W czwartek idę do szpitala,w piątek operacja,maja mi usunąc pęcherzyk żółciowy,przeraża mnie wszytsko,bo niestety znam to od strony medycznej,strasznie się stresuję...oby do soboty
Marta M,
&&&&&&&&&&&&&&&&& Będzie dobrze.
Wspieram i kciuki oraz fluidki masz zapewnione!
Trzymam kciuki
nie-dziękuję
Zobaczysz jak fajnie sie zyje bez pecherzyka zolciowego .b
generalnie to z nim zle mi sie nie zyje,od ok7 mies nie mialam ataku kolki,wczesniej w sumie ze 4 razy...ale chce zajsc w ciaze i chce zapobiec sensacjom w czasie ciazy,wlasnie to jet najgorsze,ze nic mi nie jest a mam miec operacje
trzymam, mam dużo pozytywnych myśli do oddania temu forum sobota już niedługo
trzymam, mam dużo pozytywnych myśli do oddania temu forum sobota już niedługo
Trzymam kciuki.
Dasz rade to dla Twojego zdrowia
Kciuki trzymamy mocno zaciśniete
dużo pozytywnych myśli i kciuki zaciśnięte !
będzie dobrze
Będzie OK
Ja już pięć lat bezworeczkowa, żyje mi się całkiem nieźle. Dodatkowy bonus - po operacji jakoś spontanicznie przeszła mi ochota na "dużo tłustego", co odbiło się pozytywnie na mojej sylwetce. Operację pewnie będziesz mieć laparoskopową? W takim razie powiedz sobie, że to żadna operacja, tylko niewielki zabieg chirurgiczny. Zadnych blizn, następnego dnia już chodzisz, luzik
jeszcze raz dziękuję,
raczej laparoskopowo się odbędzie,wiem,że to nie tragedia,że ludzie mają poważniejsze problemy ze zdrowiem itp,ale mimo wszystko się boję,oby do piątku...
Myślę i przytulam będzie dobrze
dziekuje za kciuki,wsztstko ok,jutro wychodze do domu,moge teraz napisac,ze nie taki diabel straszny
Fajnie, że wszystko dobrze poszło.
Marta M, dobrze, że już jesteś po i że wszystko w porządku
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|