To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jakich zakupowych bledow nie popelniac

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ciao
Corka w tym roku idzie do pierwszej klasy,wiadomo ze trzeba zrobic szkolna wyprawke i jako mama bez doswiadczenia pewnie kupilabym wiele niepotrzebnych (przynajmniej na poczatku)rzeczy.Jakies wasze rady...?
Kaszanka
W sumie nie kupowałam zbyt wiele ale wiem, że trzeba zaopatrzyć się w masę różnych ołówków, bo nie każdy przypasuje dziecku, u nas stanęło w końcu na automatycznym, masę kredek bo się łamią, gubią i zużywają, i masę dobrych gumek do mazania icon_wink.gif Nie kupować wypaśnych piórników z wyposażeniem, chyba każde dziecko w naszej klasie miało 2-5 piórników na cały rok szkolny, po prostu piórniki psują się i brudzą się. Gaba pod koniec wręcz wymieniła na moją kosmetyczkę, bo nie miała czasu na wkładanie każdej kredki osobno.
jaAga*
Hitem zaś w klasie mojego dziecka było takie pióro z gumką (pani też takie miała), nie jest zbyt tanie i naboje/wkłady trzeba wymieniac, ale bardzo pomaga w utrzymaniu czystości zeszytu.
grzałka
piórnik bez wyposażenia- wyposażenie skompletować samemu- dobre kredki, temperówkę z pojemnikiem na te obierki, dobry klej- w pierwszej klasie dzieci duzo kleją, dobre nożyczki (o kredkach, piórach i klejach były tu całe wątki)
celin
Ja trzymałam się ściśle listy (wyprawki) jaką otrzymaliśmy od pani.
Kredki dokupowałam w czasie roku szkolnego parę razy bo faktycznie się zużywają
Podobnie zresztÄ… jak kleje czy inne przybory.
Piórnik był bez wyposażenia
Niektóre pomoce plastyczne (np. farby, plastelinę) zamawiała pani. Jakościowo były dobre i najważniejsze że każde dziecko
miało takie samo.
Mafia
Mój syn (skończył 6 klasę) miał ten sam komplet kredek do końca szkoły od pierwszej klasy. 06.gif Pierwszy piórnik na pewno co najmniej 3 pierwsze lata.
Natomiast potwierdzam, że jakość jest istotna. Kredki z marketów po prostu nie zostawiają kolorowego śladu na papierze. Trzeba kupić dobrej firmy (ewentualnie zapolować w Lidlu - są tanie i naprawdę dobrze rysują, jest nawet cielista). Farby potrafią spleśnieć w kilka tygodni. Ołówek kupiony z przypadku może być twardy i nie da się nim pisać. Blok rysynkowy z taniej sieci jest dobry na mazanie w domu, ale gdy ma być jakąś estetyczną pracą, to jest po prostu zbyt podły i cienkokartkowy.
ewela
Polecam: kredki Bambino-(cena ok 5,99 w tesco i cerefourze-wyprodukowana dla tych firm przez Firmę Majewskiego-czyli producenta BAMBINO)-kredki świecowe oczywiscie mam na mysli, farby Astra, klej Magik i dobry klej w sztyfcie (np UHU)
~anula~
Ja bym się jednak wstrzymała z rzeczami do pierwszego zebrania.
Ja na przykład kupiłam duży zestaw bambino w ołówku a oni rysowali tylko pastelami. A jedne i drugie tanie nie są.
Mika
gdzieś tu na forum fruwała lista icon_wink.gif
i mniej więcej podobną dzieci dostają w pierwszej klasie

u nas napewno nie były potrzebne pióra/długopisy
za to ołówki,gumki i dobra temperówka (mała i porządna,plastikowe "się łamały" icon_wink.gif )

bloki zwykłe (grubsze kartki) i z kolorowymi kartkami,kolorowe papiery
farby w słoiczkach
kleje szły jak woda icon_wink.gif

jak dobry piórnik to wytrzyma
Jasiek ma od 3 lat ten sam i w 4 klasie też ten sam mieć będzie icon_wink.gif
wyposażenie było ok oprócz flamastrów

