To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Frekwencja w Waszych przedszkolach

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ammm
Po tygodniu chodzenia do przedszkola (po uprzedniej trzytygodniowej przerwie) moje dzieci znów są chore. W tym tygodniu do ich grupy chodziła 4 dzieci. W piątek łacznie w ich grupie i dwuipółlatkach było 5 dzieci na 21. W czterolatkach nie było nikogo z 12 dzieciaków.

No i mój mąż wysnuł teorię (on jest w tym świetny), że to coś nie tak jest z naszym przedszkolem i wymyślił, żeby przenieść dzieci do innego. Mi się wydaje, że to nie jest rozwiązanie problemu (swoją drogą nie wyobrażam sobie tego - Bartek w tym jeszcze wciąż płacze przy rozstaniu, nie chcę nawet myśleć co by było jakbym go wrzuciła bez przygotowania w nowe środowisko).

No więc zostało mi jak zwykle niezawodne forum, żeby zebrać informacje:
- jaka jest frekwencja w Waszych przedszkolach?
- jak często Wasze dzieciaki chorują?
- czy są w grupach Waszych dzieci, które chorują częściej niż inne?

Będę wdzięczna za każdy głos.
mama_do_kwadratu
Bywam (służbowo) w przedszkolu prywatnym. Był czas, że na 48 dzieci było w całym przedszkolu... PIĘCIORO.
Teraz jest lepiej, ale widzę, że ospa rozkręca się na całego.

Nadmienię, iż jest to przedszkole, w którym dzieci wychodzą na dwór niezależnie od pogody (bez przesady, wiadomo), dzieci nie mają placu zabaw, więc panie walczą na spacerach.
jaAga*
Mi ciężko odpowiedzieć na pytanie wiodące, bo nigdy nie pytam ile było dzieci danego dnia, ale patrząc po znajmych, normą jest chorowanie pół na pół z chodzeniem do przedszkola.
Karina akurat z tych co chodzi przez 90% czasu, ale ona zaprawiona przez żłobek i choroba się jej nie ima.
Są dzieci które chorują niemal non stop.
grzałka
-ostatnio faktycznie są grupy, gdzie chodzi po kilkoro dzieci- sezon teraz infekcyjny, nic dziwnego
- moje akurat chorują rzadko, w tym roku jeszcze ani razu nie byli chorzy, w poprzednich latach też sporadycznie (mam na to swoją teorię icon_wink.gif )
- tak, są dzieci, które częściej niż inne chorują
Ammm
CYTAT(grzałka @ Sat, 19 Mar 2011 - 20:44) *
(mam na to swoją teorię icon_wink.gif )


Podziel się 06.gif
Żoanna
Marcel choruje już 3 tyg.
średni raz na miesiąc jest chory.
tak samo jak pozostałe dzieci.

Z przedszkolem jest wszystko ok,mąż może być spokojny.
Taki urok pierwszego roku w przedszkolu.

przez ostatni miesiąc ze 140 dzieci chodziło 70 48.gif
grzałka
CYTAT(Ammm @ Sat, 19 Mar 2011 - 18:52) *
Podziel się 06.gif


Prosta teoria, jak chłopaki się urodzili to ich starsza siostra akurat poszła do przedszkola- przez całe pół roku przynosiła infekcję za infekcją, oni łapali, ale że byli karmieni piersią to przechodzili lekko (raz tylko Antek zachorował poważniej)- po pół roku Ania przestała chorować, bo się uodporniła na wirusy przedszkolne, a chłopaki razem z nią. Tylko tak mogę wytłumaczyć fakt, że jak oni poszli do przedszkola, to w zasadzie nie chorowali- jakieś katary przechodzące same i tyle.
kalarepa78
Nasze przedszkole to takie mini-przedszkole, więc chyba nie jest reprezentatywne, ale są dzieci, które chorują mniej więcej tyle samo czasu, co chodzą do przedszkola

CYTAT(grzałka @ Sat, 19 Mar 2011 - 21:05) *
Prosta teoria, jak chłopaki się urodzili to ich starsza siostra akurat poszła do przedszkola- przez całe pół roku przynosiła infekcję za infekcją, oni łapali, ale że byli karmieni piersią to przechodzili lekko (raz tylko Antek zachorował poważniej)- po pół roku Ania przestała chorować, bo się uodporniła na wirusy przedszkolne, a chłopaki razem z nią. Tylko tak mogę wytłumaczyć fakt, że jak oni poszli do przedszkola, to w zasadzie nie chorowali- jakieś katary przechodzące same i tyle.



