Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
no więc....będę potrzebowała rad i mam nadzieję, że "kociary" z forum nam pomogą
Wera od zawsze kocha koty miłością bezwarunkową....dokarmia wszystkie podwórkowo - ogródkowe przybłędy...koło wejścia do domu stoi miska i pierwsze co robi Wera po przyjściu z przedszkola to tą miskę uzupełnia...koty to chyba nawet słyszą jak ona wraca (nie tylko z przedszkola) bo zaraz się koło Niej kręcą...
długo prosiła o kota ale my nie byliśmy na to gotowi teraz chyba jesteśmy....
koty urodziły się wczoraj są śliczne...teraz dopóki są przy kociej mamie mamy czas na zorganizowanie miski, spania i na dokształcenie się w opiece nad kotem
Wera wczoraj oczywiście powitała kotki z wielkimi iskierkami w oczach ale tylko przez sekundę, żeby ich i mamy nie męczyć :0 teraz o niczym innym nie mówi...wymyśla imię....(macie propozycje?) ma być kot
i najważniejsze 1 pytanie jak długo kotki mają być z mamą? 8 tygodni?
A_KA
Mon, 09 May 2011 - 15:40
Dorott... ja tak trochę obok tematu... a co ze świnką? Nie boisz się, że kot będzie na nią polował?
Dodam od razu, że na kotach się nie znam . Może da się jakoś oswoić kota ze świnką... (???)
~anula~
Mon, 09 May 2011 - 16:39
Że się wtrącę, kot i świnka żyją ze sobą w komitywie, przynajmniej u mnie. Nawet razem jedną trawę sobie jedzą w klatce, kotka traktuje świnię chyba jak małego kota bo ją zaczepia do zabawy a Gruby jakiś taki niekumaty.... . Nie wiem, czy tak jest z zasady ale sama się bardzo obawiałam o świniaka, jak brałam kota, ale niepotrzebnie.
A_KA
Mon, 09 May 2011 - 17:31
CYTAT(~anula~ @ Mon, 09 May 2011 - 16:39)
Że się wtrącę, kot i świnka żyją ze sobą w komitywie, przynajmniej u mnie. Nawet razem jedną trawę sobie jedzą w klatce, kotka traktuje świnię chyba jak małego kota bo ją zaczepia do zabawy a Gruby jakiś taki niekumaty.... . Nie wiem, czy tak jest z zasady ale sama się bardzo obawiałam o świniaka, jak brałam kota, ale niepotrzebnie.
No... przecież mówiłam, że się doświadczenia nie mam i się nie znam . Mnie się jakoś kot z instynktem łowieckim się kojarzy . Inna sprawa, że moja psina też taki instynkt posiada chyba . No, za nic nie mogę jej zostawić sam na sam ze świnką. Ona goni wszystko co ucieka
Ketmia
Mon, 09 May 2011 - 18:04
Z moich obserwacji wynika, że lepiej jest gdy kocięta są dłużej z matką. Ona przekazuje im podstawową wiedzę o świecie. Oczywiście w tym okresie muszą mieć też kontakt z człowiekiem, wtedy jest większa szansa, że będą prawdziwymi przytulasami.
Dorott
Tue, 10 May 2011 - 09:19
no więc co do świnki to oczywiście powoli zapoznamy kotka i świnkę ale na zasadzie ograniczonego zaufania...nigdy nie zostawimy ich razem bez nadzoru więc mam nadzieję, że w tej materii będzie dobrze...i nikt nikogo nie upoluje
Wera o niczym innym nie mówi...opowiada jak będzie go oswajać, gdzie położy mu posłanie...jak będzie mu opowiadać, że do świnki nie wolno podchodzić...no można paść z Niej ale powiem Wam, że naprawę "mądrze" mówi....wczoraj nawet podwórkowym kotom tłumaczyła, że niedługo pojawi się w Jej domu ich kolega ale, że Ona o nich (podwórkowych) nie zapomni
i teraz wybiera imię...nic się Jej nie podoba...jak ustali coś na chwile to za moment stwierdza, że to jednak nie to....najdłużej trwała przy imieniu Monte...a teraz jest na topie Jerry
a jak nazywają się Wasi Milusińscy?
użytkownik usunięty
Tue, 10 May 2011 - 12:49
[post usunięty]
Edzia77
Tue, 10 May 2011 - 23:11
Adoptowałam swojego gdy miał 10 tygodni. Nie było z nim żadnych problemów (pomijam oczywiście podrapane na maksa fotele i kanapę podczas dzikich zabaw). Nazwaliśmy go Papi (to przez oglądanie Skazanego na śmierć )
Kocurek
Wed, 11 May 2011 - 09:41
My mamy kota i dwa chomiki, dzieci kładą Rydzykowi je na łeb, a ten się z obrzydą otrząsa - nie jest zainteresowany.
