Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
jak to jest?? Czytałam gdzieś, że jak jest wyrok alimentacyjny bez żadnych "ale" ,to alimenty należą się całorocznie- znaczy nawet jak ojciec bierze dziecko na miesiąc do siebie to i tak musi zapłacić alimenty matce. D. twierdzi, ze niesłusznie żądam kasy za lipiec. No ale przecież mi w tym czasie odeszły tylko koszty żywienia młodej. Czynsz, prąd, gaz, tv, woda... wszystko co się płaci od osoby lub prognozowo płaciłam bez zmian w tym czasie. Exio wziął młodą z własnej woli i chyba tym samym wyraził zgodę na jej utrzymanie przez miesiąc, czy się mylę? Dobra, byłabym skłonna zrezygnować z 1/6 kwoty alimentów (taką częśc miesięcznego świadczenia przekalkulowałam w kosztorysie alimentacyjnym na jedzenie) ale dlaczego z całości??!! Nie wspomnę, że alimenty mam sr.ane na raty i wyprawiałam Wikę do tej Holandii bez finansowego wkładu ojca (a poszło mnóstwo pieniędzy bo była do zakupu nowa bielizna, przybory toaletowe, leki, kilka nowych ciuchów... - można powiedzieć,że zrównoważyłam tym koszty które Exio wydał na młoda poza wyżywieniem). Jak to jest z alimentami w czasie wakacji dziecka?? Weźcie mnie oświećcie bo może się mylę i nie chciałabym niesłusznie ciągnąć kasy od Exa i upierać się jak nie mam racji
P.S. Właśnie pokłóciłam się z Exiem
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 11:29
W ogóle.... bez sensu. Jestem strasznie niekonsekwentna Mój Ex miał cięzki rok. Przebywał w ZK przez rok. W tym czasie rosły mu długi (mieszkanie, kredyty...) Alimenty w tym czasie starała się płacić teściowa. Dopóki nie straciła pracy płąciła regularnie. Dzięki jej za to. Jestem jej ogromnie wdzięczna. W tym czasie byłam wyrozumiała i nie robiłam afery za opóźnienia, zaniżenia... To była wyjątkowa sytuacja, doceniałam dobrą wolę teściowej i nie chciałam dokłądac jej zmartwień o syna zakładając mu sprawę u komornika. Exio w marcu wrócił do społeczeństwa. Pojechał do NL żeby się odkuć. Obiecał spłacić alimenty. I tak płaci na dwie raty: pierwszą jak będzie miał, druga jak będzie chciał. Odnosze wrażenie, że alimenty płaci mi tylko wtedy jak mu zostanie kasa i jak ma luźny grosz. Inne wydatki są ważniejsze. Osobiście uważam, że jest mi wienien chociaż wytłumaczenie jak się ma spóźnić albo nie zapłacić w danym miesiącu. Głodem nie umieramy jednak nie stać mnie na rezygnację z 300 zł miesięcznie dlatego, że Ex ma kredyty do spłacania. Byłabym w stanie dogadywac się nawet w ten sposób, że dzwoni i mówi, "słuchaj, teraz nie mam, będę miał za tydzień. poczekasz?? " Poczekałabym. Tylko, że ja musze się domyślać, że On nie ma i że zapłaci jak będzie miał. I tak wynikają nieporozumienia ;( Przed chwilą dostałam .... przykrego eska Wynika z niego, że to przeze mnie ma te wszystkie problemy i niejako jestem sama sobie winna że nie płaci mi alimentów. Dlaczego?? Podaję ciąg skojarzeniowy: poszedłem siedzieć przez Ciebie -> urosły mi długi w tym czasie -> teraz musze spłacać długi -> nie starcza mi kasy na alimenty
A tak w ogóle mam się cieszyć że wziął dziecko na wakacje chyba ;( Chciałam byc na prawdę wyrozumiałą byłą żoną i za taką się uważam ale mam wrażenie że ktoś mnie ..... no wiecie co !! Nie chcę być francą i suk.ą która zaciera łapki jak komornik obdziera Exia ale póki co chyba to Exio zaciera swoje i się cieszy jak ja kombinuje z kasą i odpuszczam mu zaległości. Mam mętlik w głowie
edit: i jeszcze bardzo ważne: Doradzam mojemu mężowi jak postępować, być konsekwentnym jednocześnie wyrozumiałaym i rozumieć Exiową, a sama postępuję na odwrót. Jak taka stara dewota
Kaszanka
Fri, 29 Jul 2011 - 11:35
To są pieniędze dla dziecka a nie na waciki dla Ciebie. Nie wpakował się w kłopoty przez Ciebie, no proszę Cię.
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 11:38
Kaszanka ja to wiem Żadne z jego kłopotów nie są przeze mnie. Mam tylko wątpliwości czy zacząć być taką samą wredotą jak On Kurde, Wiki na to wszystko będzie patrzeć. Nie chcę, żeby płakała, że tata ma kłopoty przez mamę bo założyła sprawę do komornika. Z drugiej strony kuźwa, jest sam sobie winien bo nie płaci. No przecież nie fabrykuje dowodów p-ko niemu i nie podstawiam fałszywych świadków, żeby go udu.pić!!!
edit: już wiem co mnie boli... boję się popsuć te do dzisiaj jeszcze dobre stosunki między nami, a z pewnością się popsują jak założe sprawę do Koma ;( Nie chcę miec w nim wroga i nie chcę żeby On mnie za takiego uważał. Znając jego tyo się tak skończy. Po co mi te skrupuły ?? ;(
Kaszanka
Fri, 29 Jul 2011 - 11:43
Jeśli Wiki będzie płakać to jej na spokojnie wytłumaczysz co i jak. Chyba wie, że płaci się za mieszkanie, wodę, jedzenie.