Grzałko, Ania chodziła do przedszkola jak chłopcy byli noworodkami? Bo właśnie rozwazam, czy jak pojawi się Najmłodszy, to jednak Krzyś nie powinien zostać na jakiś czas (kilka tygodni?) w domu, mimo, że on szczęśliwie z tych odpornych.

Ammm, sorry za OT
grzałka
CYTAT(kalarepa78 @ Sat, 19 Mar 2011 - 19:35) *
Grzałko, Ania chodziła do przedszkola jak chłopcy byli noworodkami?


tak, ona poszła we wrześniu, chłopcy urodzili się w październiku- przez te pierwsze miesiące więcej nie chodziła niż chodziła, bo co poszła to coś przywlokła
też miałam dylemat, czy się nie wstrzymać (to były 3-latki- czyli podwójna trauma), ale przeważyły argumenty na tak
tolala
U nas frekwencja jest całkiem dobra. W grupie jest 23 dzieci, rysunków zawsze wisi z 15-18, jeśli nie więcej. Myślę, że w najgorszym momencie było z 15 dzieci. Moja też więcej chodzi niż jest w domu (poza styczniem, ale mówię tak licząc od września).
W tym jest jedna dzieczynka, która bardzo długo chorowała. Pojawiła się dopiero w zeszłym tygodniu, a tak jej nie było.
Mafia
Całe przedszkole - jedna wspólna grupa liczy 15 osób. Bywają dni, że syn ma towarzystwo tylko jednego dziecka. 06.gif Chyba nie było więcej niż 10 w jednym dniu. Z reguły w poniedziałek jest więcej, a wraz z upływem tygodnia frekwencja spada. Mój syn w pierwszym roku chodzenia miał system - 3 dni (max 5, ale naprawdę rzadko) w przedszkolu - potem około 2 tygodni leczenie (a czasem i trzy).
Teraz chodzi drugi rok i okres od września do grudnia był naprawdę świetny. Ale jak się rozłożył w styczniu to poszło lawinowo i siedział w domu 2 miesiące (najpierw infekcja wirusowa, potem ciężkie zapalenie oskrzeli, w wyniku infekcji anemia). Poszedł od poniedziałku i od czwartku znowu siedział w domu. Na szczęście teraz ma jedynie katar, więc tylko izolacja od przedszkola, bo poza tym funkcjonuje OK.
szantrapa
Moje poszły po 4 miesiącach niechodzenia, były 4 dni, złapały ciężką wirusówkę, krtań, poszło na oskrzela, są na antybiotyku. Drugi tydzień będa w domu. Jak rozważałam, czy już od marca mogą po jesiennych szpitalach wrócić, spotkałam Laury wychowawczynię i powiedziała mi, że dzieci nadal ostro chorują, średnio połowa jest chora( oczywiście rotacyjnie), zaryzykowałam, jak widać chyba za wcześnie...ale tak się zastanawiam, czy w ogóle jest dobra pora roku na niechorowanie w przedszkolu?
kalarepa78
CYTAT(grzałka @ Sat, 19 Mar 2011 - 21:40) *
tak, ona poszła we wrześniu, chłopcy urodzili się w październiku- przez te pierwsze miesiące więcej nie chodziła niż chodziła, bo co poszła to coś przywlokła
też miałam dylemat, czy się nie wstrzymać (to były 3-latki- czyli podwójna trauma), ale przeważyły argumenty na tak