Madziulek
Wed, 11 May 2011 - 10:07
Kociaki powinny byc z mama minimum do 12 tygodnia zycia, lepiej do 14. Mam swinke, moje koty bez problemu ja zaakceptowaly, gorzej z psem - ten swinie zalizalby na smierc
katarakta
Wed, 11 May 2011 - 12:13
No kociaki jak najdłuzej przy mamie. To ona je uczy obycia ze swiatem. Moje wszystkie byly znajdy. Jedne mniejsze drugie troszke wieksze. Jednen strasznie plakal, nie chcial spac w swoim poslanku, ciagnal do nas do lozka. Chyba za wszesnie zostala osierocona. Nie miala oparcia w innyk kocie. Potem po pol roku znalazl sie drugi, ciut wiekszy i ta starsza otoczyla go opieka, przytulala, spali razem, toaleta tez. Potem kotka odeszla i znalezlismy zima maluszka laciatego ale na poczatku wygladal jak kot gornika. Starszy tak go pokochal ze maly wchodzil i spal na jego grzbiecie:D Zreszta do tej pory potrafia spac razem.
Chomika mialam przy jednym (przyblakal sie ale uciekl), oj narobil szkod, skakal po meblach, potłukl krysztaly (za tym nie rozpaczalam ). Teraz mam koty i gryzoniom mowie nie. A i tak mam przynoszone na podworko
A co do przygotowania domu dla kociaka. Spokojne miejsce do spania, kuwetka, miski z pokarmem i woda. Mleka najlepiej nie podawac. Wizyta u weta wskazana. Zaszczenienie, odrobaczenie. Zabawki, jakis drapak (jesli nie wychodzacy) bo nie polubil mebli.
Co do imion moje sie zwaly: Pusia(tak nazala moja mama), Kimato (to ta malutka i duzo spala),Kitka(to nie wiem dlaczego), Timon(od Timona i Pumby), Zgredzik(duzo miauczy). A i byl chwilowo Mikolaj(od 6 grudnia).
użytkownik usunięty
Wed, 11 May 2011 - 15:37
[post usunięty]
katarakta
Wed, 11 May 2011 - 18:27
no moje w ksiazeczkach tak mialy wpisane ale roboczo zwia sie w zaleznosci od nastroju
użytkownik usunięty
Wed, 11 May 2011 - 20:07
[post usunięty]
użytkownik usunięty
Wed, 11 May 2011 - 20:08
[post usunięty]
Madziulek
Thu, 12 May 2011 - 09:19
Moje kotki to Melania i Liliana. Melania to ksiezniczka, prawdziwa ksiezniczka. Wyglada i zachowuje sie jak prawdziwa dama (Rag) Lilianka jest pasibrzuchem, leniwcem, mruczy niemozliwie, uwielbia sie przytulac, wygrzewac, spac i jesc Melania w hodowli miala na imie Taja.