Na ostatniej rozprawie alimentacyjnej koleżanki, na gęste tłumaczenia jej byłego męża sędzina powiedziała, że ją guzik interesują jego kłopoty i czy gdyby ktoś był mu winien pieniądze to poddałby się od razu czy nawet z gadła wyciągnąłby dłużnikowi. A jej poradziła przestać traktować go emocjonalnie tylko jak bank kredytobiorcę
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 11:48
CYTAT(Kaszanka @ Fri, 29 Jul 2011 - 11:43)
Jeśli Wiki będzie płakać to jej na spokojnie wytłumaczysz co i jak. Chyba wie, że płaci się za mieszkanie, wodę, jedzenie.
Na ostatniej rozprawie alimentacyjnej koleżanki, na gęste tłumaczenia jej byłego męża sędzina powiedziała, że ją guzik interesują jego kłopoty i czy gdyby ktoś był mu winien pieniądze to poddałby się od razu czy nawet z gadła wyciągnąłby dłużnikowi. A jej poradziła przestać traktować go emocjonalnie tylko jak bank kredytobiorcę
chyba zacznę to sobie powtarzać jak mantrę Taka prawda- jak ktoś by mojemu Exiowi wisiał kasę to ten by nasłał na dłużnika kolesi swoich
tolala
Fri, 29 Jul 2011 - 11:54
Jeśli dzieci są w domu, płaci alimenty. Jeśli dzieci wyjeżdżają, jest zrzuta na wakacje.
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 12:07
mogę to portaktować na dwa sposoby: - po pierwsze- nigdy nie wymagam od niego, żeby dokładał sie do wyjazdów młodej i nigdy mi się nie dokładał. Ja to sama organizuję i tego samego mogę oczekiwac od niego. Taki "rewanż" niejako - albo to kasa którą wydałam na wyprawienie młodej do niego, której mi nie zwrócił przecież, potraktować jako mój wkład w jej wakacje
pcola
Fri, 29 Jul 2011 - 12:12
Możesz, a poza tym alimentów potrzebujesz, bo zbliża się nieuchronnie wrzesień i szkoła.
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 12:30
weź nic nie mów Zastanawiam się nad podwyżką też. W maju 2006 zasądzono 200 zł. W grudniu 2009 podniosłam do 300. Teraz niby dużo czasu nie mineło (półtora roku) ale w tym czasie czynsz skoczył mi o 100 zł, urodziła się Lenka (ale to raczej ma sie nijak do alimentów na Wiki ) a i Wiktoria właśnie zaczeła mieć troszkę inne potrzeby.
Ika
Fri, 29 Jul 2011 - 14:37
Pobyt dziecka u rodzica płacącego alimenty nie jest podstawą do odliczania bądź samowolnego niepłacenia tychże. W wyroku nie masz napisane "z wyjątkiem wakacji" ani "z wyjątkiem pobytu dziecka u ojca".
Niektórzy faceci są mistrzami w obarczaniu winą kobiet. Przez Ciebie nie płaci alimentów - no czad
Anitczak
Fri, 29 Jul 2011 - 16:26
Martucha ma płacic, przecież w alimentach masz rozłożone wydatki całoroczne. Podobno mozna tak ustalić w sądzie,że sie za ten 1 miesiac nie płaci ale to ma byc w wyroku. Przyznam ze wstydem że mój partner kiedyś nie zapłacił, bo stwierdził dzieci u nioego wieć nie płaci. Eks nie zastanawiając sie, nawet go nie informujac skierowała sprawę do komornika i oczywiście szybciutko zapłacił.
m4rusia
Fri, 29 Jul 2011 - 17:15
W wyroku nie jest nic wspomniane o niepłaceniu w czasie wakacji dziecka u ojca bo my wakacji i w ogóle kontaktów nie mamy regulowanych wyrokiem. Ex bierze młoda jak chce,kiedy chce i na ile chce (oczywiście po wcześniejszym poinformowaniu mnie o swoich planach. Jakoś sie dogadujemy w tej kwestii). Jak pisałam o podwyżkę to ujełam w kosztorysie koszty całoroczne i dzieliłam na 12 mcy więc wyprawka, odzież sezonowa, wyjazdy młodej, rozrywki... itp... były tam ujęte.
Ika no fakt.... Ja pamiętam kiedys sytuację jak D urządził awanturę o_coś_tam i w ataku [użytkownik x] zrzucił ze stołu wiktorii butelkę z mlekiem. Była to moja ostatnia szklana, duża butelka. Wyjątkowo ją lubiłam bo już potem nigdzie nie widziałam tak samo kolorowej. Poza nią zostały mi same plastiki i do tego małe, a nie lubiłam ich. Jak ruszyłam na niego!!! Krzyknełam do niego jeszcze : lepiej stąd spadaj (oczywiście było dosadniej) bo jak Cię złapię to zatłukę!! D chciał wybiec z pokoju i ... wdepnął gołą stopą na tą roztłuczoną butelkę ( ) Oczywiście doznał prawie śmiertelnego krwotoku, zerwania wszystkich ścięgien i trwałego kalectwa, a wszystko to PRZEZE MNIE, bo go pogoniłam z pokoju. Wtedy dotarło do mnie, że trzęsienia ziemi, powodzie i huragany tez sa przeze mnie Alleeee.... Znam tez pewne babsko które obarcza za wszystko swojego byłego męża, więc cecha because of you nie jest domeną kobiet
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.