w ramach promowania profilaktyki raka piersi

zamieszczam klip z TED.com na temat badania piersi - trochę o nowych technologiach, trochę o spiskujących korporacjach , przede wszystkim o tym, że musimy się badać. Tak mi się spodobał, że przetłumaczyłam go dla Was na polski

tu kliknij

Tłumaczenie przeczytałam - wielkie dzięki Magda, ale film mi nie chce iść.

PS. Nadal jestem pod wraĹźeniem mowy Kena Robinsona.

Magda mnie się nic nie otwiera . A tu byś nie mogła dać tekstu ?

usg też dobrze obrazuje guzy -widać przepływy,unerwienie i ciepłotę zmiany
co nie zmienia postaci rzeczy,że przydałaby się alternatywa dla mammografii

Mnie lekarz wręcz powiedział, żebym się nie dała namówić na mammografię przed pięćdziesiątką, bo usg do tejże daje pewniejsze odczyty.

Nie za bardzo mogę wkleić sam tekst, bo tłumaczony był też online.

Nie wiem za bardzo dlaczego się nie otwiera, może trzeba zainstalować jakieś aktualizacje programów?

Może ten link zadziała? Trzeba wybrać "Polish" pod ekranem z rozwijanego menu "Subtitles Available in:"

Powodzenia

Nie wiem po jakim czasie od zakonczenia karmienia mozna sie zglosic na USG ale dopytam i jak juz urodze i wykarmie to pojde bo jeszcze nigdy nie bylam

mozna robic usg karmiac. sama byłam niedawno.

Magda EZ teraz link działa.
Obejrzałam, czeka mnie mammografia i ten ból mnie stresuje, ale nie będę zwlekała z badaniem do czasu wdrożenia w Polsce MBI.
Co do gęstości, to niestety nie mieszkam w Connecticut, więc mogę jej nie poznać.

to samo w przypadku piersi zbyt gęsto utkanych
sama mammografia nie pomoże -trzeba iść na usg
nawet po pięćdziesiątce

Dzieki EMI czyli juz w lipcu bede mogla podleciec przebadac mleczarnie

Zdaje się że w przypadku niedoboru piersi mówiąc delikatnie, też lepsze jest USG.

Hmmm, moje poważne wątpliwości budzi końcowe stwierdzenie owej pani doktor o profilaktycznej mastektomii, której poddała się jej pacjentka. Z tego co mi wiadomo, tego rodzaju zabiegi są nieskuteczne, pozbawione sensu i nie są w żdanym wypadku metodą profilaktyczną (nowotwór i tak jest w stanie się rozwinąć w bliźnie pooperacyjnej lub pozostawionej tkance). Zastanawiam się, czy moja wiedza w tej dziedzinie już się na tyle zdezaktualizowała, czy owa pani doktor ma ją na tyle niewielką, że jest w stanie mówić kobietom, a tym samym także propagować, rozwiązania dramatyczne, niepolecane i nieskuteczne? Jeśli tak, stawia to dla mnie pod znakiem zapytania jej wiedzę na temat nowotworów piersi. Chętnie poczekam na wypowiedzi naszych forumowych lekarzy.

Ida, trudno mi powiedzieć jaki jest aktualny stan wiedzy na ten temat. Dr Rhodes opowiada o wydarzeniach z ostatnich co najmniej 10 lat, nie wiadomo, kiedy jej pacjentka poddała się mastektomii.
Tutaj (strona amerykańskiego instytutu raka) znalazłam taką informację z 2006 roku:

czyli "istniejące dane wskazują, że profilaktyczna mastektomia może znacząco (o ok. 90%) obniżać ryzyko wystąpienia raka piersi u kobiet o średnim i wysokim stopniu ryzyka".

PS: mnie też wiele rzeczy w tym wystąpieniu zastanawia - choćby minimalna informacja o USG, które u nas jest chyba całkiem standardowym badaniem piersi. Z tym że raczej nierefundowanym. Ja w każdym razie zawsze płacę, chociaż ze względu na mastopatię powinnam robić USG co 6 m-cy (czyli jakieśtam wskazanie medyczne do badania jest).

wiewiórczak - u nas raczej nie używa się chyba pojęcia gęstości piersi (też chętnie usłyszałabym zdanie lekarza), pisze się raczej o budowie tłuszczowej lub gruczołowej.

PS2: Ida, ja wcale nie odniosłam wrażenia, że ta pani doktor polecała profilaktyczną mastektomię - wręcz przeciwnie odniosłam wrażenie, że uważa ją za rozwiązanie drastyczne, któremu powinniśmy (czy też oni powinni) być w stanie zapobiec.

Ja nie twierdzę, że ona polecała mastektomię, ale jeśli mówi o takim przypadku kobietom jako o możliwym, nawet jeśli drastycznym rozwiązaniu, to jednak kryje się za tym sugetia, że takie kroki można podjąć w celu zapobieżenia wystąpieniu nowotworu.
Być może zresztą stan wiedzy na temat skuteczności profilaktycznej mastektomii uległ zmianie i w tej chwili się ją stosuje, tak wynika przynajmniej z przytoczonych przez Ciebie danych. Jeszcze 15 lat temu żaden chirurg w wiodącej placówce onkologicznej w Polsce nie zgodziłyby się wykonać takiego zabiegu, a wręcz podawano to jako przykład kompletnie nieskutecznego, a niejednokrotnie dramatycznego w skutkach (chciażby z powodu utrudnionej wykrywalności nowotworu w bliźnie pooperacyjnej, nie mówiąc o skutkach psychologicznych), desperackiego kroku.

No widzisz, ja z kolei myślałam, że to Twoje informacje są bardziej aktualne, bo znalazłam też artykuł z lutego 2010 o tym, że profilaktyczna mastektomia w większości przypadków nie spełnia pokładanych w niej nadziei.

Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała podejmować takich decyzji.

ostatnio czytałam o profilaktycznej masektomii i wyniki nie były takie super
owszem, kobiety po jej przejściu w mniejszym stopniu zapadały na raka piersi ale obciążone i tak raka miały, tyle że w innych narządach
procentowo wcale to dobrych efektów nie przynosiło
prawie jak nogę odciąć żeby żylaków nie dostać (w uproszczonym skrócie)

Bardzo ciekawy film, dziękuję.

Byłam właśnie ostatnio na usg piersi(tak w ramach Dnia Kobiet)i wyszło ,że w lewej mam dwa cienie gruczołowopodobne.Lekarz kazał mi przyjść znowu za 3 m-ce.Zastanawiam sie jednak czy nie pójść jednak jeszcze do innego lekarza i zobacze co on powie,bo niby to nic takiego ,ale wystraszyłam się jak nie wiem co.

zależy jak są duże
takie do 0,5cm średnio powinno się monitować co 6-12m
większe,powyżej 1cm z reguły poddaje się biopsji i w zależności od polityka lekarza albo wycina (i poddaje histopatologii) albo czeka (hmm osobiscie nie wiem na co -tak duże zazwyczaj się nie wchłaniają,a ryzyko zezłośliwienia niewielkie ale istnieje)
co masz w opisie?

Obydwa ok 6 mm średnicy.