Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Przyłożyłam dziś w biegu małym palcem lewej stopy o nogę metalowego krzesła z wielkim impetem. Muszę doczekać do jutra i dokuśtykać na rentgen we własnej przychodni, bo inaczej organizacyjnie się nie da. Na razie wg. wskazówek mamy pomazałam altacetem podłożyłam coś płaskiego pod palce i zabandażowałam. Martwi mnie to, że nie mogę ruszyć ani zgiąć żadnego palca u tej stopy. Mózg wydaje polecenia poruszenia palcami a stopa nic. Czy to złamanie, pęknięcie, wybicie czy może być jedynie stłuczenie? Czy też nie chcecie wróżyć z fusów, bo nikt przed rentgenem tego nie zgadnie?
W niedzielę jadę z dziećmi w góry Wyślijcie jakieś fluidy leczące kosteczki...
semi
Tue, 02 Aug 2011 - 20:26
dwukrotnie miałam podobnie, za każdym razem było to stłuczenie. ból potworny, nie chcę Cię martwić, ale utrzymywał się dość długo-będzie Ci w tych górach nielekko. Mam nadzieję, że i u Ciebie bez złamania. Zdrowia życze.
Ciocia Magda
Tue, 02 Aug 2011 - 20:33
Ja sobie w podobny sposób złamałam palec u stopy - chirurg w przychodni to zlekceważył (że stłuczenie) i dopiero jak po trzech tygodniach nie zszedł siniak to pojechałam do szpitala na zdjęcie. Teraz mam krzywy palec i wszystkie buty mnie uwierają . Więc Silije proszę idź na zdjęcie i oby to było stłuczenie!
Abotak
Tue, 02 Aug 2011 - 21:06
ten sam palec, ta sama stopa, z calej sily wjechalam nim na krawedz ciezkich drzwi. Bol koszmarny, palec spuchniety i ciezko bylo nawet bez obuwia chodzic. Akurat planowalam wyjazd do PL i nie dalo sie bo i chodzenie i dobor butow nie do przeskoczenia. Pomimo dramatycznej sytuacji bylo tylko stluczenie. Nie pamietam jak dlugo dochodzil wszystko wrocilo do normy ale nie ma tego zlego... Glupi wypadek oszczedzil mi podrozy i roznych urzedowych formalnosci ktore dzieki palcowej sytuacji mialam oficjalne przyzwolenie na miejscu zalatwic
Silije
Wed, 03 Aug 2011 - 11:59
Byłam na rtg, nie ma złamania. Okłady z altacetem i długie oszczędzanie nogi. Cóż, jutro muszę dostać się do pracy, pojutrze do KOPD, a w niedzielę na drugi koniec Polski Na razie ległam sobie z nogą w górze, a dziewczynki natchnęło i sprzątają w domu zamiast mnie Niestety Dominik przeciwnie, podniósł lament, że nie latam wokół niego.
Kaszanka
Wed, 03 Aug 2011 - 12:08
Silije, też przyłożyłam sobie w mały palec, ból nie do opisania. Na rtg nie poszłam bo mi lekarz powiedział że małego palca i tak mi w gips nie wsadzą więc nie wiem dokładnie co się stało. Masz szczęście że ciepło - japonki na nogi i jakoś dojdziesz, ja zimą płakałam jak musiałam włożyć buty. Da się jakiś czas chodzić nie używając małego palca a największy ból jakoś minął po tygodniu.
użytkownik usunięty
Wed, 03 Aug 2011 - 15:39
Mimo wszystko dobrze, że nie ma złamania.
Pecia
Wed, 03 Aug 2011 - 20:57
To dobrze ze nie zlamany, szybko minie
ja w tamtym roku przylozylam malym palcem u prawej nogi o rog basenu w Tunezji, bolalo ale nie chcialam robic dymu wiec lazilam przez tydzien nic z tym nie robiac jednak po powrocie rodzina mnie wyslala na rtg i okazalo sie ze zlamany ...co nie powiem bardzo mnie zdziwilo teraz mam krzywy ale na szczescie nie uwiera mnie w butach
IzaS
Wed, 03 Aug 2011 - 23:17
Silie - to dobrze, że nie złamany. Waląc się kolejny raz w mały palec stwierdziłam ostatnio, że rację miał ktoś mówiąc, że mały palec jest po to by w ciemności meble znajdować. A wczoraj, jadąc rowerem, zahaczyłam dużym palcem o krawężnik. Normalnie łzy w oczach, ale na szczęście tylko obity.