za to Ola wolała 2 małe -jeden był na kredki,flamastry a drugi na ołówki,gumki itp
Anilka
Ja bym zaczekała z zakupami na listę od nauczyciela. U nas np. bloki rysunkowe nie są potrzebne tylko same techniczne.
I tak jak dziewczyny piszą potrzebna jest masa ołówków (nam bardzo pod pasowały takie srebrne, antypoślizgowe Staedtler WOPEX), gumek do mazania (giną namiętnie 21.gif ), kredki polecam Bic evolution, przez pierwszy semestr Karola zużyła 4 opakowania innych kredek (markowych) a te przez całe drugie półrocze się nie zużyły. Karolina nosiła 2 piórniki, w jednym miała kredki bambino w drewnie a w drugim pozostałe przybory.
an.tośka
U nas też 'poszła" masa ołówków, gumek, kleju. I potwierdzam to co napisała Anilka o kredkach - w pierwszym półroczu kilka opakowań (m.in. bambino) a w drugim półroczu Bic-i evolution - nie łamały się, genialnie się nimi rysuje.
Nie potrzebne były pisaki/mazaki, długopisy.
Piórnik z wyposażeniem się nie sprawdził - przybory najczęściej wrzucane były "luzem" i zapinane na siłę, gumki powyrywane, nawet zamek M rozwalił 37.gif
Rewelacyjnie sprawdził się piórnik-saszetka.
Ulinka
MY dostaliśmy listę w czerwcu na pierwszym spotkaniu i jej się będę trzymała. Chyba, że we wrześniu pani każe coś dokupić to będę kupowała na bieżąco
marianna33
Ja kupiłam już kilka rzeczy, ale czekam właśnie do pierwszego zebrania, aby dowiedzieć się więcej szczegółów.
Narazie mamy piórnik i zeszyty.
FajnaMama
Masz rację, wstrzymaj się z kupowaniem reszty, nauczyciele cześto mają swoje wymagania i sprawdzone sposoby na przybory szkolne. Może jedynie tornister, strój na WF już kup, ja miałam problem z kupieniem białych bawełnianych koszulek na zajęcia sportowe - wszystko już było wykupione.
Cleo
MOja córka zacznie trzecią klasę już (nie wierzę nie wierzę!!) i już wiem, że na pewno kupię od razu po kilka klejów, mase ołówków i nie wiem, co z tym piorem, bo już może pisac piórem, ale wszystko jest rozmazane, naboje fruwają po plecaku itd. nie wiem jak and tym zapanowac. Sama w jej wieku pisałam piórem, lubiłam ich miec kilka, miały pudełka itd. To były jedyne moje rzeczy trzymane w porządku;), choć poza tym bazgrałam niesamowicie.... I od razu z góry 2 bluzki mundurkowe zamówię lub tez i 3, bo nóstwo stresu było z ta 1-2 tylko (a to nie uprana przez weekend, a to zostawiona gdzieś itd.). Piórnik- pani w I klasie nie chciała saszetek, uparcie przez 2 alta kupiowałam więc z wyposażeniem,a el było to samo, co wyżej ktoś opisał: pozrywane gumki, kredki itd. wrzucane w koncu bezładnie i zapinane na siłę, bo trzeba było się spieszyć itd. W rezultacie pdo koniec II klasy używała i takiego otiweranego i saszetkowego.
a! i temperówki- ze dwie w roznych miejscach (np. jedna w piorniku, inna w kieszonce plecaka). Krdek-na p[ewno zapas, bo w I klasie to w kołko rysowanie na kazdej lekcji chyba...
moko.
Moje błędy zakupowe:
- modelina - nigdy nic dziecko z niej nie robiło
- bibuła w każdym kolorze - pół roku leżała a potem się przydały dwa kolory
- mazaki/pisaki - nie uzywał, bo przebijały przez kartki, a na ogół uzywali kredek

Zuzywal dużo:
- ołowków
- kredek
- zmazików do pióra
Arwena.
Polecam kredki wykręcane - Staedler albo Crayola. Ołówkowe i woskowe. Zdecydowanie mniej śmieci w piórniku, nie trzeba ostrzyć, nie brudzą rąk, ładne kolory. Od trzech lat nie kupuję zwykłych kredek.
ana
te wykręcane są jakieś twarde. w domu jest Crayola ale mało używana za brak koloru. teraz skusiłam się w Lidlu na Wax Crayons i to samo
andrutka
jak kredki to tylko ponadczasowe bambino icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.