawet zeby mojego synka (Ma teraz bardzo szczery usmiech) to pikus.
pcola
Malwina76,

tak więc wracając do punktu wyjścia icon_smile.gif Nie panikuj kobieto, bo znerwicowana i przewrażliwiona matka
to większa szkoda dla psychiki dziecka niż próchnica. Mówię Ci to ja, ta która spanikowała przedwczoraj
na widok własnego dziecka wymiotującego krwią (ma anginę), czym doprowadziłam syna do dreszczy
z nerwów icon_sad.gif Na całe szczęście znajomy lekarz mnie otrzeźwił telefonicznie, ale też ostatnio kiepsko sypiam
z powodu słabej odporności dziecka...
isaa
[quote name='ewita 77' date='Fri, 11 Feb 2011 - 14:06' post='8604644']
Temat dla mnie....
Misiol ma ukruszone dwie jedynki oprócz tego zauważyłam ostatnio ,że ma jedną jedyneczkę j ciemniejszą niż drugą...i zastanawiałam się czy powinnam iść z takim maluchem do dentysty? ale czytając twoje wpisy odp. sobie na ó
Malwina76
Miałam już nie wracać do tematu, w końcu czasu nie cofnę choć bardzo bym chciała, ale jednak muszę 41.gif ...
Mijają kolejne dni, za tydzień ostatnie lapisowanie dwójek i lakierowanie pozostałych ząbków a ja popadam w coraz głębszą depresję. Ja jeśli nie ryczę w kącię to siedzę bez życia i rozmyślam "co by było gdyby", "gdzie popełniłam błąd" i chociaż wiem, że czasu nie cofnę to nie jestem w stanie przestać myśleć i ruszyć do przodu. Pomijając już ogromne poczucie winy i niemożność pogodzenia się z tym co się stało, pozostał jeszcze ogromny strach o to co będzie jutro. Stałam się faszystką wobec własnego dziecka, myję mu zęby nonstop, kiedy jestem w pracy sprawdzam babcie telefonicznie czy ząbki umyte (mają mnie już dość). Staram się o moim strachu nie mówić przy małym ale widzę, że on rozumie więcej niż mi się wydawało. Możecie uznać, że jestem chora psychicznie 32.gif ale chciałabym dowiedzieć się czy takie historie mogą zakończyć się pozytywnie? Jak Wy radziłyście sobie z tą sytuacją? Nie chciałabym aby moje nastroje wpływały destrukcyjnie na moje dziecko a nie mam z kim na ten temat porozmawiać.
Czy wśród obecnych tu mam jest taka, która mogłaby z własnego doświadczenia powiedzieć, że lapisowanie faktycznie zatrzymało rozwój choroby i dzięki temu próchnica nie dotknęła pozostałych ząbków?
Czy jest wśród Was osoba, która mogłaby z doświadczenia potwierdzić mi słowa naszej lekarki, że ten proces można zatrzymać na tym jednym, dwóch ząbkach i resztę utrzymać zdrową aż do wypadnięcia?
dorsim
Malwina76 uważam że nie powinnaś się tak obwiniać, trudno byc z dzieckiem 24 na dobę i bez przerwy je pilnować. I nie sądze byś zaniedbała swoje dziecko, każda matka chce jak najlepiej i napewno zrobiłaś wszystko co mogłaś. Ja też staram się chronic swoje dziecko ale czasami po prostu mi się nie udaje,moi znajomi pewnie myślą że jestem już jakaś wariatką bo przed każdą wizytą pytam czy aby napewno są zdrowi, czy aby napewno nie maja kataru czy kaszlu a jak mają to odwołuję spotkanie.A moje dziecko i tak choruje i znowu zmagamy się z katarem i to mega katarem i do tego straszny kaszel 41.gif .
Również nie mogę jeśc i spać, i płakać mi się chce jak widze jak moje dziecko się męczy, i do tego jeszcze masakra przy podawaniu leków 32.gif .
Musisz być dobrej myśli bo co innego nam pozostaje.
pozdrawiam i trzymam kciuki
skorpionka
tak jak juz któraś z dziewczyn napisała, dzieci maja różne zęby, jedne super a inne bardzo słabe i wcale nie zalezy to od słodyczy, smoczków, nocnego jedzenia i picia, tak po prostu jest, moj najmłodszy synek juz od 1,5 roku chodzi do dentysty, miał pare dziurek, próchnice z przodu na górze, prawie nie ma tych zabków bo mu się wytarłu, resztki ma pomalowane od spodu, mam nadzieję, ze stałe będzie miał mocniejsze, a jak nie to trudni, będzie musiał po prostu częściej chodzić do dentysty, nie rozpaczam z tego powodu, nie obwiniam się, bo nie mam o co
bb
CYTAT(skorpionka @ Thu, 17 Feb 2011 - 22:45) *
...... dzieci maja różne zęby, jedne super a inne bardzo słabe i wcale nie zalezy to od słodyczy, smoczków, nocnego jedzenia i picia, tak po prostu jest....