Grzałko, a nie bałas się o zdrowie Nowych Rodków? Krzysiem jakoś w kontekscie chorowania niezbyt się przejmuję icon_wink.gif ale znam kilka historii, w których odporny przedszkolak przynosił byle katar, który u młodszego kończył się jakąś poważną chorobą...
grzałka
trochę- dlatego był dylemat- ale po przemyśleniu wychodziło, ze lepiej dla Ani jak będzie chodzić, a chłopcy byli w tym wszystkim traktowani drugorzędnie
Pysiaczek
Moja Julia to ta żłobkowa i tam chodziła w kratkę. Teraz jest lepiej bo nawet jak zachoruje to trwa to około tygodnia. Nawet ostatnio w styczniu choroby zdziesiątkowały dzieci i tylko panie mi donosiły o nowych przypadkach zachorowań. Julia wytrzymała 3 tygodnie po czym zachorowała na dosłownie 6 dni. Na syropku sie skończyło.
Natomiast nie znam problemu przenoszenia chorób na młodsze rodzeństwo, bo takiego nie posiadamy, za to ja łapałam wszystko co przytargała na sobie Julcia. Teraz w grupie Juli jej kolega przyniósł na sobie wirusowe zapalenie uch - zaraził młodszego brata, w efekcie miesiąc nieobecności A. w przedszkolu.
cath
Młoda chodzi do złobka ale więcej jej tam nie ma niż jest. Najdłużej chodziła 2 tygodnie potem 2-3 tyg w domu. W grudniu np. była tylko 3 dni w złobku. Z tego co wiem to większość dzieciaków chodzi tydzień do złobka a potem 2 tyg w domu.
Na drzwiach otwartch jednego z przedszkoli rozmawiałam z jedną z opiekunek i mówiła, że często tak jest że na 25 dzieci faktycznie przychodzi nie więcej niż 18, a są okresy gdzie jest np. tylko 10 dzieciaczków.
Monika ww
Nina w piątek rano stwierdziła, że to jest dziwne, że ona prawie nie choruje 04.gif jak powiedziałam, że to przecież bardzo dobrze, że jest zdrowa, to powiedziała, że wcale nie, że czasem mogłaby sobie pochorować i nie iść do przedszkola 06.gif


Nina w tym roku szkolnym chyba nie opuściła jeszcze ani jednego dnia z powodu choroby, nie idzie tylko wtedy jak gdzieś wyjeżdżamy i na feriach nie chodziła.

U niej w grupie jest 20 osób, na codzień nie ma zwykle 2-3 osób, najgorzej było w styczniu jak wystawiali Jasełka i brakowało obsady, bo wtedy połowa chorowała.
Teraz akurat specjalnie nie chorują u nas dzieci, w piątek brakowało tylko 2-ki.
Meganka.
Nie wiem na ile reperezentatywna jest nasza grupa przedszkolna - 24 dzieciaki w wieku 3-6lat.
Średnia frekwencja to 18/20 dzieci.
Uważam, że częsciowo jest to zasługa pań przedszkolnych.
Bardzo rygorystycznie przestrzegają zasady - dziecko zdrowe w przedszkolu, chore w domu.
Nie ma wstepu bez zaświadczenia lekarskiego po chorobie.
Conajmniej 3 razy w tygodniu są poza przedszkolem.