(użytkownik usunięty) wlasnie przegladam Twoja strone i zachwycam sie pieknosciami
Kocurek
Thu, 12 May 2011 - 10:10
CYTAT(Madziulek @ Thu, 12 May 2011 - 08:19)
(użytkownik usunięty) wlasnie przegladam Twoja strone i zachwycam sie pieknosciami
O rany, faktycznie cudności zachwycił mnie Nelly Boy, taki podobny do mojego Rydzyka
podobaja mi sie ludzkie imiona dla kotow ( ale odkrylam to po nadaniu moim imion hehe) znajomi maja Julka i Leona, inna kolezanka ma Amelke i Rysia
pcola
Fri, 13 May 2011 - 21:02
Podam imiona kocic mamy (4) i naszych kotów (6): Buba, Puma, Fredzia, Misia oraz Matylda, Zuzanka, Chilli, Łatka, Brunisław i Nimm 2 (zwany roboczo Mimbla lub coraz częściej Morderca)
Tigerek
Sun, 15 May 2011 - 09:49
U mnie jest Narnia (norweg). Legowisko początkowo ignorowała, ale nakłaniana teraz fajnie się w nim wyleguje, uprawiając niewiarygodną gimnastykę przez sen
Dorott
Mon, 16 May 2011 - 14:28
wczoraj byliśmy odwiedzić kocią rodzinę i wybrać naszego kocurka...imię tymczasowe (bo Wera ciągle nie może się zdecydować) Monciak -Monte
kociaki mają 7 dni...są malutkie i jeszcze nie widzą więc nie męczyliśmy ich...mam tylko 3 fotki
użytkownik usunięty
Mon, 16 May 2011 - 15:07
[post usunięty]
użytkownik usunięty
Mon, 16 May 2011 - 15:08
[post usunięty]
Dorott
Thu, 09 Jun 2011 - 11:53
qrcze musimy zabrać w weekend kota...będzie mieć dopiero 5 tygodni je już z miseczki ale jest taki malutki nie wiem co robić
Ketmia
Thu, 09 Jun 2011 - 13:15
dubel
Ketmia
Thu, 09 Jun 2011 - 13:17
Dlaczego tak wcześnie? I dlaczego musicie? Jeśli byście nie wzięły w ten weekend, to by się stało z tym kotem? edit. styl.
Lutnia
Thu, 09 Jun 2011 - 17:03
Dlaczego ci ludzie tak wcześnie pozbywają się kociaków, które powinny być przy matce przynajmniej drugie tyle czasu? (12 tyg to minimum, 14 tyg optymalnie) Nie rozumiem...
Nie podobało mi się już wpuszczanie gości do siedmiodniowych kociaków, samo to stanowiło o nieodpowiedzialności osób, u których urodziły się kociaki (zarazki, wirusy). Wydanie kociaka pięciotygodniowego jest kolejną rzeczą, która bardzo mi się nie podoba i bardzo źle świadczy o tych ludziach. Dlaczego w ogóle zdecydowali się na ciążę u kotki? Jeśli to nie mieli na to wpływu (np. zaadoptowali kotkę już w ciąży) to dlaczego chcą zrobić krzywdę kociakom?
Hodowcy nie trzymają kociaków przy kotkach do 12 tygodnia z powodu głupich przesądów a po to, by maluchy normalnie się rozwinęły. Jedzenie z miseczki i załatwianie się do kuwety mają się nijak do odpowiedniego rozwoju psychicznego kota, który będzie mieszkał potem z nami kilkanaście lat. Nie da się naprawić braku kontaktu z matką w najważniejszym dla rozwoju psychicznego kota okresie.
Z całą pewnością nie brałabym kociaka w tym wieku.
Ketmia
Thu, 09 Jun 2011 - 21:34
Ja kiedyś wzięłam znajdę, bo się zlitowałam, a ona potem wyrosła na bardzo agresywnego kota. To nie reguła, ale wolałabym brać starszego.
WiolkaTG
Thu, 09 Jun 2011 - 22:03
kacper urodził sie ostatniego sierpnia ja natomiast od matki zabralam go dopiero na Mikołaja 6 grudnia a i tak jak go zabieralam to bidulek płakal za nia ale po 2 dniach mu przeszlo
Dorott
Fri, 10 Jun 2011 - 08:18
CYTAT(Ketmia @ Thu, 09 Jun 2011 - 13:17)
Dlaczego tak wcześnie? I dlaczego musicie? Jeśli byście nie wzięły w ten weekend, to by się stało z tym kotem? edit. styl.
chcesz, wiedzieć? bo mi ręce opadają jak to usłyszałam....
jak nie weźmiemy teraz to koty trafią do stodoły gdzieś na wsi....czyli po prostu zostaną wypuszczone na wieś ...bez mamy oczywiście
Dorott
Fri, 10 Jun 2011 - 08:20
CYTAT(Lutnia @ Thu, 09 Jun 2011 - 17:03)
Dlaczego ci ludzie tak wcześnie pozbywają się kociaków, które powinny być przy matce przynajmniej drugie tyle czasu? (12 tyg to minimum, 14 tyg optymalnie)
to kotki urodzone na wsi...ciąża z przypadku
mam więc dwa wyjścia albo zabrać kotka albo pozwolić, żeby został wyrzucony na wieś
wiem, że jest za mały ale co mam robić
karoleenka
Fri, 10 Jun 2011 - 09:01
Dorott - czy to oznacza, że reszta trafi do stodoły?? co za ludzie normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera ale to jest polska, wiejska norma
ja bym oczywiście wzieła i się nawet nie wahała- kurde ale co będzie z resztą maleństw ??