Eliszka
Mon, 08 Aug 2011 - 13:34
Ja sobie w ten sposób palec złamałam. Ból niesamowity. I faktycznie nie kładą w gips. Za to usztywniają na jakiś tydzień.
Dobrze, ze nie złamany - pewnie szybciej ból minie.
Edzia77
Thu, 11 Aug 2011 - 21:55
Złamany mały paluszek miałam i gips do kolana (dodam, że przed wyjazdem na urlop) Teraz mam stłuczoną stopę. Na weselu ktoś mi na nią skoczył. Spuchnięta, sina i boli. Wyjazd urlopowy w środę... Ciekawe czy przed nie będę musiała zaliczyć lekarza
KM
Sun, 14 Aug 2011 - 21:21
Mój siostrzeniec wrócił z kolonii z bolącym małym palcem, okazało się, że chodził tydzień ze złamanym, a panie mówiły mu, że to stłuczenie i ból przejdzie :/
katarakta
Wed, 24 Aug 2011 - 11:58
Ciekawe czy moje maluchy tez byly iedys zlamane bo nie raz przygrzmocilam w cos nimi. Lzy w oczach, siniaki w kolorach teczy
Mi
Wed, 28 Sep 2011 - 17:03
Przykleję się do tego wątku Wczoraj zaliczyłam upadek w centrum Poznania Pewnie ludzie mieli nie zły ubaw, ale mnie do śmiechu nie było... zahaczyłam dużym palcem od nogi o metalową kratkę, która leży na ziemi, a pod nią są okna piwniczne... Łzy ciekły mi jak nie wiem, ale dążyłam na pociąg. Wczoraj palec był tylko spuchnięty, a dzisiaj zrobił się siny, ale nie w miejscu uderzenia, a od spodu.
Silije
Thu, 29 Sep 2011 - 00:24
Mój też był siny i siniak rozlał się nie w samym miejscu uderzenia tylko głębiej. Powiem tak - trzy dni prawie nie chodziłam, a na czwarty ruszyłam już pewnie, a tydzień potem chodziłam swobodnie po górach, tylko że małe palce biorą tak naprawdę mały udział w stawianiu kroków. Natomiast do teraz jak leciutko o ten mały palec uderzę to czuję ciągle ból w tamtym miejscu choć już niedługo 2 miesiące miną.
ewita 77
Thu, 29 Sep 2011 - 14:12
To i ja się dołączę do tematu... Palcami u nogi uderzyłam niejednokrotnie o coś twardego a to dlatego,że ja w domu chodzę na boso. I tez kończyło się na palcu wielkości serdela i kolorów tęczy ,trwało to dość długo ale zawsze obeszło się bez interwencji lekarza ale co bolało to bolało. Ostatnio mój najstarszy uderzył palcami u nóg w krzesło.Walnął porządnie. Ale z racji tego,że u nas to dość często sie zdarza to nie sialiśmy paniki tylko obserwowaliśmy i smarowaliśmy altacetem. Jednak po 4 dniach sytuacja wcale się zmieniała ku lepszemu,palec dalej gruby, bez siniaków ale jednak spuchnięty.Dla świętego spokoju maż pojechał z Dawidem na izbę przyjęć do szpitala.Po wstępnych oględzinach pani chirurg palec okazał się być w dobrym stanie, jednak zaproponowała by poszli na rtg bo jak już przyjechali to niech skorzystają .I okazało się niestety ,że palec jest złamany w dwóch miejscach. Jest gips do polowy łydki,który właśnie popękał i dziś znowu mąż pojechał na wymianę gipsu. Zatem, nie bagatelizujmy w niektórych przypadkach. Mi współczuje,ja raz zimą upadłam na lód w pozycji stonki, do śmiechu mi raczej nie było.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.