37.gif
skorpionka
bb czemu tak reagujesz na moją odpowiedz, mam troje dzieci, najstarszy nigdy nie dbał o zęby, nie chodził do dentysty, bo się panicznie bał, jadł normalnie słodycze, i ma piękne zęby, moja córka juz gorzej, musi stale chodzic do dentysty, ma bardzo słabe zęby, ale najgorsze ma mój najmłodszy, próchnica bardzo wczesna, karmiony piersia, nie jadł słodyczy, szybko zrezygnował ze smoczka
Anorektyczna Laska
Skorpionka powiedz ze zartujesz 37.gif Ze nie piszesz tego powaznie.
Jeszcze jakas malo doswiadczona mama to przeczyta to i odpusci sobie mycie dziecku zebow, skoro i tak wszystko jest w gwiazdach zapisane.
Malwina76
CYTAT(skorpionka @ Fri, 18 Feb 2011 - 11:11) *
bb czemu tak reagujesz na moją odpowiedz, mam troje dzieci, najstarszy nigdy nie dbał o zęby, nie chodził do dentysty, bo się panicznie bał, jadł normalnie słodycze, i ma piękne zęby, moja córka juz gorzej, musi stale chodzic do dentysty, ma bardzo słabe zęby, ale najgorsze ma mój najmłodszy, próchnica bardzo wczesna, karmiony piersia, nie jadł słodyczy, szybko zrezygnował ze smoczka


Owszem, ludzie mają mniejszą lub większą skłonność do zachorowań. Ja nie mogę wybaczyć sobie, że nie założyłam na wstępie, że mój synek może mieć słabsze ząbki. Gdybym to zrobiła i zastosowała restrykcyjne środki zapobiegawcze to może miałby teraz wszystkie ząbki zdrowe. Myślałam, że będzie standardowo więc stosowaliśmy przeciętny poziom higieny - mycie ząbków (niestety do drugich urodzin pastą bez fluoru co było pierwszym błędem), pozwalaliśmy mu czasem myć ząbki samodzielnie (bo przecież nic się nie powinno stać) czasem dawaliśmy mu herbatkę w nocy na przykład gdy był chory. Teraz wiem, że to był błąd a za moje błędy płaci dziecko co jest dla mnie ogromnym bólem.
Ja nie miałam w ogóle mytych mleczaków i ani jednej dziurki za to stałe szóstki dolne plombowane były prawie zaraz po wyrośnięciu. Moja siostra miała fatalne mleczaki, przód był ok ale trzonowe wszystkie masakrycznie dziurawe, miała borowanie i wyrywanie. Wszyscy mówili, łącznie ze stomatologiem, że ma dużą podatność na próchnicę. Siostra tak bardzo to przeżyła, że w wieku sześciu lat zaczęła obsesyjnie dbać o zęby ze strachu przed dentystą. Skończyło się to tak, że ma 30 lat i żadnej plomby w stałych zębach ale nadal myje zęby 5-6 razy dziennie więc jak widać te predyspozycje można przeskoczyć. Teraz wiem, że mój synek też zapewne miał słabiej zmineralizowane ząbki i nie mogę wybaczyć sobie, że intensywniej o nie dbałam bo nawet słabsze ząbki można było zachować w pełnym zdrowiu aż do wypadnięcia.
Teraz tylko chciałabym usłyszeć, że podobny jak mojego synka przypadek zakończył się pozytywnie, że próchnicę faktycznie można skutecznie powstrzymać i nie dopuścić do kolejnych zniszczeń. Dbamy o ząbki synka i nie zamierzamy przestać ale takie "świadectwo" dałoby mi trochę spokoju, mogłabym bardziej wierzyć, że się uda zatrzymać na tym etapie i dałoby mi nadzieję, że i mój synek będzie miał zdrowe pozostałe ząbki jeszcze przez te trzy lata oczekiwania na wymianę ząbków.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.