Madziulek
Fri, 10 Jun 2011 - 09:55
jakie to smutne, tyle kocich bied.
Dorott
Fri, 10 Jun 2011 - 10:17
CYTAT(karoleenka @ Fri, 10 Jun 2011 - 09:01)
Dorott - czy to oznacza, że reszta trafi do stodoły?? co za ludzie normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera ale to jest polska, wiejska norma
ja bym oczywiście wzieła i się nawet nie wahała- kurde ale co będzie z resztą maleństw ??
dwa znajdą dom czyli nasz i jeszcze jeden...nasz będzie oczywiście wykastrowany więc nie będzie mowy o dalszym rozmnażaniu ten drugi trafi na wieś więc o kastracji i szczepieniach nie ma mowy...pozostałe trafią do stodoły
maribela
Fri, 10 Jun 2011 - 15:10
My własnie tez marzymy o kociaku, bo moim zdaniem fajnie jak dziecko się z jakimś zwierzątkiem może wychowywać w kazdym razie zastanawiam sie czy trzeba jakies specjalne srodki ostroznosci zachowac? CHodzi mi zwlaszcza o toksomplazmoze. Tzn nie zakladam ze nasz maly bedzie kuwete wyrzucal, ale czy kotek powinien miec jakies specjalne szczepienia, czy wogule zwierzątko może jakos dziecku zaszkodzic? Musze jakos meza przekonac, a sama tez chciałąbym sie uspokoic. Czy mozecie cos poradzic?
Mika
Sat, 11 Jun 2011 - 00:04
Dorott, ja odchowałam tygodniowego ślepaka (chcieli topić ... ) więc jak mus to i 5tygodniowego odchowasz naszego żywiłam mlekiem dla niemowlaków (teraz są już butelki i mleko dla kociąt) spał w nogawce od spodni dresowych Oli (nie miała roku -Ola ) i w pudełku przy naszym łóżku, karmiony co 3-4 godziny jak nie wejdzie do kuwety to kupcie w aptece zwykłe podkłady semi (sprawdzaja się też przy szczeniakach) zwykłą suchą karmę można rozmoczyć w wodzie albo z mokrym puszkowym w sumie samo odchowanie to nie problem,tylko bezmyślność ludzka powala
Dorott
Sat, 11 Jun 2011 - 15:03
Toffik już jest w domu...biedne malutkie futro...no żal mi jak na Niego patrzę, że taki mały i już bez mamy...wiem głupie to no ale przeciez ten zwierzak tez ma uczucia...
na szczęście noc przespał spokojnie...rano wypił butle mleka...pobawił się i poszedł spać i tak narazie w kółko...
Wera nadal przejęta rolą mamy-niańki...piersze co zrobiła po przebuszeniu to nakarmiła futro....dopiero potem sie umyła, ubrała i zjadła śniadanie
karoleenka
Sun, 12 Jun 2011 - 12:03
Dorott- dobrze ,że przynajmniej jednemu się udalo... ale nie da się nic zrobic z resztą maluchów -przecież w tej stodole nie mają żadnych szans:(?? może kurcze zagrozi tym wlascicielom policją - przecież ewidentnie byłyby to działania zmierzające do uśmiercenia tych kociaków...co za masakra!
Lutnia
Sun, 12 Jun 2011 - 12:31
CYTAT(karoleenka @ Sun, 12 Jun 2011 - 13:03)
może kurcze zagrozi tym wlascicielom policją - przecież ewidentnie byłyby to działania zmierzające do uśmiercenia tych kociaków...co za masakra!
Nprawdę sądzisz, ze ktoś kto chce wypuscić kocięta do stodoły (których część przetrwa a część być może nie) zainteresuje policję?
Dobrze byloby złapać kotkę - matkę i wysterylizować ją. Inaczej najpóźniej za kilka miesięcy będzie powtórka z rozrywki (a potem kolejna i kolejna).
Koty i psy na wsiach często (i czasem w miastach) rozmnażają się w sposób niekontrolowany. Gdy do tego dołączyć mioty "dla zdrowia" kotki bądź suczki mamy całkiem sporo kocio - psiego nieszcześcia, którego duża ilość jest zabijana bardzo wcześnie, reszta ginie pod kołami aut/trafia do schronisk/żyje w złych warunkach. Nieliczne trafiają do takich Dorott.