Dla równowagi tej sielanki zapisze, że jednym z dzieci chorujacych często (raz na 1,5 miesiąca 2 tygodnie) jest moja córeczka.
U niej katarek kończy się w 90% zapaleniem ucha. Teraz jest zdecydowanie lepiej niz w początkowej karierze przedszkolnej.
amania
U młodszej w grupie jest w sumie 13 dzieci. Chyba nigdy nie było ich mniej niż sześcioro.
Moja choruje 2, czasem 3 razy w roku (ale niestety zawsze jest w tym przynajmniej jedno zapalenie płuc).
Starsza była chora 4 razy przez całe 4 lata przedszkola - wypadało po 1 razie na każdy rok, dlatego czasem zostawała w domu ot tak sobie, żeby nie miała gorzej niż inne dzieci i mogła sobie długo pospać icon_wink.gif
bumbum
U nas w przedszkolu też taka frekwencja choć teraz już nie jest tak źle bo na prawie 30 dzieci jednak te 15-20 jest ale na początku stycznia to łączyli grupy bo dzieci przychodziła garstka-do 5 to był maksimum
jaAga*
Grzałko, mam calkiem podobną teorię na temat rzadkiego chorowania Kariny, miała 3 miesiące, jak Julka poszła do przedszkola i ciągle łapała infekcje. A mała przyssana do piersi oprócz ospy w wieku 10 miesięcy nic poważnego nie złapała (a ta ospa też nie od Julki, bo obie naraz zachorowały), ponad to, doszłam do wniosku, że nad Julką bardzo się trzęsłam, wyparzałam zabawki itp., a Karina puszczona na podłogę zaznajamiała się z bakteriami od małego icon_wink.gif.
Gremi
Amm - moja Ida chodzi do przedszkola drugi rok i powiem ci ze w pierwszym roku byl system 3-5 dni w przedszkolu a potem tydzien dwa w domu. Non stop byla chora i niestety czesto konczylo sie antybuiotykiem. Po wakacjachj wrocila do przedszkola i od wrzesnia chora byla 2 razy. Niestety znowu skonczylo sie antybiotykiem i zauwazylam ze on ja bardzo oslabil. Minely 2 tygodnie od konca antybiotyku i ona znowu kaszle.
A frekwencjaw przedszkolu? Coz - roznie bywa. Ja nawet nie wiem dokladnie ile jest dzieci w grupie ale cos ok 20. Nigdy nie zdarzylo sie chyba zeby byly wszystkie na raz. Zazwyczaj jest to 12-16 sztuk a czasami sie zdarza ze jest 5.
magdosz
w Oliwki grupie przedszkolnej też więcej chodzi niż nie chodzi...
tylko nie wiem, czy jest to spowodowane odpornością dzieci, czy podejściem rodziców (w szatni któreś kaszlnie, czy kichnie a mamusia do niego "ojej a co to za katarek/kaszelek?" a mi się scyzoryk otwiera, sama nic nie mówię, ale Oli jest w temacie przećwiczona i mówi, że jak dziecko jest chore, to powinno siedzieć w domu 04.gif )
Oliwka nigdy za specjalnie nie chorowała jak dotąd..
oby się to nie zmieniło 43.gif

edit: mina takiej mauski bezcenna
Sali_M
U nas w przedszkolu jest różnie, czasem jest tak mało dzieci, że robią jedną grupę ze wszystkich i dzieci siedzą razem (pewnie też tak się zdarza jak panie chorują), a czasem są prawie wszystkie dzieci obecne. Nie wiem jak jest teraz, Paulina od niedzieli mi choruje i do jutra jestem z nią w domu. Poza tym zaprowadzam ją o 7-ej i wtedy dzieci jest jeszcze mało.
Paula też chorowała częściej w pierwszym roku przedszkola, choć i tak mniej niż jej starsza siostra, teraz różnie to bywa, najczęściej jest chora 2-4 dni co kilka miesięcy. Odkąd moje dzieci piją alveo co rano, nie mogę narzekać. Nie mogę powiedzieć, że nie chorują wcale, ale znacznie rzadziej i szybciej sobie radzą z infekcjami, najczęściej obchodzi się bez kupowania leków. I oby tak zostało.
joa133
grupa Julki jest grupą mieszaną wiekowo (są 3, 4, 5, 6 latki) najwięcej chorują 3 i 4 latki. Ospa przeszła w zeszłym roku i chorowały wszystkie dzieci 3,4,5 letnie. Dzieci wychodzą na spacer każdego dnia, w każdą pogodę i nie ma jakiś wielkich braków w grupie., te spacery dużo im dają. Zwykle jest 17-20dzieci na 25osób. Najmniej dzieci było w czasie, kiedy była ospa...
lena77
moje dziecie chodzi do przedszkola 3 rok i nadal nie uodpornilo sie na infekcje. nie lapie za to zadnych chorob zakaznych tylko takie jakies wirusowe niewiadomoco. standard od 3 lat (wrzesien-listopad chodzi non stop; od polowy grudnia zaczyna chorowac, wraca do przedszkola dopiero w kwietniu). stanowczo nalezy do dzieci, ktore choruja czesciej niz inne. ostatni byl 2 tygodnie temu i w jego grupie bylo 6-cioro dzieci na 21 (21 to stan we wrzesniu, nie wiem, czy aktualny.)
renata19750702
Jasiek trzeci tydzień siedzi w domu, wcześniej w jego grupie przedszkolnej było 4-7 dzieci na 21. Łączyli grupy.
Ammm
Widzę, że moje przedszkole nie specjalnie w takim razie odbiega od innych.
Dzięki, mam nadzieję, że z wiekiem im przejdzie.
chaton
Jaka frekwencja w przedszkolu, to pojecia nie mam, gdyz nie mam czasu sie z nia zaznawac. Odprowadzam Ewe, buzi buzi i wio! Do roboty.
Ona sama w przedszkolu NIE CHORUJE (tfu tfu), bo swoje przechorowala w zlobku i sie uodpornila. Swoja droga, nie bardzo widze inne wyjscie, jak uodpornic sie przechodzac choroby.
skorpionka
moje dziecię też nie choruje, w tym roku szkolnym było chore tylko raz a lutym, oczywiście bez żadnych antybiotyków, w tym czasie frekwencja w przedszkolu wynosiła ok35 dzieci na 5 grup, ale teraz już wróciło do normy
użytkownik usunięty
CYTAT(kalarepa78 @ Sat, 19 Mar 2011 - 18:35) *
Nasze przedszkole to takie mini-przedszkole, więc chyba nie jest reprezentatywne, ale są dzieci, które chorują mniej więcej tyle samo czasu, co chodzą do przedszkola
Grzałko, Ania chodziła do przedszkola jak chłopcy byli noworodkami? Bo właśnie rozwazam, czy jak pojawi się Najmłodszy, to jednak Krzyś nie powinien zostać na jakiś czas (kilka tygodni?) w domu, mimo, że on szczęśliwie z tych odpornych.

Ammm, sorry za OT

Hugo choruje średnio, a jak czytam o innych to w sumie mało (chyba z 5 razy od września z czego 2 razy po 2 tygodnie a reszta 3-5 dni nieobecności). Za to katar jakiś łapie często tylko nie wiem kiedy to alergia (teraz np. ciągnie mu się przeźroczysty katar od 3 tygodni i ma na twarzy i nogach alergię na całego, więc nie zaliczam tego do choroby. Wracając do tematu, wychodząc ze szpitala rozmawiałam z bardzo fajną lekarką czy nie potrzymać Hugo w domu i ona powiedziała, że absolutnie nie, wysunęła podobną teorię co Grzałka zresztą, więc się stosuję, chociaż szczerze mówiąc się tym stresuję po naszych przejściach już w tym pierwszym tygodniu życia Leo. W każdym razie teraz infekcji będzie mniej bo cieplej (przynajmniej tak było w zeszłym roku), więc mam nadzieję, że jakoś to będzie.

Wracając do tematu u nas na 15 dzieci najmniej bywa około dziewięcioro, ale są dzieci, których nie ma prawie wcale przez cały rok (swoją drogą nieźle bym się wkurzyła płacąc za przedszkole gdyby moje dziecko w ciągu roku było w sumie 3 tygodnie tam.
asiaad2
to mój syn jakis wyjątek, od wrzesnia chodzi do przedszkola a opuścił w sumie dwa tygodnie, ale w grupie jest różnie niektórzy to tyle raptem byli w tym przedszkolu
Xenna
Obecnie u Matiego w przedszkolu frekwencja prawie 100%.Tak przynajmniej widać po szatni:)
Natomiast w styczniu i lutym było bardzo malutko dzieci,synek więcej był w domku niż w przedszkolu.
Xenna
Dubel
asiaad2
No tak u nas w lutym tez było mało, w czasie ferii 7 dzieci i niech mi wtedy nikt nie mówi że nie ma z kim dziecka zostawić, większośc zostawiła dzieci w domu bo a to ferie przecież, a mój biedny musiał chodzić i się buntował że jak nikogo nie ma to on też nie chce
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.