Dlatego tak bardzo trafia mnie szlag gdy słyszę o kolejnym przypadkowym miocie.
W tej sytuacji uśmiercanie ślepych miotów jest okrutnym ale... chyba sensowynym działaniem. Co bowiem stanie się z kociakami ze stodoły, które przeżyją? Te które przeżyją - zaczną szybko się rozmnażać. Błędne koło.
Sterylizowanie zwierząt jest jedynym sposobem na ograniczenie ich populacji a co za tym idzie - na poprawę warunków ich życia. Dobrze byłoby też, gdyby za tym poszła "w lud" wiedza o tym, że zwierzę czuje i należy mu się odpowiednie traktowanie. Nie liczę na to, że jedno i drugie nastanie w najbliższym czasie.
Ketmia
Sun, 12 Jun 2011 - 17:47
Ech, sądzę że miejscowa policja ma podobną mentalność co ci ludzie ze wsi. W końcu… to tylko koty.
Dorott
Mon, 13 Jun 2011 - 08:58
wiecie powiem Wam szczerze, że tamci ludzie naprawdę nie rozumieją jak można przejmować się kotem...patrzyli na mnie jak na ufo gdy martwiłam się, że kot na 5 godzin zostanie sam w domu...a jak się dowiedzieli, że ma swoje posłanie to w ogóle oczy jak 5 zł....
a nasz Toffik jest najkochańszym kotem pod słońcem....wiecie, że już korzysta z kuwety no dumna z niego jestem
a wczoraj do 22:00 robiliśmy mu drapako-domek odbiło nam wiem wiem
aaaaaaa...jak wstałam dziś w nocy do WC to zerknęłam czy śpi a futra nie ma...chodzę więc i szukam bo martwiłam się czy gdzieś się przypadkiem nie wcisnął....pozapalałam wszystkie światła i szukam ponad 10 minut...futra nie ma....poszłam do Wery do pokoju zobaczyć czy jest przykryta a futro i Wera słodko sobie śpią przytuleni...widok zabójczy
Ketmia
Mon, 13 Jun 2011 - 19:39
Wyobrażam sobie . Moje całą wczorajszą noc mruczały nam pod łóżkiem, a nad ranem wskoczyły się przywitać.
naples
Tue, 14 Jun 2011 - 13:53
Jaki on malusi, to teraz niech u Was rośnie zdrowo, miał szczęście, że trafił do Was.
Agga
Tue, 14 Jun 2011 - 22:28
Jak zobaczyłam tego maleńkiego kotka,to przypomniał mi się nasz Reksio sprzed 8 lat. Miał 5 tygodni i został włożony do reklamówki i zawiązany,a następnie powieszony na śmietniku koło weterynarza . Zostawiony na pewno śmierć . Szczęście że akurat przechodziliśmy i zobaczyliśmy,że coś się rusza i piszczy. Jeszcze z 5 minut i by było po nim,ale udało się go uratować. Był karmiony z butelki i nie wyobrażam sobie już,jak by go miało nie być. Jest członkiem rodziny i traktowany jest na równi z dziećmi. Aaaa Reksio,to nasz pies .
Dorott
Wed, 15 Jun 2011 - 08:46
Toffik zbojkotował kuwetę
nie wiem czemu nie robi do kuwety a już tak ładnie mu szło
w czwartek jedziemy do weta na odrobaczanie, żeby zaliczyć 2 serie przed szczepieniem
Tigerek
Wed, 15 Jun 2011 - 14:10
Spróbuj ją umyć, wypłukać wodą z octem, znowu wypłukać i do suchej dać świeży żwirek. Masz bentonit czy silikon Ja niezależnie od typu żwirku posypuję neutralizatorem zapachów w proszku (na necie na Świecie Karm zapłaciłam niecałe 3 zł/0,5 kg i starczy mi na rok zdaje się ), bo jak choć minimalni żwirek pachnie moczem, a to w cieple może się zdarzyć po kilku dniach, to kicia mniej chętnie chodziła.
Ketmia
Wed, 15 Jun 2011 - 22:52
A mnie gdzieś dzwoni, że takiemu maluchowi należy zostawić trochę starego (czyt. zasikanego ) piasku, żeby kicia wiedziała, że to jej kuweta i że tu ma robić. Spróbuj kupić najtańszy żwirek bentonitowy np w Tesco czy Carrefourze za 5 zł.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.